Skocz do zawartości

Preseason czas zacząć


Maxec

Rekomendowane odpowiedzi

No cóż - jesteśmy po pierwszym meczu i generalnie ... jest nieźle, z wyjątkiem, no kogo :?: , BOOZERA oczywiście :roll: Odezwał sie znów słynny już left harmstring, znany sprzed 2-3 lat i jeśli to prawda, albo coś przewlekłego, to ryzykuję teorię, że Jazz... mają ku.....ie szczęście :lol: Bo jeśli Booz zaniemógł na poważnie, to i tak pociągniemy swoje 50+, a on może się grzać tylko na nowy kontrakt z kimkolwiek. Dostanie u nas, w SLC, 40 baniek i niech się cieszy, bo go nikt ze skiszonym wiązadłem nie weźmie na garnuszek za kolejne 60-70 melonów :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i szczerze powiem że nie mam nic przeciwko temu! jest Millsap, AK, Okur i... jest Fress. chyba zagrał przyzwoicie i może być naprawdę mocnym punktem obrony Jazz. ogólnie przyglądam sie rezerwom i ciekaw jestem na co stać ławkę Jazz w nowym sezonie. troche zawiódł Korver, ale myśle że z czasem sie polepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś ładnie na tablicach walczył Millsap, choć skuteczności z gry lepiej nie komentować, jak i u kilku innych zawodników. pozytywne wrażenie zostawił Okur i Knight ładnie dogrywając piłkę. można również pochwalić AK i Korvera. myślę że nawet bez Boozera jesteśmy bardzo mocni na skrzydłach. Millsap daje to czego brakuje Carlosowi, czyli jaja i twardość w grze, oraz lepsza obronę. Fesenko nie bardzo potrafi wykorzystać fakt że Collins jest bardzo marnym środkowym i przeskoczyć poziom wyżej. ale jeśli Sloan mu zaufa może być w tym sezonie obok Almonda czarnym koniem w składzie nutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - jesteśmy po pierwszym meczu i generalnie ... jest nieźle, z wyjątkiem, no kogo :?: , BOOZERA oczywiście :roll: Odezwał sie znów słynny już left harmstring, znany sprzed 2-3 lat i jeśli to prawda, albo coś przewlekłego, to ryzykuję teorię, że Jazz... mają ku.....ie szczęście :lol: Bo jeśli Booz zaniemógł na poważnie, to i tak pociągniemy swoje 50+, a on może się grzać tylko na nowy kontrakt z kimkolwiek. Dostanie u nas, w SLC, 40 baniek i niech się cieszy, bo go nikt ze skiszonym wiązadłem nie weźmie na garnuszek za kolejne 60-70 melonów

spokojnie Max - pamiętajmy, że Boozer może przecież równie dobrze skorzystać ze swojej opcji na sezon 2009-10 i dopiero po tym sezonie negocjować swój nowy kontrakt. summa summarum więc jeśli dobrze wypadnie w tym, to tylko lepiej dla niego, jeśli wypadnie słabiej (np. ze względu na długą absencję) to właściwie nie będzie to mieć większego znaczenia. inna sprawa, że jak pokazuje przypadek Branda, a więc dosyć podobnego zawodnika, można dostać bardzo niezły kontrakt nawet po całym roku straconym

 

nie demonizujmy też tego jego hamstringa - to już stara sprawa, od 2,5 lat jest zdrowy i tym razem to tylko jakieś "soreness" a więc obolałość, a nie jakiś poważniejszy uraz. piszą, że może już dziś zagra przeciw Portland

 

