Skocz do zawartości

Trades, signs, rumors - offseason 2007


Grizzli

Rekomendowane odpowiedzi

NY Times pisze, że Curry podobno chce opuścić Nowy Jork. Jeżeli to prawda to kolejny problem spada na Knicks. Kolejny niezadowolony grajek, który ma większe ego niż MSG. Tylko jak pisali koledzy wcześniej kto weźmie otyłego i leniwego Curry'ego. Na stan dzisiejszy nie widzę potencjalnego nabywcy na Curry'ego i raczej ktoś szybko się nie znajdzie aby go wziąść.

 

- Ron znowu zainteresowany grą w NYK, ci zaś w lato byliby gotowi dać mu MLE. Mówił ostatnio, że chce wygrywać, tylko w NYK mu to raczej nie grozi :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym przy obecnych układach w NYK nie patrzył przez pryzmat ego Eddiego C. Wiadomo jakie są układy z trenerem, więc nie dziwię się mu. Podobnie jest przecież z Marburym. Swoją drogą czytałem na realgm-ie, że fajną opcją byłoby wysłanie Marba i Curriego (plus chyba jakiś pick dodatkowo) do Miami, za Blounta, Shaqa i chyba jeszcze kogoś. Obie drużyny mogły by coś przy takim obrocie spraw zyskać. Co do samego Curry - Riley to o klasę lepszy gość od Thomasa. Myślę, że dałby radę przywrócić Edka z poprzedniego sezonu.

 

Oczywiście są też przeszkody ku temu.

 

PS1. Isiah dementuje przymiarki do zmian...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajną opcją byłoby wysłanie Marba i Curriego (plus chyba jakiś pick dodatkowo) do Miami, za Blounta, Shaqa i chyba jeszcze kogoś. Obie drużyny mogły by coś przy takim obrocie spraw zyskać.

Żartujesz sobie? po chu...Szak w NY? Co wg. ciebie Knicks na tym zyskują? przecież groobas oprócz tego, że ma spory kontrakt ma też sporo lat, jest co raz słabszy i o czym tu w ogóle mówic. Jeśli wymieniać kogoś z obecnego składu Knicks to tylko na kogoś perspektywicznego/człowieka mogącego zostać liderem, którego w Knicks brak (Szak ma swoje lata, jego gra nie jest taka jak dawniej, liderem nie będzie, kariere zaraz skonczy...).

 

Heat na takiej wymianie (chociaż jest ona bardzo mało prawdopodobna) zyskują zajebiście dużo w porównaniu do tego co będzie w NYK. Do Shaqa dołączyć jeszcze Artesta i komedia trwa dalej.

 

Zresztą Curry, Zack (+ Crawford, ale przy dużym tradzie i może odejść) to perełki Thomasa. Za jego rządów ani jeden ani drugi raczej nie poleci (ale jak wiemy to tylko myślący inaczej Isiah Thomas więc jakby się tak głębiej zastanowić to i Szak w koszulce Knickerbockers jest możliwy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie moje słowa, powtarzam jedynie za artykułem: http://knicks.realgm.com/articles/17/20 ... he_diesel/ .

 

Osobiście nie kibicuję ani jednej ani drugiej drużynie, dlatego emocjonalnie się na tą propozycję (a właściwie "co by było gdyby") nie nastawiam. Potrafię jednak zrozumieć Twoje poruszenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osobiście nie lubię rozmawiać o takich trejdach bo szkoda czasu na dyskusje nt "co by było gdyby" ale ten trejd przykuł wyjątkowo mój wzrok bo jest naprawdę bardzo ciekawy z punktu widzenia Miami i jeśli Thomas by na to poszedł (kto wiem co tam w jego głowie siedzi) to Heat już od praktycznie następnego sezonu mogliby zacząć przebudowę....co by nie mówić o Currym, to ma talent, wciąż tylko 25 lat i przy dobrym trenerze, zmobilizowany mógłby robić może nawet 20/8.....Marbury'ego za rok nie będzie problem wymienić na dobrych graczy, z których mimo to kluby nie są zadowolone (vide zadziwiający transfer Korvera) a nawet jakby się nie znalazł chętny to za rok spadnie i będzie full kasy na super FA....Wade więc poczekałby rok krócej na przebudowę i w dodatku miałby obok siebie naprawdę solidnego centra

