Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

25 minut temu, RappaR napisał(a):

Już przestań się czepiać Flubera tylko dlatego, że to Fluber.

Co robi? Zajmuje się sobą, w końcu jest dorosłą i samodzielną osobą. 

Mój ojciec pływa na desce, matka nie. Ojciec pływał i zostawiał matkę na plaży.

Nigdy by mi nie przyszło myśleć, że to jest patologia, ot mama w tym czasie opalała się, czytała, kąpała etc

 

tylko u Flubera sedno było nieco inne, bo ten jego szalony pomysł skupiał się na jego zainteresowaniu, którego żona nie podziela, ale wspiera ; ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, lorak napisał(a):

tylko u Flubera sedno było nieco inne, bo ten jego szalony pomysł skupiał się na jego zainteresowaniu, którego żona nie podziela, ale wspiera ; ]

Jak dla mnie te weekendy Flubera, kiedy 4 godziny biega i żona go wspiera są zdrowsze niż te weekendy, kiedy 4 godziny zamiast biegać siedzi na forum nauczając naszą brać i żona go (w sumie nie wiem co wtedy robi), i dla niego, i dla niej i dla ich małżeństwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, RappaR napisał(a):

Już przestań się czepiać Flubera tylko dlatego, że to Fluber.

Co robi? Zajmuje się sobą, w końcu jest dorosłą i samodzielną osobą. 

Mój ojciec pływa na desce, matka nie. Ojciec pływał i zostawiał matkę na plaży.

Nigdy by mi nie przyszło myśleć, że to jest patologia, ot mama w tym czasie opalała się, czytała, kąpała etc

 

xD

Kolo regularnie zostawia partnerke, samą sobie aby rozwijać swoją pasje. 

Ja rozumiem pare dni w miesiącu ale szefunio robi to "on daily basis" + na urlopie xD  imho to nie jest normalne a co dopiero wpieranie że ten model jest aj oh ą ę i wogóle.

To co fluber pisze to bardziej coś na ksztalt zwiazku malarza z Mlodej Polski ktory rozwijal swoje pasje a żona go wspierała ot taka Mehofferowa xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, agresywnychomik napisał(a):

xD

Kolo regularnie zostawia partnerke, samą sobie aby rozwijać swoją pasje. 

Ja rozumiem pare dni w miesiącu ale szefunio robi to "on daily basis" + na urlopie xD  imho to nie jest normalne a co dopiero wpieranie że ten model jest aj oh ą ę i wogóle.

To co fluber pisze to bardziej coś na ksztalt zwiazku malarza z Mlodej Polski ktory rozwijal swoje pasje a żona go wspierała ot taka Mehofferowa xD

Przecież on robi rzadziej niż raz na dwa tygodnie?

Chyba, że dla Ciebie wyjście na godzinkę pobiegać dziennie to jakieś niesamowite zaniedbanie małżeńskie, to ja nie wiem jakie masz zdanie na temat forumowiczów, którzy oglądają w małżeństwie mecze NBA, gdy małżonka nie lubi i zamiast spędzić z nią czas oglądają jakąś gumową piłkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, RappaR napisał(a):

Jak dla mnie te weekendy Flubera, kiedy 4 godziny biega i żona go wspiera są zdrowsze niż te weekendy, kiedy 4 godziny zamiast biegać siedzi na forum nauczając naszą brać i żona go (w sumie nie wiem co wtedy robi), i dla niego, i dla niej i dla ich małżeństwa

I  - przede wszystkim - dla nas!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest clue dyskusji. Nie chodzi o to czy bieganie jest zdrowsze czy nie od czegoś innego tylko czy osoba tak rozwijająca swoją pasje ma prawo pouczać ze to jest szczęśliwy model rozwoju osobowego partnerów łącznie gdy dociskany w szczegółach pokazuje coś wręcz odwrotnego do wcześniejszych argumentów. 
 

