Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, memento1984 napisał(a):

nie wiadomo co oni widzieli siedzac w swoim Subaru. motocykl slizgajacy sie 120km/h po upadku, samobojca, przykry wypadek. inni uczestnicy sie zatrzymali wiec nawet ich nie zatrzymanie sie, nie przyczynilo sie do niczego. troche jezdzac teraz po EU w wakacje, nie jest mi szkoda tego motocyklismy robiacego 150+km/h, tylko jego rodziny/przyjaciol.

pewnie slusznie dostana jakis 1rok w zawieszeniu (kierowca?), czemu to jest wogole dyskutowane w watku o polityce?

Pogadamy czy dostanie ten rok w zawieszeniu :)

A dyskutujemy, bo go nie dostanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RappaR napisał(a):

Pogadamy czy dostanie ten rok w zawieszeniu :)

A dyskutujemy, bo go nie dostanie

W zawieszeniu to będzie postępowanie, o ile w ogóle jakieś będzie. Tak długo, aż się sprawa przedawni. Przecież nie wypada, żeby przedstawiciela naszej elyty spotkały jakieś przykrości w czasie przyjemnego życia na opłacanej przez rodaków sutej emeryturze 

https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art681831-bajeczna-odprawa-i-wysokie-uposazenie-sedzi-malgorzaty-gersdorf  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, mistrzBeatka napisał(a):

zien dobry , tu realny swiat ,  jadac samochodem 120-130km/h , nie zakladasz ze z tylu za  toba   jedzie samobojca na pocisku ponad 200km/h 

Nie zakładam, że wyprzedzi mnie motocyklista samobójca z 200 km/h na krętej górskiej drodze. Albo w terenie zabudowanym. Albo przy złej pogodzie. Albo przy dużym natężeniu ruchu.

Za to jak najbardziej zakładam coś takiego na w miarę pustej autostradzie/expresowce w jasny słoneczny dzień. Przynajmniej kilka razy, (jeśli nie kilkanaście tego doswiadczyłem.  Nikogo z Was nigdy nie wyprzedził motocyklista jadący ponad 200 km/h? Tylko ja mam takie szczęście? Zakładam, że to dość częste przypadki.

8 godzin temu, memento1984 napisał(a):

nie wiadomo co oni widzieli siedzac w swoim Subaru. motocykl slizgajacy sie 120km/h po upadku,

Podsumowując:

- nie widzieli nadjeżdzajacego motocykla (raczej pewnik, specjalnie przecież drogi mu nie zajezdzali). Ewentualnie można dyskutować jaki wplyw miało gapiostwo, a jaki znacznie przekroczona prędkość motocyklisty

- moment wypadku ( pewnie dałoby się obronić, że nie widzieli)

- rozbity, dymiacy, kurzący motocykl sunie po asfalcie rownolegle do subaru wpierw doganiając, następnie zrownujac się i wyprzedzajac subaru ( trudno uwierzyć, że nic a nic z tego nie dostrzegli)

- motocykl przesuwa się przed subaru z prawej na lewą stronę jezdni ( Gersdorf mówi, że to pewnie blacha im odpadła) Nie wiem jak Wy, ale gdybym widział przed maską kawał blachy z mojego auta to dla swojego spokoju zatrzymalbym się i sprawdził czy mogę kontynuować jazdę. 

Jeśli sąd przyjmie za wiarygodne wyjasnienie z tą blachą to np w wypadkach, gdy ktoś potraci pieszego i nie zatrzyma to sprawca będzie mógł się wybronic, mowiac że zdawało mu się że trzepnal psa albo sarnę. Równie wiarygodne wytłumaczenie.

Mówicie  - wina motocyklisty. Jasne, złamał przepisy, przekroczył prędkość, nie dołożył szczególnej ostrożności na węźle. Nie da się temu zaprzeczyć. A jak ocenić stopień winy sędziów z subaru?