a tak na koniec guys, to po raz kolejny apeluję odpuście mu :] nie wiem skąd ta niechęć do niego...ja też może nie kocham go ponad życie :twisted: i są zawodnicy, których darzę znacznie większą sympatią, ale come on, give him a break - jest naszą pierwszą siłą ofensywną i założę się, że większości rywali trzęsą się portki jak mają przeciw niemu grać...na pewno jest miękki, i to po obu stronach parkietu, niekoniecznie trzeba lubić go i jego sposób bycia, ale co zrobić? na te swoje 11,5 bańki z pewnością zasługuje i nie sądzę, by Jazz mieli szanse na lepsze wyniki bez niego...nikt z nas np nie pisze teraz o Okurze, o którym już nikt nie pamięta jak strasznie cieniował na początku sezonu - pamiętajcie, że to Okur uzupełnia Boozera w ataku a nie odwrotnie i tak naprawdę to Boozer jest naszym głównym scorerem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym że nie bardzo zasługuje na te 11,5 melona. Boozer nie poprowadzi Jazz do sukcesów. owszem rzuci te 20-25 pkt. zbierze 9-12 piłek i tyle. to nie jest zawodnik pokroju Malonea co by sie go wszyscy bali. nie jestem zniechęcony do niego,ale jakoś zrobił mi sie obojętny i chyba wolał bym w jego miejsce jakiegoś typowego defensora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Greg00. Zobacz tylko, że to działa w dwie strony, tak jak mówi Paul zdobywa te 20 punktów, 10 zbiórek, ale powiedz mi ile przez niego, przez jego defensywę tracimy punktów. To ja już wolałbym mieć zawodnika, który zdobywa 13-15 punktów, zbiera 10 piłek, blokuje 2 razy na mecz i ale co najważniejsze tracimy przez niego nie 20 punktów, ale tylko 10. Bilans jest widoczny. Mniej rzucamy, ale jeszcze mniej tracimy.

Ale czy to oznacza, że jestem za odejściem Booza? Nie. Jest po pierwsze za dobra atmosfera w drużynie, po drugie jest już za późno, a i pewni zawodnicy (Fess, Millsap) najprawdopodobniej dostaną więcej minut niż w ubiegłym roku, co powinno znacznie poprawić naszą interior defense, a no i z tego co widzę, co można przeczytać, wprowadzona zostanie nowa rotacja w zespole, ktora też może dopomóc. (świetny pomysł z wprowadzaniem Kirilenki z ławki) Gdyż zapewne w pełni znowu zostanie wykorzystywane umiejętności Kirilenki, który już nie będzie gryzł się z innymi starterami o piłkę.

 

A co do jego absencji w dwóch pierwszych meczach to rzeczywiście można z tym podchodzić z wielkim spokojem. No i czy zasługuje na te pieniądze? Zapomnijmy już o pieniądzach, koncentrujmy się na grze, bo już za ponad dwa tygodnie to zawodnicy wyjdą na parkiet a sprawy finansowe zostaną odłożone do kolejnego offseasonu.

 

No i na koniec, Panowie mam jakieś przeczucie, że możemy naprawdę daleko zajść w tym sezonie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie, nie chcę tu uchodzić za jakiegoś super fana Boozera i, broń Boże, krytykanta Millsapa, który jest jednym z moich ulubionych zawodników Jazz, ale staram się trzeźwo patrzeć na to dzieje się na parkiecie. zwróćcie uwagę, że po 5 meczach preseason Millsap jest graczem z największą średnią liczbą minut (27) i choć ma dobre statystyki (10,2 pkt, 6,2 zb, 55,6% FGs) to jednak Boozer pomimo aż 7 minut mniej na mecz ma średnie wyraźnie wyższe (12,7ppg, 6,7 zb, 60,9% FGs). to potwierdza przede wszystkim to, że póki co Boozer jest znacznie, by nie powiedzieć w sposób niedościgniony lepszy od Paula w ataku. co więcej, okazuje się, że nawet w zbiórkach jest lepszy, pomimo że to nasz Milli jest częściej chwalony za grę na deskach. gwoli sprawiedliwości należy jednak dodać, że Millsap jest oczywiście wyraźnie lepszy w D (1,6spg i 0,6bpg vs 0,67 i 0,33 Boozera), co tez wpływa na to, że ma mniej zbiórek, gdyż gra bliżej rywali, stara się contestować każdy rzut, co powoduje, ze nie łatwo jest wtedy zebrać piłkę. faktem jest, że Boozerowi wpada w meczach 1 czy 2 piłki w sytuacjach, gdy zupełnie odpuszcza rywala i nie skacze do bloku

 

pomimo tego fakt jest taki, że Millsap w pre, w którym gra już naprawdę sporo minut, z pewnością nie jest liderem zespołu i trudno go takim sobie na dziś dzień wyobrazić. wg mnie jego rolą będzie zawsze bycie role playerem, coś jak połączenie Travisa Outlow z Reggie Evansem

 

to jest jedna z rzeczy, którą wiemy po preseason. druga ważna to niestety to, że po obiecujących momentach w poprzednim sezonie, Miles najwyraźniej nie zrobił dużych postępów i nadal jest raczej zagubiony na parkiecie popisując się jedynie pojedynczymi zagraniami. wielka szkoda, bo bardzo na niego liczyłem. no ale cóż, miejmy nadzieję, że to tylko kwestia braku doświadczenia w grze i dostosowywania się do nowej roli i w sezonie będzie lepiej

