Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, fluber napisał:

To nie jest sport. Ci debile co jeżdżą polować na lwy, słonie, czy nosorożce w Afryce to można powiedzieć że jest sport. Ale nie myślistwo w Polsce. W Polsce myśliwi strzelają tak żeby równomiernie odbudowywać ekosystem, żeby proporcje między gatunkami się zgadzały, żeby odstrzeliwac nadmiar sztuk gdy jest ich tak dużo że niszczą uprawy, że robią szkody. Wszystko jest ściśle kontrolowane a myśliwi mają też obowiązki w postaci dokarmiania zwierząt zima żeby trzymały się z dala od ludzi czy budowania pasnikow. Myśliwi to taka sama służba społeczna jak ochotnicza straż pożarna. 

Mamy 200-300k dzików w Polsce. I widzisz problem. I jednocześnie nie widzisz problemu że w Polsce zabija się w hodowlach 860 milionów zwierząt rocznie. 860 milionów bo lubisz sobie zjeść mięso. A wcale nie musisz. Często trzymanych w klatkach, ściśniętych, tuczonych na siłę, żyjących w ogromnym cierpieniu, faszerowanych antybiotykami, które na końcu jadą do rzeźni i odcinają im głowy, czy przebijają mózgi. Widzisz różnice nie w te stronę w ktora powinieneś. 

Taki dzik dorasta sobie spokojnie przy mamie bo ani do loch z małymi ani do warchlaków strzelać nie wolno. Dorasta, zakoc***e się w loszce z sąsiedniego stada, zaczynają randkowac, zakoc***ą się, ona zachodzi w ciążę, on grzebie w ziemi szukając pożywienia a czasem skubnie coś z pasnika zostawionego przez mysliwych, pojawiają się małe warchlaczki, wychowują je razem, są szczęśliwi, w końcu po kilku latach takiego wspólnego biegania po lasach i łąkach zaczyna brakować jedzenia, albo dzik zachoruje, wtedy przyjeżdżają myśliwi i zabijają chore i nadmiarowe sztuki po to by kolejne pokolenia dzików mogły szczęśliwie i beztrosko biegać po lesie. 

A Ty to porównujesz do przemyslowej rzeźni na kilkaset milionow zwierząt w Polsce rocznie???!!! I mnie nazywasz hipokryta? Ja mięsa nie jem, bo jestem przeciwny okrucienstwu wobec zwierząt. Ty sobie szamasz ale problem widzisz nie na swoim talerzu. 

To nie jest takie proste. Koła łowieckie mają swoje obowiązki i faktycznie są regulatorem ekosystemu. Miejmy tylko świadomość, że obecny stan rzeczy jeśli chodzi o liczebność zwierzyny wynika właśnie z gospodarki leśnej. Ktoś te plany układał, realizował i rozliczał z wyników. Drapieżniki też nie wybiły się same. Dokarmianie też jest bardzo dyskusyjne bo skoro masz obecnie regulować w dół to po co dokarmiać - niech natura zrobi swoje. Wyeliminowano wściekliznę wśród lisów przez co lisów jest nadmiar ale myśliwym nie chce się do nich strzelać bo futra nie w modzie a komu się chce kopać dół by tego lisa potem zakopać. Cierpią na tym zające wybijane przez lisy. A zając smaczny więc myśliwy je chronią i ..... strzelają do psów biegających po lesie. I robi się jazda.

Dziki nie wnoszą chorób do chlewni, robią to ludzie. Kłania się niestety brak higieny. To już nie te czasy , gdy świnki taplały się w błotku przy chlewiku i miały kontakt z odwiedzjącymi je dzikami. 

Jeśli chodzi o samych myśliwych to zróżnicowane środowisko. Masz tam wielu ludzi na co dzień zawodowo związanych z lasami, masz rolników, którzy faktycznie przede wszystkim kierują się chęcią regulacji ekosystemu ale masz też wielu ludzi, których do myślistwa pcha po prostu moda i chęć przynależności do myśliwskiej braci. I to wśród tych "nowoszlachciców" szukałbym największej patologii. Tyle, że to często bogaci, wpływowi ludzie, dzięki czemu ich poczynania pozostają bezkarne. 

