Skocz do zawartości

Trades, signs, rumors OFFSEASON 2008


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, to jest niezłe:

 

The Miami Heat and Chicago Bulls had recent trade discussions that included Shawn Marion and Marcus Banks for Ben Gordon, Larry Hughes and Joakim Noah, according to Yahoo! Sports

Ciekawe na ile są to "dyskusje", a na ile rzeczywiste sondowanie możliwości takiej wymiany. Podobnie jak z kontraktem dla Shauna Livingstona, którego jakoby koniecznie chcą u siebie Potlandczycy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, to jest niezłe:

 

The Miami Heat and Chicago Bulls had recent trade discussions that included Shawn Marion and Marcus Banks for Ben Gordon, Larry Hughes and Joakim Noah, according to Yahoo! Sports

Ciekawe na ile są to "dyskusje", a na ile rzeczywiste sondowanie możliwości takiej wymiany. Podobnie jak z kontraktem dla Shauna Livingstona, którego jakoby koniecznie chcą u siebie Potlandczycy :roll:

Kompletnie nierealne jak dla mnie. Bo po co w Miami 2 kolesi ktorzy dubluja Wade'a + zapychaja salary i do tego gosc ktory teoretycznie gra na tej samej pozycji co Beasley. A z drugiej strony po co Bullsom facet ktory niby jest PFem ale nie gra kompletnie jak PF i PG ktory stanowilby glebokie rezerwy... Generalnie bez sensu dla jednych i drugich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, to jest niezłe:

 

The Miami Heat and Chicago Bulls had recent trade discussions that included Shawn Marion and Marcus Banks for Ben Gordon, Larry Hughes and Joakim Noah, according to Yahoo! Sports

Ciekawe na ile są to "dyskusje", a na ile rzeczywiste sondowanie możliwości takiej wymiany. Podobnie jak z kontraktem dla Shauna Livingstona, którego jakoby koniecznie chcą u siebie Potlandczycy :roll:

Kompletnie nierealne jak dla mnie. Bo po co w Miami 2 kolesi ktorzy dubluja Wade'a + zapychaja salary i do tego gosc ktory teoretycznie gra na tej samej pozycji co Beasley. A z drugiej strony po co Bullsom facet ktory niby jest PFem ale nie gra kompletnie jak PF i PG ktory stanowilby glebokie rezerwy... Generalnie bez sensu dla jednych i drugich.

chyba, że już stwierdzono że Beasley zagra na SF Wade z Larrym/Gordonem będą grać wymiennie na frontcourcie ( bo typowego PG nie załatwili i tak)a są pewni że Matrixa tracą i tak a w Bulls odwrotnie pozbywają się i złego kontraktu (LH) i złego klimatu (Gordon)

 

a co do George Hilla z SAS to rzeczywiście "zapomniałem" o tym pierwszorundowcu 6-2 bo on w przeciwieństwie do tamtych 4 miejsce w składzie ma na razie choć mimo że imponuje atletycznością, wbijaniem sie pod kosz z wymuszaniem fauli (taki mini Wade) to rzut ma fatalny (duzo gorszy od Parkera a to już osiągnięcie) ..... za to zbiórki znów jak Wade!

 

ogólnie nareszcie jest sporo....ambitnego mięsą na jeden z najtrrrrudniejszych RS ever...

 

1. Lakers w pełnym składzie podrażnieni dodatkowo finałem z Celts

2. celts nadal mocni

3. wzmocnieni nadal nieobliczalni NOH (Posey)

4. jeszcze bardziej wzmocnieni oby zdrowi rywale zz miedzy Rakiety (Yao Ron Ron)

5. najbardziej ciekawi PTB (Oden, Bayless i srebrny medalista olimpijski)

6. mocniejsi o draft Miami (plus zdrowy Wade a może i Zo) oraz Bulls

7. rok starsi Jazz

8. nowa potega 76ers (Brand)

9. ciekawi Bucks ( Jefferson)

 

a do tego kontuzja Manu...dawno tyle świeżej krwi w sas nie widziałem i bedą grozni bo znów są w cieniu innych....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a do tego kontuzja Manu...dawno tyle świeżej krwi w sas nie widziałem i bedą grozni bo znów są w cieniu innych....

a kiedy oni byli faktycznie w cieniu innych ignazz :?: dla mnie ta drużyna rok w rok była jednym z głównych faworytów do tytułu, pieprzenie o latach parzystych i nieparzystych mało mnie interesowało i nigdy wcześniej nie miałem tak jak teraz wrażenia, że są już zwyczajnie za starzy i za słabi by poważnie liczyć się w walce o tytuł.