 

słabo niestety także nasi drugoroczniacy. Almond trochę rzuca punktów ale wynika to głównie z dużej liczby rzutów (7 na mecz) niż celności (jedyne 36%). nie wyróżnia się niestety właściwie niczym innym na parkiecie (marnie w asystach, zbiórkach czy przechwytach), do tego raz spadł za faule. to powoduje, że pewnie znów będzie w głębokich rezerwach. bardzo ciekawe czy Jazz wykorzystają opcję na 2009/10 czy już za 2 tygodnie okaże się, że Mo będzie po najbliższym sezonie wolnym agentem. równie słabo Fess :( poza meczem, w którym miał 10pkt, 10zb i 3as zdołał w pozostałych 4 zgromadzić... 2 pkt, 9zb i 2 as. wszyscy mu tak kibicujemy ale nie wygląda to dobrze i kto wie, czy przed nim nie będzie wchodził Koufos, który pomimo niewielu minut spisuje się bardzo przyzwoicie i co być może ważniejsze, imponuje wszem i wobec etyką pracy, która jak wiemy jest najważniejsza dla Sloana

 

ciekawa też walka na pozycji 1...Price nie odpuszcza i pomimo że osobiście go skreślałem, może wywalczyć sobie kilka minut w meczu (kto wie, czy nie na SG), szczególnie że wciąż problemy z kciukiem ma Knight i być może Jazz będą chcieli mu pozwolić zaleczyć ten uraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do naszych jedynek, to tak naprawdę nie ma dalej solidnego zmiennika D-Willa. Knight jest łamliwy i co chwile lubi sie zepsuć, Price to bardziej dwójka i kiepsko mu idzie rozgrywanie. może poddam szalony pomysł, ale spróbował bym wymiany z Cavs, a dokładniej D. West za Milesa. my mamy nadmiar dwójek, a tak średniawo na jedynce w rezerwach, wiec taka wymiana była być może korzystna.

 

a wracając do tematu Boozera, to uważam iż z nim jako jedna z najważniejszych postaci w Utah Jazz nie zajdziemy daleko. po prostu to nie jest zawodnik który pociągnie drużynę (Williams), nie potrafi bronić przeciw innym dobrym silnym skrzydłowym ligi (Millsap) i nie potrafi wziąść na siebie ciężaru gry w decydujących momentach ( Okur). a to są cechy które powinien mieć lider (Malone). też staram sie patrzeć obiektywnie na Carlosa,ale... przy takich zarobkach można wymagać więcej od gościa.

 

dalej faktycznie widać w Jazz radosną ofensywną koszykówkę i jeśli sie nic nie zmieni nie liczę na wiele w play off. totalnie brakuje dwóch trzech graczy potrafiących lepiej bronić. w tym koniecznie jeden środkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Greg ale mam podobne zdanie co paul i reszta chłopaków :roll:

 

Wydaje mi się, że powoli zbliżamy się do modelu Suns sprzed 2-3 lat.

Radosnej koszykówki, zerowej obrony:

 

*genialnego PG na poziomie MVP(Nash vs D-Will),

*niespełnionego wiecznego pretendenta na gwiazdora (Amare vs Booz),

*kapitalnego fałszywego centra (Diaw vs Okur),

*wszechstronnego all around mana (Marion vs AK),

*3-4 role&hustle players (Millsap, Kover, Harp, Brewer, może Knight)

*i masę różnych mniej czy bardziej przydatnych graczy z predylekcją do offensu.

 

A co to oznacza - zawsze fajnie, zawsze 55-60 zwycięstw w RS, zawsze w PO, NIGDY FINAŁ... i tyle :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Greg ale mam podobne zdanie co paul i reszta chłopaków :roll:

ale to przecież bardzo dobrze :) gdybyśmy mieli takie samo, to istnienie tego forum nie miałoby za bardzo sensu :wink:

