Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, fluber napisał:

No za wszystko nie, ale statystyki pokazują że za większość. 

Tylko dlatego że każde zdarzenie na pasach z automatu leci na konto kierowcy, nawet jak ci człowiek idący chodnikiem nagle wejdzie bez żadnego ale na pasy.

Wówczas wg przepisów to kierowca "nie dostosował się do warunków" choć tak naprawdę to pieszy sam sobie wyrządził krzywdę wpierdalając się bez rozejrzenia na boki 

Zwłaszcza teraz, kiedy masa ludzi łazi z nosem w telefonie te przepisy, albo system powiadamiania pieszych powinien się diametralnie zmienić 

Każdy z nas widział niejedną osobę, która do pasów podchodzi nie orientując się co się wokół dzieje 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, josephnba napisał:

Tylko dlatego że każde zdarzenie na pasach z automatu leci na konto kierowcy, nawet jak ci człowiek idący chodnikiem nagle wejdzie bez żadnego ale na pasy.

Wówczas wg przepisów to kierowca "nie dostosował się do warunków" choć tak naprawdę to pieszy sam sobie wyrządził krzywdę wpierdalając się bez rozejrzenia na boki 

Tak jak napisał @ely3 . Aktualnie pasy to droga główną i pieszy ma pierwszeństwo. Każdy wjazd z podporządkowanej pod samochód jadący główną to wina tego z podporządkowanej. Nawet jak ten na głównej nie miał gasnicy w aucie, albo jechał rozsądnie ale 30 km/h za szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał:

Tak jak napisał @ely3 . Aktualnie pasy to droga główną i pieszy ma pierwszeństwo. Każdy wjazd z podporządkowanej pod samochód jadący główną to wina tego z podporządkowanej. Nawet jak ten na głównej nie miał gasnicy w aucie, albo jechał rozsądnie ale 30 km/h za szybko

Ale statystyki są z przed tego okresu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Sebastian napisał:

Ale statystyki są z przed tego okresu. 

W statystykach sprzed tego okresu piesi też powodowali wypadki, ponad tysiąc rocznie więc w takim razie nie wiem do czego odnosi się Joseph z tym że piesi nigdy nie są winni wypadkow na pasach. Nie są dopiero od zmiany przepisów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fluber napisał:

W statystykach sprzed tego okresu piesi też powodowali wypadki, ponad tysiąc rocznie więc w takim razie nie wiem do czego odnosi się Joseph z tym że piesi nigdy nie są winni wypadkow na pasach. Nie są dopiero od zmiany przepisów

Musiały zajść dość szczególne okoliczności żeby to pieszy został uznany za winnego 

Ale już mniejsza o to.nje bardziej zastanawia bezmyślności pieszych i ich "pierwszeństwo", które w konfrontacji z pojazdem stoi na przegranej pozycji.

Widuję mnóstwo ludzi, którym się wydaje, że wpierdalając się pod jadące auto mają prawo. Mają, ale co z tego skoro mają też kilkukrotnie mniejsze szanse na wyjście z takiej konfrontacji bez szwanku.

Kierowców o obwiązuje zasada ograniczonego zaufania, piesi są jakby wyzbyci tej zasady i sami sobie robią krzywdę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, josephnba napisał:

Ale już mniejsza o to.nje bardziej zastanawia bezmyślności pieszych i ich "pierwszeństwo", które w konfrontacji z pojazdem stoi na przegranej pozycji

Nie wiem o czym piszesz ale tylko dziś jak zatrzymałem się przed przejściem to mnie drugim pasem ktoś mijał..