 

Knicks cóż, są dosyć wyraźnie w tej wymianie dymani choć biorąc pod uwagę co się dzieje z Marburym, to nawet Shaq emeryt dałby chyba obecnie tej drużynie więcej...jeśli nawet nie na boisku, to na pewno w kwestii mentalnej, myślę, że wielu (Lee, Richardson, może Crawford) grałoby nawet przy nim jako starcu lepiej...salary im szczególnie nie pogarsza, bo ten jeden sezon różnicy w kontrakcie to chyba wielkiej różnicy nie robi...kontrakt Blounta, nawet jakby wegetował tak jak w Heat, też nie jest tragiczny biorąc pod uwagę to co już "zbudował" u siebie Izajasz...pewnie szkoda byłoby mimo wszystko duże go talentu Curry'ego ale z drugiej strony - jak coś nie wychodzi przez 3 lata to czy należy wierzyć, że wyjdzie w czwartym czy piątym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od dluzszego czasu mysle aby miami sprobowalo puscic dszaka i zaczac od nowa

 

Ny to ideal bo

 

Dostalo by miami kawal miesa za ju| raczej niewykorzystywanego shaqa

 

Curry obok haslema to jest to czego troche brakuje w ny bo mimo walczaka lee zach troche wymusza granie para nieuzupelniajaca si

Zach plus curry nie pasuja ale it nie usadzi zacha aby nie przyznac si do bledu chodz cena za jaka wyciagnal z ptb przyzwoita tylko trzeba byBo go dalej w obieg puscic

 

Shaq w msg by si nie nudzil a transfer ratuje dupe it bo ludzie chca chleba i igrzysk czyli ny jest tsk specyficzny |e fani knicksow dam glowe |e kupia bilet aby nawet obejrzec upadek wielkiego shaqa

Taka to lubia rozrywke!!!!!!

 

No i jest cien szansy |e szak konczy w stylu wielkim bo jest szansa |e mu si zechce pokazac |e ny nie taki slaby jak go pisza

Po prostu ciagla krytyka son moze wnerwifc i wymusic jesszcze jeden zryw

 

{e slabym szakiem ny gorszy nie bedze ale na pewno jeszcze cikawiej

A i posadka it pewniejsza

Jak mu si zagotuje jeszcze bardziej to si skusi

Taki poza koszykarski powod trejdu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Thomas podobno odejdzie dopiero po zdobyciu mistrzostwa... :?

 

i mnie jako fana Knicks to raczej nie bawi, z Jamesem Dolanem na czele i to jest możliwe (nie, nie mistrzostwa ;]).

 

Jeśli Thomas mówi prawde to trzeba przyznać, że jest już ustawiony do konca życia...:lol:

 

PS. jestem w trakcie oglądania NYK - Sacto i powiem szczerze, że jestem bardzo mile zaskoczony. jeszcze niedawno pisaliśmy o Currym, że to tylko jednosezonowy przebłysk itp. a tymczasem, dzisiaj cały zespół gra pod niego. Pierwsza kwarta- pierwsze 10 pkt. = 10 pkt. Edka, Zack prawie niewidoczny, oddaje piłki (co jest bardzo nienaturalne jeśli chodzi o niego), a Curry robi to co robić powinien czyli zdobywa pkt. W sumie nie wiem jeśli chodzi o IT, zobaczymy jak będzie po kilku następnych meczach ze zdrowym składem, ale po dzisiejszym spotkaniu widze, że wszystko zmierza w jaśniejszą stronę...sezon i tak stracony :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. jestem w trakcie oglądania NYK - Sacto i powiem szczerze, że jestem bardzo mile zaskoczony. jeszcze niedawno pisaliśmy o Currym, że to tylko jednosezonowy przebłysk itp. a tymczasem, dzisiaj cały zespół gra pod niego. Pierwsza kwarta- pierwsze 10 pkt. = 10 pkt. Edka, Zack prawie niewidoczny, oddaje piłki (co jest bardzo nienaturalne jeśli chodzi o niego), a Curry robi to co robić powinien czyli zdobywa pkt. W sumie nie wiem jeśli chodzi o IT, zobaczymy jak będzie po kilku następnych meczach ze zdrowym składem, ale po dzisiejszym spotkaniu widze, że wszystko zmierza w jaśniejszą stronę...sezon i tak stracony

