Skocz do zawartości

Miejsce LeBrona w historii


BigManFan

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda finałów sprzed 5 lat, bo gdyby wtedy zagrał na takim poziomie jak serię wcześniej z Bulls, to dziś z 4 pierścionkami na koncie pewnie byłyby dyskusje o tym, czy zrobi jeszcze 2 i doścignie/przegoni Jordiego. Tak czy inaczej w moim osobistym rankingu wskoczył właśnie na miejsce nr 2 w erze po fuzji NBA i ABA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnóstwo myśli w tym momencie. 

 

4 MVP RS, 3 MVP Finals, 3 rings. 

 

Wygląda na to, że finały 2013 będą z perspektywy czasu punktem zwrotnym w karierze LBJ - typowe LeBron-like performance, słabszy początek, walka samego z sobą, mistrzostwo wywalczone w bólach jednak zwieńczone znakomitą grą w meczach eliminacyjnych. Od tamtej chwili LeBron ugruntował swoją pozycję jako ~top8 alltime, a zamiast walczyć z presją (chyba największą jaką którykolwiek zawodnik w historii spotykał) i samym sobą - walczy o legacy i kolejne występy w finałach (28-8-4, 36-13-9, 30-11-9, co by pojechać tylko statlinem) to już w żadnym wypadku nie jest wersja LeBron vs LeBron.

 

Jakkolwiek w pewnym momencie było to irytujące, tak z perspektywy czasu - obserwowanie LBJ walczącego w równym stopniu ze sobą co z przeciwnikiem, być może wzbudzającej największe emocje przez bball reasons postaci w historii ligi, jego ups and downs, tego, jak inna była jego kariera od wielu sąsiadów z tego typu rankingów (trafia do Cavs, nie do napakowanych talentem Lakers/Celtics jak Johnson/Bird, a gdy w końcu przenosi się do drużyny na miarę talentu staje się na kilkanaście miesięcy najbardziej hejtowanym sportowcem w US, g6 w serii z Bostonem to pewnie największa presja ever na pojedynczym zawodniku, etc.) - tego jak dojrzał do swojej roli, to prawdopodobnie najlepszy moment ever w całym kibicowskim życiu śledzenia NBA.  

 

Nie wiem czy to najlepsze finały w historii w wykonaniu jakiegoś zawodnika - 1-3 i mecz na wyjeździe, naprzeciw 73-9 - a w odpowiedzi b2b >40pts występy i triple double w g7 - prawdopodobnie tak. Rok temu LeBron był pierwszym graczem w historii który liderował w finałach w punktach, zbiórkach i asystach, teraz jest pierwszym graczem w historii ze zwycięstwem nad 70W teamem w playoffach, pierwszym, który w finałach liderował w punktach, zbiórkach, asystach, przechwytach i blokach, w końcu - Cavs są pierwszym zespołem, którzy wyszli z 1-3 w finałach NBA. Kosmos. 

 

Co do statusu GOAT, to o ile o Russellu nie chcę się wypowiadać, to Jordan jest tutaj w niekwestionowanej pozycji - perfekcyjna do zniechęcenia jest ta kariera MJ choć w tym momencie chyba nikt nie ma wątpliwości jak impact wise blisko MJ jest LeBron. Z grubsza każdy inny zawodnik poza tą dwójką miał swoje gorsze momenty i LBJ można tam przed KAJów wstawić na co znajdzie się pewnie sporo argumentów. Nie sposób wyrzucić LBJ z top5-6 alltime, spokojnie można wstawić na drugą pozycję.

 

The best part - LBJ w dalszym ciągu jest najlepszym graczem na świecie i za rok pewnie znowu zamelduje się w finałach. Jest tu ktoś, kto nie brałby go z nr 1 w obecnej lidze? I don't think so. Z jednej strony nie widzę, czy może podskoczyć wyżej niż nr 2 alltime, z drugiej - to jak past peak LeBron wymiata imponuje. I znowu można byłoby wrócić i zastanowić się jak presja determinowała występy LBJ, ale ... nieważne. James jest w pozycji gdzie jest już spełnionym zawodnikiem, ale na ten moment wygląda, że może zrobić competitive run w gonieniu Jordana - Warriors oficjalnie stali się ludźmi a przyszły sezon - po dwóch finałach z rzędu, gdy stracą trochę na głębi, jakaś operacja Curry'ego - to pewnie wciąż 60W team, ale też korzystny matchup dla Cavs i chyba już nie team to beat dla całej ligi, a ponadto niedoskonała dwugłowa hydra w wersji Thunder plus Spurs. No idzie coś dorzucić, zwłaszcza, że Kyrie ma wszystko żeby przedłużyć LeBronowi karierę. 

