Skocz do zawartości

The Best Three-point shooter


Bakson

The Best threepoint shooter  

32 użytkowników zagłosowało

  1. 1. The Best threepoint shooter

    • Kobe Brynt
    • Ray Allen
    • Peja Stojakovic
    • Reggie Miller
    • Larry Bird
    • Michael Jordan
      0
    • Steve Kerr
    • inny


Rekomendowane odpowiedzi

Jezeli takowy temat byl przepraszam najmocniej.

 

let's start

 

Oglądając NBA jak i wiele spotkań tych archiwalnych widzac co robil Barkley z Goldenstate w piwerwszej rundzie gdzie mial cala kwarte 100% i 23 pkt. w tym 3 treys , co Reggie robil z Knicksami , Larry z Detroit i Lakers , Peja,Dirk,Pirce itd. itd. Natchnelo mnie pytanie kto wg. was jest tym najlepszym strzelcem za 3 pkt? jest pewnie wiele innych nazwisk o ktorych nie wiem , a napewno tez ladnie siali spustoszenie za 3pkt.Wygrywali mecze doprowadzali do overtimow niejednokrotnie :) Czy takiego shootera powinnismy oceiac po skutecznosci jaka mial przez cala kariere czy tez liczbie oddanych celnych rzutow a moze to jak potrafil zachowac sie wlasnie w tych decydujacych momentach?Czy to jak kreuje sobie sposobnosc rzutu bądz czeka na podanie i jest spot-up shooter albo catch and shoot playa? Ja mysle ze wszystko razem. Do ankiety dodalem Kobiego i Mike'a , choc wiadomo ze byli czystymi scorerami jednak te osiagniecia jak kobiego 12 trójek albo Mike'a kontra Portland "for threeee" zaliczajach ich do takowych strzelcow wg mnie.Ja stawiam na Larrego,pod katem wczesniej wymienionych kryterii, wygrywal z taka pewnoscia siebie konkursy za trzy , potrafil w meczu powiedziec ze zaraz odpale Ci gamewinnera trojke in your face i robil to , wygrywal spotkania i chwale, wiadomo jego technika nie byla najpiekniejsza ale diabelsko skuteczna :) .Mile widziane opinie,argumenty, spotrzeżenia. pozdro !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wg mnie sasha vujacic:P

 

a tak serio to chba jednak reggie miller. moglbym tu pisac, ze kobas ma 11 trojek i rekord nba wraz z marshallem, ale tu sie liczy o innego. birda malo widzialem. za to jesli potrzeba bylo trojki to tylko reggie miller. on byl i jest imo nr 1.

gosc nie zawsze sprawdzal sie w warunkach konkursowych. e gdy przychodzilo co do czego, mecz byl na styku, trzeba bylo wyjsc na pozycje i rzucic to tylko reggie. i mial niesamowite nerwy do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Larry Bird i reszta za nim. nawet jeśli chodzi o clutch to dystansował wszystkich pozostałych w historii. każdy pewnie zna opowieść z McDanielsem, pewnie sporo osób widziało też ten słynny mecz z blazers w 1992. ale jak dla mnie najlepiej opisuje Birda inne spotkanie: chyba 1987 rok, na pewno przeciw bullets. na 4s. przed końcem IV trafia trójkę dającą dogrywkę. w samej dogrywce trafia game winnera równo z syreną, ale sędziowie go nie uznają, bo KC poprosił o czas. Bird nieco wkurzony taką taktykę wdraża podczas timeotu: trafię jeszcze raz z tego samego miejsca.

 

trafił, znowu równo z syreną.

 

na youtube bez problemu powinniście móc znaleźć wideo z game winnerami Birda. polecam.

