Skocz do zawartości

[NBA Finals] Golden State Warrios - Cleveland Cavaliers 2015/16


Mirwir

Mistrz NBA 2015/16  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mistrz NBA 2015/16



Rekomendowane odpowiedzi

Spac tez kiedys trzeba a jak sie pracuje tylko na pierwsza zmiane to przy takiej ilosci spotkan nie ma kiedy, do tego sesja, copa america. Wiem ze to koniec sezonu i przerwa do jesieni ale jest jeszcze Rio. A przyznasz sam, ze w tej serii emocji na razie nie ma i jak tak maja wszystkie mecze wygladac to lepiej niech to skoncza jak najszybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnicą są role players. Livingston, Iguodala, Barbosa, Bogut, Ezeli vs Jr Smith, Shumpert, Frye, Delly, Thompson to gigantyczna różnica. Role players Cavs nawet nie byliby w rotacji Warriors. Są to ludzie którzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.

 

Dla przypomnienia pierwszorundowe picki Cavs z ostatnich lat:

2011: 1 (Irving), 4 (TT)

2012: 4, 24

2013: 1, 19

2014: 1

Można było sobie uzupełnień za małe pieniądze nałapać. Cavs to książkowy przykład marnowania okazji spadających z nieba.

Już nawet nie chce mi się sprawdzać jaki obecnie mogliby mieć skład gdyby nie wybierali w drafcie jak idioci (Waiters - rezerwowy w NCAA przed pewniakiem Barnesem, Bennett z kapelusza) i poczekali rok na koniec kontraktu Lova.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spac tez kiedys trzeba a jak sie pracuje tylko na pierwsza zmiane to przy takiej ilosci spotkan nie ma kiedy, do tego sesja, copa america. Wiem ze to koniec sezonu i przerwa do jesieni ale jest jeszcze Rio. A przyznasz sam, ze w tej serii emocji na razie nie ma i jak tak maja wszystkie mecze wygladac to lepiej niech to skoncza jak najszybciej.

 

Nikt Cię na siłę nie trzyma żebyś oglądał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron, Love, Irving, rolesi... Tam nie działa nic. Wszystko, czym się zachwycało wielu przeciwko Hawks nie istnieje. I boleśnie się to ogląda.

 

James - trzyma piłkę, stara się podawać, ale w obronie słabo, w ataku na siłę, bez pomysłu, bez głowy.. Wygląda jakby mu wyłączyli myślenie z poprzednich serii, a zaczął grać jak nie on. Liczba asyst jest bardzo myląca. W tym to trochę przypomina Rondla, który te asysty siłą rzeczy nabije, ale nie ma tutaj nic z kreowania. Nie ma w ogóle energii. Jest chęć do walki, ale nie umie tego przekłuć na energię na boisku. I dlatego wygląda tak kiepsko.

 

Irving & Love - ich ocenię w duecie z jednego powodu. Curry&Green to chyba najbardziej efektywny duet w pick&rollach w lidze w ofensywie. Grożą z każdej pozycji gdzie dostaną piłkę i to w każdy możliwy sposób. Na obronę tego Lue wysyła duet Irvinga z Miłością, czyli jeden z najgorszych w obronie.. Przecież to proszenie się o kłopoty. Jak widzę Love'a to aż mi go żal, bo nie gra źle wcale. Ale on nigdy nie był dobrym obrońcą. Jego można wpasować doskonale do systemu z dobrym defensywnym centrem i uczyć go do oporu gry na pickach w obronie aż nie będzie tak fatalny. W ataku też to fajny grajek, ale trzeba go odpowiednio wykorzystać. A przy zaburzonym ruchu piłki to on staje się fatalny w statach, co nie jest do końca jego winą. On sobie sam pozycje może wypracować jak w Wilkach, ale czy nie ma na to czasu. Oczekuje się od niego spot up shootera z ręką obrońcy na twarzy. No tak to daleko się nie zajedzie i to nie wina Miłości. Irving za to powinien przejąć ksywę od Joe Johnsona. Jemu zasłona nie służy do szukania pick and rolla czy popa, nie do zagęszczenia obrony i odrzucenia na obwód czy nawet nie do mismatchów.. Oj nie. Jemu chodzi o tę odrobinę miejsca, by móc się wciskać lub rzucać. I to nieważne czy dalej przed nim jest Curry, Thompson, a może został na nim Green czy Bogut. W ogóle jest bezproduktywny w tych meczach. Jak ktoś mówi, że LeBron sobie dopasował taki skład - na pewno takiego Irvinga nie potrzebuje.

