Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, fluber napisał(a):

Odwożą i wysadzają w losowych miejscach na Zachodzie. Jedno nie wyklucza drugiego. 

Nawet Berliński Sąd Admnistracyjny wydał wyrok, że to co robią Niemcy jest nielegalne, ale Merz to nie Merkel czy Scholz i ma wyjebane na to

https://pl.euronews.com/europa/2025/06/03/berlinski-sad-orzekl-ze-odsylanie-osob-ubiegajacych-sie-o-azyl-na-granicach-jest-niezgodne

Daj przykłady. Ale nie tweety z grupą ludzi na pasach lub ludzi przekazanych polskiej straży granicznej.

AI twierdzi, że przypadki wysadzania w losowych miejscach są sporadyczne i zostały niemieckiej stronie zgłoszone jako skargi. 

Żeby nie wyszło jak wczoraj, że całe kilka straszenia oparte było o obecność ludzi, którzy mają legalne zezwolenie na pobyt.

Cytując klasyka:

9 godzin temu, fluber napisał(a):

Zapytaj ai... i daj znać...

 

Edytowane przez Pablo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Pablo81 napisał(a):

Daj przykłady. Ale nie tweety z grupą ludzi na pasach lub ludzi przekazanych polskiej straży granicznej.

AI twierdzi, że przypadki wysadzania w losowych miejscach są sporadyczne i zostały niemieckiej stronie zgłoszone jako skargi. 

Żeby nie wyszło jak wczoraj, że całe kilka straszenia oparte było o obecność ludzi, którzy mają legalne zezwolenie na pobyt.

Cytując klasyka:

 

O takich przypadkach pisze między innymi oko press. Ile ich było i ile zostało zauważonych, faktycznie nie jest to podawane.

Niemniej moje zdanie dotyczy tego, że takie rzeczy się dzieją a nie, że to jedyny sposób odsyłania ludzi z powrotem do Polski, więc cieszę się, że się pod tym względem zgadzamy.

https://oko.press/zawracani-uchodzcy-nacjonalisci-aktywisci-na-zachodniej-granicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, fluber napisał(a):

O takich przypadkach pisze między innymi oko press. Ile ich było i ile zostało zauważonych, faktycznie nie jest to podawane.

Niemniej moje zdanie dotyczy tego, że takie rzeczy się dzieją a nie, że to jedyny sposób odsyłania ludzi z powrotem do Polski, więc cieszę się, że się pod tym względem zgadzamy.

https://oko.press/zawracani-uchodzcy-nacjonalisci-aktywisci-na-zachodniej-granicy

Prosilem o przykłady z osobami porzucanych w losowych miejscach w Polsce, a ty mi podajesz link do artykułu, w którym NIC o tym nie ma :) Cmon.

Gość wczoraj grzał tu pół dnia temat, pisząc o ludziach bez papierów i możliwości weryfikowania tożsamości, a po 60s wyszukiwania okazało się w, że ci ludzie mieli pozwolenie na pobyt w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Pablo81 napisał(a):

Prosilem o przykłady z osobami porzucanych w losowych miejscach w Polsce, a ty mi podajesz link do artykułu, w którym NIC o tym nie ma :) Cmon.

Gość wczoraj grzał tu pół dnia temat, pisząc o ludziach bez papierów i możliwości weryfikowania tożsamości, a po 60s wyszukiwania okazało się w, że ci ludzie mieli pozwolenie na pobyt w Polsce.

"Zbiera zasoby dla uchodźców, którym pomaga jej grupa, klasyczny zestaw znany już z granicy polsko-białoruskiej. Ubrania, powerbanki, bieliznę, kurtki, koce. Także bandaże, środki pomocy medycznej.

„Udzielamy pomocy medycznej, ale na razie to nie są poważne sprawy. Skaleczenia, skręcone kostki, wychłodzenie. Nie mieliśmy tu dużo interwencji. Czujemy jednak, że sytuacja może się zmienić zupełnie już za godzinę albo jutro”.

„Szukamy w tej okolicy osób obeznanych w pomocy medycznej, które mogłyby nam pomóc. Sytuacja nie jest tak zła, jak na wschodzie, ale z doświadczenia wiem, że wypadki zdarzają się niespodziewanie i warto być na nie gotowym”.

