Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, RappaR napisał(a):

innej beczki odnośnie swojego wolnego czasu, to zadziwiające jak wielu userów pracujących w tych prywatnych korporacjach, gdzie się pilnuje, w przeciwieństwie do publicznych urzędów, by pracownik nie marnował czasu, za który płaci pracodawca, ma wolne we wtorek o 11.

Pora srania po kawie i śniadaniu xD 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jack napisał(a):

O tym, że "ambitni" rodzice wożą dzieci na kilka zajęć dziennie przez 5-6 dni w tygodniu. 

Dzieciak i tak w szkole przebywa od rana do 16:00. 

Wymiar godzin lekcyjnych w poszczególnych klasach: I-III - 20 godzin, IV-VI - 25 godzin, VII- 34 godziny, VIII - 33 - godziny

Z powyższego wynika, że dziecko po lekcjach spędza w szkole jeszcze 3-4 godziny. Na basen odpada 1 dzień. pozostają 4 dni do zagospodarowania. Bez żadnej szkody można tam wiele ciekawych i pożytecznych zajęć wstawić. Do wyboru. I jeszcze lekcje odrobić. I o 16:00 masz dzieciaka gotowego, nauczonego, najedzonego, z odrobionymi lekcjami i jeszcze po garncarstwie, szachach, pingpongu, programowaniu, gotowaniu czy co tam jeszcze wymyślą. Masz kolejne 4 godziny, które możesz z dzieckiem spędzić jak sobie chcesz. Możesz go nawet zostawić w spokoju jak mu to pasuje. Możesz też np. wysłać na treningi jakiegoś sportu. A i tak o 20:00 może być w łóżku. 

Przygotowanie do komunii to czasochłonny temat, zajmujący np. każdy piątek w tygodniu. A tak masz całe popołudnie wolne. Nie trzeba być chrześcijaninem by docenić takie ułatwienie. 

Zapominasz o jednej bardzo istotnej sprawie 

Dwóch lub nawet trzech zmianach w szkole 

W idealnym świecie dziecko idzie na 8-9 i po 12 ma czas na te dodatkowe zajęcia 

W praktyce dzieci często kończą lekcje po 16stej, a rano raczej nikt zajęć pozalekcyjnych nie prowadzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, josephnba napisał(a):

Zapominasz o jednej bardzo istotnej sprawie 

Dwóch lub nawet trzech zmianach w szkole 

W idealnym świecie dziecko idzie na 8-9 i po 12 ma czas na te dodatkowe zajęcia 

W praktyce dzieci często kończą lekcje po 16stej, a rano raczej nikt zajęć pozalekcyjnych nie prowadzi 

Nie biorę bo to patologia do zlikwidowania czym prędzej. I jak już tak masz to dzieciaka nie wyślesz na zajęcia pozalekcyjne bo dnia nie starczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, josephnba napisał(a):

Ta patologia to wciąż norma w większości miast więc powinieneś brać to pod uwagę 

Skoro dzieci chodzą na drugą zmianę do szkoły to tym bardziej nie uczestniczą w nieskończonej ilości zajęć pozalekcyjnych bo nie mają kiedy. Czyli moje na wierzchu. 

Ja bym dziecka nie posłał na druga zmianę do szkoły z dwóch podstawowych powodów - raz, że nie miałbym jak dziecka do szkoły dostarczyć a dwa, właśnie dlatego, że takie godziny lekcyjne rozpieprzają dziecku dzień zupełnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, jack napisał(a):

Skoro dzieci chodzą na drugą zmianę do szkoły to tym bardziej nie uczestniczą w nieskończonej ilości zajęć pozalekcyjnych bo nie mają kiedy. Czyli moje na wierzchu. 

Ja bym dziecka nie posłał na druga zmianę do szkoły z dwóch podstawowych powodów - raz, że nie miałbym jak dziecka do szkoły dostarczyć a dwa, właśnie dlatego, że takie godziny lekcyjne rozpieprzają dziecku dzień zupełnie. 

