Skocz do zawartości

Miasto moje a w nim...


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Park Skaryszewski zdecydowanie polecam, jedno z bardziej underrated miejsc w Warszawie. Piękne miejsce.

 

Jak planujesz Wilanów, a warto to uderzałbym też na Powsin, nie wiem czemu koledzy straszą Cię kiepskim połączeniem. Chyba 7 przystanków na żądanie, przyspieszony kurs i jazda na około 20 minut busem.

 

Muzeum Polin zdecydowanie nie polecam. Z historią nie ma to nic wspólnego, zresztą na pewno znasz temat, skoro interesujesz się polityką.

 

Co do jedzenia to będąc w Parku Skaryszewskim, jeśli koniecznie napalasz się na pizzę to tam przy Grochowskiej, gdzieś na wysokośc Lubelskiej jest dobra włoska restauracja, jadłem właśnie bardzo dobrą pizzę w świetnej cenie, a także obowiązkowo karafka białego wina.

 

Jeśli będziesz w miarę wcześnie to miło też przejść się warszawskimi bulwarami ( jedyny pozytyw rządów HGW? )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak planujesz Wilanów, a warto to uderzałbym też na Powsin, nie wiem czemu koledzy straszą Cię kiepskim połączeniem. Chyba 7 przystanków na żądanie, przyspieszony kurs i jazda na około 20 minut busem.

 

tylko ten bus jeździ raz na godzinę :grin:

julek ja tam PKiN lubię, fajnie wygląda. Muszę kiedyś pojechać do Warszawy turystycznie a nie imprezowo. synowi trzeba stolicę pokazać.

 

sam pałac może i spoko, ale dookoła w promieniu paru kilometrów syf straszny ;)

 

uciekać z centrum asap

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Park Skaryszewski zdecydowanie polecam, jedno z bardziej underrated miejsc w Warszawie. Piękne miejsce.

 

Jak planujesz Wilanów, a warto to uderzałbym też na Powsin, nie wiem czemu koledzy straszą Cię kiepskim połączeniem. Chyba 7 przystanków na żądanie, przyspieszony kurs i jazda na około 20 minut busem.

 

Muzeum Polin zdecydowanie nie polecam. Z historią nie ma to nic wspólnego, zresztą na pewno znasz temat, skoro interesujesz się polityką.

 

Co do jedzenia to będąc w Parku Skaryszewskim, jeśli koniecznie napalasz się na pizzę to tam przy Grochowskiej, gdzieś na wysokośc Lubelskiej jest dobra włoska restauracja, jadłem właśnie bardzo dobrą pizzę w świetnej cenie, a także obowiązkowo karafka białego wina.

 

Jeśli będziesz w miarę wcześnie to miło też przejść się warszawskimi bulwarami ( jedyny pozytyw rządów HGW? )

Marcus - mieszkasz w Warszawie? Naprawdę nie umiesz znaleźć więcej pozytywów rządów HGW? Bo mi się wydaje, że na to jak obecnie wygląda Warszawa, miały jej rządy duży wpływ. W końcu to już 12 lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcus - mieszkasz w Warszawie? Naprawdę nie umiesz znaleźć więcej pozytywów rządów HGW? Bo mi się wydaje, że na to jak obecnie wygląda Warszawa, miały jej rządy duży wpływ. W końcu to już 12 lat.

 

Mieszkałem 26 lat, obecnie mieszkam w Wołominie, ale styczność z Warszawą mam codziennie ze względu na prace i ogólne przyjemności i rozrywki, które jak wiadomo duże miasto gwarantuje.

 

Masz rację, sporo przez 12 lat się zmieniło, ale to wiadome przez sam upływ czasu i ogólnego rozwoju technologicznego. Ogólnie nie chce mi się gadać o polityce ogólnie, a z Tobą, wybacz, ale tym bardziej, bo znam twoje poglądy. Tak czy siak powiem, że od jakiegoś czasu do polityki podchodzę z dużym dystansem, bo PiS mnie sporo zawiódł, tak wystawienie kandydatury Jakiego ucieszyło mnie bardzo i dało powód, by iść na te wybory.

 

Ale w sumie trochę masz rację, to jak wygląda obecnie Warszawa to w dużej części "zasługa" HGW i jej rządów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie No fluber. Jak chcesz zjeść najlepsza pizze w stolicy to tylko i wyłącznie ciao a tutti bądź ciao a tutti due (ta sama knajpka tylko w dwóch różnych miejscach). Jako, ze nie daleko będziecie to wam pasuje bardziej ciao a tutti due na dąbrowskiego.

