Skocz do zawartości

Boston 2010, a 2011


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

Sam typowales ich na mistrzów w 2011 i akurat LAL mocno kończyło sezon, 19-6 po asg.

 

Masz mnie za nieomylnego? :smile:

Swoją drogą, to że tak obstawiałem w typerze jeszcze nie musi oznaczać, że zdrowy rozsądek nie podpowiadał mi innej opcji. Zauważ, że w owym sezonie od samego początku przestrzegałem przed obciążeniem związanym z trzema finałami (w zasadzie to samo robiłem później w przypadku Miami i ich totalny pogrom w finale '14 właśnie z tego powodu nie był dla mnie zaskoczeniem).

 

Co do bilansu po ASG, to tłumaczę przecież, że zrobili 17-1, grając wtedy najlepszy basket w sezonie (a może i w przeciągu kilku lat), po czym totalnie siedli. Przegrali 5 z ostatnich 7 meczów (pokonali tylko Spurs, którzy posadzili starterów oraz Kings po dogrywce), po czym stracili HCA w play-off przy pierwszej okazji. Charakterystyczne w tamtym okresie były ich collapse'y w czwartych kwartach.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale pokazuję że dane z RS pokazują, że byli co najmniej na tym samym poziomie, a sam uważałeś ich za faworytów i narracja się zmieniła dopiero po pogromie, że byli słabsi etc.

Jedyne wnioski, że byli słabsi wysnuwasz z tego, że dostali w dupę od Dallas, których umniejszasz. W 09 i 10 LAL też nie robili 12-0 na zachodzie i na przykład w 10' byli całkiem blisko eliminacji - w g5 Kobe walnął airballa, którego fartowanie dobił Artest, bez tego by jechali w elimination game do Phoenix z Kobim, który z reguły bardzo słabo grał pod presją w elimination games(serię później 6/24 w takowej, sezon wcześnie 14 pkt 4/12, tendencja bardzo dobrze widoczna).  W 09 zagrali g7 z HOU i wyrównaną serię z Denver w 6, gdzie też było momentami gorąco. LAL nie dominowało zachodu w 09 i 10, co zrobiło DAL w 11' - 12-3 bilans z trzema 55+ win. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylicie się obaj. Lakers mocno zaczęli sezon, a potem mieli dominujący okres w marcu, kiedy przerobili obronę pod Bynuma, robiąc 17-1 przy trudnym terminarzu (jedyna porażka po wyrównanym meczu w Miami). W ten sposób podbudowali sobie bilans i SRS. Ale po tamtym okresie totalnie siedli i już pod koniec regulara wyglądali kiepsko. W play-off byli totalnie rozbici - 3 straight finals will do that to ya.

 

Wątpliwości pojawiały się już na początku play-off, kiedy słabiutko wyglądali na tle Hornets, a nie dopiero po sweepie. Po prostu nikt wtedy jeszcze nie sądził, że Dallas okaże się tak mocne. 

 

Przede wszystkim jednak Kobe i Pau byli cieniami samych siebie z sezonów mistrzowskich.

 

No chyba, że ktoś naprawdę wierzy, że Lakers '10 zostaliby zesweepowani przez Dallas.

 

Jendras, oni w kwietniu mieli kilka close porażek (pod koniec listopada podobnie: -5,9 w 4 przegranych z rzędu), przy czym tylko z OKC był blowout. trudno więc to uznawać za jakąś obniżkę formy, bo do marca grali lepiej niż w 2010, w marcu to już w ogóle wpadli na jakiś wybitny poziom w skali all time, w kwietniu była lipa, ale vs NOH znowu wymiatali:

 

przed marcem +6,9; w marcu +11,1; w kwietniu -0,9, vs NOH +8,4; w 2010 +5,5.

 

do tego przypominam ci, że w 2010 zamknęli sezon bilansem 4-7 i -4,5 diff, a więc znacznie gorzej niż w 2011. (a vs OKC w 1R zrobili tylko +1,8.)