Ja generalnie w kwestii Kury zgadzam się z Jeyem, nie poruszyliście tu jednak jeszcze jednej ważnej kwestii o której tutaj mowa. Otóz Edek ma raczej kiepską kondycję z racji m.in nadwagi i nieciekawej etyki pracy. Wpływa to na dizwną efektywność, zarówno w Bulls jak i w Knicks zawsze jak miał dobre mecze to zawdzięczał je szaleństwu na początku, nie inaczej było wczoraj.Owszem grał wczoraj szłą do Curry'ego równo, ale właściwie co z tego? Bodaj 20 z 24 pkt zdobył w pierwszej połowie kiedy szalał a potem gdiześ zniknął i zdarzały się durne błędy. Knicks wdupili a on-wydawaloby się najlepiej dysponowana osoba- gdzieś zwyczajnie odpadł...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK co do kondycji, ale jeśli oglądałeś wczorajszy mecz + masz porównanie do wcześniejszych spotkan NY z tego sezonu to chyba zgodzisz się ze mną, że tak grający Knicks po pierwsze: są drużyną dużo lepszą niż w czasie kiedy Zack pod koszem robi co chce (czyt. rzuca nie podaje), po drugie: Curry do czegoś się przydaje. te 20 pkt. są całkowicie w jego zasięgu, a niestety gdy Randolph jest pierwszą opcją nic z tego nie wychodzi. Ja tutaj nie pisze, że Curry to allstar, który pociągnie cała drużyne. Myśle po prostu, że taka gra jest dużo dużo zdrowsza dla całego teamu.

Fakt porażka, ale nie możemy raczej powiedziec o tym, że jest ta wina słabej kondycji Edka. Zobacz co się działo z Q, Jamalem, Randolphem. Rzucali mało i nieskutecznie (szczególnie Jamal- grał całe spotkanie, pozostała dwójka po 10-15 min). Mam wrażenie, że Thomas chciał grać tak jak w pierwszej kwarcie- na Eddy'ego. IMO to wszystko nie funkcjonuje (jeszcze?) tak jak trzeba + w Knicks nie ma osoby mogącej pociągnac gre gdy cos sie 'zacina'. Wtedy na parkiecie najczesciej pojawia sie Nate, który zawsze sporo rzuci, ale równie dużo straci (i generalnie gra głupio).

Tak więc jeśli mówimy o jakiejkolwiek wymianie z udziałem Curry'ego (tym bardziej jeśli jest to wymiana na starego Szaka), Knicks są mocno dymani. W tej chwili skład potrzebuje tylko kosmetycznych zmian i osoby myślącej na ławce (wydaje sie, ze Thomas idzie w dobra strone, tylko tak jak wspomniałem wczesniej- chyba nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno).

 

PS. i Knicks po raz kolejny- Thomas daje Balkmana za Artesta, Kings chcą do tego Robinsona/Lee...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym co przed pierwszym cytatem się zgadzam i nie zaprzeczałem, wiec nie odpisuje ;)

Fakt porażka, ale nie możemy raczej powiedziec o tym, że jest ta wina słabej kondycji Edka

No tego też nigdy nie powiedziałem, wskazuje tylko na kolejną jego wadę. W pierwszej połowie może i jest fajny, ale potem zaczynają się schody. Póki ma siłe wykorzystuje swoje warunki, przede wzsystkim siłe, wyskok i masę co daje punkty a z czasem staje się zmęczony i już nie jest w stanie pociągnąć zespółu, a C który zdobywa punkty tylko do przerwy raczej nie jest zbyt przydatny w tych liczących się ekipach.

 

 

Mam wrażenie, że Thomas chciał grać tak jak w pierwszej kwarcie- na Eddy'ego.

To własciwie jedyna skuteczna metoda jeżeli w obecnym stanie się chce coś z nim zagrać, robić to póki ma siłę wykorzystywać swoje atuty.. I nie jest to widna żadnego trenera, żadnej taktyki czy partnerów a zwyczajnie jego. Gdyby tak jak często gra w first half grał cały mecz mógłby na prawde wiele osiągnąć w tej lidze i mieć zadatki na dominatora.