Obecnie w ramach walki z ASF myśliwi mogą strzelać nawet do ciężarnych loch, do czego zresztą się ich zachęca, gdyż przenosi to najlepsze efekty zmniejszające populację. Ci myśliwi z powołania oczywiście tego nie robią ale "sportowcy" mogą sobie strzelać jak leci. 

Całe to myślistwo to ma takie rozdwojenie bo z jednej strony gospodarka leśna, regulacja, ciężka praca itp. ale też brać myśliwska, Św. Hubert, trąbki, mundury i inne fajności dla lansu na salonach zwłaszcza tych konserwatywnych 😉 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, fluber napisał:

To nie jest sport. Ci debile co jeżdżą polować na lwy, słonie, czy nosorożce w Afryce to można powiedzieć że jest sport. Ale nie myślistwo w Polsce. W Polsce myśliwi strzelają tak żeby równomiernie odbudowywać ekosystem, żeby proporcje między gatunkami się zgadzały, żeby odstrzeliwac nadmiar sztuk gdy jest ich tak dużo że niszczą uprawy, że robią szkody. Wszystko jest ściśle kontrolowane a myśliwi mają też obowiązki w postaci dokarmiania zwierząt zima żeby trzymały się z dala od ludzi czy budowania pasnikow. Myśliwi to taka sama służba społeczna jak ochotnicza straż pożarna. 

Mamy 200-300k dzików w Polsce. I widzisz problem. I jednocześnie nie widzisz problemu że w Polsce zabija się w hodowlach 860 milionów zwierząt rocznie. 860 milionów bo lubisz sobie zjeść mięso. A wcale nie musisz. Często trzymanych w klatkach, ściśniętych, tuczonych na siłę, żyjących w ogromnym cierpieniu, faszerowanych antybiotykami, które na końcu jadą do rzeźni i odcinają im głowy, czy przebijają mózgi. Widzisz różnice nie w te stronę w ktora powinieneś. 

Taki dzik dorasta sobie spokojnie przy mamie bo ani do loch z małymi ani do warchlaków strzelać nie wolno. Dorasta, zakoc***e się w loszce z sąsiedniego stada, zaczynają randkowac, zakoc***ą się, ona zachodzi w ciążę, on grzebie w ziemi szukając pożywienia a czasem skubnie coś z pasnika zostawionego przez mysliwych, pojawiają się małe warchlaczki, wychowują je razem, są szczęśliwi, w końcu po kilku latach takiego wspólnego biegania po lasach i łąkach zaczyna brakować jedzenia, albo dzik zachoruje, wtedy przyjeżdżają myśliwi i zabijają chore i nadmiarowe sztuki po to by kolejne pokolenia dzików mogły szczęśliwie i beztrosko biegać po lesie. 

A Ty to porównujesz do przemyslowej rzeźni na kilkaset milionow zwierząt w Polsce rocznie???!!! I mnie nazywasz hipokryta? Ja mięsa nie jem, bo jestem przeciwny okrucienstwu wobec zwierząt. Ty sobie szamasz ale problem widzisz nie na swoim talerzu. 

 

Fajny tekst, pełen demagogi i nijak mający się do tego co tu wypisywałeś wcześniej. Jak to u Ciebie.

Nie jesz mięsa bo "bo jestem przeciwny okrucienstwu wobec zwierząt" ale chcesz je (zwierzęta) zabijać bo:

W dniu 31.01.2022 o 20:55, fluber napisał:

Chce zabić dziki bo są niebezpieczne dla ludzi a ja mieszkam dosłownie w lesie

I tyle z twojego kontrolowanego odstrzału.

Ale i tak lepszy jest ten fragment o Afryce zabijaniu słoni i "sporcie", gdzie sam na początku wątku przywaliłeś się do Owsiaka/WOŚP za to, że usunęli licytację, w której można było wylicytować udział w polowaniu z myśliwymi, które w momencie gdy po lesie z zawodowcami ma ganiać jakiś amator, który za to zapłacił, trudno nazwać inaczej niż zabijaniem dla "sportu". No ale zabić słonika bee, ale dzika, któremu władowałeś się na "kwadrat" to już spoko, bo boisz się o swoje pieski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Pan A. napisał:

Fajny tekst, pełen demagogi i nijak mający się do tego co tu wypisywałeś wcześniej. Jak to u Ciebie.