 

Smith to czeka chyba na ten mecz z 7-8 trójkami, więc jemu odpuszczę. Thompson to dzik na ofensywnych tablicach i twardy gracz w obronie i ataku, ale swoje ograniczenia ma. Nigdy nie był i nie będzie rim protectorem na poziomie Boguta czy prime-Howarda. Ale robi co potrafi. Jefferson daje sporo energii z ławki i nie ma co się go w ogóle doczepić. Dellavedova w ogóle gra? Bo albo tak krótko albo tak niewidocznie.. Chyba czas dawać mu więcej minut nawet kosztem lepszego rzutu za 3 innych. Frye takie miał fajne PO, że hoho, a póki co jest tylko złowieszcze 'hihi'.. Nie widać go w ogóle. Shumpert? Ktoś pisał, że jest lepszym obrońcą od Klaya niedawno. No nie widać tego póki co, w ofensywie też niezbyt widoczny. No słabo. Tak po prostu słabo i nijako no!

 

Na pewno kogoś pominąłem, ale to dlatego, że był tak niewidoczny i nie zrobił niczego czym zapadłby w pamięć.

 

Lue nawet nie musi robić za bardzo żadnych usprawnień. Kurde! On nie musi nawet zmieniać systemu. Niech on zacznie od tego, by wszystkim się chciało i by uwierzyli, że GSW są w zasięgu ręki. Bo póki co wygląda to tak, że wyszli na parkiet na drugi mecz całkiem bojowo nastawieni i dopóki było równo to w miarę egzekwowali swoją grę. Ale jak coś zaczęło siadać to Lue zrobił duże, przerażone oczy i po prostu zamilkł, reszta to zauważyła i też spuściła głowy. LeBron spróbował się poszarpać z GSW, ale on nie jest Curry'm - nie nakręci w ten sposób drużyny! Jego najlepsza gra to wtedy gdy wszystko przychodzi naturalnie. Gdzie straszy wejściem, podaniem, wymuszeniem faulu, a nie gdy wbija się taranem pod kosz kilka razy z rzędu. Trochę to punktów dało w drugiej kwarcie, ale kompletnie dobiło kolegów.. Żeby Cavs mieli szanse to wcale nie musi być poprawek jak u Donovana (powtarzam - odszczekuję co o nim mówiłem i szacunek za PO). Niech po prostu trener nie będzie (sorry za określenie) pipą i niech tym nie zaraża innych. Bo Blatt też nie był ekspresywnym SOB, ale on w ciężkich momentach brał czas i coś układał. A Lue ani nie zmotywuje jak Rivers (akurat to potrafi Doc!) ani nie nakreśli gry. Po prostu nic! I wiecie co? Aż mi go trochę szkoda się zrobiło. Widać, że nie dorósł do AŻ TAK poważnego trenowania, a zgodził się być popychadłem LeBrona i figurantem. I teraz nawet jakby chciał z tej roli wyjść to pewnych rzeczy nie przeskoczy. A na pewno nie w 3 dni.