 

z całym szacunkiem, ale ta świeża krew to same popierdółki są, a tam potrzebne już były poważniejsze wzmocnienia. Duncan pod koszem osamotniony nigdy przecież w karierze nie miał w PO tak niskich średnich PPG i FG%. Jeżeli chodzi o bardzo wysokie średnie zbiórek to nie bardzo wiadomo czy jest to powód do radości bo chłop tam praktycznie sam na tablicach musiał walczyć bo nikt tam poza nim nie zbierał przynajmniej przyzwoicie. Jemu tam pod koszem ewidentnie potrzebna jest pomoc, a ma starego Thomasa i również nie najmłodszego i kiepskiego Oberto :? Potrzebne też ewidentnie jest wsparcie w ataku, trzeba było bardziej o jakiegoś Artesta powalczyć, podpisać pod kosz nawet Kwame czy kogoś tam jeszcze. Przecież jak sobie wyobrażę Tima samotnie walczącego z Gasolem i Bynumem po obu stronach parkietu do tego muszącego ciągle pomagać przy KB to mi się go prawie szkoda robi.

 

Zachód w regular powinien być jeszcze bardziej zacięty niż przed rokiem, a tu nie wiadomo jeszcze co z Manu, wielu graczy wiekowych, a nie bardzo można sobie już pozwolić na jakieś spokojne granie w sezonie i włączenie wyższego biegu w PO bo można do nich w ogóle nie wejść, albo z jednego z ostatnich miejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a do tego kontuzja Manu...dawno tyle świeżej krwi w sas nie widziałem i bedą grozni bo znów są w cieniu innych....

a kiedy oni byli faktycznie w cieniu innych ignazz :?: dla mnie ta drużyna rok w rok była jednym z głównych faworytów do tytułu, pieprzenie o latach parzystych i nieparzystych mało mnie interesowało i nigdy wcześniej nie miałem tak jak teraz wrażenia, że są już zwyczajnie za starzy i za słabi by poważnie liczyć się w walce o tytuł.

 

z całym szacunkiem, ale ta świeża krew to same popierdółki są, a. Przecież jak sobie wyobrażę Tima samotnie walczącego z Gasolem i Bynumem po obu stronach parkietu do tego muszącego ciągle pomagać przy KB to mi się go prawie szkoda robi.

.

ja na to patrze troche inaczej..

1. popierdółki zgoda ale w cieniu nawet takich NOH czy Rakiet juz dawno SAS nie byli (chyba ostatnio w 2003 ale tylko w cieniu Lakers) ale Van tak naprawdę o SAS i ich liczeniu sie zawsze w walce decydowała statystyka ( czyli tak dopiero od 2006 roku) powtarzana że procentowo są najlepszą ekipą dekady w sporcie zawodowym ... wcześniej po prostu lepiej wychodziły im te sezony ciche niż głośne,,

 

obecnie zapowiada się bardzo cichy sezon a może być inaczej ( w podobnym miejscu obecnie są tylko Dallas Mavs) :idea:

 

2. z Mutombo i Matinem rzeczywiście walczył jeszcze Admirał ale potem czy Nestor czy Nazr nie były popierdółki? 6 lat Tim jest sam więc nic nowego ( no oprócz nowej siły z drugiej strony parkietu czyli Oden-Bynum-West) tu nie odkryłeś!

 

jak dla mnie szykuje się ze strony SAS bardzo ciekawy sezon może nie tak zabójczo skuteczny ale bardzo ciekawy...bo licze że 1-2 młodych zaskoczy jak Parker Manu kiedyś.... może złudzenie ale lepsze to niż patrzenie na Horrego Barrego i Damona jeszcze jeden rok gdy w kwietniu/maju potykają się o własne nogi.....

 

3. Od 2 dekad trzon sas był stabilny a rokrocznie dochodziło 1-2 graczy nowych (Rodman, Smithowie, Ellis, Anderson, Jax Ime i. t.p.) obecnie jest inaczej bo obok Rogera i draftu trzeba wrzucić na głębokie wody conajmniej 2 nowych dodatkowo bo brak takich wypełniaczy i na PG i na C ...