Niby razem niby wszystko gra ale z tych drobnych zdań jak to wyglada wychodzi mi ze nie do końca. 
Pal licho. To nie moje życie. Ale dlaczego w tym samym czasie taka osoba krytykuje modele jakim poszedł Trump już nie wspominając o negacji mojej propozycji ze można wesprzeć partnera w jego rozwoju intelektualnym. A tu była negacja i skojarzenia relacji ojciec córka. 
To co zrobimy jeżeli stwierdzę ze wytworzenie żony do lasu na 4 godziny regularnie to mi się kojarzy z relacja pan pies? Miło będzie? No niemiło. 
 

nick w tej dyskusji jest tylko dopełnieniem tego jaka jest twórczość tu na forum danej osoby. I jezeli coś innego dla niej jest z automatu krytykowane i to w poczuciu bijącego wszędzie poczucia mądrości ponad nas malutkich to naturalne jest chęć szczera poznanie tej receptury szczęścia. I kolega może i jest szczęśliwy. Może żonie wywózki do lasu tez odpowiadają. W tym konkretnym przypadku może jest wszystko ok. Ale to nie jest recepta na statystyczne szczęście każdego z nas. 

7 minut temu, RappaR napisał(a):

Przecież on robi rzadziej niż raz na dwa tygodnie?

Chyba, że dla Ciebie wyjście na godzinkę pobiegać dziennie to jakieś niesamowite zaniedbanie małżeńskie, to ja nie wiem jakie masz zdanie na temat forumowiczów, którzy oglądają w małżeństwie mecze NBA, gdy małżonka nie lubi i zamiast spędzić z nią czas oglądają jakąś gumową piłkę. 

Na dwa tygodnie to są półmaratonu. A trening aby do tego dojść i trzymać formę? 

Myślisz ze tego dnia Fluber robi kupę i biegnie półmaraton po czym resztę 15 dni poświęca tylko żonie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ignazz napisał(a):

Na dwa tygodnie to są półmaratonu. A trening aby do tego dojść i trzymać formę? 

Myślisz ze tego dnia Fluber robi kupę i biegnie półmaraton po czym resztę 15 dni poświęca tylko żonie?

 

9 minut temu, RappaR napisał(a):

 

Chyba, że dla Ciebie wyjście na godzinkę pobiegać dziennie to jakieś niesamowite zaniedbanie małżeńskie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ignazz napisał(a):

I to zbuduje formę na 20+ km?

Kily spędza na bieganiu mniej niż 7 godzin w tygodniu i ma dużo lepszą formę od Flubera.

Zresztą - weź się za 7 godzin intensywnego wysiłku fizycznego tygodniowo przez rok i zobaczy czy to buduje formę czy nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nigdzie nie wspominał ze kolega 7 godzin ćwiczy jak ma prace zawodowa i 2-3 godziny dojazdu gdy robi to stacjonarnie. Chyba ze tylko kamerka to wtedy może studentom puścić jutuba i iść biegać słuchając książki pisząc SMS do koleżanki i pisać na forum jak robi przerwy. 

I wtedy można się tez nazwać mistrzem organizacji czasu. 

Tylko obawiam się ze może wtedy upaść mit tej niesamowitej jakości tego czym się Fluber zajmuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ignazz napisał(a):

Nikt nigdzie nie wspominał ze kolega 7 godzin ćwiczy jak ma prace zawodowa i 2-3 godziny dojazdu gdy robi to stacjonarnie. Chyba ze tylko kamerka to wtedy może studentom puścić jutuba i iść biegać słuchając książki pisząc SMS do koleżanki i pisać na forum jak robi przerwy. 

I wtedy można się tez nazwać mistrzem organizacji czasu. 

Tylko obawiam się ze może wtedy upaść mit tej niesamowitej jakości tego czym się Fluber zajmuje. 

Jeśli dla Ciebie znalezienie godziny dziennie na trening w sytuacji kiedy masz konto na forum jest niemożliwe i świadczy o jakiejś patologii, to akurat tutaj problem leży w Twojej organizacji czasy i grafiku, a z tym że Fluber robi coś źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RappaR napisał(a):

Jeśli dla Ciebie znalezienie godziny dziennie na trening w sytuacji kiedy masz konto na forum jest niemożliwe i świadczy o jakiejś patologii, to akurat tutaj problem leży w Twojej organizacji czasy i grafiku, a z tym że Fluber robi coś źle.