Zwraca też uwagę na dużą ilość zgłoszeń w piątki i weekendy. „Biura i urzędy Straży Granicznej w naszym rejonie zamykają się w piątek o 15:00. Nie wiem, czy ilość zgłoszeń wynika z tego, że celowo druga strona dokonuje pushbacków, kiedy nasza Straż nie pracuje, czy może to zbieg okoliczności. Jednak najwięcej »pinezek« od kilku tygodni mamy w piątki, soboty i niedziele”.

"Jest wyraźnie zrozpaczona. „Czuję, że to ważne, żeby ludzie wiedzieli, co tu się dzieje. Choć nie wiem, czy to coś zmieni. Czy samo mówienie o problemie zmobilizuje ludzi. Spotykam tu wiele osób, które są w fatalnej sytuacji i wymagają kompleksowej opieki. Konieczna jest pomoc na dużą skalę: dostarczenie jedzenie"

by zatrzymać się i porozmawiać, więc rozmawiałam z kilkoma takimi osobami. Opowiadali, że próbowali przejść na stronę niemiecką, tamtejsza policja ich zatrzymała. Zabrano im telefony, trzymano w zamknięciu godzinami, otrzymywali papiery, że im azyl się nie należy. Przewożono ich na polską stronę i zostawiano – na dworcu, w środku miasta, na stacji benzynowej, pośrodku niczego. Mówiono im, że mają też zapłacić za niemiecką procedurę. Że powinny zapłacić za zawrócenie do Polski, pokazywali mi nawet rachunki, które im wystawiano. Ale nie wiem, jak jest to dokładnie skonstruowane i czy opłacenie tego rachunku jest egzekwowane” – kontynuuje.

Opowiada dalej, że te osoby są zagubione, nie wiedzą, czy mogą się ubiegać o azyl, spędzają całe dni na ulicy. Znajdują się w takim limbo, z polsko-białoruskiej granicy jadą kilka godzin, lądują tu, i czeka ich kolejny pushback. Jako to może być skala? „Na saksońskim odcinku granicy o długości 80 km od kwietnia do maja 2024 roku było 150 pushbacków, o których czytałam w niemieckich statystykach. Spotkałam w tym okresie ponad 20 osób na ulicy mojego miasta. Ale mogło ich być dużo więcej”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, fluber napisał(a):

Odwożą i wysadzają w losowych miejscach na Zachodzie. Jedno nie wyklucza drugiego. 

Nawet Berliński Sąd Admnistracyjny wydał wyrok, że to co robią Niemcy jest nielegalne, ale Merz to nie Merkel czy Scholz i ma wyjebane na to

https://pl.euronews.com/europa/2025/06/03/berlinski-sad-orzekl-ze-odsylanie-osob-ubiegajacych-sie-o-azyl-na-granicach-jest-niezgodne

Czyli cofają do Polski tych co nielegalnie z Polski trafili do Niemiec. To chyba podobnie jak my robimy na granicy z Białorusią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fluber napisał(a):

"Zbiera zasoby dla uchodźców, którym pomaga jej grupa, klasyczny zestaw znany już z granicy polsko-białoruskiej. Ubrania, powerbanki, bieliznę, kurtki, koce. Także bandaże, środki pomocy medycznej.

„Udzielamy pomocy medycznej, ale na razie to nie są poważne sprawy. Skaleczenia, skręcone kostki, wychłodzenie. Nie mieliśmy tu dużo interwencji. Czujemy jednak, że sytuacja może się zmienić zupełnie już za godzinę albo jutro”.

„Szukamy w tej okolicy osób obeznanych w pomocy medycznej, które mogłyby nam pomóc. Sytuacja nie jest tak zła, jak na wschodzie, ale z doświadczenia wiem, że wypadki zdarzają się niespodziewanie i warto być na nie gotowym”.

Zwraca też uwagę na dużą ilość zgłoszeń w piątki i weekendy. „Biura i urzędy Straży Granicznej w naszym rejonie zamykają się w piątek o 15:00. Nie wiem, czy ilość zgłoszeń wynika z tego, że celowo druga strona dokonuje pushbacków, kiedy nasza Straż nie pracuje, czy może to zbieg okoliczności. Jednak najwięcej »pinezek« od kilku tygodni mamy w piątki, soboty i niedziele”.