Nie jesz mięsa bo "bo jestem przeciwny okrucienstwu wobec zwierząt" ale chcesz je (zwierzęta) zabijać bo:

 

I tyle z twojego kontrolowanego odstrzału.

Nom, chce odstrzelac nadmiar żeby nie atakowały mnie i mojej rodziny bo wychodzą z dziczy i biegają w bezpośredniej okolicy. 

8 minut temu, Pan A. napisał:

No ale zabić słonika bee, ale dzika, któremu władowałeś się na "kwadrat" to już spoko, bo boisz się o swoje pieski. 

To on się wylądował na kwadrat mnie. Ja mieszkam w miejscu gdzie 100 lat temu była spora niemiecka osada, na tyle dużą że mieli nawet szkole i hotel. To nie moja wina że teraz zostały same ruiny i mój dom w lesie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, fluber napisał:

Nom, chce odstrzelac nadmiar żeby nie atakowały mnie i mojej rodziny bo wychodzą z dziczy i biegają w bezpośredniej okolicy

Ja mam częsty kontakt z łosiami jak wyjdę do lasu na rower. I niedawno dowiedziałem się, że mogą atakować. Mąż szefowej był na działce, i między drzewami stał łoś - chciał do niego podejść obejrzeć, a ten ruszył z atakiem. Facet schował się do chatki, a ten łoś patrolował przy drzwiach pół godziny i czekał na niego, zanim poczłapał w stronę bagien. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał:

Nom, chce odstrzelac nadmiar żeby nie atakowały mnie i mojej rodziny bo wychodzą z dziczy i biegają w bezpośredniej okolicy. 

Co to znaczy nadmiar? 

Gwarantuję, że nie zaatakują Ciebie, ani nikogo innego.

Statystycznie komar jest 1000 razy groźniejszy. Możesz odstrzelić jakiś mld komarów. 

PACKA-NA-MUCHY-ZABA-LUB-PROSTOKAT-LAPKA

 

Wydaję Ci pozwolenie na broń i odstrzał:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, starYfaN napisał:

Co to znaczy nadmiar? 

Gwarantuję, że nie zaatakują Ciebie, ani nikogo innego.

Jak ja nie znoszę takich madralinskich mieszczuchow... 

Mnie zaatakowały, mojego wujka zaatakowały, mojego sąsiada zaatakowały, mojego psa zaatakowały ale Pan Mądrala GWARANTUJE że nie atakują. Ja pierdolę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, starYfaN napisał:

Wytępiliśmy już masę gatunków w tym kraju. Na wolności żyje 3% ssaków, kto nam dał prawo do regulowania populacji, tych 3%, tym bardziej, że pozostałe 97 kończy w naszym żołądku.

 

A kto nie dał nam prawa do tego i zabronił nam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, fluber napisał:

Jak ja nie znoszę takich madralinskich mieszczuchow... 

Mnie zaatakowały, mojego wujka zaatakowały, mojego sąsiada zaatakowały, mojego psa zaatakowały ale Pan Mądrala GWARANTUJE że nie atakują. Ja pierdolę. 

 

Przecież pisałeś, że nie masz sąsiadów.

Skąd wiesz, że jestem mieszczuchem?

U mojej seniorki >90, włażą do sadu odkąd pamiętam. Parę dekad. Nigdy nikogo nie atakowały, nigdy nie dotknęły psa.

To co piszesz to ewenement. Może macie jakąś cechę genetyczną która wywołuje taką agresję, albo im za dużo ściemniasz i manipulujesz.

Po prostu chcesz zabić dziki, bo niszczą zieleń. Nie chce Ci się zrobić ogrodzenia. Dziki zabiją myśliwi.

 

A dużo bardziej niebezpieczne komary, zostawisz w spokoju, bo musisz sobie przy eliminacji ubrudzić ręce. Proste.

16 minut temu, RappaR napisał:

A kto nie dał nam prawa do tego i zabronił nam?

W zasadzie centralny ośrodek obliczeniowy i cywilizacja, ale różnie to bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, quevas napisał:

Czcigodny mieszkał w sąsiedztwie postaci filmowej ?

Nie, mieszkał w towarzystwie pani, którą Pani Tokarczuk opisała w Prowadź swój pług przez kości umarłych:)

7 minut temu, starYfaN napisał:

Przecież pisałeś, że nie masz sąsiadów.