 

zobaczymy ale coś czuje że dawno (1996) takiego chaosu w grze spurs nie widziałem na jaki się zanosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko sprowadza sie do trasferu gasola. wtedy po raz pierwszy pop stracil grunt pod nogami co bylo widac w jego wypowiedziach. do tego doszedl uraz manu, strata hca , meczaca seria z hornets i plan, ktory do tej pory zawsze dzialal tym razem nie wypalil. a doszli thomas i stoudemire. zabraklo malo. bo jesliby lakers tego gasola nie sciagneli spurs byliby w finalach a tam w konfrontacji z celtics wszystko mogloby sie wydarzyc.

 

i nagle spurs nie licza sie w walce o misia. doszedl rok i sytuacja spurs zmienila sie diametralnie. rok temu o tej porze stracilem nadzieje na zmiany... widzialem repeatujacych spurs.

nie wiem jak was. ale mnie interesuje jedno.

czy zdecuja sie na zmiany. bo nawet w pelni sily chyba juz nic nie ugraja. i nie wierze w to by w tym drafcie wylowili goscia ktoy zaskoczy tak jak swego czasu parker czy manu. no way.

 

jak teraz patrze na to wszystko to mam wrazenie ze popostu jest jakas sprawiedliwosc na tym swiecie:) nie wqrwiaj sie ignazz bo to nic osobistego, ale te 4 misie spurs w tej dekadzie to naprawde masakra i lekka przesada.w porownaniu z tymi misiami bulls czy rockets czy lakers to naprawde troche za duzo zgarneli, co zle wplynelo na ich niektorych kibicow, niekoniecznie piszaych na tym forum:)

 

a tak sobie mysle o blazers teraz. sytuacja moze wygladac tak, ze do zwyciestw beda ich prowadzili 3 nowi liderzy. oden fernandez i ten rookie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nikt nie wspomina o Suns, którzy po dosyć głośnym sprowadzeniu Grubego i szybkim odpadnięciu z PO odeszli w zapomnienie. W tym sezonie podobnie jak Mavs będą atakowali z pozycji underdoga co może im przynieść bardzo wymierne korzyści. Tak - wiem o tym, że Nash ma sporo lat na karku, Shaq jest u schyłku kariery. Ale kurde - jeśli ten zespół wzmocniłby obronę to może bić się z każdym na Zachodzie. Amare jest najlepszym wysokim w całej lidze jeśli chodzi o atak (wachlarz zagrań + świetna skuteczność z gry jak i z wolnych). Nash przez ten rok-dwa ciągle będzie dawać 16-18/10 na kapitalnej skuteczności. Bell coś tam pobroni, rzuci trójkę. Hill najgorszym wyborem na SF nie jest. Najgorzej wygląda ławka i sprawa rotacji - zobaczymy jak to będzie wyglądać u nowego coacha. Ale nie skreślałbym Suns już teraz...( pewnie za 2 lata ta drużyna będzie w totalnej rozsypce i miejmy nadzieję, że Amare zasili szeregi Heat :wink: ) - myślę, że przez te 2 lata ciągle są w stanie coś ugrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak sobie mysle o blazers teraz. sytuacja moze wygladac tak, ze do zwyciestw beda ich prowadzili 3 nowi liderzy. oden fernandez i ten rookie:)

Już miałem jakiś czas temu o tym napisać, a teraz ty, bb2, mi o tym przypomniałeś więc pisze. :)

 

Blazers to chyba najbardziej perspektywiczna drużyna w NBA obecnie. Jeśli kibic Blazers spojrzy na ich skład i wiek poszczególnych graczy to naprawdę może się baaardzo szeroko uśmiechnąć i już widzieć oczami wyobraźni tytuły mistrzowskie za kilka lat.

 

Ostatni sezon był dla Blazers bardzo udany, na piekielnie mocnym zachodzie osiągnęli bilans 41-41 i zajęli dziesiąte miejsce. Według mnie wynik bardzo dobry, tym bardziej jeśli cofniemy się do przewidywań przedsezonowych, Blazers stawiało się gdzieś w ogonie Zachodu, całej ligi, a byli Czarnym Koniem.

 

Teraz chyba może być tylko lepiej.

Popatrzmy na skład:

Brandon Roy - już All Star, LaMarcus Aldridge, Travis Outlaw, Jarret Jack, Greg Oden, Jerryd Bayless, Rudy Fernandez, Martell Webster, Steve Blake.