 

myślę jednak, ze w gruncie rzeczy zdanie mamy raczej podobne - ja przecież nigdzie nie napisałem, że jesteśmy super defensywną drużyną (nie wiem, czy którykolwiek fan Utah mógłby coś takiego napisać :wink: ). tak jak i Wy i jak wyraźnie dostrzegam nasze braki w obronie i miękkość pod koszem i bez wahania oddałbym Okura za Camby'ego/Boguta/Okafora czy Boozera za Branda/Garnetta/Stoudemire'a. niestety jak wiecie takie wymiany pozostają raczej w sferze naszych marzeń, także ze względu na dobrą grę naszej dwójki wysokich, co powoduje, że bardzo trudno jest managementowi Jazz podjąć decyzję o trejdzie i wolą zachowania statusu quo, który daje wspomniane przez Ciebie 50+ zwycięstw. czy to okaże się słuszne pokaże czas

 

w związku z tym obecnie niejako godzę się na to co jest i zwracam uwagę, że w tym co mamy, to Williams i Boozer są centralnymi postaciami. nie mówię przy tym, że Boozer nie jest expendable - oczywiście, że jest, ale jeśli nie weźmiemy za niego innego topowego PF/C to wymiana ta nie ma sensu. nie zapominajcie, ze jest cholernie regularny i nawet jeśli czasem na gorszej skuteczności, to zawsze rzuci te swoje 20 pts i taki zawodnik jest podstawą każdej drużyny marzącej o czymś więcej niż PO

 

strasznie ciężki jest z nim orzech do zgryzienia. za rok możliwe, że go nie będzie i będzie Millsap w pierwszej piątce i jakiś przeciętny podkoszowy FA za oszczędności - czy tak będzie lepiej? pytanie za 100 punktów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja myślę że para Okur- Millsap jest w stanie spokojnie zdobywać pkt które średnio zalicza Boozer i tu akurat nie widział bym problemu.a w dodatku Paul sporo lepiej broni. a i AK jest w stanie swoje dołożyć. trzeba by poszukać kogoś broniącego (np Przybilla, Hunter). taki ograny wchodzący z ławki defensor.

 

i wyszedł trochę inny mankament Jazz o którym już nie raz pisałem. uważam że brakuje drugiego klasowego rozgrywającego. nie musi być to D-Will 2, ale ktoś taki jak za czasów Stocktona czyli Easley. bo napewno ani Knight, ani Price to nie to!

 

szkoda ze w grach przedsezonowych ciągle nierówni i bezbarwni są Fress i Almond. trochę więcej sie spodziewałem po tych chłopakach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za off -topca, ale tu chyba odpowiedz dostane najpelniejsza i najpewniejszą :)

 

Mam pytanie odnosnie Derona Williamsa. Widzialem ten jego upadek na stope Rose'a. Ale wydaje mi sie ze to troche zaslona dymna jazz, ze po prostu chuchaja i dmuchaja na D-Willa, zeby byl zdrowy na opnere game. Bo wlasnie chodzi o to ze wybralem go w pierwszej rundzie draftu w fbl i licze na jego bdb sezon.

 

Btw, w koncu to Ironaman na poziomie Karla Malone'a i chyba powinien szybko wrocic. Na plus dla niego jest to ze opuscil on doslownie kilka meczy przez trzy sezony, a wy jakie macie zdanie na ten temat :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No D Will jest niezle opakowany, dodatkowo Sloan i cały stuf Jazz potrafi zadbac o zdrowie i kondycje zawodnikow, ale co do tego urazu to ciezko powiedziec czy nie opusci paru spotkan na poczatku sezonu. A co do Mailmana to nie mozna porownywac Karl to byl typ niezniszczalny, Zreszta Stoc tez, na dobra sprawe to John chyba miej spotkan opuscil niz Karl podczas swojej kariery chyba. Deron to typ ktory wyglada na takiego goscia ktory bedzie gral regularnie po 70+ w kazdym sezonie, to jest tez jego zaleta i jedna z przewag nad Paulem ktorą jakos malo kto dostrzega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Derona, to ma mieć dziś MRI na kolanie zobaczymy, może być jak z Baronem Davisem, który przez palec musi pauzować 4-6 tygodni :roll:

 

A co do tego, który z naszych Ironów miał mniej spotkań opuszczonych, to, gdyby Malonowi nie liczyć sezonu z LAL, Mailman miał rozegranych 1434 spotkania, a opuścił ich tylko... 10 :!: Oczywiście z Jazz, bo z grą w LAL mia 1476 gier rozegranych ale w sumie aż 50 opuszczonych (1/2 sezonu z Lakersami + 10 wcześniej).

