Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, P_M napisał(a):

Naprawdę, to nie biedni ludzie z najniższą minimalną generują popyt, który odzwierciedliłby się w takiej inflacji :)

Dobra, bo za bardzo w kierunku impaktu na inflację to kierujesz, a to jeden z mniejszych negatywnych czynników tego gwałtownego podnoszenia minimalnej pensji, o których tu pisalem. Naprawde nie chciałbym żeby zaraz wpadł jakoś geniusz zbierając to przesmiewczo w klamrę jako "podnoszenie minimalnej jako główny czynnik inflacji"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Van napisał(a):

Dobra, bo za bardzo w kierunku impaktu na inflację to kierujesz, a to jeden z mniejszych negatywnych czynników tego gwałtownego podnoszenia minimalnej pensji, o których tu pisalem. Naprawde nie chciałbym żeby zaraz wpadł jakoś geniusz zbierając to przesmiewczo w klamrę jako "podnoszenie minimalnej jako główny czynnik inflacji"

A jakby podniosła się pensja bez pensji minimalnej, to też byśmy nie przestali być tanią siłą roboczą? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, fluber napisał(a):

U mnie to jest 4500 brutto z wszystkich stypendiów plus 2300 brutto z połowy etatu plus jakieś 80 godzin w projekcie po 70 złotych brutto za godzinę, czyli taki świeżo upieczony zdolny absolwent może z tych wszystkich źródeł zarobić jakieś 12,5 brutto przy czym pracuje po jakieś 60-70 godzin w tygodniu. Mówimy o ludziach prosto po studiach czyli 24-25 lat

Niby nie jest zle, ale te godziny wtf.

Doktorant w US nic nie zarabia poza stypendium czyli tak gdzies 20-25k (a moze buc i zero i trzeba jeszcze placic). Ale to jest lekka praca po 30-40h poza jakimis hardcorami co dymaja weekendy z zapalenia (znam tylko biomed z bliska).

postdoc’i robia w akademii za 40-55kbrutto. O dziwo nie zarabia sie duzo wiecej w drogich aglomeracjach (co jest patologia np w takim NYC). Dymaja roznie od 40-50h

Staff startuje z 70 do 110k max brutto. Ale to jest praca lekka, nikt nie przekracza 40h/week.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, fluber napisał(a):

o drugie system powinien być tak zbudowany, że uczelnie robią badania podstawowe, czyli dwa pierwsze poziomy: https://osf.opi.org.pl/baza-wiedzy/poziomy-gotowosci-technologicznej-wnioski-ncbr/ przemysł w Polsce się w to nie bawi, bo to strata czasu i za duże ryzyko że coś jebnie 

Kolejne idą do b+r , poziomy 3-6 do prac przemysłowych a 7-9 do rozwojowych.

W tej chwili ncn jest głodzony więc nie ma kasy na badania podstawowe, współczynnik sukcesu to 6 procent

PARP i ncbir to od lat są lupy polityczne i jedna wielka patola.

Nie ma w tym nic zlego, te dwa pierwsze poziomy to wlasnie typowa akademia i tam to glownie 95% fail, problem polega na tym, ze te 95% robi z tego smieciowa publikacje, przedstawiajac chicken shit jako chicken salad. Z tego industry powinno korzystac, a co sie nie dotknie to jak ktos zrobil systematyczna analize w biomed to chyba z 10-15% mozna bylo zreprodukowac (nie mowie tu nawet o jakiejkolwiek korzysci komercyjnej)?

”najlepsi” sa badacze ktorzy sa blisko zaplecza finansowego do pociagniecia dalej w strone komercyjna, ale to tez nie jest 100% regula.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, memento1984 napisał(a):

Niby nie jest zle, ale te godziny wtf.

Bo to jest furtka i wyjątek, żeby kogokolwiek zatrzymać, bo normalnie to powinno być albo stypendium doktoranckie za 4,5k albo asystentura za 4,5k albo zatrudnienie w projekcie na etat za 5,5k. A tak zatrudnia się na godziny, dokłada się pół etatu i robi się niemalże na 2,5 etatu żeby zarobić, bo każda inna opcja odpada.

I jeśli w jakiejś działce na uczelni nie będzie grantu to nie będzie doktorantów a za 20 lat nastąpi naturalne wymarcie dziedziny.