 

41 minut temu, josephnba napisał:

Każdy z nas widział niejedną osobę, która do pasów podchodzi nie orientując się co się wokół dzieje

To nie jest prawda bo oficjalne raporty pokazywały marginalność takiego zjawiska oraz powszechność jeżdżenia za szybko przez kierowców na przejściu

https://www.cda.pl/video/182095462

Tu wg Ciebie też było wtargnięcie na jezdnie? A większośc wypadków na przejściach to właśnie są takie przypadki

Skoro kierowcy respektują znak ustąp pierwszeństwa innym autom to czemu nie respektują kiedy to dotyczy pieszego? Bo pieszego co najwyżej można potrącić? Wiesz jaki jest najprostszy sposób na ograniczenie prędkości? Wprowadzić możliwość parkowania po obu stronach jezdni i wtedy kierowca mając wąski korytarz zwalnia do ok 30km./h bo się boi zarysować swoje auto

Drugi sposób to wyrzucenie świateł z centrum oraz znaków pierwszeństwa i wprowadzenie zasady prawej ręki. Kierowcy mają z tym taki problem ,że sie zatrzymują bo nie sa pewni kto ma pierwszeństwo i czy ktoś nie nadjeżdża z prawej. O dziwo ruch staje się płynniejszy w centrum i bezpieczniejszy. Bo kierowca na pomarańczowym czy wstępnym czerwonym smignie ale jak nie wie kto jedzie z prawej to zwalnia i jest ostrożniejszy

26 minut temu, josephnba napisał:

Musiały zajść dość szczególne okoliczności żeby to pieszy został uznany za winnego 

Wystarczy ,że nie ma kamer i wtedy sąd orzeka na podstawie słów kierowcy bo martwy pieszy nie może twierdzic coś innego. Teraz już tak to nie działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, starYfaN napisał:

JPRD 🤣

I Vice Versa

5 godzin temu, ely3 napisał:

Przepis jest od czerwca a Ty nadal nie wiesz do końca co on oznacza

Ty zupełnie o czym innym piszesz niż ja pisałem. Piszę o tym, że od momentu wejścia nowych przepisów to piesi/rowerzyście/hulajnogarze a nie kierowcy stają się mniej uważni w myśl "Mam pierwszeństwo to nie muszę stosować się do zasad bezpieczeństwa". Kierowcy uważają i o to się nie bój ale to musi iść w obie strony a nie tylko w jedną.

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pepis21 napisał:

Kierowcy uważają i o to się nie bój ale to musi iść w obie strony a nie tylko w jedną.

No właśnie nie. W przypadku pasów tylko kierowcy MUSZĄ, piesi MOGĄ (i ofc powinni - na tej samej zasadzie jak jadąc samochodem na drodze z pierwszeństwem rozglądasz się przy skrzyżowaniach czy jakiś debil z podporządkowanej ci nie wyskoczy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, julekstep napisał:

No właśnie nie. W przypadku pasów tylko kierowcy MUSZĄ, piesi MOGĄ (i ofc powinni - na tej samej zasadzie jak jadąc samochodem na drodze z pierwszeństwem rozglądasz się przy skrzyżowaniach czy jakiś debil z podporządkowanej ci nie wyskoczy).

Pierwszeństwo NIGDY nie zwalnia Cię od zachowywania bezpieczeństwa. Nigdy, przenigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, julekstep napisał:

spoko - czyli jak ktoś kiedyś w Ciebie wjedzie z podporządkowanej (odpukać) to rozumiem że dzielnie weźmiesz pół winy na siebie :) 

Czyli rozumiem, że wszędzie gdzie masz pierwszeństwo wpadasz nie patrząc na to co się dzieje dookoła twierdząc, że Ty możesz ale nie musisz zachowywać zasad bezpieczeństwa? Teraz już wiadomo czemu tyle wypadków jest.

Uważaj też w takim razie aby i Ciebie kiedyś ktoś nie zgarnął (odpukać w niemalowane rzecz jasna). U mnie w mieście jest co najmniej jedna ulica w której jest duże ryzyko, że tak by się stało (płot posesji zasłaniający widok obu stronom + brak lustra). Na szczęście do wypadków tam nie dochodzi, bo lokalsi doskonale wiedzą, że trzeba ostrożnie się poruszać w tym miejscu nieważne czy się ma czy nie ma pierwszeństwa.

  

Godzinę temu, polskignom napisał:

Widze ciekawy temat, następny.