 

no i nie wiem skąd ci się wzięło to bycie cieniami skoro i Pau i Kobe w 2011 grali lepiej, szczególnie Bryant, który dzięki mniejszym minutom nie był tak styrany i przez to ogólnie wydajniejszy. z Gasolem to w sumie nie jest takie oczywiste, raczej po prostu utrzymał poziom, bo w jednych elementach się poprawił, a w innych pogorszył, ale ogólnie ciągle był elite wysokim w 2011.

 

poza tym mamy forumowego typera, według którego lakers razem z miami byli zdecydowanymi faworytami do mistrzostwa. na twoich postawiło 14 osób, na moich 10 (żadna inna drużyna nie dostała więcej niż 2 typy). LAL byli też pewniakami do wygranej z mavs, bo na 40 forumowiczów jedynie 6 wierzyło w dallas.

 

tak więc jak dla mnie mówienie teraz o słabości tamtych lakers to pisanie historii na nowo oraz na pewno używając tych samych argumentów (wyniki z końca RS) można wykazać, że w 2010 byli dużo słabsi.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale pokazuję że dane z RS pokazują, że byli co najmniej na tym samym poziomie

 

Wytłumaczyłem Ci z czego wynikał SRS, ale Ty i tak wiesz lepiej.

 

sam uważałeś ich za faworytów i narracja się zmieniła dopiero po pogromie, że byli słabsi etc.

Jedyne wnioski, że byli słabsi wysnuwasz z tego, że dostali w dupę od Dallas, których umniejszasz.

 

 

eee? Czy Ty w ogóle czytasz to co piszę?

 

W 09 i 10 LAL też nie robili 12-0 na zachodzie i na przykład w 10' byli całkiem blisko eliminacji - w g5 Kobe walnął airballa, którego fartowanie dobił Artest, bez tego by jechali w elimination game do Phoenix z Kobim, który z reguły bardzo słabo grał pod presją w elimination games(serię później 6/24 w takowej, sezon wcześnie 14 pkt 4/12, tendencja bardzo dobrze widoczna).  W 09 zagrali g7 z HOU i wyrównaną serię z Denver w 6, gdzie też było momentami gorąco. LAL nie dominowało zachodu w 09 i 10, co zrobiło DAL w 11' - 12-3 bilans z trzema 55+ win. 

 

 

1. Bez sensu gdybanie - gdyby Artest nie trafił, byłaby dogrywka.

2. Nieprawda z elimination games, znów bezrefleksyjnie i wybiórczo przywołujesz statsy.

3. I co z tego, że Dallas zrobiło 12-3? To był tylko jeden run. Lakers zrobili 12-3 w '08. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczyłem Ci z czego wynikał SRS, ale Ty i tak wiesz lepiej.

 

Napisałem dane z RS, a nie SRS. A te pokazują, że LAL byli lepsi niż rok temu.

 

eee? Czy Ty w ogóle czytasz to co piszę?

No czyta, że piszesz historię na nowo by umniejszyć DAL i z gloryfikować Kobiego.

 

1. Bez sensu gdybanie - gdyby Artest nie trafił, byłaby dogrywka.

 

 Tu nie chodzi o gdybanie, tylko pokazanie, że PO we wczesniejszych latach wcale nie świadczyło o dominacji LAL.

 

 

2. Nieprawda z elimination games, znów bezrefleksyjnie i wybiórczo przywołujesz statsy.

Prawda - Kobe znacznie pogarszał się jak żaden inny superstar w stosunku do gry z RS w elimanation game. Jeśli twierdzisz nieprawdę, udowodnij. Ja podałem dowody na moją tezę.