Aaa rzeczywiście zapomniałem o tym - ta druga jest na Wawelskiej chyba- ale na pewno prowadzi ją Włoch i często się tam stołują Włosi mieszkający w stolicy

Wystarczyło 5 godzin i już mi polecono cały Trójkąt Bermudzki: Nowogrodzką, Żoliborz i schody do samolotu... Nie powiem, żebym był zaskoczony:)

 

 

Co do innych spraw. Jak to konkretnie wygląda z tymi strefami w komunikacji, gdzie się kupuje bilety, czy można to załatwić przez internet, czy trzeba wyrabiać jakieś dziwne karty?

 

Czy jak ktoś jest 1 raz w Warszawie to powinien oglądać nasz kochany wysoki relikt komunizmu, czy można spokojnie odpuścić i popatrzeć z dworca?

Będziesz wysiadał na Centralnej? Tam na każdym przystanku masz biletomaty gdzie płacisz karta po wybraniu konkretnego biletu ...

Widok z najwyższego punktu w Pałacu Kultury jest obowiązkowy -- masz widok na całą Warszawę - polecam każdemu i raczej nie ma zawiedzionych..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceni sie warszawska komunikacja miejska i ostro wspiera transport samochodowy:) te strefy to dla turysty takiego jak ja tylko dodatkowe zamieszanie. Jakbym jechal na 3 dni to widze ze do 18 w piatek bede mial problem... trzeba bedzie cos wybrac. No ale metrem sie chetnie przejade nowa linia wiec taki weekendowy bilet zdecydowanie sie nada.

 

Nie leć do Londynu btw :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jest ktoś ze Szczecina lub ktoś kto dobrze zna to miasto? Powiem szczerze, że nigdy tam nie byłem, a teraz tak akurat się złożyło, że spędzę niedługo tam dwa dni.

 

Jest tam cos co warto zobaczyć? Która ulica jest taką "główną" z jakimiś klubami/restauracjami/kawiarniami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest ktoś ze Szczecina lub ktoś kto dobrze zna to miasto? Powiem szczerze, że nigdy tam nie byłem, a teraz tak akurat się złożyło, że spędzę niedługo tam dwa dni.

 

Jest tam cos co warto zobaczyć? Która ulica jest taką "główną" z jakimiś klubami/restauracjami/kawiarniami?

Szczecin jest miastem specyficznym, nie ma za dużo atrakcji jak w innych dużych miastach, choć oczywiście coś tam zobaczyć można. Jeśli chodzi o knajpy i tym podobne, to największe zagęszczenie jest na nowej starówce oraz na deptaku Bogusława. Na spacery natomist polecam bulwar naodrzański z Wałami Chrobrego oraz Las Arkoński, jeśli chodzi o tereny zielone, to akurat tutaj nie można narzekać i jest tego całkiem sporo. Gdybyś potrzebował dokładnych lokalizacji tych miejscówek, wal na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dude sobie nie zdaje sprawy że i tak w NYC ludzie z New Jersey nie są ani mile widziani ani lubiani.,Nawet jest tu takie pejoratywne  określenie "Bridge and tunnel people", które nie odnosi się do ludzi z Westchester ani CT https://www.ebay.com/itm/Infuriated-New-York-Knicks-fan-has-had-enough-selling-my-fanhood/332768435870?hash=item4d7a8b5e9e:g:gL0AAOSw6AlbLTgf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dude sobie nie zdaje sprawy że i tak w NYC ludzie z New Jersey nie są ani mile widziani ani lubiani.,Nawet jest tu takie pejoratywne określenie "Bridge and tunnel people", które nie odnosi się do ludzi z Westchester ani CT https://www.ebay.com/itm/Infuriated-New-York-Knicks-fan-has-had-enough-selling-my-fanhood/332768435870?hash=item4d7a8b5e9e:g:gL0AAOSw6AlbLTgf

myślałem że tylko warszawiacy mają kompleks zwany słoiki...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj to temat na dłuższa rozmowę.

 

Z mojej perspektywy Torunuanina w Warszawie dużo dała mi do myślenia ostatnia wizyta w Krakowie.