 

Podsumowując - żeby Cavs podjęli walkę to nie ma co mówić za dużo o usprawnieniach odnośnie gry (choć więcej gry Dellavedovy, mniej piłki w rękach Irvinga, więcej swobody LBJ, lepsze kreowanie Miłości - to wszystko na pewno by pomogło). Ale tam przede wszystkim to musi pojawić się energia. Ale taka energia jak u Adamsa czy Westbrooka - zapieprzamy 48 minut wszyscy i nie bierzemy jeńców! Bo nawet najlepsze zmiany nic nie dadzą jeżeli znowu starczy im wiary na 15-16 minut meczu. I tutaj jest działka głównie dla LeBrona, bo to on chciał figuranta i klocki dla siebie. I nie chodzi nawet o wygranie tego finału. Póki co to niech walczy, by wyjść z nich z twarzą. Bez pretensji do kolegów czy całego świata - to głównie on może tutaj poprawić. Lue może lekko podbudować ich, zrobić poprawki małe, ale to prędzej James zbuduje w nich energię niż ktokolwiek inny. Bo jak nie poprawią intensywności i poziomu walki czy motywacji to GSW wróci do siebie, ale tylko na objazd miasta z pucharem. Cavs muszą zrobić to samo, co OKC po porażce w pierwszym meczu ze Spurs - wrócić do gry. Nieważne jak brzydko i z jaką ilością cegieł, ale wydzierać każdy punkt i dążyć krok po kroku do malutkich celów. I to nieważne czy trójkami, czy błotną koszykówką ala Delly'15. Po prostu muszą gryźć parkiet. Czego im życzę, choć im w finale nie kibicuję. Ale oglądanie takiej męczarni w finale NBA po prostu boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[pilnie potrzebna czcionka do sarkazmu]

 

Dyskusje o Currym jako GOAT są grubo przedwczesne, ale to jest zawodnik jeden na dekadę. rewolucjonizuje grę jak przedtem... LeBron? Chociaż inaczej, bo LeBron to jednoosobowa armia, a Curry zmienia system gry.

 

To jest nawet zabawne, bo jest jak Duncan z mistrzowskich sezonów czy Garnett z 08 - inni mogli błyszczeć, zdobywać MVP, bić rekordy, jeździć na wózku, ale nie ma wątpliwości, ktonajważniejszy. Tyle, że Stefek ma te swoje 191 centymetrów, nie jest tym mitycznym wysokim, fundamentem zespołu.

 

I to kolejny powód dla którego tak wkurza fanów MJ i tamtych Bulls. Bo GSW niszczą tzw. kanony równie mocno jak, przynajmniej, Bulls z pierwszego 3x.

 

W kwestii supportu:

 

Mamy 30 lipca 2014. Podaję skład GSW na najbliższy sezon i mówię, że robią niezagrożonego mistrza. Kto się nie puka w głowę?

Mamy 30 lipca 2014. Podaję skład GSW na sezon 15/16 i mówię, że biją rekord Bulls. Kto się nie puka w głowę?

 

Nie wiem, przypadek, fart, Kerr jest geniuszem, Curry zdrowy. Naprawdę nie wiem dlaczego tak wyszło

 

Ale pamiętajcie, trójkami można wygrać mecz.. Ale serię się przegrywa. O  pierścieniach nie mówiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spac tez kiedys trzeba a jak sie pracuje tylko na pierwsza zmiane to przy takiej ilosci spotkan nie ma kiedy, do tego sesja, copa america. Wiem ze to koniec sezonu i przerwa do jesieni ale jest jeszcze Rio. A przyznasz sam, ze w tej serii emocji na razie nie ma i jak tak maja wszystkie mecze wygladac to lepiej niech to skoncza jak najszybciej.

Nie no jasne, że to wszystko ciężko połączyć ale tak już całkiem serio to ja od finalów konfy oglądam z odtworzenia ( poza dwoma ostatnimi meczami OKC GSW które oglądałem na żywo). Jest sens - mecz jest ciekawy to odpalam go na drugi dzień na spokojnie a jak nie jest ciekawy to olewam i oglądam jak tylko mam czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wielu twierdzi, że game 3 to mecz o legacy LBJ to możemy się spodziewać rzeczy wielkich. Może jakieś +40 wpadnie, kolo pogoni tych swoich giermków za linię i zagra to sam. Bo przecież nie ma co liczyć, że Luj wymyśli jakieś przełomowe nowe schematy...