 

3. I co z tego, że Dallas zrobiło 12-3? To był tylko jeden run. Lakers zrobili 12-3 w '08. 

I dostali wpierdol dopiero od Celtics - historycznej drużyny, jednej z najlepszych w historii, na przykład jak dla mnie GSW 16' by też dostało od tamtych BOS wpierdol. LAL w 08 byli bardzo mocni, w RS też grali po transferze Gasola all-time dobrą ofensywę. Świetnie trafili z formą wszystkich. Po drugie grali ze słabszymi drużynami w 08 niż Dallas w 11' - MIA, OKC i LAL to klasa dużo wyższa niż Nuggets, Jazz czy Spurs, tylko ostatni byli porównywalni z tymi drużynami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras, oni w kwietniu mieli kilka close porażek (pod koniec listopada podobnie: -5,9 w 4 przegranych z rzędu), przy czym tylko z OKC był blowout. trudno więc to uznawać za jakąś obniżkę formy, bo do marca grali lepiej niż w 2010, w marcu to już w ogóle wpadli na jakiś wybitny poziom w skali all time, w kwietniu była lipa, ale vs NOH znowu wymiatali:

 

przed marcem +6,9; w marcu +11,1; w kwietniu -0,9, vs NOH +8,4; w 2010 +5,5.

 

Klepię Tobie i Rapparowi od kilku postów, jak było, ale Wy i tak wiecie lepiej, bo macie swoje statsy.

 

To nie było kilka "close porażek", tylko z 17-1 zrobiło się 2-5 przy dwóch wymęczonych zwycięstwach ze słabymi drużynami. Do poziomu z 17-1 NIGDY się już nie zbliżyli i dla każdego, kto śledził tamten okres, nie powinno być w tej kwestii najmniejszych wątpliwości.

Z Hornets wymiatali? Whaaat? 

 

do tego przypominam ci, że w 2010 zamknęli sezon bilansem 4-7 i -4,5 diff, a więc znacznie gorzej niż w 2011. (a vs OKC w 1R zrobili tylko +1,8.)

 

 

Sytuacja bardzo podobna, tylko zespołem nie targało tyle wewnętrznych problemów, a Bryant wrócił na swój poziom pod koniec serii z Thunder, kiedy odessali mu płyn z kolana.

 

no i nie wiem skąd ci się wzięło to bycie cieniami skoro i Pau i Kobe w 2011 grali lepiej, szczególnie Bryant, który dzięki mniejszym minutom nie był tak styrany i przez to ogólnie wydajniejszy. z Gasolem to w sumie nie jest takie oczywiste, raczej po prostu utrzymał poziom, bo w jednych elementach się poprawił, a w innych pogorszył, ale ogólnie ciągle był elite wysokim w 2011.

 

 

Wow, Kobe i Pau lepsi w 2011. Nawet nie wiem jak na takie coś odpowiedzieć.

Bryant cały sezon nie trenował, bo mu kolano nie pozwalało, a Ty mi piszesz, że był świeży. 

Gasol w play-off zanotował totalny upadek, był zajechany fizycznie i targany problemami osobistymi.

 

Do 2010 nawet nie ma porównania. Obaj byli wrakami.

 

poza tym mamy forumowego typera, według którego lakers razem z miami byli zdecydowanymi faworytami do mistrzostwa. na twoich postawiło 14 osób, na moich 10 (żadna inna drużyna nie dostała więcej niż 2 typy). LAL byli też zdecydowanymi faworytami z mavs, bo na 40 forumowiczów jedynie 6 wierzyło w dallas.

 

 

I co z tego, że byli faworytem? 

 

Dallas nie zachwycało w serii z Blazers, nikt się nie spodziewał, że wskoczą na taki poziom.

 

 

tak więc jak dla mnie mówienie teraz o słabości tamtych lakers to pisanie historii na nowo oraz na pewno używając tych samych argumentów (wyniki z końca RS) można wykazać, że w 2010 byli dużo słabsi.

 

 

Tak to wygląda, jeśli się opiera na statsach, kompletnie nie znając kontekstu.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja wygląda tak, że Lakers 10' byli tak zajebiście mocni, bo pokonali Boston 10'. Boston 10' z kolei był tak zajebiście mocny, bo grał siedem gier z Lakers 10'. 