 

Tam podobnie jak w Trojmiescie a w mniejszym stopniu w Toruniu Lublinie czy Olsztynie ludzie są dużo milsi niż w Warszawie.

 

Nie wiem ilu jest na forum fodowitych Warszawiaków ale miasto jest zjebane.

 

Obsługa niemiła cena nieadekwatna do jakości obsługi w sektorze usług.

 

Ludzie w największym stopniu skupieniu na egoistycznym kręceniu się wokół swojej kariery.

Większość z ludzi w Warszawie nie rozstrzygając czy to rodowity czy słoik i tak do fortuny nie dojdzie ale każdy sadzi się jak Rotschild ;)))

 

Koszulki highlajfera czy krokodylki robią robotę w mózgach mieszkańców stolicy.

Takiego skupienia na sobie przekonania o nieomylności i otwartego rypania innych jest największe w stolicy.

 

Dziś Wawa już ma spory kłopot bo brakuje rak do prac i nawet doskonale kiedyś salony urody czy lekarskie maja poprzez kłopoty kadrowe już na recepcji defekty kompetencyjne. A ceny wysokie.....

 

Znam sporo rodowitych i elita kultury osobistej bym ich nie nazwał.

W sumie oczywiście nie mam zbytnio wyjścia poprzez główna i jedyna siedzibę w Warszawie ale myśle nad ruchem na zewnątrz.

( siedziby firm mojego sektora gdzie mam mocno wyspecjalizowana wiedzę )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj to temat na dłuższa rozmowę.

 

Z mojej perspektywy Torunuanina w Warszawie dużo dała mi do myślenia ostatnia wizyta w Krakowie.

 

Tam podobnie jak w Trojmiescie a w mniejszym stopniu w Toruniu Lublinie czy Olsztynie ludzie są dużo milsi niż w Warszawie.

 

Nie wiem ilu jest na forum fodowitych Warszawiaków ale miasto jest zjebane.

 

Obsługa niemiła cena nieadekwatna do jakości obsługi w sektorze usług.

 

Ludzie w największym stopniu skupieniu na egoistycznym kręceniu się wokół swojej kariery.

Większość z ludzi w Warszawie nie rozstrzygając czy to rodowity czy słoik i tak do fortuny nie dojdzie ale każdy sadzi się jak Rotschild ;)))

 

Koszulki highlajfera czy krokodylki robią robotę w mózgach mieszkańców stolicy.

Takiego skupienia na sobie przekonania o nieomylności i otwartego rypania innych jest największe w stolicy.

 

Dziś Wawa już ma spory kłopot bo brakuje rak do prac i nawet doskonale kiedyś salony urody czy lekarskie maja poprzez kłopoty kadrowe już na recepcji defekty kompetencyjne. A ceny wysokie.....

 

Znam sporo rodowitych i elita kultury osobistej bym ich nie nazwał.

W sumie oczywiście nie mam zbytnio wyjścia poprzez główna i jedyna siedzibę w Warszawie ale myśle nad ruchem na zewnątrz.

( siedziby firm mojego sektora gdzie mam mocno wyspecjalizowana wiedzę )

1 - oesu tutaj wszyscy kreca sie egoistycznie wokol swojej kariery

 

2 - siedze tu bo tu moja kariera

 

boskie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jako rodowity Krakus Wawy niecierpię. Jak tam jadę to mam odnoszę dokładnie takie wrażenia o jakim pisze ely.

 

Wkurwia mnie uważanie się za lepszego bo to stolica.

 

Wkurwia mnie to zadufanie.

 

Wkurwia mnie na siłe wpletanie w polski język, głównie przez warszawiaków angielskich synonimów. Tam się nie chodzi na obiad tylko na lunch. Nie na imprezę, tylko ma party. A chory TVN z siedzibą w Wawie nie potrafi zrobić normalnego tytułu typu "w hołdzie Wodeckiemu", tylko "Tribute...".

 

Do tego wakacje i newsy. Warszawianka wlazła na jakiś szczyt, zadzwoniła po TOPR strasząc ich że będą mieli przesrane jak po nią nie przyjadą bo ją kolana bolą.

 

Warszawiak wjechał swoim BMW do bałtyku na plaży w Mielnie i utknął.

 

Młodzi ludzie z Warszawy wszczęli bójkę w restauracji w wyniku której liścia dostała kelnerka i straciła przytomność.

Edytowane przez Eld
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.