 

ps

 

Porównanie występów Duranta, Westbrooka, Curry'ego (każdy z nich w swoim peaku) i Jamesa - czyli top5 ligi w tym momencie - na podstawie tych dwóch serii (OKC-GSW i Cavs-GSW) naprawdę daje do myślenia. Ciekawe gdzie tutaj znaleźć miejsce dla Irvinga. ;-) 

 

ps2

 

Blok LBJ w transition na Iguodali - 47 minut na parkiecie i taki blok w transition przy 89-89 w crunch time - pewnie jedna z najlepszych akcji podsumowujących wszechstronność i geniusz LBJ.

 

ps3

 

Idę spać. 

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważniejsze pytanie, gdzie go stawiamy jako Coacha? 

Świetne ruchy w finałach, odciął dostęp do pomalowanego GSW, zaufał w krytycznym momencie Love, wpasował RJ do rotacji i zamknął Curry'ego.

Popovich, Carlise i Lebron jako top3 trener obecnie w NBA?

oni nie maja gracza lebrona, a trener lebron go ma

 

Co do jordana to gdyby mj przeszedl do czarlot ad 1995 i wygral z nimi tytul vs tak napakowany team jak gsw w tym roku mozna byloby sobie ich porownywac. Ale tego nie zrobil dlatego to slaby pomysl.

W zwiazku z tym propsy dla lebrona ze wrocil na stare smieci, zreszta tez zdawal sobie sprawe, ze w kategorii not one not two... nie przebije MJ dlatego rozegral temat w inny sposob. Dobrze dla siebie, dobrze dla ligi i dobrze dla radomia ameryki ;]

Edytowane przez ness
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzyłem, że na tym zadupiu on może wygrać finał. A on wyszedł z 1-3, pokonał 73-team robiąc kosmiczny statline i pewnie najlepsze finały w historii. TOP 3, jeżeli chodzi o impakt prawdopodobnie najlepszy w historii. 

 

Z tym pokonaniem 73W teamu to mam nadzieję że mówicie raczej tak tylko symbolicznie, bo chyba każdy mający ćwierć mózgu jest w stanie dostrzec różnicę między Warriors ze zdrowym Currym i Warriors bez zdrowego Currego. Generalnie jest tak że jak twój najlepszy gracz ma kontuzję to zwykle grasz dużo gorzej. Warriors w playoffs w żadnym stopniu nie przypominali 73W teamu. Ledwie się doczołgali do tych finałów (które zresztą powinni byli wygrać bez suspension Greena).

 

Ten temat pokazuje jak wielki wpływ na ludzi ma winning bias. Gdyby Irving nie trafił trójki, a Warriors wygrali końcówkę to byśmy mówili o 9-24 i fatalnej 4Q, a tak nagle ktoś wpada na absurdalne pomysły o top3 all time :o LeBron przeciwko zdrowej obronie GSW nie istniał (G1, G2, 1st half G3, G4, G7), a nabijał kosmiczne numery gdy było po meczu (2nd half G3, koncówka G4) lub gdy Warriors byli połamani/zawieszeni (G5, G6). Przez znaczną większość serii LeBron nawet nie próbował atakować kosza, gdy krył go Iguodala. Cavs musieli switchować za wszelką cenę żeby LeBron mógł zrobić play w ataku. Także może nie bądźcie pochłonięci do reszty momentem. LeBron jest spokojnie top10 all-time, ale do top5 mu jeszcze brakuje. Top-3 pod względem kariery jest dla niego poza zasięgiem (Russell, Jordan, Kareem) i tak już raczej pozostanie. Po prostu nie jest wystarczająco dobry. Natomiast umocnił swoją pozycję jako silne top-10, bo do tej pory to był raczej na granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym pokonaniem 73W teamu to mam nadzieję że mówicie raczej tak tylko symbolicznie, bo chyba każdy mający ćwierć mózgu jest w stanie dostrzec różnicę między Warriors ze zdrowym Currym i Warriors bez zdrowego Currego. Generalnie jest tak że jak twój najlepszy gracz ma kontuzję to zwykle grasz dużo gorzej. Warriors w playoffs w żadnym stopniu nie przypominali 73W teamu. Ledwie się doczołgali do tych finałów (które zresztą powinni byli wygrać bez suspension Greena).