Dawaliscie porównania do renaulta z Krakowa i pieszego. Znalazłem coś bardziej analogicznego. Też motocyklista z przekroczoną prędkością oraz pojazd włączajacy się do ruchu. Tylko role się zmieniły. Celebryta na motocyklu, szaraczek w aucie. Zgadnijcie w kim niezawisły i niezależny sąd widział winnego.

https://archive.is/ZFwGF

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, DRK napisał(a):

Dawaliscie porównania do renaulta z Krakowa i pieszego. Znalazłem coś bardziej analogicznego. Też motocyklista z przekroczoną prędkością oraz pojazd włączajacy się do ruchu. Tylko role się zmieniły. Celebryta na motocyklu, szaraczek w aucie. Zgadnijcie w kim niezawisły i niezależny sąd widział winnego.

https://archive.is/ZFwGF

jednak troche inna sprawa gdzie motocyklista nie pedzil ~200km/h (tbf, nie wiemy ile ten z gersdorf pedzil) i auto ktore spowodowalo wypadek jechalo za szybko i podjelo sie proby nieprzepisowego wyprzedzenia ciezarowki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, airmax napisał(a):

jak każdej partii nie będącej POPISem. Weryfikacja przyjdzie gdy będziemy mieli sytuację, gdzie konfa będzie niezbędna do stworzenia koalicyjnej większości (a przy dołującej lewicy i P2050 jest to możliwe). Wtedy okaże się czy są gotowi wziąć odpowiedzialność na siebie, czy sprawdzą się Twoje teorie o modelu korwinowskim*

*co oczywiście jest mniej lub bardziej prawdopodobne po memcenowych zapowiedziach (jeszcze sprzed wyborów do sejmu) "wywracania stolika" zamiast dogadywania się

Konfa to partia dzieciaków 

Krzyczą fajne hasła i tyle 

Korwin krzyczał wcześniej Palikot krzyczał i też dzieciarnia leciała jak pojebana 

Tam poza bosakiem nie ma nawet połowy dobrego polityka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, DRK napisał(a):

Nie zakładam, że wyprzedzi mnie motocyklista samobójca z 200 km/h na krętej górskiej drodze. Albo w terenie zabudowanym. Albo przy złej pogodzie. Albo przy dużym natężeniu ruchu.

Za to jak najbardziej zakładam coś takiego na w miarę pustej autostradzie/expresowce w jasny słoneczny dzień. Przynajmniej kilka razy, (jeśli nie kilkanaście tego doswiadczyłem.  Nikogo z Was nigdy nie wyprzedził motocyklista jadący ponad 200 km/h? Tylko ja mam takie szczęście? Zakładam, że to dość częste przypadki.

Podsumowując:

- nie widzieli nadjeżdzajacego motocykla (raczej pewnik, specjalnie przecież drogi mu nie zajezdzali). Ewentualnie można dyskutować jaki wplyw miało gapiostwo, a jaki znacznie przekroczona prędkość motocyklisty

- moment wypadku ( pewnie dałoby się obronić, że nie widzieli)

- rozbity, dymiacy, kurzący motocykl sunie po asfalcie rownolegle do subaru wpierw doganiając, następnie zrownujac się i wyprzedzajac subaru ( trudno uwierzyć, że nic a nic z tego nie dostrzegli)

- motocykl przesuwa się przed subaru z prawej na lewą stronę jezdni ( Gersdorf mówi, że to pewnie blacha im odpadła) Nie wiem jak Wy, ale gdybym widział przed maską kawał blachy z mojego auta to dla swojego spokoju zatrzymalbym się i sprawdził czy mogę kontynuować jazdę. 

Jeśli sąd przyjmie za wiarygodne wyjasnienie z tą blachą to np w wypadkach, gdy ktoś potraci pieszego i nie zatrzyma to sprawca będzie mógł się wybronic, mowiac że zdawało mu się że trzepnal psa albo sarnę. Równie wiarygodne wytłumaczenie.

Mówicie  - wina motocyklisty. Jasne, złamał przepisy, przekroczył prędkość, nie dołożył szczególnej ostrożności na węźle. Nie da się temu zaprzeczyć. A jak ocenić stopień winy sędziów z subaru?

