ely3 Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 JA może nieśmiało nadmienię ,że ten temat jest o miłości do NBA a nie o wzajemnej nienawiści czy miłości do piłki nożnej więc prosiłbym o trzymanie się tematu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojt Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 Pamiętacie to? Mina Popa bezcenna... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BothTeamsPlayedHurd Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 jeeeny czlowieku jakie Ty bzdury pierdolisz... oglądałeś kiedys mecz pikarski? radosc po zdobytej bramce trwa wiecej niz 35 sekund, nie wiem jak mozna strzelic w tym czasie 4 gole kiedy nawet gra nie jest wznowiona. nie mowiac juz ze dwie zupelnie rozne dyscypliny porownujesz w skali 1:1. w koszykowce czas sie zatrzymuje w noznej nie (gdyby nie zatrzymywano czasu albo wznawiano jak w p.noznej to te osiagniecie jest niemozliwe, bo McGrady po zdobytym koszu musialby wracac na swoja polowe a nie czaic sie na przechwyt). boisko do kosza ma 30 metrow w pilce 100. gol jest zawsze za 1 niewazne z jak daleka w koszu mozesz walnac od razu 3 nawet 4 punkty czyli tego nie mozna porównywać jako 5 do 13, tak samo czasu 9 minut do 35 sekund bo czas sie zatrzymuje w koszu... 11 graczy a 5 to tez jest olbrzymia roznica, duzo mniejsza szansa ze pilka w ogole trafi do Lewego niz McGradyego. oczekujesz, ze ktos dokona w pilce niemozliwego (strzelenie 4 goli w 35 sekund) czegos milion (a wlasciwie nieskonczenie) razy trudniejszego niz to co zrobil McGrady dopiero wtedy jest to porownywalne osiagniecie z 13 pts w 35 sekund? bitch please.... tak nie zaglebiajac sie nawet w liczby to nawet to co zrobil Wilt - 100 czy Kobe- 81 to jest pestka, zeby dorownac Lewemu (5 goli w 9 minut) musieliby tyle jebnac, ale w kwarte... Ps. Jaka jest stastycznie szansa ze jeden gracz strzeli w meczu Bundesligi 5 goli w 9 minut? Na pewno duuuuzo mniejsza niz 13 pts w 35 sekund w koszu. Odrobienie 10 pts w mniej niz minute wcale nie jest takie rzadkie w baskecie, jak ktos obstawia kosza to widzi takie przypadki czesciej niz mogloby sie wydawać. najpierw twierdzisz, że się nie da tych dyscyplin sportu porównać [czego ja zresztą nie robiłem], a później przedstawiasz jakieś z dupy wyliczenia nie poparte niczym nie chcę mi się z tobą gadać, bo widzę, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem - to jest wszystko bardzo subiektywna kwestia, ale tak jak pisałem wyczyn T-Maca nie ma odpowiednika w futbolu, właśnie dlatego że to są tak różne dyscypliny no i zapodaj tymi statsami, jaka jest szansa na odrobienie 13 pkt a jak na strzelenie 5 branek Wolfsburgowi - bardzo mnie to ciekawi.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Janusz Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 Moja miłość do NBA rozpoczęła się pod koniec lat 80, kiedy sport był jeszcze sportem, a nie cyrkiem na kółkach i nie chodzi mi tutaj tylko o koszykówkę, bo widzę, że jest tutaj też trochę fanów futbolu. Michael Jordan, Larry Bird, "Magic" Johnson, twardziele z Detroit, nowojorscy Knicks - wtedy prawdziwi mężczyźni toczyli pojedynki i współczuję większości z Was, bo jesteście młodzi i nie mieliście szansy zobaczyć jak wyglądała prawdziwa NBA. Obecnej ligi oglądam bardzo mało, bo teraz w ogóle nie gra się w obronie i wszystkie zespoły rzucają po ponad 100 punktów w meczu, ciężko jest zachwycać się czymś takim koneserom obrony wychowanym na twardej, fizycznej grze i dominacji podkoszowców. Niestety taka