 

Wszyscy oni oprócz Blake'a mają od 20 do 24 lat. Blake ma 28.

To jest niesamowite, goście w tak młodym wieku potrafili sporo namieszać w jednej z najmocniejszych Konferencji Zachodnich w historii, a teraz dostają wsparcie trzech kolejnych świetnych graczy.

 

Ja na pewno będę śledził z wielką uwagą ich grę w tym sezonie.

Nie wiem czy będą w stanie awansować do PO, bliżej sezonu zrobię dokładniejszą analizę i moje przewidywane zestawienie przed PO.

Teraz tak na szybko, to mogę powiedzieć, ze mają szansę. Warriors, Nuggets czy Mavs się nie wzmocnili, a nawet pierwsze dwie ekipy się znacznie osłabiły, wiec wszystko jest możliwe.

 

Mamy kolejny powód dla którego ten sezon będzie fascynujący. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest niesamowite, goście w tak młodym wieku potrafili sporo namieszać w jednej z najmocniejszych Konferencji Zachodnich w historii, a teraz dostają wsparcie trzech kolejnych świetnych graczy.

Nie ma absolutnie nic dziwnego w tym ze namieszali w RS. Gdyby zaskoczyli w PO, wtedy moglibysmy sie dziwic ze jakies mlokosy leja dziadkow w kluczowych meczach. W RS grali na pelnym luzie, a z taka kupa talentu musieli cos wygrywac. To calkiem normalne.

 

Ale nagromadzenie tych talentow w jednym m-cu i czasie oznacza tak szczescie jak i problemy. Ich bedzie trzeba wyselekcjonowac, podpisac za gruba kase, z kogos zrezygnowac, z czyimis fochami sie pogodzic itd. Do tego zanim oni zaczna osiagac sukcesy prawdziwe to wierzcie mi ze minie sporo lat. Patrzcie na Bulls sprzed 2-3 sezonow. Mieli podobna ilosc talentu, grali w latwiejszej konferencji, a w tym momencie sa dalej niz blizej do sukcesow. W Portland roznie moze byc i nie sadze bysmy byli swiadkami narodzin nawet nie jakiejs megadynastii a nawet po prostu jednorazowego mistrza. Spoko, RS moga miec zajebisty, ale w PO nie maja szans z Lakers, Hornets i Spurs. No fucking way ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore ma troche racji. najwieksze plusy tej ekipy czyli talent i mlodosc moga stac sie w pewnym momencie najwiekszym problemem gdy przyjdzie do podpisywania kontrakcikow, dlatego najlepiej dla nich gdyby juz w tym sezonie osiagneli misia:)

 

ale ale.

nie lubie ekip, gdzie jest masa talentu ale nie ma prawdziwych przywodcow. nie do konca lubie ekipy, gdzie bylo 1012 swietmnych rownych zawodnikow i mogli grac 2 piatkami. tak bylo z blazers, swego czasu mlodymi celtics czy niedawno z bulls.

 

i przewidywalbym tej ekipie rychly upadek gdyby nie jedno ale. coach. nate mcmillan jest imo jednym z najbardziej niedocenianych coachow w dzisiejszej nba. ma swietny pomysl na gre i mecze blazers ogladalo sie w zeszlym roku swietnie. nawet na inauguracje gdy dostawali baty od spurs widac bylo ze ta ekipe stac na wiele. mieli mase talentu teraz doszli 3 goscie ktorzy moga spokojnie grac w s5.

 

do tego wroca jeszcze roy i przybilla po urazach. i to moze byc swietna ekipa. naprawde. jezeli nie popsuja ich wymagania mlodych gwiazd to moga byc za rok glownym kandydatem do misia bo maja tak naprawde wszystko tylko ogrania brak.

 

minusem bedzie jednak utrzymanie takiego skladu, i pytanie czy ten sklad stac na misia za rok-2 bez wymieniania powiedzmy 2 mlodzieniaszkow na jakiegos solidnego weterana pokroju allstar.

 

ktos ma aktualniejszy link niz ten do ich salary? badz taki gdzie jest nbapisane kto jest restricted a kto nie?

http://www.hoopsworld.com/Story.asp?story_id=9132

czy oni podpisali blake'a i lafrentza?

plusem jest to ze spadna im za rok 2 kontrakty wartosci 28 baniek i bycmoze kontrakt milesa ktory uwolni 2x9baniek

to spowoduje ze beda ponizej salary i beda mogli podpisac nawet lebrona:)

do tego wiekszosc gosci ktorych maja wartosciowych to chyba ich wybory draftowe wec beda mieli mozliwosc zmatchupowania kontraktow. choc to tez nie zawsze dziala, gdy ma sie tyle talentu i tyle gosci do podpisania co pokazal najlepiej tegoroczny przyklad turiafa i lakers...

