Skocz do zawartości

Playoff 2018 - Pierwsza runda na Wschodzie Raptors - Wizards


ely3

  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik serii

    • Raptors w 4
      2
    • Raptors w 5
      12
    • Raptors w 6
      12
    • Raptors w 7
      4
    • Wizards w 4
      0
    • Wizards w 5
      0
    • Wizards w 6
      3
    • Wizards w 7
      3


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzie jest ławka Raptors ? Gdzie jest obrona Raptors ?? Fu*k 

 

edit: ok pupa podtarta w ostatniej kwarcie, był Wright, był JV i w końcu walka na tablicy. Dzisiaj to strasznie nam nie leżało, ale na szczęście się opamiętali. W końcówce Wiz na siłe rzucali te trójki i dobrze, nie wchodziło im. Stać nas na lepszą grę, skończmy to w 6 meczu. 

Edytowane przez Wróbel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raps win !!!!

Najgorszy mecz DeMara, ale za to ławka dzisiaj pokazała dlaczego była najlepsza w RS. To dzięki niej (Siakam, Vanvleet, Wright) czwarta kwarta należała do nas. W ostatniej ćwiartce zbiórki na atakowanej tablicy były kluczowe, Wall się obsrał w końcówce, Beal już nie dał rady i meldujemy się w następnej rundzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co Gortat zagrał tez kryminał.

 

W ataku bezproduktywny.

Szuka stref boiska aby tylko nie było jak mu podać.

 

Doskonale wyskoki do kontestowania w obronie rzutów tez i tak bez sensu bo potem nie było komu złapać i była prosta dobitka.

 

Niby nie jego wina ale to błąd ustawienia i konceptu bo po prostu nie było drugiego do zbiórki i Marcin powinien szybciej zbierać się do ponownej akcji obronnej.

 

Wall chyba dalej gra na 70 procent zdrowia bo wiele niedoróbek wynikało ze zdrowia Imo ale wypuszczanie go na rzuty 3 się opłaca.

 

Dajcie mu Popa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siakam broniący Walla w 4 kwarcie - mistrzostwo. Wall trafił coś w ogóle w 4 kwarcie?

Wright, VanVleet, Siakam i Poetl razem na parkiecie to coś pięknego. Rzucają się po każde piłki, bronią non stop twardo, w ataku grają przemyślaną i zespołową koszykówkę, aż chce się to oglądać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co Gortat zagrał tez kryminał.

 

W ataku bezproduktywny.

Szuka stref boiska aby tylko nie było jak mu podać.

 

Doskonale wyskoki do kontestowania w obronie rzutów tez i tak bez sensu bo potem nie było komu złapać i była prosta dobitka.

 

Niby nie jego wina ale to błąd ustawienia i konceptu bo po prostu nie było drugiego do zbiórki i Marcin powinien szybciej zbierać się do ponownej akcji obronnej.

 

Wall chyba dalej gra na 70 procent zdrowia bo wiele niedoróbek wynikało ze zdrowia Imo ale wypuszczanie go na rzuty 3 się opłaca.

 

Dajcie mu Popa.

 

Po obejrzeniu meczu, mogę stwierdzić, że o ile w ataku strasznie znika, tak jego koledzy go i tak nie szukają, nawet jak miejsce teoretycznie jest. Więc może to też kwestia pewności siebie, bo jak całe ostatnie lata był 3-4 opcją ataku i pewnie kończącym p'n'r to jego wpływ na ofensywę był pozytywny i szukał pozycji do gry zawsze.