"Jest wyraźnie zrozpaczona. „Czuję, że to ważne, żeby ludzie wiedzieli, co tu się dzieje. Choć nie wiem, czy to coś zmieni. Czy samo mówienie o problemie zmobilizuje ludzi. Spotykam tu wiele osób, które są w fatalnej sytuacji i wymagają kompleksowej opieki. Konieczna jest pomoc na dużą skalę: dostarczenie jedzenie"

by zatrzymać się i porozmawiać, więc rozmawiałam z kilkoma takimi osobami. Opowiadali, że próbowali przejść na stronę niemiecką, tamtejsza policja ich zatrzymała. Zabrano im telefony, trzymano w zamknięciu godzinami, otrzymywali papiery, że im azyl się nie należy. Przewożono ich na polską stronę i zostawiano – na dworcu, w środku miasta, na stacji benzynowej, pośrodku niczego. Mówiono im, że mają też zapłacić za niemiecką procedurę. Że powinny zapłacić za zawrócenie do Polski, pokazywali mi nawet rachunki, które im wystawiano. Ale nie wiem, jak jest to dokładnie skonstruowane i czy opłacenie tego rachunku jest egzekwowane” – kontynuuje.

Opowiada dalej, że te osoby są zagubione, nie wiedzą, czy mogą się ubiegać o azyl, spędzają całe dni na ulicy. Znajdują się w takim limbo, z polsko-białoruskiej granicy jadą kilka godzin, lądują tu, i czeka ich kolejny pushback. Jako to może być skala? „Na saksońskim odcinku granicy o długości 80 km od kwietnia do maja 2024 roku było 150 pushbacków, o których czytałam w niemieckich statystykach. Spotkałam w tym okresie ponad 20 osób na ulicy mojego miasta. Ale mogło ich być dużo więcej”.

To nie jest to samo, co na granicy z Białorusią? Czym to się różni?

I dalej malo o podrzucaniu w losowe miejsca w Polsce. Dalej udowadniasz, że zawracanie istnie, z czym nikt nie polemizuje. I teraz cytaty, o tym, że polska straż graniczna na wschodzie i niemiecka na zachodzie są złe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jack napisał(a):

Nasza straż graniczna po prostu nie powinna wpuszczać nielegalnych emigrantów z Niemice do Polski. 

Jak najbardziej. Lustrzana reakcja. Kontrola i jak ktoś nie ma papierów, to zawracają do Niemiec.

Edytowane przez Pablo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Koelner napisał(a):

czyli grzany temat bez sensu? w ogóle beka że jedzie się z Tuskiem jako Niemcem, jakby był prawidzym Niemcem to uruchomiłby nieczynne obozy pracy na terenie Polski i byłoby po problemie 

 

L5sktkpTURBXy8yMGRlNGFlZTNmMmY4MmVmMzBhN

Nie do końca bez sensu, bo jest masa różnych imigrantów na terenie Pl, a ich obecność wychodzi dopiero na granicy De-Pl. Należałoby jakość uszczelnić granie w miejscach, w którymi ci ludzie dostają się do Polski. 

Obozy pracy to wcześniej. Teraz socjal za friko, chociaż powoli, pod presją społeczną, od tego odchodzi się tu odchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Pablo81 napisał(a):

Obozy pracy to wcześniej. Teraz socjal za friko, chociaż powoli, pod presją społeczną, od tego odchodzi się tu odchodzi.

Socjal i tak już jest coraz bardziej c***owy że typ spawacz z Bangladeszu któremu znajomy wynajmował chatę wyjebał do Zatoki Perskiej pół roku temu bo tam są w c*** lepsze stawki i warunki.

Ekonomicznie Europa zjeżdża w dół więc kwestia czasu kiedy stanie się coraz mniej atrakcyjnym kierunkiem, jakby jeszcze biznes nie wierzył w moc taniej siły roboczej z Afryki to temat mógłby być dawno wyeliminowany 

a tak to kusi ich jeszcze ten socjal, możliwość poruchania grubych Julek i lekka praca 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.