Lakers 11' już są słabi, bo nie grali z Bostonem 11' tylko dostali srogi wpierdol. Analogicznie Boston 11' też był słaby, bo dostał srogi wpierdol, a nie grał z Lakers 11'.

Wszystkie inne czynniki przeczą temu, tylko te dwie rzeczy nawzajem siebie "potwierdzają". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klepię Tobie i Rapparowi od kilku postów, jak było, ale Wy i tak wiecie lepiej, bo macie swoje statsy.

 

To nie było kilka "close porażek", tylko z 17-1 zrobiło się 2-5 przy dwóch wymęczonych zwycięstwach ze słabymi drużynami. Do poziomu z 17-1 NIGDY się już nie zbliżyli i dla każdego, kto śledził tamten okres, nie powinno być w tej kwestii najmniejszych wątpliwości.

Z Hornets wymiatali? Whaaat?

ja ci pokazuję na jakim faktycznie poziomie grali lakers, a ty próbujesz pisać historię na nowo i trzymasz się tego 2-5, aby jakoś wyjaśnić porażkę. (co jest szczególnie zabawne w kontekście 2010, gdy sezon zakończyli ZNACZNIE gorzej.)

 

podałem ci eff diff z poszczególnych etapów 2011 oraz z całego 2010. mam powtórzyć abyś zauważył, że z hornets właśnie zbliżyli się do marcowej produkcji: przed marcem +6,9; w marcu +11,1; w kwietniu -0,9, vs NOH +8,4; w 2010 +5,5.

 

albo mecz po meczu, żeby nie było że jakiś jeden blowout wypacza wyniki: -9, +9 (ale dominacja w D), +14, -5, +16, +18

 

tak więc mamy typową porażkę faworyta w G1 oraz wpadkę w G4, ale poza tym lakers byli wyraźnie lepszym zespołem i za takich też należy ich uznać na przestrzeni całej serii. na pewno był to poziom bliższy marcowi niż temu wycinkowi 2-5 z kwietnia.

 

dla porównania 1R z 2010: +8, +3, -5, -21, +24, +1 – czyli znowu gorzej niż w 2011. OKC byli wprawdzie lepsi niż NOH, ale to i tak nie tłumaczy tej różnicy (+8,4 vs +1,8), szczególnie jeśli zgodzić się z tobą i uznać LAL 2010 za mocniejszy zespół.

 

tak więc gdyby trzymać się twojej linii argumentacyjnej (wynik z końca RS+pierwsza runda), to należy lakers 2010 uznać za słabszych.

 

co do formy Kobe i Pau, to na jakiej podstawie w ogóle to oceniasz? mam nadzieję, że nie serii z mavs…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie się zgadzam z Jendrasem, kolejny raz po prostu widać jak te wasze statystyki wypaczaja rzeczywistość

 

Jendras wam wszystko ładnie wypunktowal, na pewno nie pomoglo też to że Phil powiedział drużynie przed seria z Dallas o swoim raku, co potem sam przyznał było ogromnym błędem

 

z tej drużyny jedyne co było chyba lepsze to Odom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie się zgadzam z Jendrasem, kolejny raz po prostu widać jak te wasze statystyki wypaczaja rzeczywistość

 

Jendras wam wszystko ładnie wypunktowal, na pewno nie pomoglo też to że Phil powiedział drużynie przed seria z Dallas o swoim raku, co potem sam przyznał było ogromnym błędem

 

z tej drużyny jedyne co było chyba lepsze to Odom

A może to twój eye test wypacza rzeczywistość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ci pokazuję na jakim faktycznie poziomie grali lakers, a ty próbujesz pisać historię na nowo i trzymasz się tego 2-5, aby jakoś wyjaśnić porażkę. (co jest szczególnie zabawne w kontekście 2010, gdy sezon zakończyli ZNACZNIE gorzej.)