 

tak czy siak jak sie przyjzalem calej te sytuaji, to faktycznie mis dla blazers wyglada nawet bardzo realnie. jakos tak sie dzieje ze niemal co 10 lat ten zespol ma ekipe zdolna walczyc minimum w wcf:) moze to kwestia nie zmieniania strojow??:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko 1 sprawa.

 

McMillan

 

Czy tylko ja pamietam jak wiekszosc zachwycala sie Skilesem 3 lata temu? :) To mial byc najlepszy coach mlodego pokolenia, najbardziej obiecujacy, najbardziej kreatywny, najbardziej pracowity i jeszcze tak z 10xnaj. Tak naprawde na McMillana nie spadly jeszcze zadne powazniejsze problemy. "Bawil" sie poki co tym wulkanem talentu ktory ma w zespole. Gorzej bedzie jak zaczna sie zgrzyty, czy to na boisku czy poza nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore byc moze masz racje, ze sa to typowi trenerzy, ktorzy nadaja sie na uniwersytecki basket gdzie prowadzi sie chlopakow w inny sposob

gdzie grasz calym zespolem, jest nacisk na obrone i granie prozespolowe

ale to mcmillan byl/jest asystentem cacha krzyzewskiego teamu usa i mam wrazenie, ze zawsze zawodnicy chwalili sobie wspolprace z nim.

 

o skilesie zawsze krazyla opinia trenera zamordysty, z ktorym ciexko sie dogadac. w zasadzie jak patrze na to co stalo sie z bulls, po tym jak robili postepy co roku pomimo odpuszczania takich grajkow jak chandler i curry, jak grali naprawde fajny basket i za 3 razem przeszli w koncu 1 runde playoffs. pozniej mieli jeszcze swietne pick (noah) a mimo wszystko wszystko zamiast zrobic kolejny krok do przodu zrobili krok w tyl i skiles polecial.

 

zastanawiam sie na ile jest to zasluga skilesa, a na ile zasluga gosci, ktorzy nie chcieli sie dostosowac (ben, drugi ben, noah)

mam przeczucie, ze bardziej zawinili tu zawodnicy jednak, ktorzy zajeci byli bardziej swoimi kontraktami i opaskami niz graniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore, piszesz, że z takim nagromadzeniem talentu musieli wygrywać. Nic nie musieli. Przypomnij sobie jak postrzegałeś tę drużynę przed sezonem 2007/2008.

 

Był tak naprawdę tylko Roy, który miał dosyć udany debiutancki sezon, ale tez nie był to jakiś gwiazdor i było wiele pytań i niewiadomych co do jego dalszego rozwoju.

Aldridge coś tam pograł, ale niczym specjalnym się nie wyróżnił, do tego mówiło się o jakichś jego problemach z sercem i był jeszcze większa niewiadomą. Nikt nie spodziewał się po nim sezonu na poziomie 17/7.

Travis Outlaw było kolejnym przeciętniakiem, w ostatnim sezonie zaliczył znaczny progres i także dzięki niemu Blazers zaliczyli tak udany sezon.

Dalej mamy Webstera. On także znacznie się poprawił w minionym sezonie, punkty, zbiórki, asysty, skuteczność.

 

Naprawdę nikt nie mógł się spodziewać, że wszyscy oni zaliczą tak znaczny progres w ostatnim sezonie, że będą sobie tak dobrze radzić w tak silnej konferencji.

 

Piszesz mi tu o PO, RS to nie zabawa, szczególnie ostatnie RS na Zachodzie to nie były przelewki, chyba powinieneś o tym wiedzieć.

Ta drużyna ma absolutnie wszystko żeby w przyszłości rządzić tą ligą, jest siła podkoszowa (Oden, Aldridge), jest dwóch solidnych rozgrywających(Blake, Bayless), jest combo guard(Roy), jest silna ławka(Rudy, Webster, Outlaw, Diogu), poza tym jest bardzo dobry trener i młodość.