Pisząc o sąsiadach ma na myśli najbliżej mieszkających ludzi. Czyli jakiś kilometr ode mnie.

7 minut temu, starYfaN napisał:

 

Skąd wiesz, że jestem mieszczuchem?

Bo piszesz, ze dziki nikogo nie atakują. 

9 minut temu, starYfaN napisał:

 

U mojej seniorki >90, włażą do sadu odkąd pamiętam. Parę dekad.

Jak dziki od dekad łażą po sadzie to są to dziki "udomowione".  Przyzwyczajone do regularnej obecności człowieka i prawie nigdy nie zwracają na niego uwagi i atakują bardzo rzadko. Ja mieszkam w lesie, co próbuję od paru stron wyjaśnić. Tu nie ma udomowionych dzików. Takie dziki jak widzą człowieka to najczęściej uciekają, ale czasami gdy zostaną zaskoczone atakują. A jak atakują, to spierdalasz na drzewo, jeśli ci życie miłe. 

Z ostatnich paru lat:

https://swiatrolnika.info/wiadomosci-rolnicze/zycie-rolnika/dzik-zabil-mezczyzne-ofiara-wykrwawila-sie-we-wlasnym-domu.html

https://trybun.org.pl/2021/03/02/z-cyklu-bron-ratuje-zycie-dzik-zaatakowal-czlowieka-w-zabrzu-skuteczna-obrona-to-kilka-strzalow-w-leb-dzika/

https://polskatimes.pl/dzik-zabil-kobiete-wlasciciel-kurozwek-skazany/ga/12160680/zd/24186328

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, fluber napisał:

Nie, mieszkał w towarzystwie pani, którą Pani Tokarczuk opisała w Prowadź swój pług przez kości umarłych:)

Pisząc o sąsiadach ma na myśli najbliżej mieszkających ludzi. Czyli jakiś kilometr ode mnie.

Bo piszesz, ze dziki nikogo nie atakują. 

Jak dziki od dekad łażą po sadzie to są to dziki "udomowione".  Przyzwyczajone do regularnej obecności człowieka i prawie nigdy nie zwracają na niego uwagi i atakują bardzo rzadko. Ja mieszkam w lesie, co próbuję od paru stron wyjaśnić. Tu nie ma udomowionych dzików. Takie dziki jak widzą człowieka to najczęściej uciekają, ale czasami gdy zostaną zaskoczone atakują. A jak atakują, to spierdalasz na drzewo, jeśli ci życie miłe. 

Z ostatnich paru lat:

https://swiatrolnika.info/wiadomosci-rolnicze/zycie-rolnika/dzik-zabil-mezczyzne-ofiara-wykrwawila-sie-we-wlasnym-domu.html

https://trybun.org.pl/2021/03/02/z-cyklu-bron-ratuje-zycie-dzik-zaatakowal-czlowieka-w-zabrzu-skuteczna-obrona-to-kilka-strzalow-w-leb-dzika/

https://polskatimes.pl/dzik-zabil-kobiete-wlasciciel-kurozwek-skazany/ga/12160680/zd/24186328

1) "Prawdopodobnie" dzik, albo byk. 

2) Dzik w szoku po wypadku samochodowym.

3) Dzik z zoo :) 

Jakie udomowione dziki. Seniorka mieszka przy kompleksie leśnym tak jak Ty. Przyłażą też Jelenie, Sarny.

Spotkałem już osobiście te zwierzęta i teza, że zaatakowały wszystkich w Twoim otoczeniu wydaje mi się dziwna.

 

Co rozumiesz przez atak, pięć kroków do przodu?

 Jedno Ci przyznam. Dziki robią kosmiczny roz.......l zarówno na płaskiej łące, jak i w małym drzewostanie.

I rozumiem, że jesteś zirytowany,  ale mieszkałem naście km od Ciebie przez 1,5 roku (kontrakt) i macie tam od ......i jeszcze trochę miejscówek bez dzików.