 

podałem ci eff diff z poszczególnych etapów 2011 oraz z całego 2010. mam powtórzyć abyś zauważył, że z hornets właśnie zbliżyli się do marcowej produkcji: przed marcem +6,9; w marcu +11,1; w kwietniu -0,9, vs NOH +8,4; w 2010 +5,5.

 

albo mecz po meczu, żeby nie było że jakiś jeden blowout wypacza wyniki: -9, +9 (ale dominacja w D), +14, -5, +16, +18

 

tak więc mamy typową porażkę faworyta w G1 oraz wpadkę w G4, ale poza tym lakers byli wyraźnie lepszym zespołem i za takich też należy ich uznać na przestrzeni całej serii. na pewno był to poziom bliższy marcowi niż temu wycinkowi 2-5 z kwietnia.

 

dla porównania 1R z 2010: +8, +3, -5, -21, +24, +1 – czyli znowu gorzej niż w 2011. OKC byli wprawdzie lepsi niż NOH, ale to i tak nie tłumaczy tej różnicy (+8,4 vs +1,8), szczególnie jeśli zgodzić się z tobą i uznać LAL 2010 za mocniejszy zespół.

 

tak więc gdyby trzymać się twojej linii argumentacyjnej (wynik z końca RS+pierwsza runda), to należy lakers 2010 uznać za słabszych.

 

co do formy Kobe i Pau, to na jakiej podstawie w ogóle to oceniasz? mam nadzieję, że nie serii z mavs…

 

eh Lorak, podejmujesz dyskusję z osobą, która widziała każdy pojedynczy mecz omawianej drużyny z tamtego okresu, przeczytała masę artykułów czy informacji insiderskich na temat tego, co się wtedy działo i będziesz jej wmawiał, że się myli na podstawie kilku zbiorczych statsów pokazanych bez analizy kontekstu. 

 

Rzucasz tym srs'em, a nawet nie chciało Ci się sprawdzić, że Gasol opuścił w '10 17 meczów, a Bryant 9. Jedno kliknięcie i cały SRS wywalić możesz do kosza. Z perspektywy czasu, to chyba był największy błąd Phila, że nie oszczędzał ich w '11, tak jak Pop ze swoimi gwiazdami. Chociaż nie wiem czy by to coś pomogło.

 

Co do końcówki 2010, to przecież Ci na ten temat odpowiedziałem, dlaczego zignorowałeś? Bryant miał wtedy problemy z kolanem i wyglądał bardzo słabo. Przed piątym meczem z OKC pobrano mu płyn i od tego momentu wrócił do swojego poziomu. Więc tak, oni już wtedy byli osłabieni, ale liderzy grali na znacznie wyższym poziomie, a po drodze do finału nie mieli takiej przeszkody, jak Dallas.

 

Hornets byli słabi. Przypominam Ci, że grali bez swojego najlepszego strzelca.

 

A co do ostatniego zdania, to naprawdę nie wiem, jak można się wypowiadać na temat tamtego okresu, nie pamiętając, jaki upadek na koniec sezonu zanotował Pau. Przecież on przegrał pojedynek z Carlem freakin Landrym! Pod względem skuteczności to był zjazd o ponad 10% w TS w porównaniu do lat mistrzowskich. Przepaść. W ataku nie potrafił nikogo przepchnąć, w obronie przywiercony do parkietu. Z Dallas wyglądało to podobnie, więc nie rozumiem, dlaczego nie mam używać tego jako argumentu. Nawet Phil już wtedy nie wytrzymywał.

 

Bryant nie zanotował aż takiego spadku, ale też nie był już w stanie przejmować meczów, widać to po spadku skuteczność oraz ilości rzutów. Nie był w stanie mijać, więc i nie kreował tyle pozycji, jego "produkcja" spadła na całej linii. To widać jak "cichy" był w serii z Mavs, normalnie to przy 0-2/0-3 by przynajmniej przypieprzył jakieś 10/30.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucasz tym srs'em, a nawet nie chciało Ci się sprawdzić, że Gasol opuścił w '10 17 meczów, a Bryant 9. Jedno kliknięcie i cały SRS wywalić możesz do kosza. Z perspektywy czasu, to chyba był największy błąd Phila, że nie oszczędzał ich w '11, tak jak Pop ze swoimi gwiazdami. Chociaż nie wiem czy by to coś pomogło.