Proszę nie powtarzaj jak mantry czegoś co nie padło z moich ust. Z opowieści Flubera wynikało że traktuje pasję biegania jak alpinista 8 tysięczniki bo dla mnie zwykłego zjadacza chleba takim czymś jest zaliczanie 23 półmaratonów rocznie inwestowanie w nadnornarywna profesjonalną bieżnię i wymianę obuwia droższego od koszykarskiego co pół sezonu. Z tych opowieści dla mnie wynikało coś innego niż idę godzinkę pobiegać po lesie. Jeżeli tak to wygląda że FLUBER biega tyle ile ja obecnie chodzę z psem to naturalne jest że nie widzę w tym nic złego. I że małżeństwo fluberow ma się świetnie. Po prostu narracja tych częstych wyjazdów i tych zawodów półmaratonów mnie naprowadziła na trop inny. Że to alpinizm biegania. Tym bardziej po lesie i wzniesieniach. Tyle i aż tyle. 
 

Skąd z tego Tobie Rappar wyszło że ja jestem niezorganizowany i nie potrafię zarządzać własnym czasem nie wiem. Po prostu zamiast opisywać te wszystkie kwestie tak szczegółowo napisałby że biega godzinkę bo lubi i po kłopocie. Ja spacery z psem mam dłuższe a nie wyłączają one innej aktywności fizycznej tylko są miłym dodatkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, agresywnychomik napisał(a):

Dla mnie to mega dziwne zostawiać partnerke reguralnie na 4h+

Po pierwsze - zabrzmiało creepy

Po drugie - wy myślicie, że ile biegnie się półmaraton?

34 minuty temu, ignazz napisał(a):

 inwestowanie w nadnornarywna profesjonalną bieżnię

JA NIE MAM I NIGDY NIE MIAŁEM ŻADNEJ BIEŻNI!!!!!!!!!!!!!!!!!!

35 minut temu, ignazz napisał(a):

Po prostu zamiast opisywać te wszystkie kwestie tak szczegółowo napisałby że biega godzinkę bo lubi i po kłopocie. 

Napisałem, że biegam 40-50km w tygodniu. Wyszło Ci, że ile to dziennie czasu wychodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, ignazz napisał(a):

Proszę nie powtarzaj jak mantry czegoś co nie padło z moich ust. Z opowieści Flubera wynikało że traktuje pasję biegania jak alpinista 8 tysięczniki bo dla mnie zwykłego zjadacza chleba takim czymś jest zaliczanie 23 półmaratonów rocznie inwestowanie w nadnornarywna profesjonalną bieżnię i wymianę obuwia droższego od koszykarskiego co pół sezonu. Z tych opowieści dla mnie wynikało coś innego niż idę godzinkę pobiegać po lesie. Jeżeli tak to wygląda że FLUBER biega tyle ile ja obecnie chodzę z psem to naturalne jest że nie widzę w tym nic złego. I że małżeństwo fluberow ma się świetnie. Po prostu narracja tych częstych wyjazdów i tych zawodów półmaratonów mnie naprowadziła na trop inny. Że to alpinizm biegania. Tym bardziej po lesie i wzniesieniach. Tyle i aż tyle. 
 

Skąd z tego Tobie Rappar wyszło że ja jestem niezorganizowany i nie potrafię zarządzać własnym czasem nie wiem. Po prostu zamiast opisywać te wszystkie kwestie tak szczegółowo napisałby że biega godzinkę bo lubi i po kłopocie. Ja spacery z psem mam dłuższe a nie wyłączają one innej aktywności fizycznej tylko są miłym dodatkiem. 

Godzina dziennie progresywnego wysiłku fizycznego to bardzo dużo. To nie jest to samo co spacer z psem. 

A wsadzanie chodzenia po lesie z psem do aktywności fizycznej na tej samej zasadzie jak intensywnego biegu to mniej więcej jak wrzucać resoraka i nowe lamborghini do kategorii czterokołowce. 

Godzina dziennie regularnego, intensywnego wysiłku fizycznego w kilka lat daje Ci czołowy poziom amatorski w dowolnej dyscyplinie, zrobienie iron mana etc

7 minut temu, fluber napisał(a):

Po drugie - wy myślicie, że ile biegnie się półmaraton

Po górach?  Na poziomie amatorski? Z niecałe 2,5h(zależy jakie nachylenia) do tego rejestracja i inne sprawy organizacyjne i się 4h zbiorą(a przynajmniej tak mi się wydaje) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.