Po cichu liczę, że Splasze zrobią w którymś meczu fajną kanonadę zza łuku, coś na miarę wyczynów z RS.

 

Tak BTW to MVP dla Greena byłoby niezłym kopem w jaja dla hejterów, w związku z czym jestem za całym sercem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Podsumowując - żeby Cavs podjęli walkę to nie ma co mówić za dużo o usprawnieniach odnośnie gry (choć więcej gry Dellavedovy, mniej piłki w rękach Irvinga, więcej swobody LBJ, lepsze kreowanie Miłości - to wszystko na pewno by pomogło). Ale tam przede wszystkim to musi pojawić się energia. Ale taka energia jak u Adamsa czy Westbrooka - zapieprzamy 48 minut wszyscy i nie bierzemy jeńców! Bo nawet najlepsze zmiany nic nie dadzą jeżeli znowu starczy im wiary na 15-16 minut meczu. I tutaj jest działka głównie dla LeBrona, bo to on chciał figuranta i klocki dla siebie. I nie chodzi nawet o wygranie tego finału. Póki co to niech walczy, by wyjść z nich z twarzą. Bez pretensji do kolegów czy całego świata - to głównie on może tutaj poprawić. Lue może lekko podbudować ich, zrobić poprawki małe, ale to prędzej James zbuduje w nich energię niż ktokolwiek inny. Bo jak nie poprawią intensywności i poziomu walki czy motywacji to GSW wróci do siebie, ale tylko na objazd miasta z pucharem. Cavs muszą zrobić to samo, co OKC po porażce w pierwszym meczu ze Spurs - wrócić do gry. Nieważne jak brzydko i z jaką ilością cegieł, ale wydzierać każdy punkt i dążyć krok po kroku do malutkich celów. I to nieważne czy trójkami, czy błotną koszykówką ala Delly'15. Po prostu muszą gryźć parkiet. Czego im życzę, choć im w finale nie kibicuję. Ale oglądanie takiej męczarni w finale NBA po prostu boli.

 

To są niezbędne warunki by stawić się porządnie na mecz finałowy, ale obawiam się że nawet po ich spełnieniu wystarczy średniej jakości gra GSW i mistrz Zachodu to wygra. Przecież Kevin Love nie będzie szybciej biegał a Irving bronił choćby przyzwoicie. Posadzenie ich na ławce jest dobrym wyjściem ale to  może zniszczyć przyszły sezon dla Cavs. 

Nie wiem nawet czy oni w kontraktach sobie nie gwarantują gry w wyjściowej piątce. W piłce nożnej takie zapisy są częste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obawiam się , ze wielu fanów GSW może potwierdzić, że jak na dotychczasową grę grają oni średnio...

chciałbym aby Cavs wyszli mega zmotywpowani na G#3 i aby zderzyli się z prawdziwymi GSW gdzie w pierwszych minutach Klay i SC mają po 2 trójki trafione i po dwie niezłe asysty pod kosz...

 

wtedy nie ma jak bronić takich wojowników...

 

Luj nic nie wymyśli nawet jakby zamienił się mózgiem z Danutą Hibner 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coach Nick nt. obrony Cavs:

 

1. vs. obrona OKC

 

Świetnie pokazane identyczne sety i sposób ich bronienia przez Cavs i Thunder. Widać różnicę w zaangażowaniu i atletyzmie gołym okiem.

 

 

2. defense LBJ

 

Ogólnie LeBron nie broni na pełnej intensywności przez cały okres meczu, ale nie on jeden. Pozostali (w szczególności JR) są bardzo mało aktywni, co daje masę łatwych punktów GSW, czy to spod samej dziury, czy zza łuku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz dopiero widać że to są same ruchome zasłony wg przepisów koszykarskich

 

oczywiście w NB tego nie ćwiczą ale Bogut Barnes i Green czysto nie stawiają

 

te zwolnienia to pokazują doskonale!!!!!!!!!!