 

ps

jeśli chcesz Badboys nadal utrzymywać, że Miller był przynajmniej lepszy w trójkach, to możesz podać ile miał takich trójkowych game winnerów? bo myślę, że mogę wymienić takich więcej w przypadku Birda. poza tym ile to Reggie wygrał konkursów trójek (wiem, że to ASW, ale akurat ten jeden konkurs doskonale oddaję tą umiejętność, i co ważne, wszyscy są w niemal identycznych warunkach, więc właściwie nigdy nie ma lepszej płaszczyzny do porównania)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym też powiedzial ze Reggie, do listy dodalbym moze nie najlepszego ale jednego z lepszych czyli Hornego, gosciu wygral dwa konkursy, zawsze rzucal na swietnym procencie, w koncowkach nie pękał i powygrywal troche spotkan nietylko dla Jazz ale i dla sixers, suns. No i Glen Rice troche zapomniany teraz, napewno nie taka legenda jak Miller ale tez strzelec trojkowy, czy jak zwal dystansowy wybitny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem trzebaby glownie wciasc pod uwage trzy kryteria

3ptM 3ptA i 3pt%

Bird

649 1727 .376

Reggie

2560 6486 .395

Ray

2100 5291 .397

Nash

1252 2902 .431

Nowik

1019 2686 .379

Glen Rice

1559 3PM, 40% 3FG

Allan Houston

1305 3PM, 40.2% 3FG

Del Curry

1245 3PM, 40.2% 3FG

Dale Ellis

1719 3PM, 40.3% 3FG

 

wg samych statystyk(a to jest chyba najlepsza forma zmierzenia trojki) Reggie prowadzi zdecydowanie, Ray jest drugi, a dalej mozna dyskutowac.

 

a jesli chodzi o teraz to Nash raczej nie ma sobie rownych

179-381 47%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak.

po 1 nie widzialem wielu spotkan birda. te ktore widzialem z poczatku lat 80 kiedy dopiero co wprowadzono linie trojek to tam w meczu oddawano srednio 5 rzutow za 3. bird jakos mi nie zapadl w pamiec pod tym wzgledem przynajmniej jesli chodzi o finaly z lakers, ktore nawet w tym roku lecialy w tv.

 

ale zeby mi ktos nie wyskoczyl zaraz z textem, ze nei mam pojecia o kim pisze. mam. gosc byl swietnym trojkowiczem, wygrywal seryjnie konkursy, do tego te buzzery o ktorych piszesz.

 

ale gdybysmy tylko o tym mowili i na takiej podstawie pisali kto byl naj naj, to wade w tym momencie za swoje finaly'06 powinien byc uznany za najbardziej dominujacego gracza ever.

 

wiesz takich spotkan jak mial bird kilku w nba tez mialo. chocby kobe, trafiajacy trojke w g2 finalow 2004. chyba w tym samym sezonie grali ostatnie spotkanie w rs z blazers. ten mecz przy rownoczsnej porazce kings dawal lakersom mitrza dywizji i hca w playoffs. kobas trafil najpierw niesamowita trojke na remis, a pozniej w dogrywce, czy 2 dogrywce trojke z odchylu z 7 metra dajaca zwyciestwo lakers. i takich spotkan gdzie miotal takie trojeczki jest/bylo wiecej. na inauguracje sezonu 07/08 z rox gosc zebral pilke po niecelnym ft na kilka sec przed koncem, wybiegl na trojke i z odchylu trafil dajac jeziorowcom remis. itd. kupe tego bylo. ogladajac mecz z sonics z 01/02 gdzie trafil te 11 trojek czy 81 z raptors mozna odniesc wrazenie ze jest najlepszym trojkowiczem ever i najlepszym graczem ever. ale do tego jeszcze daleka droga.

 

tak samo z birem mial wiele niesamowitych spotkan. ale zapominasz ze niewiele mniej takich gier mial miller. akcje jak trafia 2 trojki w kilka sekund w MSG znaja chyba wszyscy fani naswiecie. jak trafia trojke dajaca zwyciestwo w g4 z bulls w ecf w 98 tez niewiele mniej osob zna.

 

ale nie bede porownywal gosci na podstawie tego kto bardziej przykozaczyl i kto trafil trudniejsze rzuty i w wazniejszych momentach. bo prawda jest taka, ze czasami najlepszi goscie w swej dziedzinie nie maja szansynawet pograc w ekipie mistrzowskiej czy nawet w nba.

 

przyklad chocby jakiegos dziadka polaka, ktory trafia po 40-50 trojek pod rzad na treningach...

 

bird potrafil wszystko. podac rzucic, wejsc itd.

