Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, fluber napisał:

Co masz na myśli? 

Bo rynek weryfikuje w taki sposób, że na uczelni od 2-3 lat zostają najsłabsi ( nie licząc pojedynczych pasjonatów) 

Rynek od ponad 20 lat weryfikuje, że szkolnictwo nie jest przystosowane do rynku pracy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jack napisał:

Zawsze tak było 🤣🤣🤣🤣🤣

Gdzie tam. Jak było 20 procent bezrobocia, a pensje na start na uczelni o kilkadziesiąt procent wyższe niż minimalne wynagrodzenie to sytuacja była zupełnie inna. 

4 minuty temu, Koelner napisał:

Rynek od ponad 20 lat weryfikuje, że szkolnictwo nie jest przystosowane do rynku pracy. 

Jeżeli masz na myśli weryfikację wyższych szkół gotowania na parze, to trudno się nie zgodzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał:

Gdzie tam. Jak było 20 procent bezrobocia, a pensje na start na uczelni o kilkadziesiąt procent wyższe niż minimalne wynagrodzenie to sytuacja była zupełnie inna. 

Pierdoły zostawały i boidupy wybierające bezpieczną drogę. Najlepszych bezrobocie nie dotyczy nigdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jack napisał:

Pierdoły zostawały i boidupy wybierające bezpieczną drogę. Najlepszych bezrobocie nie dotyczy nigdy. 

Nie wiem co konczyleś, może w Twoim przypadku tak było, nie wiem.

Może u mnie jest po prostu inna specyfika. Ja może znam dwie osoby, które pracują tylko na uczelni, dla większości znajomych z mojego pokolenia umowa o pracę z uczelnia to nawet nie jest połowa zarobków. Zazwyczaj prowadzą firmy, realizują dodatkowe projekty albo są zatrudnieni w przemyśle na cześć etatu. 

Tylko że to jest lekka patologia, bo jeżeli ja jestem w sytuacji w której mogę się nie pojawiać w pracy przez najbliższe pół roku w ogóle a i tak mnie nikt nie zwolni, bo nie ma mnie kim zastąpić, bo warunki na start są żadne, to jaka ja mam motywację do pracy?  Jeżeli poza uczelnia zarobie 150-200 brutto za godzinę w tym czasie? 

Stworzono patologiczny system, który jest nie do odratowania. Dziekani i rektorzy udają że nie widzą że ludzie nie przychodzą do pracy, byleby tylko poprowadzili zajęcia, żeby była dotacja za studentów i napisali jakiś artykuł żeby była dotacja za działalność naukową. A resztę czasu niech pracują gdzie chcą i robią co chcą, byleby tylko nie złożyli wypowiedzenia. 

A z drugiej strony mamy jakies 2500 złotych brutto stypendium doktoranckiego dla osoby która kończy studia. Nikt normalny na to nie pójdzie, nawet jeżeli w wieku 30 lat będzie mógł zacząć zarabiać. Dziura jest już nie do zalatania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fluber napisał:

Nie wiem co konczyleś, może w Twoim przypadku tak było, nie wiem.

Może u mnie jest po prostu inna specyfika. Ja może znam dwie osoby, które pracują tylko na uczelni, dla większości znajomych z mojego pokolenia umowa o pracę z uczelnia to nawet nie jest połowa zarobków. Zazwyczaj prowadzą firmy, realizują dodatkowe projekty albo są zatrudnieni w przemyśle na cześć etatu. 

Tylko że to jest lekka patologia, bo jeżeli ja jestem w sytuacji w której mogę się nie pojawiać w pracy przez najbliższe pół roku w ogóle a i tak mnie nikt nie zwolni, bo nie ma mnie kim zastąpić, bo warunki na start są żadne, to jaka ja mam motywację do pracy?  Jeżeli poza uczelnia zarobie 150-200 brutto za godzinę w tym czasie? 