Tu nie ma nieciekawych tematów ;)

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pepis21 napisał:

Czyli rozumiem, że wszędzie gdzie masz pierwszeństwo wpadasz nie patrząc na to co się dzieje dookoła twierdząc, że Ty możesz ale nie musisz zachowywać zasad bezpieczeństwa? Teraz już wiadomo czemu tyle wypadków jest.

Większość pieszych porusza się z prędkością 4km/h. Nieliczni, ci najgrozniejsi, potrafią poruszać się z prędkością 10km/h . Nigdy w życiu nie obwinilbys za wypadek kierowcy który jechał główną 10km/h i wpierdolilby się w niego ktoś z podporządkowanej:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ely3 napisał:

Nie wiem o czym piszesz ale tylko dziś jak zatrzymałem się przed przejściem to mnie drugim pasem ktoś mijał..

 

To nie jest prawda bo oficjalne raporty pokazywały marginalność takiego zjawiska oraz powszechność jeżdżenia za szybko przez kierowców na przejściu

https://www.cda.pl/video/182095462

Tu wg Ciebie też było wtargnięcie na jezdnie? A większośc wypadków na przejściach to właśnie są takie przypadki

Skoro kierowcy respektują znak ustąp pierwszeństwa innym autom to czemu nie respektują kiedy to dotyczy pieszego? Bo pieszego co najwyżej można potrącić? Wiesz jaki jest najprostszy sposób na ograniczenie prędkości? Wprowadzić możliwość parkowania po obu stronach jezdni i wtedy kierowca mając wąski korytarz zwalnia do ok 30km./h bo się boi zarysować swoje auto

Drugi sposób to wyrzucenie świateł z centrum oraz znaków pierwszeństwa i wprowadzenie zasady prawej ręki. Kierowcy mają z tym taki problem ,że sie zatrzymują bo nie sa pewni kto ma pierwszeństwo i czy ktoś nie nadjeżdża z prawej. O dziwo ruch staje się płynniejszy w centrum i bezpieczniejszy. Bo kierowca na pomarańczowym czy wstępnym czerwonym smignie ale jak nie wie kto jedzie z prawej to zwalnia i jest ostrożniejszy

Wystarczy ,że nie ma kamer i wtedy sąd orzeka na podstawie słów kierowcy bo martwy pieszy nie może twierdzic coś innego. Teraz już tak to nie działa

Nie wiem jak w innych miastach ale w Warszawie bardzo rzadko spotykam kierowców którzy przejeżdżają przez pasy kiedy drugi kierowca stoi, zdarzają się tacy oczywiście 

 

@ely3 serio nie zauważasz ludzi (najczęściej młodych/młodzież) tak wpatrzoną w ekran komórki, że nie wiedzą co sie wokół dzieje? Tylko w zeszłym tygodniu przy szkole syna widziałem trzy takie akcje, że młodzik przechodził przez ulicę nie rozglądając sie na boki l, ruch jest tam może i wolny bo to wąska uliczka ale kiedy są godziny odbiorów dzieci naprawdę łatwo tam o potrącenie 

 

Metoda z autami po obu stronach w dwojaki sposób głupia. Nie mało rozsądna, a zwyczajnie głupia.

Już tłumaczę czemu 

1. Przepustowość jezdni dla służb. Nie myśl sobie że jadąc do pożaru ktoś będzie się martwił o stojące po bokach auta 

2. Wazniejsze- ograniczenie widoczności praktycznie do zera! Co przy takiej liczbie aut, rowerów, motocykli itp jest proszeniem się o większą liczbę zdarzeń. Wystarczy ułamek sekundy nieuwagi, rozkojarzony/zapatrzony w telefon pieszy/kierowca i w najlepszym przypadku masz gotowe poturbowane pieszego 

 

Robienie z pieszych świętych krów niestety do niczego dobrego nie doprowadzi. Ludzie "zwolnieni" z myślenia i ostrożności będą pchać się pod koła aut bez opamiętania. 