5 godzin temu, memento1984 napisał(a):

Nie ma w tym nic zlego, te dwa pierwsze poziomy to wlasnie typowa akademia i tam to glownie 95% fail, problem polega na tym, ze te 95% robi z tego smieciowa publikacje, przedstawiajac chicken shit jako chicken salad. Z tego industry powinno korzystac, a co sie nie dotknie to jak ktos zrobil systematyczna analize w biomed to chyba z 10-15% mozna bylo zreprodukowac (nie mowie tu nawet o jakiejkolwiek korzysci komercyjnej)?

To jest wina systemu grantowo-publikacyjno- recenzenckiego.

Ja z kolegami wielokrotnie rozmawiamy dlaczego nie da się opublikować publikacji, w którejś ktoś pisze, że mu c***a wyszlo i czego próbował. Bo potem ludzie po 5 razy próbują tej samej ścieżki ktoś kończy się faulem bo nikt nie opublikuje badań z których nic nie wyszło. A to się potem przekłada na bezpieczne granty (bo trzeba napisać publikacje) i bezpieczne publikacje, albo udawanie że zrobiło się coś czego się nie zrobiło. Obie te rzeczy hamują rozwój. Ale to globalny problem akademii. Nie tylko Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.10.2024 o 19:27, fluber napisał(a):

Po drugie system powinien być tak zbudowany, że uczelnie robią badania podstawowe

Dajże spokój... od kiedy to uczelnie są najbardziej innowacyjne? Od kiedy (szczególnie w Polsce) wiedzą, co najbardziej rynek potrzebuje? w Naszym kraju badania podstawowe praktycznie nie istnieją, poza promilem "wariatów", którzy najczęściej z uczelni są wyrzucani - bo studenci nie potrafią ich zrozumieć i skarżą na nich.

Badania przemysłowe stanowia wiekszośc na uczelniach i niestety to w 95-99% tzw. "pułkowniki" bo patologia "doktoratów" i "habilitacji" kwitnie w najlepsze, a punkty uczelnia zdobywa nie za to ile ich know-how/patentów sie skomercjalizowało z sukcesem, tylko ile jakiś pseudo doktorant publikacji zaliczył... w c***owych czasopismach naukowych (patrz taki "prof" Czernek... robiący na KUL dr i hab publikując sie u "Rydzyka" robi karierę "uczelnianą", a specjaliści uznani na świecie, publikujący wyniki swoich badań w najlepszych czasopismach naukowych nie mogą dostać się tam na przewód dr czy hab.. https://oko.press/ministerstwo-powiekszylo-dorobek-naukowy-ministra-czarnka ).

Tym samym, dopóki nie będziemy mieli budżetów na uczelniach (najlepiej prywatnych jak w systemie anglosaskim) lub działać w systemie germańskim (gdzie Instytuty/CBR tworzą spółki i zlecają wykonywanie prac/badań na uczelniach w tematach im potrzebnych i interesujących, które skomercjalizują od razu) to uczelnie będą wydmuszką. Nie stać ich na badania przemysłowe z prawdziwego zdarzenia, a w przemysłowych i rozwojowych są bez komercyjnego elementu bezużyteczni. 

W dniu 31.10.2024 o 19:27, fluber napisał(a):

Kolejne idą do b+r , poziomy 3-6 do prac przemysłowych

Firmy w Polsce nie mają wiedzy i zaplecza do badań przemysłowych. U nas realnie badania przemysłowe to w 99% Pan Józek czy Henryk, grzebiący w garażu w skali modelu, gdzie profesorzy i doktorzy z uczelni przyjeżdżają na "nauki" bo sami na uczelni takie projektu nie potrafią zrobić/wymyśleć, po drugie nikt na uczelni "nie da im na to kasy" bo rektorzy są polityczni, a dziekani (podobnie jak doktorzy) w 90% myślą kasą i c***em (czyli władza im odbiera myślenie logiczne). Niestety Ci Józkowie i Henrycy w 99% nie skomercjalizują swoich patentów/know how, jeśli nie sprzedadzą sie dużemu koncernowi za etat i (czasami) obietnice udziału w zyskach. 