Wiesz i tak i nie 

Znam kilkoro dzieci które biegały jak mój syna na popołudnie a wciąż jednak miały po 3-4 aktywności po szkole 

Więc ja się bardziej przychylam do opinii o niespełnionych rodzicach, przenoszących swoje marzenia na dzieci  

A jak dochodziły do tego jeszcze ogromnie ilości prac domowych że wszystkiego to czasu dla dziecka zostawało prawie wcale 

 

Nie jestem zwolennikiem braku prac domowych, ale nie chciałbym żeby wróciły na starych zasadach

 

Polski, angielski matematyka w klasach młodszych to wg mnie wystarczająca ilość 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Krzemo napisał(a):

A wieku nastoletnim wjeżdża terapia u psychologa i nikt nie wie dlaczego... 

my mielismy Carringtona z Dynastii, McGyvera na Polsacie, poerwsza lige na dwojce i Tadeusza Drozde raz w tygodniu. Jakby nam rodzice dali nie limitowany czas na ekranach i rolki z cyckami i supersamochodami okraszone highloghtami NBA to tez pewnie kozetka, ozempic i prozac bylby grany czesciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jack napisał(a):

Skoro dzieci chodzą na drugą zmianę do szkoły to tym bardziej nie uczestniczą w nieskończonej ilości zajęć pozalekcyjnych bo nie mają kiedy. Czyli moje na wierzchu. 

Ja bym dziecka nie posłał na druga zmianę do szkoły z dwóch podstawowych powodów - raz, że nie miałbym jak dziecka do szkoły dostarczyć a dwa, właśnie dlatego, że takie godziny lekcyjne rozpieprzają dziecku dzień zupełnie. 

nie wiem jak to obecnie wyglada w PL, my mielismy chyba tylko SKSy w podstawowce (klasy 6-8, raz/dwa w tygodniu?) a w zwyklym LO (gdzie ja bylem) nie bylo nic oferowane.

najlepsza opcja to sa jednak zajecia organizowane przez szkole, back2back nie trzeba nigdzie jezdzic, zakladajac ze jest cos ciekawego.

tu gdzie jestem generalnie nie ma nic poza swietlica do 6 klasy. pozniej, od klas 6+ zaczynaja sie sporty (i pierwsze "kluby") - sezon podzielony na 3 czesci:

a) kopana, futbol, bieganie (dla "kierunkowych utalentowanych" mini-campy kosz taki offseason)

b) kosz, plywanie, zapasy, lekka w hali (dla "kierunkowych utalentowanych" mini-campy baseball taki offseason)

c) baseball, lacrosee, tenis, lekka (dla "kierunkowych utalentowanych" mini-campy futbol offseason z ciezarami)

 

sport to jest kazdego dnia Pon-Pia 4-6pm (trening albo mecz), sezon np kosza to ~11tygodni i maja w grafiku 16gier. dwa mecze byly w weekend. masa klubow szkolnych (inwestycje, matma, szachy, programowanie, robotyka itp) ktore spotykaja sie w godzinach zaraz przed sportem, kazdy klub raz w tygodniu. zajecia koncza sie 14:45, wiec jest czas na prace domowa (debile moga "poprzewijac sobie zycie na ekranach") albo jakis elektywny "klub". szkola (HS) startuje 8:15.

przy takim grafiku w HS to mozna jedynie sobie cos wcisnac w weekend na max 1-2h.

dla dzieciakow jakies takie klimaty 1-1.5h raz w tygodniu gimnastyka to $150-$200/miesiac

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Warszawie zajęć jest więcej niż możnaby sobie wyobrazić, wiem bo syn przeszedł przez naprawdę dużo pasji 

Najfajniejsze, ale i najdroższe były jazdy konne. Sam dużo radości czerpałem z wizyt w stadninie, bo w czasie jak syn jeździł, ja głaskałem i karmiłem odpoczywające konie, a kocham konie. 