 

 

a GSW robi takie zasłony 2-3 razy na akcję


najczystsze stawia Iggy

 

Ezeli też tak ze 3 razy zatrzymuje się na graczu przeciwnym


u Boguta czystych nie widzę


przy akcji 2:20 to nawet Steph biodrem i potem Livingston nieczyst dokłada....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pokazano sekwencje 5-8 minuta filmiku

 

5:25 Bogut ruchoma

5:40 Ezeli to samo

6:25 Bogut

7:30 Ezeli

 

wszystko vs Cavs


intensywność gry w PO ciągłe ruchy i oklepywania łap jest lepsze gdy się puszcza niż za każdym razem aptekę robi ale jak w akcjach koszykowych dwa razy z rzędu jest robiona ruchoma zasłona tylko jednej ekipy ( nie wspominam już o tym że takiemu Ibace za to gwizdano lzejsze historie) to mi się to nie podoba....

 

Love dostaje z łokcia no call

 

Thompson parę minut potem zczepią się o ofensywną z łokciem Boguta i faul przeciw Cavs...

 

 

nie lubię Cavs

jestem za GSW

ale c'mon!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ogólnie to juz po pierwszym meczu pomyslałem, że nie wiem czy te błędy będą naprawialne. Sporo mozna nadrobić hustleowaniem, ale przy tym co pisałem po własnie g1 to zagubienie w defensywie nie za bardzo jest do uratowania bo sporo komunikacji jest potrzebne której zdecydowanie nie widac.

jakoś pachnie tu mocno sweepem ...

 

Po dwóch meczach cle-tor to dawałem jakieś szanse Toronto na wygranie spotkania czy dwóch u siebie, a tutaj nie mam pojecia jak nadrobić takie straty poza oczywistym gryzieniem parkietu. Wszytsko wygląda fchój lejzy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na razie to tego gryzienia parkietu nie widzę.

 

Love nigdy taki nie był

LBJ ma zbyt dużo obowiązków żeby jeszcze wdawać się w takie gryzienie jak Iggy

Kyrie nie ma nawet takiej mentalności

JR TT Shump i Delli tacy mogą być ale nie są... może TT trochę ale on ma akurat trochę ograniczeń bo wymiataczem z top 25 nie jest

 

częściej na parkiecie walcząc w parterze widziałem Kurę w tych PO niż całe Cavs....

 

na kozaka w G#2 wyglądał tylko Dickie Aeroplane Jefferson a to nie jest dobry prognostyk

był w sumie blisko wyciągnięcia szybkiego 4 tego faulu u Kurry ale sędziowie się nie odważyli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet jesli ogarna obrone w co chcialbym wierzyc dla dobra widowiska (z raptors 2 przegrane tez wynikly z braku inensity w def po czym inastapila poprawa) jest jeszcze druga strona parkietu , gdzie bedzie o wiele ciezej o poprawe bo o wiele wiecej zalezy od obrony gsw a narazie rotuja jak wariaty, help and recovery na najwyzszym poziomie, 

 

na razie final wyglada jakby cavs gralo przeciwko koszykowce 2.0

 

 love ktory jest paserem b.dobrym nie jest w stanie na czas rozbijac doubleteamy (pyaniem retorycznym jest po co kerr podwaja lovea z tym jego koslawym postupem) dobrym podaniem poniewaz gsw praktycznie zawsze dobrze zrotuje, lebron nie ma d.teamow bo iggi robi zajebista robote

 

 

 

, oczywiscie  jak zawsze na ktoryms poziomie rywalizacji wylazi kiepski jumper lebrona, imo to najweksza tajemnica czemu james nie katuje jumpera all day every day, 2-3 sezony temu wydawalo sie ze jego jumper nabiera mocy a teraz taki regres, to naprawde wyglada komicznie gdy ljb stoi na luku piec sekund open, mimo wszystko nie rzuca tylko oszuka podania.

 

upraszczam ale imo james z legit j bylby goatem a tak mamy tylko lebron james basketball

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.