Bez Kobiego zrobili 6-3 z MOV ~6,85, więc na pewno im to SRS nie obniżyło, wręcz podwyższyło. 

 

Z perspektywy czasu, to chyba był największy błąd Phila, że nie oszczędzał ich w '11, tak jak Pop ze swoimi gwiazdami. Chociaż nie wiem czy by to coś pomogło.

Kobe grał niecałe 34 minuty, więc bym nie przesadzał z tym zamęczaniem w 11'.

 

A co do ostatniego zdania, to naprawdę nie wiem, jak można się wypowiadać na temat tamtego okresu, nie pamiętając, jaki upadek na koniec sezonu zanotował Pau. Przecież on przegrał pojedynek z Carlem freakin Landrym! Pod względem skuteczności to był zjazd o ponad 10% w TS w porównaniu do lat mistrzowskich. Przepaść. W ataku nie potrafił nikogo przepchnąć, w obronie przywiercony do parkietu. Z Dallas wyglądało to podobnie, więc nie rozumiem, dlaczego nie mam używać tego jako argumentu. Nawet Phil już wtedy nie wytrzymywał.

Serię z Hornets ciągną w dół dwa pierwsze mecze, gdzie źle wszedł w serię, ot wada małej próbki. W pozostałych 4 miał już 16/8/4 na 58% TS.

 

eh Lorak, podejmujesz dyskusję z osobą, która widziała każdy pojedynczy mecz omawianej drużyny z tamtego okresu, 

I twój eye test jasno mówi, że LAL byli w dobrej formie w 2011, skoro typowałeś, że rozjadą DAL w 5 meczach. Zmieniłeś zdanie po serii, gdzie zagrali słabo(a gra się tak jak pozwala przeciwnik). I zacząłeś wtedy szukać wymówek. 

Jakoś nie potrafię znaleźć żadnego twoje postu z marca, kwietnia czy maja 2011, że Lakers są w dużo słabsi niż byli rok temu. Napisałeś to dopiero po porażce z Mavs, widocznie obejrzałeś wtedy dopiero mecze LAL, ewentualnie obejrzałeś je jeszcze drugi i trzeci raz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RappaR, dnia 06 Lip 2016 - 16:40, napisał:snapback.png

 

I twój eye test jasno mówi, że LAL byli w dobrej formie w 2011, skoro typowałeś, że rozjadą DAL w 5 meczach. Zmieniłeś zdanie po serii, gdzie zagrali słabo(a gra się tak jak pozwala przeciwnik). I zacząłeś wtedy szukać wymówek. 

 

A to nie było też trochę tak, że DAL w tamtym okresie byli uważani za zespół bez jaj i po prostu wszystkich zaskoczyli? 

 

Dyskusja przeniosła się na LAL, ale ja bym jeszcze raz chciał zadać moje pytanie, na które nie dostałem odpowiedzi. Czyli: 

 

Cloud, dnia 05 Lip 2016 - 20:36, napisał:snapback.png

A powiedzcie mi, czy wy bierzecie pod uwagę coś takiego jak mentalne zniszczenie przez wymianę Perka? Bierzecie czy nie? Bo tak to wyglądało, że Celtics się wtedy posypali.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak bardziej się odniósł do słów Doca, mniejsza z tym. I nie z opóźnieniem po pół roku, bo Celtics już po all star dawali dupy. Wszystko się wtedy zaczęło sypać czego Ty i Lorak nie chcecie zobaczyć, nie wiem dlaczego. 

Edytowane przez Cloud
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.