Dawaliscie porównania do renaulta z Krakowa i pieszego. Znalazłem coś bardziej analogicznego. Też motocyklista z przekroczoną prędkością oraz pojazd włączajacy się do ruchu. Tylko role się zmieniły. Celebryta na motocyklu, szaraczek w aucie. Zgadnijcie w kim niezawisły i niezależny sąd widział winnego.

https://archive.is/ZFwGF

 

Nie wiem czemu używasz liczby mnogiej ? -"nie widzieli, sędziów ".Przecież za kierownicą Subaru siedział Zdziennicki , a Gersdorf była pasażerem i nie ma nic wspólnego z tym zdarzeniem ,chyba że widziała jak stary wsiada nawalony za kierownicę, albo robiła mu gałę podczas jazdy. Jeżeli chodzi o potrącenie pieszego czy analogię do wypadku Wałęsy to słabe porównania. Przede wszystkim tutaj nikt nikogo nie potrącił ,nie było żadnego zderzenia ani kolizji , dodatkowo skala przekroczenia dozwolonej prędkości była o wiele większa niż u Wałęsy, a drugi kierowca wykonywał niebezpieczny manewr, dlatego sąd uznał go za sprawcę, ale uznał też współwinę Wałęsowicza i wymierzył sprawcy znacznie niższą karę od żądanej przez prokuratora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2024 o 00:52, memento1984 napisał(a):

jednak troche inna sprawa gdzie motocyklista nie pedzil ~200km/h (tbf, nie wiemy ile ten z gersdorf pedzil)

 

W dniu 20.07.2024 o 06:54, mayor napisał(a):

analogię do wypadku Wałęsy to słabe porównania. Przede wszystkim tutaj nikt nikogo nie potrącił ,nie było żadnego zderzenia ani kolizji , dodatkowo skala przekroczenia dozwolonej prędkości była o wiele większa niż u Wałęsy, a drugi kierowca wykonywał niebezpieczny manewr, dlatego sąd uznał go za sprawcę,

Wg mnie analogia jest poprawna. W obu przypadkach mamy motocyklistę przekraczajacego dopuszczalną prędkość (choć jasna sprawa, że ten co zginął o wiele bardziej). Poniżej cytat z zalinkowanego artykułu o prędkości z jaką podróżował Jarosław:

,,...dopuszczono także trzy opinie biegłych z zakresu ruchu drogowego, jedną zasadniczą oraz dwie uzupełniające. Biegli rozważali różne możliwe scenariusze wypadku, chodziło przede wszystkim o ustalenie prędkości, z jaką poruszał się motocyklista.


Sąd wymieniał - w opinii zasadniczej biegli określili, że w momencie wypadku Jarosław Wałęsa jechał z prędkością 106-124 km na godz. Rozważali także inne możliwości, nie wykluczali, że owa prędkość wynosić mogła także 146 km na godz., a nawet 153 km na godz. Niezależnie, która wartość przyjąć, nie zmienia to faktu, że motocyklista jechał za szybko. Szybciej, niż dopuszczały to przepisy".

Z palety różnych powyższych prędkości sąd wybrał 115km/h jako tą z którą jechał Wałęsa. Słodką tajemnicą sądu pozostanie, czy tak samo wyrozumiały byłby dla zwykłego zjadacza chleba

Kolejna analogia. Obydwaj motocykliści zblizali się do pojazdów (subaru i toyoty) z podobną prędkością  ponieważ Subaru miało prędkość 120 km/h, z kolei Toyota z pobocza dopiero włączała się do ruchu nawracając. 

Podobnie obaj kierowcy aut nie dostrzegli motocykli i wykonali manewr, który przyczynił się/mógł przyczynić się do wypadku (w tym drugim przypadku tryb warunkowy, bo jak wiadomo, to może orzec jedynie niezawisły i niezależny sąd :)

 

W przypadku Wałęsy prokuratura, experci od analiz i sąd wyrobili się w zaledwie oszałamiające 14 miesięcy uznając winnym kierowcę auta. Mimo, że nie  było świadków (sam Jarosław też nie bardzo pamieta wypadek) i nagrania z kamery. Z kolei śmiertelny wypadek pod Zambrowem był w kwietniu 2022 (27 miesięcy temu).Jest częściowe nagranie z wypadku, świadkowie też (chyba) są np kierowca ciężarówki. Ale na razie sprawa niedorozwiazania. Czemu? Za dużo nagrało się?

Analogią nie jest to, że kierowca toyoty nie oddalił się z miejsca zdarzenia, w przeciwieństwie do kierowcy subaru.

W dniu 20.07.2024 o 00:52, memento1984 napisał(a):

auto ktore spowodowalo wypadek jechalo za szybko i podjelo sie proby nieprzepisowego wyprzedzenia ciezarowki?

???