Tymczasem Stock zaczął o rok wcześniej, ale również rok krócej był czynnym zawodnikiem... 8) W sumie rozegrał 1504 mecze, Jazz only :lol:, jednak 22 z nich opuścił. W sezonie 97/98 John miał artroskopię kolana bodajże łącznie z czyszczeniem wiązadeł i kosztowało go to 18 meczy czyli jakieś 3 tygodnie przewy... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do tego, który z naszych Ironów miał mniej spotkań opuszczonych, to, gdyby Malonowi nie liczyć sezonu z LAL, Mailman miał rozegranych 1434 spotkania, a opuścił ich tylko... 10 :!: Oczywiście z Jazz, bo z grą w LAL mia 1476 gier rozegranych ale w sumie aż 50 opuszczonych (1/2 sezonu z Lakersami + 10 wcześniej).

Tymczasem Stock zaczął o rok wcześniej, ale również rok krócej był czynnym zawodnikiem... 8) W sumie rozegrał 1504 mecze, Jazz only :lol:, jednak 22 z nich opuścił. W sezonie 97/98 John miał artroskopię kolana bodajże łącznie z czyszczeniem wiązadeł i kosztowało go to 18 meczy czyli jakieś 3 tygodnie przewy..

ja myślę, że trudno powiedzieć kto z nich był większym iron manem - fakt, że Stockton opuścił w ciągu kariery o 12 meczów więcej niż Malone przez pierwsze 18 lat chyba należy uznać za nieistotny przy liczbie rozegranych przez nich spotkań:) faktem jest, że Stockton miał jeden poważniejszy uraz i oprócz tego zanotował tylko jedną inną przerwę (4 mecze w sezonie 89-90) i miał aż 17 sezonów (!!!), w których rozegrał wszystkie 82 mecze. chyba nie trzeba sprawdzać by wiedzieć, że jest to rekord NBA, który nie sądzę by mógł kiedykolwiek zostać pobity (choć A.C. Green był bliski - miał 15)

 

z drugiej strony warto wspomnieć, że 5 z 10 meczów opuszczonych przez Malone'a było na skutek zawieszeń, nie urazów, więc i on praktycznie nigdy nie był kontuzjowany (albo nie miał urazów, które zmusiłyby go do opuszczenia meczów, gdyż jak wiadomo często grał z równego rodzaju urazami). obaj więc byli mega iron manami

 

i wyszedł trochę inny mankament Jazz o którym już nie raz pisałem. uważam że brakuje drugiego klasowego rozgrywającego. nie musi być to D-Will 2, ale ktoś taki jak za czasów Stocktona czyli Easley. bo napewno ani Knight, ani Price to nie to!

Paul zupełnie się z Tobą nie zgodzę w tym miejscu - wg mnie jest zupełnie odwrotnie. to właśnie obecnie pierwszy raz od 20 lat, gdy to Stockton był zmiennikiem, mamy świetnego rezerwowego na pozycji 1. i nie jest nim na pewno Price, który tak naprawdę jest SG w ciele PG, tylko właśnie Knight, który kilkukrotnie był już w 10 najlepszych podających ligi i 5-krotnie w karierze miał średnią >7 asyst na mecz. Knight jest właśnie tym, czego Jazz było trzeba - zobaczycie, że będzie grywał dużo minut jako pierwszy zmiennik Williamsa i teraz pod nieobecność D-Willa choć na początku z ławki, to założę się, że będzie miał więcej minut niż Price
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze jak to zabawnie brzmi

Mailman miał rozegranych 1434 spotkania, a opuścił ich tylko... 10 :!:

Tymczasem Stock zaczął o rok wcześniej, ale również rok krócej był czynnym zawodnikiem... 8) W sumie rozegrał 1504 mecze, Jazz only :lol:, jednak 22 z nich opuścił. W sezonie 97/98 John miał artroskopię kolana bodajże łącznie z czyszczeniem wiązadeł i kosztowało go to 18 meczy czyli jakieś 3 tygodnie przewy... :roll:

No poprostu to byli niesamowici zawodnicy pod kazdym wzgledem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja mam nadzieje ze Price bedzie gral wiecej od Brevina, to jest zewszechmiar wskazane jesli chodzi o przyszlosc Jazz, no i wogole mysle ze dobrze by bylo gdyby sklad nawet bez Derona na początku sezonu zaskoczyl na tyle dobrze ze nie trzeba bedzie robic zadnych powazniejszych roszad. Co do Knighta i jego gry w Utah to mam nadzieje ze sie przyda bo to bardzo dobry zawodnik ale jak juz powtarzalem parokrotnie, niechcialby zeby grał kosztem Roniego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.