Żaden też mnie nie zjadł podczas wypraw z namiotem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, matek napisał:

Ja mam częsty kontakt z łosiami jak wyjdę do lasu na rower. I niedawno dowiedziałem się, że mogą atakować. Mąż szefowej był na działce, i między drzewami stał łoś - chciał do niego podejść obejrzeć, a ten ruszył z atakiem. Facet schował się do chatki, a ten łoś patrolował przy drzwiach pół godziny i czekał na niego, zanim poczłapał w stronę bagien. 

A jakby zobaczył watahę dzików też by poszedł selfie sobie jebnąć? Łoś tu był winny czy może facet jest łosiem 

O tym że do dzikich zwierząt się nie podchodzi wie każde dziecko 

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, josephnba napisał:

Fakt, jem mięso. I nie ukrywam tego. Widzę jednak różnicę między ubojem na żywność a bieganiem po lesie z hordą psów w celu uśmiercenia zwierzęcia dla sportu, dla fajnej foty i poroża nad kominkiem.

Też się zgadzam, że to drugie jest zdecydowanie bardziej humanitarne.

Kto u nas robi fajne foty ? Trofea się zbiera bo myśliwy wykorzystuje ze zwierzyny wszystko co może. To trochę kłóci się z "zabijaniem dla sporu i bieganiem w celu uśmiercenia" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, starYfaN napisał:

 

Spotkałem już osobiście te zwierzęta i teza, że zaatakowały wszystkich w Twoim otoczeniu wydaje mi się dziwna.

Nie wszystkich tylko mnie i dwie inne osoby. 

I w tej chwili to jest dyskusja w stylu " Mnie nikt nigdy nie zgwałcił więc gwałty nie istnieją " 

Piszesz że dziki nikogo nie atakują a swoją tezę opierasz na tym że dzik nie zaatakował Ciebie i Twojej znajomej. Dzik nie zaatakował też mojej żony, mamy, taty, chrześniaka, świadków na ślubie i mogę tak dalej wymieniać. I w prawie wszystkich przypadkach nie atakował też mnie gdy się na nie natykalem. Co nie zmienia faktu że takie ataki istnieją. Bo sam byłem zaatakowany przez loche bo trafilem na nią z młodymi. 

10 minut temu, starYfaN napisał:

 

 Jedno Ci przyznam. Dziki robią kosmiczny roz.......l zarówno na płaskiej łące, jak i w małym drzewostanie.

I potrafią to robić arami w bardzo krótkim czasie. Na początku stycznia biegłem przełaj dwa dni z rzędu przez te sama Lake i obszar 20x20 metrów w ciągu jednej nocy wyglądał jakby ktoś tam wrzucił kilkadziesiąt mikrogranatów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten płacz na zwierzęta, gdzie to my im cyklicznie zmniejszamy tereny jest zabawny 

Mieszkasz przy lesie to czego oczekujesz? Ja też mieszkam przy lesie (terytorialnie Warszawa, ale celowo wybrałem zadupie) i godzę się z tym, że mam dziki, losie, sarny, kiedyś nawet bobra.

Świadomie wybrałem.

A że Twojej mamie dziś zniszczył płot. Wyobraź sobie że ja postawiłem taki, którego dzik nie zniszczył. Odwaliles fuszerkę a pretensje do zwierzęcia... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, josephnba napisał:

Ten płacz na zwierzęta, gdzie to my im cyklicznie zmniejszamy tereny jest zabawny 

Mieszkasz przy lesie to czego oczekujesz? 

Oczekuję że nie będą się zbliżać do terenów zamieszkałych. Przychodzą jak jest ich za dużo żeby las ich wykarmil. Jak myśliwi tego nie wyreguluja to nikt tego za nich nie zrobi. 

Zresztą co to za argument? Muszę te dziki potem zjadać żebyś uznał wybijanie ich za spoko? 

4 minuty temu, josephnba napisał:

 

A że Twojej mamie dziś zniszczył płot. Wyobraź sobie że ja postawiłem taki, którego dzik nie zniszczył. Odwaliles fuszerkę a pretensje do zwierzęcia... 

Na ogródkach działkowych nie można stawiać takich płotów

16 minut temu, josephnba napisał:

 

O tym że do dzikich zwierząt się nie podchodzi wie każde dziecko 

@starYfaN nie wie skoro gwarantuje że nic nikomu nie zrobią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem kompa odpalić żeby znaleźć to zdjęcie zadające kłam informacji że locha z młodymi musi zaatakować.