Koszt w 2023 roku to było już grubo ponad 500 zł miesięcznie, nie licząc oczywiście wszystkich dodatkowych wydatków 

Syn jednak uznał po 1.5 roku że nie chce kontynuować 

 

Generalnie zajęcia pozalekcyjne są bardzo drogie. Syn nie zdradza talentu do muzyki więc nie wciskamy go na jakieś instrumenty. Zresztą mówiąc szczerze przymuszanie dziecka do czegoś to wyrzucanie kasy w błoto 

 

Na razie Maria jest za mała, ale jeśli i ona będzie chciała, a widząc jej temperament myślę że będzie chciała, chodzić na dodatkowe zajęcia to miesięcznie na same tego typu rozrywki wypadnie nam ok 1.5k

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak w Warszawie bo tam może być zupełnie inaczej ale z mojego doświadczenia warto zainwestować w szkołę prywatną zwłaszcza ze względu na to, że dziecko jest zaopiekowanie po tym jak skończy lekcję do czasu odbioru przez rodziców. A to czasem ładne kilka godzin. U nas było tak, że każdego dnia poza tym, gdy był basen, był plan z zajęciami dodatkowymi do wyboru. Cześć się pokrywała. Można było wybierać do woli. Babeczka pilnująca klasy po prostu organizowała wyjścia dzieci na dodatkowe zajęcia. Reszta bawiła się w "świetlicy" zorganizowanej w ramach rocznika. Odbierając dziecko ze szkoły masz zaliczoną szkołę, obiad i multum zajęć pozalekcyjnych. A jest dopiero 16-17 godzina. Finansowo jak się policzy basen i zajęcia dodatkowe to wychodziło porównywalnie do tego gdyby się samemu woziło dzieciaka po zajęciach. A czas był zaoszczędzony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jack napisał(a):

Nie wiem jak w Warszawie bo tam może być zupełnie inaczej ale z mojego doświadczenia warto zainwestować w szkołę prywatną zwłaszcza ze względu na to, że dziecko jest zaopiekowanie po tym jak skończy lekcję do czasu odbioru przez rodziców

W szkołach prywatnych jest przede wszystkim znacznie wyższy poziom niż w placówkach publicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, jack napisał(a):

Nie wiem jak w Warszawie bo tam może być zupełnie inaczej ale z mojego doświadczenia warto zainwestować w szkołę prywatną zwłaszcza ze względu na to, że dziecko jest zaopiekowanie po tym jak skończy lekcję do czasu odbioru przez rodziców. A to czasem ładne kilka godzin. U nas było tak, że każdego dnia poza tym, gdy był basen, był plan z zajęciami dodatkowymi do wyboru. Cześć się pokrywała. Można było wybierać do woli. Babeczka pilnująca klasy po prostu organizowała wyjścia dzieci na dodatkowe zajęcia. Reszta bawiła się w "świetlicy" zorganizowanej w ramach rocznika. Odbierając dziecko ze szkoły masz zaliczoną szkołę, obiad i multum zajęć pozalekcyjnych. A jest dopiero 16-17 godzina. Finansowo jak się policzy basen i zajęcia dodatkowe to wychodziło porównywalnie do tego gdyby się samemu woziło dzieciaka po zajęciach. A czas był zaoszczędzony. 

Z ciekawości ile płacisz za szkole prywatną? 

9 minut temu, fluber napisał(a):

W szkołach prywatnych jest przede wszystkim znacznie wyższy poziom niż w placówkach publicznych.

To jest mit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, agresywnychomik napisał(a):

 

To jest mit.

Pewne jest, że uczniowie osiągają lepsze wyniki na egzaminach, szkoły mają szerszą ofertę przedmiotów fakultatywnych i zajęć pozalekcyjnych. Dla mnie to wystarczy by sformułować taki wniosek nawet jeżeli idą tam po prostu bardziej utalentowane dzieci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, fluber napisał(a):

Pewne jest, że uczniowie osiągają lepsze wyniki na egzaminach, szkoły mają szerszą ofertę przedmiotów fakultatywnych i zajęć pozalekcyjnych. Dla mnie to wystarczy by sformułować taki wniosek nawet jeżeli idą tam po prostu bardziej utalentowane dzieci

Prywatna szkoła podstawowa to dla mnie strata pieniędzy co do ranking np liceów w Krakowie od lat jest taki sam.

1.V

2. Nowodworek

3. II LO to im Jana III Sobieskego (stąd moja pomyłka xD)

4. Pijarów - prywatne

Chyba że Collegium Humanum to poziom wyżej od SGH xD

Jak to się ma do Twojej tezy?

8 minut temu, jack napisał(a):

Zawsze się to kształtowało kilka stów ponad 500+/800+ 

Lol to jak za darmo ja mam.inny rząd wielkości w głowie.

Edytowane przez agresywnychomik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.