Wydaje mnie się, że nie przeczytałeś zbyt dokladnie zalinkowanego artykułu dotyczącego wypadku Wałęsy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DRK napisał(a):

 

Wg mnie analogia jest poprawna. W obu przypadkach mamy motocyklistę przekraczajacego dopuszczalną prędkość (choć jasna sprawa, że ten co zginął o wiele bardziej). Poniżej cytat z zalinkowanego artykułu o prędkości z jaką podróżował Jarosław:

,,...dopuszczono także trzy opinie biegłych z zakresu ruchu drogowego, jedną zasadniczą oraz dwie uzupełniające. Biegli rozważali różne możliwe scenariusze wypadku, chodziło przede wszystkim o ustalenie prędkości, z jaką poruszał się motocyklista.


Sąd wymieniał - w opinii zasadniczej biegli określili, że w momencie wypadku Jarosław Wałęsa jechał z prędkością 106-124 km na godz. Rozważali także inne możliwości, nie wykluczali, że owa prędkość wynosić mogła także 146 km na godz., a nawet 153 km na godz. Niezależnie, która wartość przyjąć, nie zmienia to faktu, że motocyklista jechał za szybko. Szybciej, niż dopuszczały to przepisy".

Z palety różnych powyższych prędkości sąd wybrał 115km/h jako tą z którą jechał Wałęsa. Słodką tajemnicą sądu pozostanie, czy tak samo wyrozumiały byłby dla zwykłego zjadacza chleba

Kolejna analogia. Obydwaj motocykliści zblizali się do pojazdów (subaru i toyoty) z podobną prędkością  ponieważ Subaru miało prędkość 120 km/h, z kolei Toyota z pobocza dopiero włączała się do ruchu nawracając. 

Podobnie obaj kierowcy aut nie dostrzegli motocykli i wykonali manewr, który przyczynił się/mógł przyczynić się do wypadku (w tym drugim przypadku tryb warunkowy, bo jak wiadomo, to może orzec jedynie niezawisły i niezależny sąd :)

 

W przypadku Wałęsy prokuratura, experci od analiz i sąd wyrobili się w zaledwie oszałamiające 14 miesięcy uznając winnym kierowcę auta. Mimo, że nie  było świadków (sam Jarosław też nie bardzo pamieta wypadek) i nagrania z kamery. Z kolei śmiertelny wypadek pod Zambrowem był w kwietniu 2022 (27 miesięcy temu).Jest częściowe nagranie z wypadku, świadkowie też (chyba) są np kierowca ciężarówki. Ale na razie sprawa niedorozwiazania. Czemu? Za dużo nagrało się?

Analogią nie jest to, że kierowca toyoty nie oddalił się z miejsca zdarzenia, w przeciwieństwie do kierowcy subaru.

???

Wydaje mnie się, że nie przeczytałeś zbyt dokladnie zalinkowanego artykułu dotyczącego wypadku Wałęsy. 

Cały czas próbujesz zrównać przekroczenie prędkości o kilkanaście,w porywach do trzydziestu kilku km/h, z szaleństwem jakim jest zapierdalanie ponad dwie paki. Tak samo jak manewr zmiany pasa ruchu na drodze ekspresowej, do manewru zawracania w niedozwolonym miejscu.Podobnie argument ,że kierowca Toyoty nie oddalił się z miejsca wypadku w przeciwieństwie do kierowcy Subaru jest z dupy wzięty. Toyota była skasowana, a Subaru nie było nawet zarysowane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to mi takich zwyroli co pędzą 200kmh i giną nie jest żal bo i dlaczego miałoby? 

To są potencjalni mordercy i tak powinno się ich przedstawiać 

Pal licho jeśli taki ginie sam. 

Żal,mi natomiast rodzin tym głupków bo oni są ofiarami takich wypadków 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, josephnba napisał(a):

Szczerze to mi takich zwyroli co pędzą 200kmh i giną nie jest żal bo i dlaczego miałoby? 

To są potencjalni mordercy i tak powinno się ich przedstawiać 

Pal licho jeśli taki ginie sam. 