W efekcie firmy w Polsce robią głównie rozwojówkę bieżących produktów, duże koncerny "kradną" know-how od Józkówi Henryków, a uczelnie egzystują sobie z poczuciem władzy i totalną bezwładnością komercjalizacyjną (co pokazują wyniki poszczególnych CTWiT).

Tak więc nic co napisałeś nie uzdrowi w Polsce badań i rozwoju. NIC. Przynajmniej dopóki durni ludzie będą głosować na durnych polityków, a Ci będą tylko oczekiwać władzy i kasy.

Ale czego oczekiwać od elektoratu, dla którego:

"Czarnek" czy "Tarczyński" to szczyt twardej elokwencji i inteligencji, "Trzaskowskie" i "Hołownie" to błyskotliwi, wielojęzyczni politycy, "Mentzeny", "Petru" i "Obajtki" to światowej klasy ekonomiści, "Kotule" i "Żukowskie" zaprowadzą pokój na świecie i uratują środowisko, a "Tusk" jest fur Deutchland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, dannygd napisał(a):

. Niestety Ci Józkowie i Henrycy w 99% nie skomercjalizują swoich patentów/know how, jeśli nie sprzedadzą sie dużemu koncernowi za etat i (czasami) obietnice udziału w zyskach.

Zasmuce Cie, ale tak wyglada np rzeczywistosc w biomed - pre-clinical molecule rzadko kiedy jest warta wiecej niz 200-300k $ upfront, 1-2mln$ grant na 12miesiecy zeby dalej pchac i nastepne powoli rosnace milestones .

z reguly “bullshit” prasowy, highlight, takie co widzi jeden zenek z drugim mietkiem, to jakies “$300mln+ od wielkiego brata X” = komercjalizacja, czyli 6-8lat od jozek&henrytech, polowa pewnie w niezbywalnym latwo equity LOL

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.10.2024 o 18:10, P_M napisał(a):

Pytanie do wszystkich narzekających na rosnącą minimalną, czy Waszym zdaniem jakakolwiek typu praca na pełny etat jest warta mniej niż minimalna krajowa i czy wg Was jest to stawka umożliwiająca w miarę godne życie?

I tak i nie 

 

Dobrze że kasa idzie do ludzi za pracę, dobrze że tej pracy jest dużo 

 

Źle że te podwyżki minimalnej niewiele w kontekście biedy i ubóstwa zmieniły, bo to tylko przyspieszyło skokowy wzrost cen i usług 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, josephnba napisał(a):

I tak i nie 

 

Dobrze że kasa idzie do ludzi za pracę, dobrze że tej pracy jest dużo 

 

Źle że te podwyżki minimalnej niewiele w kontekście biedy i ubóstwa zmieniły, bo to tylko przyspieszyło skokowy wzrost cen i usług 

 

W naszym rejonie jest 7 krajów o podobnych warunkach, historii, populacji, polityce zewnętrznej etc 

Kraje bardzo do siebie podobne, naprawdę bardzo, ciężko gdziekolwiek w świecie szukać podobnych podobieństw.

 

Kraje te zastosowały różne polityki monetarne i gospodarcze wobec COVIDu.

Wszędzie inflacja była podobna.

 

 

Ciekawi mnie jaki wy wyciągniecie wniosek z tego, jak dla mnie jednak to nie pensja minimalna powodowała kilkunasto-procentową inflację.

 

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat bardziej złożony zapewne. Mamy tez waluty wymienialne lub wspólne EUR wiec mimo wszystko będzie wyrównywanie cen w regionie i mysle ze poza twoim argumentem wpływ ma mimo wszystko pewien regionalizm i oddziaływanie „zbiorowe”. Cześć produktów czy surowców mający wpływ na ceny usług i towarów sprowadzany z zagranicy ma identyczne tendencje. Rośnie to rośnie. Maleje to maleje. Nie można porównywać gospodarek jakby były na innych planetach przy porównaniu polityk pieniężnych i pensji minimalnych. Gospodarki jako naczynia połączone maja wiele wspólnych mianowników. Rośnie cena ropy na świecie to region ma podobna bazę inflacyjna w części ułamka kosztów dotyczącego wpływu tego surowca na wzrost cen wytworzenia żywności czy usług. Gdy gospodarki są podobne i w tym samym regionie to te podobieństwa się zacieśniają. Czyli na moje wpływ tych wspólnych czynników jest silniejszy niż działania rzadu w jednym czy dwóch aspektach. Same działania maja oczywiście wpływ ale jak widać inne czynniki mogą mieć ten wpływ po prostu większy. suma robi wynik. 
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, dannygd napisał(a):