Wg mnie ważniejsza jest edukacja kierowców i pieszych niż zwalnianie jednych z odpowiedzialności za ich własne zdrowie/życie 

 

Wiem że kultura jazdy na drogach wciąż bardzo u nas kuleje, ale dopóki moda na jazdę z głową nie wejdzie na dobre, dawanie tylu przywilejów jednej stronie jest groźne. Tym bardziej że strona uprzywilejowana jest jednoznaczne najbardziej narażona na utratę zdrowia/życia 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, josephnba napisał:

Robienie z pieszych świętych krów niestety do niczego dobrego nie doprowadzi

a dlaczego by nie? dlaczego w Polsce traktuje się kierowcę jak lepszy sort a piszy najlepiej jakby chodził kanałami, przejściami podziemnymi, opłotkami, za szlabanami bo pan musi jechać furką (i to jechać, najlepiej po 5-pasmówce, nie stać w korku!) miasta i miasteczka są tak zbudowane że przez większość idzie środkiem jakaś autostrada prawie że eksterytoriarnal, którą przejść bezpiecznie graniczy z cudem. a kierowcy święcie oburzeni jak im się próbuje kawałek zabrać ("po co na nowej obwodnicy budowac ddr?" usłyszałem ostatnio. We wrocławiu święte oburzenie było jak zrobiono pasy na świdnickiej przez w/w autostradę i ludzi nie musieli chodzić jak krety pod ziemią.

8 godzin temu, ely3 napisał:

Drugi sposób to wyrzucenie świateł z centrum oraz znaków pierwszeństwa i wprowadzenie zasady prawej ręki. Kierowcy mają z tym taki problem ,że sie zatrzymują bo nie sa pewni kto ma pierwszeństwo i czy ktoś nie nadjeżdża z prawej. O dziwo ruch staje się płynniejszy w centrum i bezpieczniejszy. Bo kierowca na pomarańczowym czy wstępnym czerwonym smignie ale jak nie wie kto jedzie z prawej to zwalnia i jest ostrożniejszy

na południu Włoch jest fajnie zrobione, STOP na przemian na co drugim skrzyżowaniu, nieważne praktycznie któa droga jest ważniejsza. nie ma korytarza gdzie się można rozpędzać, bo nigdy nie wiesz czy z boku coś nie wyjedzie na pierwszeństwie. marzy mi się to na niektórych osiedlowych dróżkach bo zasada prawej ręki często jest pomijana głównie z niewiedzy i braku myślenia bo "jadę większą drogą to mam przywilej"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, josephnba napisał:

 

Ludzie "zwolnieni" z myślenia i ostrożności będą pchać się pod koła aut bez opamiętania. 

 

Nie napisałbyś tego nigdy o kierowcach jadących główna drogą

3 godziny temu, josephnba napisał:

Nie wiem jak w innych miastach ale w Warszawie bardzo rzadko spotykam kierowców którzy przejeżdżają przez pasy kiedy drugi kierowca stoi, zdarzają się tacy oczywiście 

 

Nieważne, czy rzadko, czy nie, ale wszystkie badania pokazują, że to raczej kierowcy wjeżdżają w pieszych na pasach, a nie piesi wbiegają w samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pepis21 napisał:

Czyli rozumiem, że wszędzie gdzie masz pierwszeństwo wpadasz nie patrząc na to co się dzieje dookoła twierdząc, że Ty możesz ale nie musisz zachowywać zasad bezpieczeństwa? Teraz już wiadomo czemu tyle wypadków jest.

Uważaj też w takim razie aby i Ciebie kiedyś ktoś nie zgarnął (odpukać w niemalowane rzecz jasna). U mnie w mieście jest co najmniej jedna ulica w której jest duże ryzyko, że tak by się stało (płot posesji zasłaniający widok obu stronom + brak lustra). Na szczęście do wypadków tam nie dochodzi, bo lokalsi doskonale wiedzą, że trzeba ostrożnie się poruszać w tym miejscu nieważne czy się ma czy nie ma pierwszeństwa.