Żal,mi natomiast rodzin tym głupków bo oni są ofiarami takich wypadków 

Mnie jest zawsze żal, nawet jeżeli taki sam się zabije. Wiadomo że lepiej jak nikt z pozostałych uczestników ruchu nie ucierpi, ale każda śmierć na drodze to jest tragedia. Tym bardziej, że przeważnie są to dzieciaki w wieku 18 do 20 kilku lat. A wina też przeważnie nie jest całkowicie takiego dziecka, mamusia kupi żółtą renowkę, tatuś motorek do ścigania, albo beemkę tylko zapominają powiedzieć dziecku ze jak zapierdala ponad 200 to sobie zakłada stryczek na szyję. Policja też dokłada swoje patrząc przez palce, albo wręcz tuszując fakty jak to było w przypadku Matczaka. Politycy też mają w tym udział , gdyż żeby przypodobać się wyborcom podnieśli limity prędkości na autostradach i drogach ekspresowych .Dla mnie to jest nonsens - mamy najc***owszych kierowców i jedne z najwyższych statystyk wypadków śmiertelnych w EU , (a może nawet na świecie) ale jednocześnie najwyższe dopuszczalne prędkości na autostradzie i drogach ekspresowych . Pomijając nawet jakość tych autostrad to na etapie planowania były i są nadal zaprojektowane do prędkości 120 km/h (nie 140) .To oznacza takie graniczne parametry przy budowie łuków, przechyleń jezdni, długości pasów do włączenia się do ruchu żeby gwarantowały bezpieczny przejazd z prędkością 120 km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mayor napisał(a):

Mnie jest zawsze żal, nawet jeżeli taki sam się zabije. Wiadomo że lepiej jak nikt z pozostałych uczestników ruchu nie ucierpi, ale każda śmierć na drodze to jest tragedia. Tym bardziej, że przeważnie są to dzieciaki w wieku 18 do 20 kilku lat. A wina też przeważnie nie jest całkowicie takiego dziecka, mamusia kupi żółtą renowkę, tatuś motorek do ścigania, albo beemkę tylko zapominają powiedzieć dziecku ze jak zapierdala ponad 200 to sobie zakłada stryczek na szyję. Policja też dokłada swoje patrząc przez palce, albo wręcz tuszując fakty jak to było w przypadku Matczaka. Politycy też mają w tym udział , gdyż żeby przypodobać się wyborcom podnieśli limity prędkości na autostradach i drogach ekspresowych .Dla mnie to jest nonsens - mamy najc***owszych kierowców i jedne z najwyższych statystyk wypadków śmiertelnych w EU , (a może nawet na świecie) ale jednocześnie najwyższe dopuszczalne prędkości na autostradzie i drogach ekspresowych . Pomijając nawet jakość tych autostrad to na etapie planowania były i są nadal zaprojektowane do prędkości 120 km/h (nie 140) .To oznacza takie graniczne parametry przy budowie łuków, przechyleń jezdni, długości pasów do włączenia się do ruchu żeby gwarantowały bezpieczny przejazd z prędkością 120 km/h

A k**** czyja? 

Dostałem od ojca auto jak zdałem na studia i nie zapierdalem ile fabryka dała  (bo nie było mnie stać na benzynę) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2024 o 05:40, mayor napisał(a):

Cały czas próbujesz zrównać przekroczenie prędkości o kilkanaście,w porywach do trzydziestu kilku km/h, z szaleństwem jakim jest zapierdalanie ponad dwie paki.

Bardziej niż zrównywanie przewin motocyklistów (tego z expresowki wiadomo większa, zapłacił też wyższą cenę) chodzi mi o pokazanie szansy na reakcję dla obu kierowców. Do wlaczajacej się do ruchu Toyoty Wałęsa zbliżał się z prędkościoscią  ~ 120 km, ten drugi co zginął do  poruszającego się w tym samym kierunku subaru sędziego najprawdopodobniej z dość podobną szybkością, może trochę mniejszą, może trochę większą (oby biegli jeszcze w tym dziesięcioleciu to ustalili)

 

W dniu 22.07.2024 o 05:40, mayor napisał(a):

, do manewru zawracania w niedozwolonym miejscu.

Jeśli kierujący toyotą faktycznie zawracał w niedozwolonym miejscu to oczywiście w takim przypadku jego wina i gapiostwo >>> niż sędziego, który nieumiejetnie zmienił pas ruchu na expresówce. Ale w żadnym artykule nie czytałem że toyota zawracała na ciągłej lub na zakazie.