Dajże spokój... od kiedy to uczelnie są najbardziej innowacyjne? Od kiedy (szczególnie w Polsce) wiedzą, co najbardziej rynek potrzebuje? w Naszym kraju badania podstawowe praktycznie nie istnieją

 

11 godzin temu, dannygd napisał(a):

Firmy w Polsce nie mają wiedzy i zaplecza do badań przemysłowych. U nas realnie badania przemysłowe to w 99% Pan Józek czy Henryk, grzebiący w garażu w skali modelu, gdzie profesorzy i doktorzy z uczelni przyjeżdżają na "nauki" bo sami na uczelni takie projektu nie potrafią zrobić/wymyśleć, po drugie nikt na uczelni "nie da im na to kasy" bo rektorzy są polityczni, a dziekani (podobnie jak doktorzy) w 90% myślą kasą i c***em (czyli władza im odbiera myślenie logiczne). Niestety Ci Józkowie i Henrycy w 99% nie skomercjalizują swoich patentów/know how, jeśli nie sprzedadzą sie dużemu koncernowi za etat i (czasami) obietnice udziału w zyskach. 

W efekcie firmy w Polsce robią głównie rozwojówkę bieżących produktów, duże koncerny "kradną" know-how od Józkówi Henryków, a uczelnie egzystują sobie z poczuciem władzy i totalną bezwładnością komercjalizacyjną (co pokazują wyniki poszczególnych CTWiT).

 

Nie wiem skąd wziąłeś tych Józków i Henryków, ale nie jestem w stanie traktować Twojej odpowiedzi poważnie, bo jebnięciu czymś takim.

Dane są dość jednoznaczne. Uczelnie są liderami pod względem liczby patentów w Polsce od wielu lat. 

Np. za ostatni rok:

Uczelnie zgłosiły 1015 patentów, Instytuty badawcze 183 patenty, jednostki naukowe PAN 54 patenty. Łącznie są to 1252 patenty tylko za ostatni rok.

Dla porównania wszystkie osoby fizyczne w Polsce zgłosiły 155 patentów. I biorąc pod uwagę moje doświadczenia związane z patentami, jest to bardzo wątpliwe, żeby byli to głównie Henryki i Józki z garaży. 

Cały przemysł zgłosił w zeszłym roku 801 patentów. Czyli wszystkie uczelnie w Polsce zgłosiły tych patentów o połowę więcej, przy nieporównywalnie niższych budżetach.

11 godzin temu, dannygd napisał(a):

Dajże spokój... od kiedy to uczelnie są najbardziej innowacyjne? Od kiedy (szczególnie w Polsce) wiedzą, co najbardziej rynek potrzebuje? w Naszym kraju badania podstawowe praktycznie nie istnieją, poza promilem "wariatów", którzy najczęściej z uczelni są wyrzucani - bo studenci nie potrafią ich zrozumieć i skarżą na nich.

Badania przemysłowe stanowia wiekszośc na uczelniach i niestety to w 95-99% tzw. "pułkowniki" bo patologia "doktoratów" i "habilitacji" kwitnie w najlepsze, a punkty uczelnia zdobywa nie za to ile ich know-how/patentów sie skomercjalizowało z sukcesem, tylko ile jakiś pseudo doktorant publikacji zaliczył... w c***owych czasopismach naukowych

Pozwolę sobie zacytować fragmenty poprzedniej i aktualnej ewaluacji uczelni ze strony ministerstwa:

https://www.gov.pl/web/nauka/ewaluacja

Co będzie oceniane przy ewaluacji w poszczególnych kryteriach?
Ewaluacja będzie przeprowadzona w ramach trzech kryteriów.

Kryterium I – poziom naukowy lub artystyczny prowadzonej działalności naukowej

Ocena poziomu naukowego dotyczy artykułów naukowych (zarówno tych z wykazu, jak i spoza wykazu), monografii, redakcji monografii i autorstwa rozdziałów w monografiach (zarówno tych z wykazu, jak i spoza wykazu), a także przyznanych patentów na wynalazki.