 

miller byl gosciem opierajacym swoja gre o rzut. szczegolnie o rzut za 3 punkty. bieganie, zaslona, przyjecie pilki i miara. w tamtych czasach malo byli liderow opierajacych swoja gre na dystansie. mj, wilkins i reszta potrafila rzucac ale swoja gre opierala na wjazdach. podobnie bird, ktory nie unikal gry kontaktowej. miller nie mogl liczyc na kontaktowa gre, musial tylko rzucac. przeciwnicy o tym wiedzieli. cala hala o tym wiedziala a on pomimo lapy na twarzy trafial i to trafial seryjnie.

 

dlatego uwazam lorak, ze miller jest najlepszym trojkowiczem w nba. zrezta z tego co widze to nie tylko ja.

 

konkursy, konkursy, konkursy....

wszystko fajnie. ale malysz pomimo bezsprzecznej dominacji z SLC przywiozl srebra, a nikt wtedy nie kwestionowal ze jest i tak najlepszy. chwala birdowi, ze potrafil wygrywac konkursy trojek ale imo byl gorszy od millera.

 

brent barry wygral konkurs wsadow, ale to nie oznacza ze byl i jest lepszym dunkerem oc chocby jamsa white'a

 

 

 

edit:

kazdy znajdzie cos co potwierdzi jego teze:)

lorak ma konkursy i clucze, a bastek kocha cyfry i proceny. suche cyfry i procenty i gdzie sie da wrzuca tylko nasha, ktoremu nie mozna odmowic swietnych procentow ale wynikaja one z wielu czynnikow. bastek, juz lepsi od nasha sa rashard lewis, peja stojakovic czy ray allen.

 

a jak juz tak lubiz procenty to z przeszlosci chocby tylko wymienie tima legleraczy steve'a kerra. goscie mieli sezony gdzie trafiali +50% trojek a przypomne tylko, ze trojka wtedy nie byla 7,24 tylko 7,40.

 

zaraz powiesz jasne ale oni nie oddali tylu rzutow co nash i nie trafili tylu co nash. owszem bo byli tylko rezerwowymi i ich czas gry byl ograniczony. ale bycie rezerwowym nie przeszkadza w byciu lepszym w trojkach nawet od 2-krotnego mvp:)

 

mozna zreszta wtedy wyliczyc co ile trafiali trojki. legler w 95/96 co 13 minut trafial trojke, nash trafial w tym sezonie co 15 minut trojke. wiec nie pisz mi tu o nashu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reggir Miller, definitywnie.

 

Tylu przeciwników wykończył swoimi trójkami, ze trudno ich zliczyć. I to także w ważnych meczach.

skoro aż tyle ich jest, to śmiało, wymień choć kilkanaście.

 

Bastillion, a jakie znaczenie ma czy ktoś oddał 8k rzutów, czy 2k? przecież nawet te 2k w takim przypadku to już wystarczająca próbka. no i przede wszystkim tu chodzi o jakość, a nie ilość. między innymi dlatego trzeba poszukać jakiejś wspólnej płaszczyzny porównania, a tą jest np. konkurs trójek, gdzie zawsze są takie same warunki dla każdego. poza tym pod presją nikt tak nie rzucał jak Bird, a to chyba o efektywne wykorzystywanie swoich umiejętności w takich sytuacjach chodzi przede wszystkim. Bird był nieco jak Nowitzki, czyli najprościej mówiąc nie do zatrzymania jeśli chodzi o taki rzut, ale w porównaniu z niemcem znacznie bardziej clutch.

 

Badboys,

przykład z Whitem i Barrym jest nietrafiony, ponieważ ten drugi nigdy nie wystąpił w konkursie wsadów w NBA, więc nie ma wspólnej płaszczyzny do porównania - a ja tylko o takiej sytuacji mówię. poza tym skoro piszesz, że tak samo z birem mial wiele niesamowitych spotkan. ale zapominasz ze niewiele mniej takich gier mial miller. , to taka sama prośba jak do Monetgo - wymień choć kilkanaście. tak BTW, jeśli chodzi o game winnery, lecz nie tylko te trójkowe, lecz w ogóle, to szacuje się (niestety nie ma dokładnych danych dla tamtych lat), że Bird miał ich ponad 30 plus kilkanaście spotkań gdy wygrywał je FT. dla porównania Jordan ma 27 game winnerów, w tym 5 przypadków było na linii rzutów wolnych.