Ostatecznie podsumowując te dwie sprawy, skoro kierowca Toyoty winny , to niech sędziemu chociaż prawo jazdy zabiorą za to, że nie widzi wokół siebie kompletnie nic, szczególnie już po wypadku. To wszak nic nadzwyczajnego, wszak temida (rzekomo) ślepa jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DRK napisał(a):

Bardziej niż zrównywanie przewin motocyklistów (tego z expresowki wiadomo większa, zapłacił też wyższą cenę) chodzi mi o pokazanie szansy na reakcję dla obu kierowców. Do wlaczajacej się do ruchu Toyoty Wałęsa zbliżał się z prędkościoscią  ~ 120 km, ten drugi co zginął do  poruszającego się w tym samym kierunku subaru sędziego najprawdopodobniej z dość podobną szybkością, może trochę mniejszą, może trochę większą (oby biegli jeszcze w tym dziesięcioleciu to ustalili)

 

Jeśli kierujący toyotą faktycznie zawracał w niedozwolonym miejscu to oczywiście w takim przypadku jego wina i gapiostwo >>> niż sędziego, który nieumiejetnie zmienił pas ruchu na expresówce. Ale w żadnym artykule nie czytałem że toyota zawracała na ciągłej lub na zakazie.

Ostatecznie podsumowując te dwie sprawy, skoro kierowca Toyoty winny , to niech sędziemu chociaż prawo jazdy zabiorą za to, że nie widzi wokół siebie kompletnie nic, szczególnie już po wypadku. To wszak nic nadzwyczajnego, wszak temida (rzekomo) ślepa jest.

Jeżeli chodzi o czas reakcji ,to może masz rację bo jest proporcjonalny do szybkości i przy podobnej różnicy prędkości będzie zbliżony, ale już droga hamowania jest proporcjonalna do kwadratu prędkości, czyli jak jedziesz dwa razy szybciej to droga hamowania jest cztery razy dłuższa .Oprócz tego Wałęsie Toyota wyjechała nagle zza ciężarówki i raczej nie miał szansy tego przewidzieć , drugi motocyklista zbliżał się do Subaru i miał szansę wcześniej zmniejszyć prędkość, nawet jak sędzia jechał prawym pasem to odruchowo powinien zwolnić . Jeżeli chodzi o prawo jazdy sędziego to rzeczywiście powinien mieć zatrzymane, bardziej dla jego własnego bezpieczeństwa bo ma 80 lat i powinien być poddany badaniu sprawności psychomotorycznej przed przywróceniem uprawnień 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, mayor napisał(a):

Jeżeli chodzi o czas reakcji ,to może masz rację bo jest proporcjonalny do szybkości i przy podobnej różnicy prędkości będzie zbliżony, ale już droga hamowania jest proporcjonalna do kwadratu prędkości, czyli jak jedziesz dwa razy szybciej to droga hamowania jest cztery razy dłuższa .Oprócz tego Wałęsie Toyota wyjechała nagle zza ciężarówki i raczej nie miał szansy tego przewidzieć , drugi motocyklista zbliżał się do Subaru i miał szansę wcześniej zmniejszyć prędkość, nawet jak sędzia jechał prawym pasem to odruchowo powinien zwolnić . Jeżeli chodzi o prawo jazdy sędziego to rzeczywiście powinien mieć zatrzymane, bardziej dla jego własnego bezpieczeństwa bo ma 80 lat i powinien być poddany badaniu sprawności psychomotorycznej przed przywróceniem uprawnień 

No i na powyższym w sumie moglibyśmy poprzestać. Pewnie nigdy nie dowiemy się czy sędzia spojrzał w lusterko czy nie i subaru zjechało na lewy pas tuż przed nosem zbyt pędzącego motocyklisty  czy może jednak manewr ten był w miarę przewidywalny i poprzedzony wcześniejszym włączeniem kierunkowskazu.

Tak już poza całą dyskusją można rozważać co byłoby gdyby motocyklista pod Zambrowem nie zdążył odbić na nieruchome stabilne barierki (on na swoją zgubę chyba nadział się na słupek na której umieszczona jest bariera) a zamiast tego uderzył w tył subaru podążającego w tym samym kierunku. Wydaje mnie się, że mógł wówczas mieć nieco większe szanse na przeżycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.