 

Oczywiście potrzebny jest człowiek, który to wszystko poukłada, pokieruje odpowiednio tych chłopaków, poukłada tę ekipę, tak aby nie było problemów w drużynie, ale to już problem bogactwa, taki chciałby mieć każdy.

 

Według mnie, jeśli nikt czegoś nie schrzani po całości i będzie zdrowie, to Blazers będą za kilka lat walczyć o niejedno mistrzostwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore, piszesz, że z takim nagromadzeniem talentu musieli wygrywać. Nic nie musieli. Przypomnij sobie jak postrzegałeś tę drużynę przed sezonem 2007/2008.

Bulls przed sezonem 04/05 tez byli tylko kolejna zgraja obiecujacych zawodnikow ktorym wrozono ze znow beda grac ogony. I tak bylo na poczatku. Ale potem jak ruszyli to bylo logiczne ze cos zaskoczylo i teraz wygrane beda normalnoscia bo w koncu ktos te klocki poukladal w calosc.

 

Jak sam pisales, w Blazers co najmniej 4 graczy zaliczylo progres z czego jeden progres bliski MIP i jak widac bylo po pewnym czasie ze zlapali wiatr w zagle to rzecza naturalna staly sie kolejne zwyciestwa i w obliczu takiej grupowej eksplozji talentu i formy oraz ich dopasowania na swoje miejsca mozna powiedziec ze musili wygrywac :)

 

Piszesz mi tu o PO, RS to nie zabawa, szczególnie ostatnie RS na Zachodzie to nie były przelewki, chyba powinieneś o tym wiedzieć.

NA Portland nie ciazyla zadna presja. Wszyscy spisali ich na straty po kontuzji Odena, nikt nie wymagal od nich nawet 50% wygranych a co dopiero awansu do PO. Grali na totalnym luzie, nawet gdy bylo blisko awansu do PO nie bylo zadnego cisnienia, zazartej walki, spinania sie za wszelka cene. Bo od poczatku bylo wiadomo ze 07/08 to dopiero pierwszy etap budowy druzyny. Tamten RS to dla Portland podobna rzecz co dla NO. Teraz dopiero poznamy ich wartosc, gdy juz jednak jakichs sukcesow sie od nich oczekuje (choc moze w przypadku Blazers to wciaz beda niesmiale oczekiwania z racji dojscia nowych, niezgrania i mlodego wieku zespolu). Ale mimo wszystko - postawa w sezonie w ktorym powiedza sobie "cel to 2. runda PO" to zupelnie co innego niz taki "dogrywanie" sobie kolejnych spotkan. W tym pierwszymn przypadku IMO Blazers nie maja cienia szans bez zmian, o ktorych nizej.

 

Popatrz na Bulls z kolejnego sezonu po tym wielkim progresie :)

 

Ta drużyna ma absolutnie wszystko żeby w przyszłości rządzić tą ligą, jest siła podkoszowa (Oden, Aldridge), jest dwóch solidnych rozgrywających(Blake, Bayless), jest combo guard(Roy), jest silna ławka(Rudy, Webster, Outlaw, Diogu), poza tym jest bardzo dobry trener i młodość.

Wg mnie nigdy nic nie osiagna jesli nie zamienia jakichs dwoch zajebistych mlokosow na AllStara z jajami pod 30ke z naprawde dobrym leadershipem, zarowno na jak i poza boiskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore doczepie sie tym razem do ostatniego akapitu twojej wypowiedzi.

 

otoz, z reguly tak jest, ze by wygrac musisz miec mix: lidera, 2 lidera doswiadczenie, fajnego coacha i talent. blazerz maja mlodosc, talent i coacha i lidera w osobie roya. potrzeba im duzo doswiadczenia by wygrywac misie.

 

podobni sa pod tym wzgledem hornets. maja lidera. maja fajnego coacha, przeszli do punktu "b" ale by pojsc do punktu "c" musza miec wiecej doswiadczenia. i dochodzi posey, dojdzie rok grania i moze byc naprawde fajnie.

 

zatem zawsze ekipy budowane tak jak teraz blazers nie odnosily sukcesow (celtics'97, bulls'06) ale blazers to troche inny przypadek. maja masakrycznie duzo talentu!!!