Stworzono patologiczny system, który jest nie do odratowania. Dziekani i rektorzy udają że nie widzą że ludzie nie przychodzą do pracy, byleby tylko poprowadzili zajęcia, żeby była dotacja za studentów i napisali jakiś artykuł żeby była dotacja za działalność naukową. A resztę czasu niech pracują gdzie chcą i robią co chcą, byleby tylko nie złożyli wypowiedzenia. 

A z drugiej strony mamy jakies 2500 złotych brutto stypendium doktoranckiego dla osoby która kończy studia. Nikt normalny na to nie pójdzie, nawet jeżeli w wieku 30 lat będzie mógł zacząć zarabiać. Dziura jest już nie do zalatania

A może po prostu twoja dziedzina z punktu widzenia rynku i szeroko rozumianych potrzeb społecznych jest kompletnie zbędna? Jest, bo historycznie była, a tak naprawdę wszyscy mają w poważaniu, czy przychodzisz do pracy czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, jack napisał:

Pierdoły zostawały i boidupy wybierające bezpieczną drogę. Najlepszych bezrobocie nie dotyczy nigdy. 

Mój kolega Łukasz - bardzo dobry fachowiec w tym co robi - był na bezrobociu 8 miesięcy. Czasem po prostu niełatwo znaleźć firmę, którą roczną średnią krajową ma Ci zapłacić miesięcznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pablo81 napisał:

A może po prostu twoja dziedzina z punktu widzenia rynku i szeroko rozumianych potrzeb społecznych jest kompletnie zbędna? Jest, bo historycznie była, a tak naprawdę wszyscy mają w poważaniu, czy przychodzisz do pracy czy nie.

Nic bardziej mylnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Sebastian napisał:

Mój kolega Łukasz - bardzo dobry fachowiec w tym co robi - był na bezrobociu 8 miesięcy. Czasem po prostu niełatwo znaleźć firmę, którą roczną średnią krajową ma Ci zapłacić miesięcznie :)

Bezrobocie z wyboru się nie liczy.

Nawet w najgorszych, zapierdziałych latach 90tych najlepszych studentów politechnik wyciągał przemysł płacąc im na dzień dobry powyżej średniej krajowej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fluber napisał:

Jeżeli masz na myśli weryfikację wyższych szkół gotowania na parze, to trudno się nie zgodzić

Całego szkolnictwa. Rynek pracy weryfikuje w taki sposób, że musi pracowników wysyłać na szkolenia lub przyjmuje tylko już z doświadczeniem ponieważ firmy wiedzą kim jest absolwent po uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał:

To na pewno nie w mojej branży

Piszę o rynku. Technikum samochodowe akurat dostosowuje dobrze do rynku ponieważ absolwent ma prawo jazdy lub jest mechanikiem więc z marszu może iść do pracy. jako kierowce lub do warsztatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Koelner napisał:

Piszę o rynku. Technikum samochodowe akurat dostosowuje dobrze do rynku ponieważ absolwent ma prawo jazdy lub jest mechanikiem więc z marszu może iść do pracy. jako kierowce lub do warsztatu.

Techników samochodowych masz w Polsce 8.

51 minut temu, jack napisał:

Bezrobocie z wyboru się nie liczy.

Nawet w najgorszych, zapierdziałych latach 90tych najlepszych studentów politechnik wyciągał przemysł płacąc im na dzień dobry powyżej średniej krajowej

Jeżeli pisząc na dzień dobry, masz na myśli po roku stażu/ umowy próbnej to jasne że tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Koelner napisał:

?

To co piszesz to wyjątek. Tego jest mało. 

Tak jak sensownych uczelni w Polsce. W rankingu szanghajskim jest ich 11 i to jest jakiś sensowny poziom, ale wszystkie są wrzucane do jednego wora, do jednej ustawy pod jedne widełki płacowe. A między nimi jest przepaść. 

Rynek weryfikuje absolwentów ale ministerstwo nie weryfikuje uczelni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.