  

Tu nie ma nieciekawych tematów ;)

ooo jak miło - kolejna osoba nie dyskutująca z postami, ale z własną interpretacją tychże ❤️

przecież cały czas piszę takie rzeczy

8 godzin temu, julekstep napisał:

No właśnie nie. W przypadku pasów tylko kierowcy MUSZĄ, piesi MOGĄ (i ofc powinni - na tej samej zasadzie jak jadąc samochodem na drodze z pierwszeństwem rozglądasz się przy skrzyżowaniach czy jakiś debil z podporządkowanej ci nie wyskoczy).

tylko Ty chyba nie odróżniasz sfery 'good practice' od sfery przepisów (i w konsekwencji orzekania o winie)

dobrą praktyką bezpieczeństwa jest nie chodzić najebanym po mieście, ale jak jakieś bandziory potną typa, któremu po pijaku popsuł się autopilot i trafił na złe osiedle to nie przyszło by mi do głowy doszukiwać się jakiejkolwiek części winy po jego stronie (albo tu sobie podstaw wyświechtany przykład krótkich spódniczek prowokujących gwałcicieli)

w tym momencie każde potrącenie pieszego (poza jakimiś skrajnymi przypadkami typu osoba wbiegająca na stojące nieruchomo auto) to wina kierowcy -> a jeśli na pasach zginie typ który przechodził przez nie patrząc w telefon to będzie można powiedzieć że był durny (bo nie stosował dobrych praktyk w stylu 'rozejrzenie się'), ale nie będzie można mówić że jest współwinny (z punktu widzenia przepisów i orzekania o karze) -> cała wina będzie po stronie kierowcy (i tak powinno być)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Me Myself and I napisał:

a dlaczego by nie?

Dlatego że reszta mojego posta to wyjaśnia 

"Kultura jazdy" musie się zmienić żeby piesi byli bezpieczniejsi, a nie przepisy dające pieszym masę przywilejów, których niewielu kierowców jeszcze przestrzega 

 

3 godziny temu, fluber napisał:

Nie napisałbyś tego nigdy o kierowcach jadących główna drogą

Nieważne, czy rzadko, czy nie, ale wszystkie badania pokazują, że to raczej kierowcy wjeżdżają w pieszych na pasach, a nie piesi wbiegają w samochody.

Różnica jest taka, że kodeks, szkolenia kierowców, testy mówią o "ograniczonym zaufaniu" na drodze

Piesi też powinni to ograniczenie zaufania stosować, bo niestety mnóstwo kierowców to debile a dopóki tacy jeżdżą po drogach, dopóty piesi powinni być zobowiązani do zachowania ostrożności, dla własnego bezpieczeństwa

I tylko o to mi chodzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, josephnba napisał:

Dlatego że reszta mojego posta to wyjaśnia 

"Kultura jazdy" musie się zmienić żeby piesi byli bezpieczniejsi, a nie przepisy dające pieszym masę przywilejów, których niewielu kierowców jeszcze przestrzega 

 

Różnica jest taka, że kodeks, szkolenia kierowców, testy mówią o "ograniczonym zaufaniu" na drodze

Piesi też powinni to ograniczenie zaufania stosować, bo niestety mnóstwo kierowców to debile a dopóki tacy jeżdżą po drogach, dopóty piesi powinni być zobowiązani do zachowania ostrożności, dla własnego bezpieczeństwa

I tylko o to mi chodzi 

Ale chwilę wcześniej miałeś przykład kompletnej ignorancji i nieznajomości przepisów. W dalszym ujęciu syndrom wyparcia i ....... kolejne braki w materiale na prawo jazdy.

 

Jak chcesz egzekwować przepisy, skoro osoba mająca prawo jazdy ich nie zna. Mało tego, idzie w zaparte. Kultura jazdy jest do dupy, ale znajomość przepisów, kuleje bardziej.

Większość jeździ na "pamięć" i ma własną interpretację, co widać na ostatnich paru stronach.

 

Bez wciśnięcia wiedzy pomiędzy jedno a drugie nieowłosione ucho, nie ruszymy z miejsca. A zobacz jaką frustrację wywołuje grzeczne wciskanie tej wiedzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.