 

Ten temat pokazuje jak wielki wpływ na ludzi ma winning bias. Gdyby Irving nie trafił trójki, a Warriors wygrali końcówkę to byśmy mówili o 9-24 i fatalnej 4Q, a tak nagle ktoś wpada na absurdalne pomysły o top3 all time :o LeBron przeciwko zdrowej obronie GSW nie istniał (G1, G2, 1st half G3, G4, G7), a nabijał kosmiczne numery gdy było po meczu (2nd half G3, koncówka G4) lub gdy Warriors byli połamani/zawieszeni (G5, G6). Przez znaczną większość serii LeBron nawet nie próbował atakować kosza, gdy krył go Iguodala. Cavs musieli switchować za wszelką cenę żeby LeBron mógł zrobić play w ataku. Także może nie bądźcie pochłonięci do reszty momentem. LeBron jest spokojnie top10 all-time, ale do top5 mu jeszcze brakuje. Top-3 pod względem kariery jest dla niego poza zasięgiem (Russell, Jordan, Kareem) i tak już raczej pozostanie. Po prostu nie jest wystarczająco dobry. Natomiast umocnił swoją pozycję jako silne top-10, bo do tej pory to był raczej na granicy.

Gdyby babcia miala wasy to bylaby dziadkiem...

 

Rok temu gsw wygrali jak Cavs grali bez Irvinga przez 5 spotkan. Mistrzostwo z gwiazdka czy bez jest tylko na forum e-nba, na koniec i tak sie liczy pierscien, nic wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym pokonaniem 73W teamu to mam nadzieję że mówicie raczej tak tylko symbolicznie, bo chyba każdy mający ćwierć mózgu jest w stanie dostrzec różnicę między Warriors ze zdrowym Currym i Warriors bez zdrowego Currego. Generalnie jest tak że jak twój najlepszy gracz ma kontuzję to zwykle grasz dużo gorzej. Warriors w playoffs w żadnym stopniu nie przypominali 73W teamu. Ledwie się doczołgali do tych finałów (które zresztą powinni byli wygrać bez suspension Greena).

 

Panowie, z tym, że od 2010 roku sześć różnych zespołów zdobyło mistrzostwo to raczycie żartować, bo chyba każdy wie, że gdyby Greg Oden i Brandon Roy byli zdrowi, to Blazers byliby dynastią na miarę Celtics lat 60-tych. Wróciłeś, żeby trollować ziomek?

 

Historia NBA jest usłana kontuzjami rywali, przypadkowymi trafieniami do kosza, niefortunnymi gwizdkami sędziów i masą innych drobnych czynników. Zacznijmy tak rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, a okaże się, że nikt nigdy nie zdobył w pełni wartościowego tytułu mistrzowskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby babcia miala wasy to bylaby dziadkiem...

 

Rok temu gsw wygrali jak Cavs grali bez Irvinga przez 5 spotkan. Mistrzostwo z gwiazdka czy bez jest tylko na forum e-nba, na koniec i tak sie liczy pierscien, nic wiecej.

 

Jakie babcia miała wąsy? Przed suspension Greena (czyli po G4) Warriors wygrali ostatnie 8 z 9 meczów przeciwko Cavs różnicą 12.3 pktów na mecz. Nikt nie przypuszczał że Cavs powrócą do serii, bo nic na to nie wskazywało. I nie ma podstaw by sądzić że bez suspension/kontuzji sytuacja uległaby tak nagłej zmianie. To nie jest gdybanie tylko proste spojrzenie na dostępne dane. Cavs dostaliby od Warriors z kontuzjowanym Currym w 5 meczach, bo taka jest właśnie ich realna wartość. 

Panowie, z tym, że od 2010 roku sześć różnych zespołów zdobyło mistrzostwo to raczycie żartować, bo chyba każdy wie, że gdyby Greg Oden i Brandon Roy byli zdrowi, to Blazers byliby dynastią na miarę Celtics lat 60-tych. Wróciłeś, żeby trollować ziomek?