 

a po co włączasz tu Wade'a to już niezbadana tajemnica. bo nie jest mowa o tym, kto ogólnie jest "naj", lecz kto jest lepszym w trójkach, a wiec nijak Dwyane tu nie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a bastek kocha cyfry i proceny. suche cyfry i procenty i gdzie sie da wrzuca tylko nasha, ktoremu nie mozna odmowic swietnych procentow ale wynikaja one z wielu czynnikow. bastek, juz lepsi od nasha sa rashard lewis, peja stojakovic czy ray allen.

 

a jak juz tak lubiz procenty to z przeszlosci chocby tylko wymienie tima legleraczy steve'a kerra. goscie mieli sezony gdzie trafiali +50% trojek a przypomne tylko, ze trojka wtedy nie byla 7,24 tylko 7,40.

 

zaraz powiesz jasne ale oni nie oddali tylu rzutow co nash i nie trafili tylu co nash. owszem bo byli tylko rezerwowymi i ich czas gry byl ograniczony. ale bycie rezerwowym nie przeszkadza w byciu lepszym w trojkach nawet od 2-krotnego mvp:)

 

mozna zreszta wtedy wyliczyc co ile trafiali trojki. legler w 95/96 co 13 minut trafial trojke, nash trafial w tym sezonie co 15 minut trojke. wiec nie pisz mi tu o nashu:)

to samo co na e-basket, trzeba sie nauczyc rozrozniac spot-up shooterow od innych, Kerr trafial tak malo trojek, bo pelnil mniejsza role na boisku, byl spotupowcem, nie kreowal sobie tych rzutow, on tylko dbal, zeby spacing na boisku byl dobry.

 

takie patrzenie jest tak samo jednostronne jak i stwierdzenie, ze bryant jest gorszym 3pt shooterem od bowena, bo ma mniejszy %

 

specjalnie napisalem, ze trzeba wziasc pod uwage wszystkie te 3 rzeczy naraz, zeby nie bylo jakichs popierdolonych przykladow. zaraz ktos wyskoczy pewnie z shaqiem z X sezonu, ktory oddal jeden rzut za trzy i go trafil i mial 100%, a wtedy oglosi go najlepszym 3pt shooterem ever ;]

 

i musisz tez pamietac o tym, kto jest liderem, a kto pelni mniejsza role. wstyd, ze musze to przypominac, ale rolesy maja "troche" latwiej jesli chodzi o oddawanie rzutow i skupienie obrony na nich ;]

 

"suche cyfry" to sa te twoje % Kerra. zeby te cyfry cos znaczyly trzeba zanalizowac wiecej czynnikow :roll:

 

PS.

 

allen 180-452 40%

rashard :mrgreen: 226-553 41%

stojak 231-524 44%

 

allen jest 3 opcja

rashard jest 2/3 opcja(howard i turkoglu)

stojak jest 3 opcja

 

nash 179-381 47%

...

jako lider ;]

 

juz widze stojakovicia prowadzacego jakas druzyne z takim %, allen i rashard nie maja mozliwosci, zeby taka skutecznosc za 3 osiagnac w ogole :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie tylko zastanawiam, po co mieszacie do tego czy ktoś jest clutch czy nie?

 

Bo jeżeli chodzi o 3pt, to załozenie, ze ktoś rzucił wiecej game winnerów za 3 i dlatego jest lepszym strzelcem za 3 jest po prostu śmieszne. Ot, prosty przykład:

 

Zawodnik X rzucał w swojej karierze 4000 razy za 3, trafił 1500 w tym 30 game winnerów.

Zawodnik y rzucał w swojej karierze 4000 razy za 3, trafił 1750, w tym 5 game winnerów.

 

Pytanie za 3 pkt ( ;-) ) :

Który jest lepszym strzelcem za 3?

 

Za dużo ostatnimi czasy przywiązuje się wage do bycia clutch czy tam GTG. Nawet w najprostszą dyskusję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawodnik X rzucał w swojej karierze 4000 razy za 3, trafił 1500 w tym 30 game winnerów.

Zawodnik y rzucał w swojej karierze 4000 razy za 3, trafił 1750, w tym 5 game winnerów.

 

Pytanie za 3 pkt ( ;-) ) :

Który jest lepszym strzelcem za 3?