jest od dawna tendencja, liczy się show i efektowne zagrania, a graczy wpuszcza się pod kosz, bo po zmianie przepisów każdy kto umie kozłować może biec pod obręcz, a obrona nie może go dotknąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 Moja miłość do NBA rozpoczęła się pod koniec lat 80, kiedy sport był jeszcze sportem, a nie cyrkiem na kółkach i nie chodzi mi tutaj tylko o koszykówkę, bo widzę, że jest tutaj też trochę fanów futbolu. Michael Jordan, Larry Bird, "Magic" Johnson, twardziele z Detroit, nowojorscy Knicks - wtedy prawdziwi mężczyźni toczyli pojedynki i współczuję większości z Was, bo jesteście młodzi i nie mieliście szansy zobaczyć jak wyglądała prawdziwa NBA. Obecnej ligi oglądam bardzo mało, bo teraz w ogóle nie gra się w obronie i wszystkie zespoły rzucają po ponad 100 punktów w meczu, ciężko jest zachwycać się czymś takim koneserom obrony wychowanym na twardej, fizycznej grze i dominacji podkoszowców. Niestety taka jest od dawna tendencja, liczy się show i efektowne zagrania, a graczy wpuszcza się pod kosz, bo po zmianie przepisów każdy kto umie kozłować może biec pod obręcz, a obrona nie może go dotknąć. matek, czyje to konto? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
steve Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 (edytowane) najpierw twierdzisz, że się nie da tych dyscyplin sportu porównać [czego ja zresztą nie robiłem], a później przedstawiasz jakieś z dupy wyliczenia nie poparte niczym nie chcę mi się z tobą gadać, bo widzę, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem - to jest wszystko bardzo subiektywna kwestia, ale tak jak pisałem wyczyn T-Maca nie ma odpowiednika w futbolu, właśnie dlatego że to są tak różne dyscypliny no i zapodaj tymi statsami, jaka jest szansa na odrobienie 13 pkt a jak na strzelenie 5 branek Wolfsburgowi - bardzo mnie to ciekawi.. chociazby to ze srednio w meczu NBA pada okolo 200 punktow a srednia goli dla Bundesligi to jakies 2,5 na mecz no i to plus ten czas wstrzymywany to tyle wystarczy, jakie liczby trzeba tu podac? jak ktos ma rozum to wnioski wyciagnie sam no nie da sie porownac ale zastosowalem Twoja taktyke, przypomne: "no ja się nie zgodzę, gdyby lewy te cztery bramki walnął w 35 sekund to może i byłoby to porównywalne" i masz racje mi tez sie nie chce z Tb gadac, ale te bzdury juz moglbys nam wszystkim darowac ps. taka szansa ze jeszcze nikt oprocz Lewego tego nigdy nie dokonal, comebackow 10 punktowych w ostatniej minucie bylo proporcjonalnie sporo. watpie zebys zobaczyl cos podobnego za swojego zycia, obejrzyj sobie: to ze w NBA amerykańscy komentatorzy sie bardziej podniecaja nie znaczy ze cos jest bardziej epickie. po prostu zachecam do bardziej wywazonych opinii bo idac tym tropem mozna napisac kazda bzdure i napisac ze jest to subiektywna opinia eot Edytowane 19 Lipca 2017 przez steve Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BothTeamsPlayedHurd Opublikowano 19 Lipca 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2017 no nie da sie porownac ale zastosowalem Twoja taktyke, przypomne: "no ja się nie zgodzę, gdyby lewy te cztery bramki walnął w 35 sekund to może i byłoby to porównywalne" dobra następnym razem dam ostrzeżenie że jest sarkazm i ironia, myślałem, że to logiczne, że się nie da strzelić nawet dwóch bramek w takim czasie, ale dzięki panie captain obvious a wyjaśnienie, że świętowanie bramki trwa zwykle ponad minutę, w życiu bym na to nie wpadł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się