 

Co do obrony to widać braki... Ale wynikające nie tylko z wieku, ale z powodu ewolucji koszykówki - teraz praktycznie każdy gracz z pozycji guarda czy forwarda potrafi rzucić step backa, ma groźnego floatera, pull up j, a jak podejdzie się za blisko to cię miną kozłem i szybkością. Dlatego tak ważna jest współpraca i współodpowiedzialność... A patrząc na Wizards to mam wrażenie, że poza Gortatem to każdy przejmuje się tylko swoim graczem do obrony. Dlatego tak często na p'n'r rywali Gortat zostawia rollującego, a atakuje guarda z piłką, a kolega zamiast pilnować wysokiego, to zostaje też przy swoim i wychodzi bezsensowne podwojenie. Dla odmiany zobaczyłem, co gra Jazz i tam nawet jak Gobert wychodzi do guarda, to drugi obrońca stara się maksymalnie utrudnić wejście pod kosz centra. A jak już wyjdzie podwojenie to Ingles, Favors czy inni gracze robią ten krok (czasem tylko tyle wystarczy) do rollującego, a mimo wszystko nie odpuszczają swojego obrońcy.

 

Wizards to indywidualnie dobrzy obrońcy. Nawet zespołowo grają na ogół bardzo solidnie. Ale to co ich dzieli od najlepszych to nie  tylko jest przeciętny rim protector. Oglądając dzisiaj obronę zarówno Jazz, jak i Thunder to widać zaangażowanie. Nawet kaleczący w ataku PG i Melo w obronie zasuwali. Obie drużyny grając najważniejszy mecz sezonu nie odpuszczały nawet na centymetr. Rywal nas minął, a kolega musiał odpuścić swojego gracza? Nie ma problemu - zasuwam do tego niekrytego, by jak już ma rzucać to z ręką na twarzy.. A patrzę na to jak Toronto zamknęło w obronie Wizards i Czarodzieje zamiast odpowiedzieć taką samą intensywnością to każdy z nich zostawił kolegę samego sobie - Gortata przeciwko Lowry'emu albo Beala przeciwko wysokim Toronto - i radźcie sobie sami. I pomysł Brooksa na to był... oczywiście small ball, co skończyło się tym, że Lowry zamiast rzucać nad Gortatem, czy go wkręcać w parkiet, to wchodził pod kosz bez żadnego problemu, bo nikt nie stał mu na drodze.

 

Podsumowując sezon Gortata - strasznie obniżył poziom. Ale mimo wszystko, sporo w tym zasługi stylu gry, a nie tylko wieku. Jednak mimo wszystko - nadchodzi czas na zmianę - albo zostanie wetem w jakieś młodej drużynie (Atlanta? Orlando?) i pomoże im w rozwoju, albo... poczekanie do końca kontraktu i szukanie miejsca w jakieś drużynie z aspiracjami, ale tylko na ławce (może nawet dość daleko w rotacji). Albo koniec przygody z NBA, ale jakoś wydaje się, że jeszcze za szybko, choć kto wie.

 

Przez długie lata Gortat był dobrym obrońcą z korzystnym wpływem na zespół po obu stronach parkietu grając przez +30 minut. Możliwe, że nadal jest w stanie być graczem plusowym, ale już na pewno nie w takim wymiarze czasowym oraz nie będąc często jedyną trudnością w obronie dla rywali. Niby odejście z Wizards oznaczałoby koniec jego przygody z koszem na wysokim poziomie jako starter, ale wcale nie musi to się źle skończyć dla niego. Po prostu wydaje mi się, że ten projekt pt. "Gortat w Wizards" dotarł do ściany już rok temu, i im dalej trwa, tym bardziej szkodzi obu stronom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gortat spory spadek zaliczyl, i, tak w skrocie, nikomu nie bedzie sie oplacalo nim grac: druzynom z topu czy tym ktore po prostu wchodza do PO, bo bedzie za slaby, druzynom tankujacym / ogrywajacym mlodziakow / rozwijajacym sie, bo bedzie blokowal rozwoj mlodym, a przy okazji zabieral sporo za duzo, jak na swoj wklad, kasy z salary.

 

All in all, slabo widze jego przyslosc w NBA [oczywiscie ten kontrakt dogra, ale gdzie & ile minut / mecz... pewnie zostanie w Waszyngtonie, ale bedzie marginalizowany], ale chcialbym sie mylic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.