Najlepszy jest zawodnik z ktory trafil 2000 w tym 50 gw, to o to chodziło dobrze rozwiązalem to jakas funkcja :)

Nastepna dobra odpowiedz to ze najlepszy jest Kobe bo trafił 12 w jednym meczu :)

A tak na serio to podoba mi sie ze przy okazji takich tematow zawsze prawie od zaraz zaczyna sie kłutnia, moze nie jakas ostra ale zawsze kazdy ma do udowodnienia cos komus :)

ps. sprawdzilem i Horny mial w karierze skutecznosc za trzy 40,3 czyli sie nadaje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawodnik X rzucał w swojej karierze 4000 razy za 3, trafił 1500 w tym 30 game winnerów.

Zawodnik y rzucał w swojej karierze 4000 razy za 3, trafił 1750, w tym 5 game winnerów.

 

 

a jakie znacznie przy ilościach liczonych już w tysiącach (a więc próbce, która jest wystarczająca) ma to, ile razy ktoś rzucił/trafił? przecież tu nie chodzi o ilość, lecz jakość (m. in. dlatego rzuty w ważnych momentach są tu tak istotne).

 

poza tym zdefiniujcie "najlepszy w trójkach". bo jeśli w odpowiedz na pytanie tego tematu piszecie, że najlepszy jest np. Miller bo trafił najwięcej trójek (lub np. Kapono, bo ma najwyższą skuteczność), to nie mówicie nic innego niż "Reggie trafił najwięcej trójek" ("Kapono ma najwyższą skuteczność"), a więc utożsamiacie "najlepszy" z "najwięcej" ("najwyższa skuteczność"). co jest tu oczywiście błędem, bo pytanie nie było o to, kto trafił najwięcej, lecz o to, kto był najlepszy.

 

mam jeszcze innego kandydata, który na pewno był lepszy od Millera - Petrovic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak piszesz tak jakby Miller był jakimś pionkiem w crunch time.

 

http://www.nba.com/playoffs2004/miller_040415.html - tu masz 5 meczów w samych playoffs, włączając w to najsłynniejsze 8 punktów w 8 sekund przeciwko Knicks. Moim zdaniem jakość rzutów trzypunktowych Reggiego nie odbiegała znacząco od Birda (patrząc na końcówki), a że w ogólnym rozrachunku trafił ich więcej, na lepszej skuteczności to czemu miałbym nie stwierdzić, że był w tym lepszy? Trzeba wziąść pod uwagę 2 rzeczy. Bird nie miał sezonu w którym trafiłby 100 rzutów, a Reggie nie osiągnął takiego wyniku tylko 3-krotnie (poza debiutanckim sezonem i dwoma w których zabrakło mu 2 i 4 trafień).

 

Obiektywnie trzeba uwzględnić fakt, że przez 4 sezony Miller miał łatwiej, kiedy linia była pół metra bliżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak piszesz tak jakby Miller był jakimś pionkiem w crunch time.

 

http://www.nba.com/playoffs2004/miller_040415.html - tu masz 5 meczów w samych playoffs, włączając w to najsłynniejsze 8 punktów w 8 sekund przeciwko Knicks. Moim zdaniem jakość rzutów trzypunktowych Reggiego nie odbiegała znacząco od Birda (patrząc na końcówki), a że w ogólnym rozrachunku trafił ich więcej, na lepszej skuteczności to czemu miałbym nie stwierdzić, że był w tym lepszy? Trzeba wziąść pod uwagę 2 rzeczy. Bird nie miał sezonu w którym trafiłby 100 rzutów, a Reggie nie osiągnął takiego wyniku tylko 3-krotnie (poza debiutanckim sezonem i dwoma w których zabrakło mu 2 i 4 trafień).

 

Obiektywnie trzeba uwzględnić fakt, że przez 4 sezony Miller miał łatwiej, kiedy linia była pół metra bliżej.

przez trzy chyba?

 

co do reszty to nie robię z Millera pionka w cunch time, lecz wy robicie z niego niewiadomo kogo. podajesz pięć jego clutch momentów, super, ale Monty czy Badboys pisali wyraźnie w kategoriach wiele. pięć to można przywołać, gdy się mówi o Dirku. tak więc ciągle czekam na te chociaż kilkanaście. bo Bird miał samych game winnerów ponad 30, Reggie tylu nie miał i między innymi dlatego można twierdzić, że Bird był lepszy w clutch. to zresztą żadna ujma dla Millera, bo Bird był tu lepszy od każdego innego w historii.