Kryterium II – efekty finansowe badań naukowych i prac rozwojowych

Efekty finansowe ocenia się na podstawie wysokości środków pozyskanych na projekty badawcze w ramach konkursów organizowanych przez instytucje unijne, zagraniczne, NCBR, NCN i NPRH. W kryterium tym będzie brana pod uwagę również komercjalizacja wyników badań lub prac rozwojowych, a także prace naukowe realizowane na zlecenie podmiotów spoza sektora szkolnictwa wyższego i nauki.

Ewaluacja - waga kryterów dla grup nauk

Problemem jest co najwyżej to, że w szczegółowych kryteriach oceny, limity są zrobione w sposób głupi. Moja uczelnia w połowie ewaluacji miała uzyskane maksymalne oceny z kryterium komercjalizacji i nieważne, ile jeszcze byśmy zrobili, i tak byśmy w tej części tego kryterium więcej punktów nie dostali. Co nie zmienia faktu, że i tak robiliśmy B+R zamiast publikacji, bo za publikacje nikt nam nie płaci a za B+R zarabiamy.

11 godzin temu, dannygd napisał(a):

 

Tym samym, dopóki nie będziemy mieli budżetów na uczelniach

No to jest właśnie to co napisałem wcześniej. Brak pieniędzy. Polskie uczelnie robią cuda przy aktualnych budżetach.

12 godzin temu, dannygd napisał(a):

w Naszym kraju badania podstawowe praktycznie nie istnieją, poza promilem "wariatów", którzy najczęściej z uczelni są wyrzucani - bo studenci nie potrafią ich zrozumieć i skarżą na nich.

Nie chcę się wypowiadać o konkretnych przypadkach, ale bycie bucem, którego powinna się trzymać z dala od ludzi, a szczególnie studentów nie zawsze jest związane z umiejętnością prowadzenia badań podstawowych. 

Żadna uczelnia nie wyrzuci pracownika, który potrafi zdobywać granty na badania podstawowe. Co najwyżej mogą go przesunąć na etat naukowy. 

Natomiast faktycznie uczelnie z reguły wyrzucają pracowników, którzy nie publikują rezultatów swoich badań, nie otrzymują grantów na swoje badania, nie realizują zleceń z przemysłu i jeszcze znęcają się nad studentami. I trudno im (uczelniom) się dziwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia, z badań, które czytam i z obserwacji konsekwentnie wynika, że państwo wykonuje zadania taniej i sprawniej.

Czytam komentarze o luxmedzach, medicoverach i przy ograniczonych ich możliwościach, braku szans na monopol z powodu NFZ, i tak pokazuje to jaki prywatny rynek jest grubą patolą.

Dlatego podobnie jestem w stanie w ciemno uwierzyć, że uczelnie państwowe głównie pracują na sukces tworząc bazę i ponosząc najgorsze koszta, by potem przemysł prywatny mógł wykorzystać ich rezultaty, spić cały zarobek i następnie dumnie otrąbić kapitalistyczny sukces tłamszony przez państwo.

Jedynie smutnie, że dalej ludzie się nabierają na tą propagandę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, RappaR napisał(a):

Z mojego doświadczenia, z badań, które czytam i z obserwacji konsekwentnie wynika, że państwo wykonuje zadania taniej i sprawniej.

Dlatego podobnie jestem w stanie w ciemno uwierzyć, że uczelnie państwowe głównie pracują na sukces tworząc bazę i ponosząc najgorsze koszta, by potem przemysł prywatny mógł wykorzystać ich rezultaty, spić cały zarobek i następnie dumnie otrąbić kapitalistyczny sukces tłamszony przez państwo.

Jedynie smutnie, że dalej ludzie się nabierają na tą propagandę. 

Z wypowiedzi dannyego to bardziej wynika, że Henryk i Józek w garażu są najsprawniejsi.

A wracając do tematu. Łączny budżet roczny ncn na wszystkie granty na badania podstawowe to 1,6 miliarda.

https://ncn.gov.pl/aktualnosci/2024-09-06-rada-ncn-o-projekcie-ustawy-budzetowej-2025

Budżet jednego konkursu b+r tylko z parpu dla wyłącznie mśp to ponad 2 miliardy.

https://www.parp.gov.pl/component/grants/grants/sciezka-smart

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RappaR napisał(a):

Z mojego doświadczenia, z badań, które czytam i z obserwacji konsekwentnie wynika, że państwo wykonuje zadania taniej i sprawniej.