 

roy moze byc jednym liderem z prawdziwego zdarzenia. oden moze byc sila pod koszem jaka potrzeba do misia. aldridge moze byc drugim davidem westem, do tego webstery, diogi, i inne outlawy plus 2 fajni rogrywajacy i rudy fernandez, ktory podczas igrzysk potwierdzil, ze spokojnie moze byc juz nie tylko starterem w lidze nba ale i liderem. moze nas zszokowac nie mniej niz tony parker czy manu ginobilli. a wtedy sie wszyscy zdziwimy:)

 

zatem blazers naprawde maja wszystko by przejsc do historii i nie robiac wiekszych zmian siegnac po misia z tym skladem za 2 lata majac srednia wieku wciaz na poziomie... 26 lat? jaka maja teraz srednia wieku? wlasnie ma ktos moz link do zestawienia sredniej wieku wszystkich ekip obecnie w lidze?

 

edit

blazers maja srednia 24 lata obecnie co jest hcyba najlepszym wynikiem w lidze. lakers mja 27,5 wiec to jest chyba najlepszy wiek dla ekipy chcacej walczyc o misia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominasz tylko o jednym w swoim wywodzie nt mistrzostw dla Potrland. Taka drobnostka o nazwie Lakers ;-) Nawet jak juz Blazers ew. dorosna do sukcesow to Lakers wciaz nie beda starym zespolem, a wrecz przeciwnie. Beda mlodzi z zapleczem kilku weteranow ktorzy za 5 lat wcale nie musza byc duzo gorsi niz teraz :)

 

otoz, z reguly tak jest, ze by wygrac musisz miec mix: lidera, 2 lidera doswiadczenie, fajnego coacha i talent. blazerz maja mlodosc, talent i coacha i lidera w osobie roya. potrzeba im duzo doswiadczenia by wygrywac misie.

Roy to nie jest typ gracza czy tez jak go nazywasz lidera ktory moglby pelnic taka role o ktorej mowilem w poprzednim poscie. Bo chyba nie powiesz mi ze goscie podobni jemu prowadzili kogokolwiek do wielkich sukcesow. To musi byc ktos z wielka charyzma, absolutny dominator na boisku, szefo w szatni itd itp. Ja tam po nim nie widzialem jakichs specjalnie przywodczych cech poza tym ze rozgrywa pilke ;-) No i choc byc moze trzeba poczekac zbey zobaczyc go w jakichs preawdziwych meczach o stawke to i tak nie wierze by przeistoczyl sie w jakiegos wielkiego wodza.

oden moze byc sila pod koszem jaka potrzeba do misia.

Gwoli scislosci. Nawet z byle jakim przecietniakiem pod koszem mozna byc w tej lidze dynastią ;-)

zatem zawsze ekipy budowane tak jak teraz blazers nie odnosily sukcesow (celtics'97, bulls'06) ale blazers to troche inny przypadek. maja masakrycznie duzo talentu!!!

Talent rzecz niezmierzalna no ale - jesli pamietasz - to patrzac na postseason 04/05 to byla jeszcze wieksza fura talentu chyba: Gordon, Hinrich, Curry, Deng, Nocioni, Chandler, Duhon + weterani z Davisem i Harringtonem na czele. Gdzie Gordon juz po pierwszym sezonie byl najlepszym strzelcem i Mr4Qtr, Curry zapowiadal sie na najwiekszego dominatora pod koszem w lidze, Chandler na najlepszego defensora i zbierajacego, Nocioni i Duhon zrobili wielka furore jako nieznani rookies a Deng sprawil wrazenie najbardziej utalentowanego w claym towarzystwie i z najwiekszym potencjalem. Do tego - tutaj moge odniesc sie do Roya - Hinrich rowniez byl uwazany za przywodce tej grupy, za boiskowego lidera, Davis pelnil role pozaboiskowego lidera a sam wiesz co sie dalej stalo... Bulls na pewno zapowiadali sie wtedy lepiej niz teraz Blazers. Na kazdej pozycji mieli teoretycznie kogos lepszego + lepsza lawke...