 

natomiast jeśli chodzi o trafianie większej ilości trojek, to jakie ma to znaczenie przy już tak dużych próbkach (obaj oddali po kilka tysięcy rzutów)? ktoś może tu przedstawić jakiś dowód, wykazać jakąś zależność. bo ciągle o tym piszecie, a to jest zwykłe myślenie życzeniowe. chyba że chcecie rozmawiać o tym, kto trafił najwięcej trojek - wtedy ok, Reggie jest tu nr jeden, ale nie o tym chyba miał być ten temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście 3.

 

Bird miał ponad 30 game winnerów, ale ile z tego było rzutami 3-punktowymi? Bo chyba o tym rozmawiamy. Tutaj masz czarno na białym, że Reggie niszczył przeciwników trójkami w ostatnich sekundach. Nie znikał w IV kwartach, jego rzut raptem nie przestawał wpadać. Nie znam statystyk ile tych game winnerów trafił, ale myślisz, że nie uzbierało by się kilkanaście? I to pewnie większość byłaby zza łuku tak jak w linku który podałem.

 

I czy robimy nie wiadomo kogo? Miller był dobry, a nawet bardzo dobry w decydujących momentach. W swoich czasach prawdopodobnie drugi po Jordanie. A że Bird był lepszy? To nie ulega wątpliwości. Tylko czy lepszy był w rzucaniu trójek w decydujących momentach? Moim zdaniem nie.

 

 

natomiast jeśli chodzi o trafianie większej ilości trojek, to jakie ma to znaczenie przy już tak dużych próbkach (obaj oddali po kilka tysięcy rzutów)? ktoś może tu przedstawić jakiś dowód, wykazać jakąś zależność. bo ciągle o tym piszecie, a to jest zwykłe myślenie życzeniowe. chyba że chcecie rozmawiać o tym, kto trafił najwięcej trojek - wtedy ok, Reggie jest tu nr jeden, ale nie o tym chyba miał być ten temat...

Jak dla mnie to jeśli trafiasz w sezonie dajmy na to 150 rzutów za 3 punkty, a nie 50, to jesteś ściślej kryty i masz trudniej. Dlatego w tym przypadku ilość niejako przekłada się na jakość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy uważasz, że taki zawodnik jak Bird nie był ściśle kryty?! przecież on niemal od początku miał reputację clutch playera, potem zaczął seryjnie wygrywać konkursy trójek, więc sądzisz, że kogoś takiego lekceważono jeśli chodzi o zagrożenie zza linii?!

 

co do ilość trójkowych game winnerów Birda to nie mam takich kompletnych danych, ale pewnie oglądałeś kompilacje jego rzutów, wśród których były też trójkowe i czy nie robiły one na tobie większego wrażenia niż te Millera? Bird rzucał przez ręce, wypadając na aut itp. a Miller? jasne ta słynna ósemka robi wrażenie, ale ze względu na czas i okoliczności (straty knicks) a nie na trudność - tam obrońcy przy nim nawet nie wyskoczyli, a jedynie wyciągali ręce, które i tak nie były na twarzy Reggiego. dla porównania w meczu, który pewnie sporo z was widziało, czyli przeciw blazers w 1992, gdy Bird trafił trójkę dającą dogrywkę to obrońca rzucił się na niego/leżał na nim, w każdym razie kontakt był ogromny.

 

zresztą, tu można część zobaczyć. http://pl.youtube.com/watch?v=-OG3PhdFK-M

 

aha, spabloo, kiedyś próbowałem zweryfikować te rzuty Birda, niestety dostęp do danych z tamtych lat jest bardzo ograniczony, więc mało udało mi się sprawdzić, ale mam potwierdzonych pięć przypadków, gdy Bird trafia trójkę game winnera, lub doprowadzającą do dogrywki (w linku z rzutami Millera też jest taki jeden, więc w takim razie i ja mogę tak liczyć dla Birda. poza tym w tych pięciu momentach Reggiego jest jeden, gdy nie było game winnera, chodzi o te 25 pts w IV).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.