Dlatego podobnie jestem w stanie w ciemno uwierzyć, że uczelnie państwowe głównie pracują na sukces tworząc bazę i ponosząc najgorsze koszta, by potem przemysł prywatny mógł wykorzystać ich rezultaty, spić cały zarobek i następnie dumnie otrąbić kapitalistyczny sukces tłamszony przez państwo.

Dlaczego zarzucasz pracownikom uczelni nieuczciwość? Bo wątpię, że masz na myśli nieudolnosc w zabezpieczeniu własności intelektualnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Pablo81 napisał(a):

Dlaczego zarzucasz pracownikom uczelni nieuczciwość? Bo wątpię, że masz na myśli nieudolnosc w zabezpieczeniu własności intelektualnej.

Jak rozumiesz w tym przypadku nieuczciwość i nieudolność?

Właścicielem wynalazku jest autor. Przy czym, jeśli opracowanie powstało pod dachem zakładu pracy, w ramach etatu czy grantu, z użyciem uczelnianej aparatury, odczynników, energii, surowców itp., prawo do patentu przysługuje pracodawcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RappaR napisał(a):

W Mein Kampf nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytanie?

 

W dniu 23.10.2024 o 16:21, Pablo81 napisał(a):

Himalaje inteligencji - niezależnie od tematu pisać to samo, co nigdy nie ma związku z tematem. Wyjątkowo mierne i odtwórcze :)

Musisz to opatentować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, fluber napisał(a):

Uczelnie zgłosiły 1015 patentów, Instytuty badawcze 183 patenty, jednostki naukowe PAN 54 patenty. Łącznie są to 1252 patenty tylko za ostatni rok.

Dla porównania wszystkie osoby fizyczne w Polsce zgłosiły 155 patentów. I biorąc pod uwagę moje doświadczenia związane z patentami, jest to bardzo wątpliwe, żeby byli to głównie Henryki i Józki z garaży. 

Cały przemysł zgłosił w zeszłym roku 801 patentów. Czyli wszystkie uczelnie w Polsce zgłosiły tych patentów o połowę więcej, przy nieporównywalnie niższych budżetach.

Uczelnie mogą sobie pozwolić na robienie badań dla sztuki. Kasa z grantu się zgadza. Z tego powstają patenty, których nikt nie potrzebuje.

Patent w przemyśle od razu idzie do realizacji i przynosi wymierne korzyści. 

Nie porównywał bym sztuka do sztuki. 

Z zaciekawieniem czytam co piszesz w tym temacie. Zwłaszcza, że moje doświadczenie z naukowcami czy to z uczelni czy zwłaszcza z instytutów jest fatalne. Takie wręcz żenujące. Ale może to po prostu moja bańka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, jack napisał(a):

Uczelnie mogą sobie pozwolić na robienie badań dla sztuki. Kasa z grantu się zgadza. Z tego powstają patenty, których nikt nie potrzebuje.

Patent w przemyśle od razu idzie do realizacji i przynosi wymierne korzyści. 

Nie porównywał bym sztuka do sztuki. 

Ale są na to jakieś konkretne dane dla Polski? 

41 minut temu, jack napisał(a):

Z zaciekawieniem czytam co piszesz w tym temacie. Zwłaszcza, że moje doświadczenie z naukowcami czy to z uczelni czy zwłaszcza z instytutów jest fatalne. Takie wręcz żenujące. Ale może to po prostu moja bańka. 

To jest częsty błąd poznawczy. Każdy ekspert w swojej dziedzinie ma większą wiedzę w tej dziedzinie niż naukowiec ze zbliżonej dziedziny.

Czyli np. (Strzelam) Jeżeli od X lat siedzisz w oczyszczaniu ścieków i zajmujesz się tym na pelen etat to będziesz bardziej to ogarniał niż doktor nauk specjalizujący się w inżynierii środowiska. 

Chyba, że masz kontakty z humanistami to jakby wcale się nie dziwię 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.