Nie prawda. Robiłem to zdjęcie na drodze do swojego domu, jak widać nie jest to droga miejska 

 

I to jest moja codzienność. Oczywiście wciąż zachowuję ostrożność, nie przepędzam ich, nie uciekam i przede wszystkim upominam Antka żeby był ostrożny 

 

 

 

received_560040594904147.jpeg

Tylko raz dzik był niespokojny, kiedy byłem z psami na spacerze, ale zwierzaki zawołałem i poszedłem inną drogą 

Proste jak konstrukcja cepa 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, josephnba napisał:

Ten płacz na zwierzęta, gdzie to my im cyklicznie zmniejszamy tereny jest zabawny 

Mieszkasz przy lesie to czego oczekujesz? Ja też mieszkam przy lesie (terytorialnie Warszawa, ale celowo wybrałem zadupie) i godzę się z tym, że mam dziki, losie, sarny, kiedyś nawet bobra.

Świadomie wybrałem.

A że Twojej mamie dziś zniszczył płot. Wyobraź sobie że ja postawiłem taki, którego dzik nie zniszczył. Odwaliles fuszerkę a pretensje do zwierzęcia... 

Ja mieszkam w lesie i nie płaczę. W zasadzie przynajmniej raz w tygodniu przejeżdżam autem tak z 5 metrów od stada Danieli. Mi w ogóle nie przeszkadzają, jak jest ciężka zima to siana trochę wyrzucam bo żona ma stajnię. I też zawsze się śmieję z sąsiadki, która zrobiła sobie ogródek warzywny 5 metrów od lasu, jak ma pretensje, że jej latem coś zjedzą. Ale ona to zgłasza i koło myśliwskie za to musi zapłacić.  

Ja kompletnie akceptuję to, że muszę w okolicy jeździć 30-40 na godzinę, nie strzelać fajerwerkami i nie puszczać głośno muzyki bo wiem, że mieszkam w lesie i to ja jestem gościem. 

Natomiast zaznaczam, że nie mam problemu z dzikami - głównie dzięki temu, że jakiś kilometr dalej są ogromne połacie pól kukurydzy i dziki mając takie fajne warunki socjalno-bytowe zwyczajnie gardzą działkami pozostałych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fluber napisał:

Nie wszystkich tylko mnie i dwie inne osoby. 

I w tej chwili to jest dyskusja w stylu " Mnie nikt nigdy nie zgwałcił więc gwałty nie istnieją " 

Piszesz że dziki nikogo nie atakują a swoją tezę opierasz na tym że dzik nie zaatakował Ciebie i Twojej znajomej. Dzik nie zaatakował też mojej żony, mamy, taty, chrześniaka, świadków na ślubie i mogę tak dalej wymieniać. I w prawie wszystkich przypadkach nie atakował też mnie gdy się na nie natykalem. Co nie zmienia faktu że takie ataki istnieją. Bo sam byłem zaatakowany przez loche bo trafilem na nią z młodymi. 

Cały Ty. Jak zwykle odwracasz kota ogonem.

Zdecydowałeś się na mieszkanie w lesie. Wiadomo dlaczego. Spokój, cisza, natura, czyste powietrze itd.

Ta część natury Ci pasuje, ale ze zdziwieniem stwierdzasz, że w lesie (beskid) żyją zwierzaki :) 

Cytat

I potrafią to robić arami w bardzo krótkim czasie. Na początku stycznia biegłem przełaj dwa dni z rzędu przez te sama Lake i obszar 20x20 metrów w ciągu jednej nocy wyglądał jakby ktoś tam wrzucił kilkadziesiąt mikrogranatów. 

I to jest clue dyskusji. Ale zamiast jęczeć któryś dzień, podłącz ogrodzenie pod elektryzator (chyba tak się nazywa) i zapomnisz o dzikach.

Dzisiaj są skuteczne "pastuchy" na każdego zwierza.

4 minuty temu, fluber napisał:

 

@starYfaN nie wie skoro gwarantuje że nic nikomu nie zrobią

Wydawało mi się, że pisze z facetem który rozwiązuje problemy, a nie je stwarza.

Żółw z zoo ugryzł 2 lata temu zwiedzającego w palec w Kalifornii, ale to nie powód abyś tępił żółwie jak spotkasz błotniaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.