 

Historia NBA jest usłana kontuzjami rywali, przypadkowymi trafieniami do kosza, niefortunnymi gwizdkami sędziów i masą innych drobnych czynników. Zacznijmy tak rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, a okaże się, że nikt nigdy nie zdobył w pełni wartościowego tytułu mistrzowskiego.

 

Rozumiem że muszę pisać prostszymi słowami żebyś zrozumiał o co mi chodzi. Proszę bardzo: piszą ludzie o pokonaniu Warriors jakby pokonany został historycznie mocny team (rekordowe 73W). W rzeczywistości został pokonany team o wiele słabszy niż na 73W, bo bez zdrowego MVP. Zapewniam cię że Bulls bez zdrowego Jordana nie mieliby szans przeciwko Sonics etc. Trzeba patrzeć realnie na siłę zespołu z uwzględnieniem kto wypadł. Trudno powiedzieć że pokonany został team na poziomie 73W skoro najlepszy gracz gra całe playoffy z kontuzją.

 

Bastillon out.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawieszenie

Ustawiona liga

Brak zdrowego mvp

Co jeszcze wymyslisz?

Przeciez gosc pudlow czasem nawet wide open looki, gdzie na wozku powinien je konczyc,

Green dostal zawieszenie, wrocil a Cavs i tak byli gora

Curry rzucil 36 bylo MVP powraca, rzuca obsrany 17 I znow kontuzja? Co za k**** brednie, a to mi mowia ze jestem hejterem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawieszenie

Ustawiona liga

Brak zdrowego mvp

Co jeszcze wymyslisz?

Przeciez gosc pudlow czasem nawet wide open looki, gdzie na wozku powinien je konczyc,

Green dostal zawieszenie, wrocil a Cavs i tak byli gora

Curry rzucil 36 bylo MVP powraca, rzuca obsrany 17 I znow kontuzja? Co za k**** brednie, a to mi mowia ze jestem hejterem

Ja wymyślam, bo przywołuję fakty?

1. Curry po kontuzji nie grał 60% tego w RS - można to zobaczyć gołym okiem na meczach, jak się rusza, w statsach i po tym jak wpływa na zespół (często grali lepiej bez niego po kontuzji). Nie ma znaczenia że miał jakieś przebłyski swojej formy, bo to dalej nie jest MVP, tylko conajwyżej all-star PG. W przyszłym tygodniu Curry ma mieć operację (tak mówił Stephen A Smith na 1st Take). I teraz twoja teza jest taka że to było bez znaczenia dla siły Warriors? Really? 

 

2. Przed suspension Greena Cavs przegrali ostatnie 8 z 9 meczów vs Warriors średnią różnicą 12.3 ppg. Czy suspension nie zmieniło całkowicie biegu serii? Każdy kto się wypowiadał na ten temat twierdzi, że suspension bylo punktem zwrotnym i to chyba oczywista sprawa, skoro zmieniło momentum serii. Przypomnę może że Green był najlepszym graczem Warriors przed G5. Ale ok - twoim zdaniem bez znaczenia.

 

Wymyślam bo podaję fakty na tacy. Jebać logikę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubie GSW, LeBrona nie bardzo ale cieszę sie ze to sie tak skończyło. Troche posobnie jak z Kobem, mimo ze go nie znosze to nie twierdzę ze nie jest graczem wybitnym.

Gsw przyda sie kubel zimnej wody na głowę, troszke za bardzo gwiazdorzyli.

Bastillon out.

Uff.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem, że to odwraca wszystko co Lebron zawalił i gdzie niedomógł w przeszłosci, ale że tak powiem - I'm pretty freakin' impressed. Dla jego legacy ten tytuł, w dodatku wygrany w imieniu jednego z większych wypizdowów w lidze, który dzięki lebronowi zaliczył dodatkowo najlepsze i niepowtarzalne lata w historii, znaczy  baaaaaaaaaardzo wiele. Myślę, że w związku z tym większość ludzie będzie stawiała Lebrona teraz w tej lepszej połówce top 10 all time.

 

Sziiiiiiiit, pierwszy raz w historii wyjść z 1-3 i to w dodatku przeciwko najlepszej drużynie w historii ligi. Gratulacje dla Lebruma. Okoliczności były jakie były, ale to wszystko część sportu, wiele razy to przerabialiśmy.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.