 

To ze Blazers dobrze sie zapowiadaja nic nie znaczy. Tutaj tyle bedzie jeszcze roznych zdarzen bardziej i mniej losowych ze zweryfikujecie jeszcze nie raz swoje przewidywania. Jedno jest pewne - absolutnie nie mozna mowic ze za kilka lat powalcza o miche. Nie po jednym obiecujacym sezonie, nie gdy sa tak mlodzi, nie gdy nie wiadomo jak sobie radza z presja, nie gdy nie wiadomo czego po kim mozna sie spodziewac itd itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arenas miał niedawno 3 operację od czasu niefortunnej kontuzji z 2007r... Planuję powrót w grudniu. Lekko mówiąc nie jest za dobrze - byłem przekonany, że wsio pójdzie ok i Gilbert na pełnych obrotach przejdzie przedsezonowy camp. A tymczasem całkowicie go opuści i będzie dochodził do formy dopiero pod koniec roku. Danilo, szósty pick NYK ma problemy z plecami jednak powinien być w 100% do czasu campu. Jason Smith po ACL reconstruction prawdopodobnie rok w plecy. Kto wymyślił te kontuzje? :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie moze miec to pozytywny wplyw na druzyne Wizards (patrz poprzedni sezon). Na pewno znowu bardzo wiele bedzie zalezalo od niezawodnosci Jamisona i moze wreszcie jakiegos sezonu bez kontuzji Carona Butlera, który powinien najwiecej zyskac na nieobecnosci Gila. Druga sprawa ze to juz n-ta operacja kolana co nie wrozy dobrze Agentowi ), a raczej nie wrozy dobrze wizards, którzy wydali na niego 111 mln $, a moga dostac kolejnego Granta Hilla czy innego Allana Houstona.

 

Kolejna sprawa to fakt ze i z i bez z arenasa jest to zespol tylko i wylacznie na pierwsza runde, gdyz z takim stylem jaki prezentuja czarodzieje w po sie wiele nie wygrywa (chyba ze sie gra z bulls, pamietne po, kiedy byki przegraly 4 mecze z rzedu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore, ja czytam twoje ostatnie posty, to generalnie twój sceptycyzm co do Blazers opiera się na wielkim zawodzie jaki sprawili Bulls, którym kibicujesz. Tyle, tylko, ze niewiele obie tego ekipy mają wspólnego.

 

Gordon, Hinrich, Curry, Deng, Nocioni, Chandler, Duhon + weterani z Davisem i Harringtonem na czele

Który z nich jest All Starem pod 30-tkę, o którym pisałeś w kontekście walki o tytuł, który wogóle grał w Meczu Gwiazd w czasie nadziei na lepsze czasy dla Byków :?:

 

Sorry, ale porównywanie Hinricha do Roya to duuuuża przesada. Brandon już w drugim sezonie gry, zagrał w Meczu Gwiazd, był zdecydowanym liderem zespołu i jest po prostu dużo lepszym koszykarzem niż Kirk, a będzie się jeszcze rozwijał.

Aldridge już jest lepszy niż spasiony Curry, gości typu Oden, Bayless czy Fernandez też w Bulls nie było.

Nie wiem gdzie ty widzisz w Bulls więcej talentu niż w Blazers, Chandler nawet kiedy ma obok siebie najlepszego rozgrywającego ligi, zdobywa ledwie ponad 10 punktów co mecz, dobrze zbiera i blokuje, Oden ma papiery żeby być graczem z wyższej półki, Aldridge już w tym sezonie będzie lepszy.

 

Blazers to drużyna budowana z głową, jest lider(nawet kilku kandydatów na niego, kto nim będzie ostatecznie, się okaże), jest siła pod koszem, są rozgrywający, jest ławka na której między innymi fenomenalny Hiszpan, Outlaw, Webster, Blake czy Diogu.

 

Bulls to zupełnie inna bajka i według mnie jedyne co jest potrzebne Blazers do sukcesów to czas i ewentualnie kosmetyczne zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak grabos, ale pod warunkiem, ze faktycznie roy zrobi kolejny krok do przodu, aldrige okaze sie jednym z lepszych pf'ow wlidze, oden stanie sie top5 centrow w lidze a rudy bedzie walczyl o rookie badz 6th mana.

 

jezeli faktycznie w blazers wykreuja sie ci goscie sami. stworza sobie odpowiednie role i beda potrafili sprostac zadaniu to bedzie ok. pamietajmy, ze kazda druzyna ma prawo sie urodzic. potrzebne sa tylko odpowiednie warunki. choc z reguly potrzebne sa szybsze zmiany gdy ma sie do czynienia z tak mlodym zespolem...

 

przed tytulami rockets w polowie lat 90 tez malo sie o nich mowilo choc zanim misia sie zdobedzie trzeba swoje w po przegrac. bulls, lakers, rockets, spurs oni wszyscy swoje przegrali w po. obecnie hornets przegrywaja swoje. zatem zanim blazers zdobeda misia minimum 2 sezony przegraja w po...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.