 

A no i ktoś jeszcze wspomniał o tym ze Curry się zmieni pod wpływem silnej ręki? To ja podaje przykład Browna i co było? Jedno wielkie nic, dalej szopki(żeby zaraz Danp nie wpadł ;), to Larry odwalał większe, był bardziej nie fair, ale jak pamiętam oni przestali go słuchać zanim zacząć 'spiskować' za plecami) Oczywiście nie twierdzę, że w innym towarzystwie gdzie nie miałby podobnie chimerycznych gwiazdek wokół a sam jeden sprzeciwałby się trenerowi nie zmieniłby swoje postępowania ale to patrząc na fakty jakie na razie mamy pobożne życzenie bo w drugim klubie jest właściwie to samo. I jestem zdecydowanie bardziej na nie niż an tak bo takie podstawy daje mi to co dzieje się z nim, jego zachowaniem i karierą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KarSp wspomniałes Larrego i to co było za jego czasów w NYK. Ok to co pisałes w wielu punktach się zgadza, on też odwalał, ale to jak grali Knicks to była w dużym stopniu zasługa własnie obecnego HC.

Jak juz wiemy IT chciał trenowac Knicks, dało sie słyszeć głosy, ze podkładał Brownowi kłody pod nogi, ze w spornych sytuacjach kiedy wina lezała po stronie niezdyscyplinowanych graczy NYK, Thomas jako przedstawiciel władz klubu obstawał własnie za nimi, czym podkopywał autorytet trenera i tym samym osłabiał zespół (że o pozycji Browna nie wspomnę). Widzac taki obrót spraw zawodnicy pokroju Currego czy Crawforda wiedząc ze mają "plecy" robili co chcieli.

Uważam, ze w sytuacji kiedy za zespół wziałby sie porzadny coach, któremu zarzad nie robiłby takich numerów Curry spokojnie by się wyprostował. Ostatnio zartowałem, ze do NYK powinien pójśc Skitels, ale to tylko zarty, bo tam potrzebny jest HC z głową, potrafiący potrzasnąc graczami, ale nie aż tak jak apodyktyczny Scott

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja znowu z kolejną dawką plotek ...

 

- Damon Stoudmire ma niedługo pożegnać się z Grizzlies. Mighty Mouse ma iść do drużyny, walczącej o mistrza i sam własciciel drużyny chce aby Damon o coś walczył. Grizzlies albo wykupią jego kontraky lub go oddadzą w wymianie.

 

- Jeśli chodzi o Mavs ci są zainteresowani Pietrusem, ale nie wiadomo co chcieliby za niego oddać. Pietrus wzmocnił by napewno Mavs i jest lepszą opcją niż Deaven George.

 

- NYK za Rona oferują Sacto Balkmana, ci zaś nie chcą drugoroczniaka i chcą Davida Lee i chętnie z Lee wzieliby jeszcze Nate'a. Co jak co, ale Thomas aż tak głupi nie jest aby oddać Lee. Balkman i Nate byłaby niezła propozycja według mnie, jak Scato by odrzuciło taką ofertę to są głupcami bo nie wiem czy ktoś da im więcej, za RonRona który w każdej chwili może wywinąć jakiś numer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- NYK za Rona oferują Sacto Balkmana, ci zaś nie chcą drugoroczniaka i chcą Davida Lee i chętnie z Lee wzieliby jeszcze Nate'a. Co jak co, ale Thomas aż tak głupi nie jest aby oddać Lee. Balkman i Nate byłaby niezła propozycja według mnie, jak Scato by odrzuciło taką ofertę to są głupcami bo nie wiem czy ktoś da im więcej, za RonRona który w każdej chwili może wywinąć jakiś numer.

Artest jest wart duuuzo wiecej niz głupi, bez boiskowego IQ nate i waleczny, acz ograniczony brakami w talencie Balkman.

Nie wiem jak przedstawia sie sytuacja na rynku jesli chodzi o chętnych na Rona, ale kilka zespołów w Lidze potrzebuje kogoś takiego, dysponuje coachem, który potrafiłby sie z Artestem dogadac i pewnie ma do zaoferowania więcej. Choćby tacy Lakers, z których wolałbym wziąć konczący sie kontrakt Kwame, Farmara i jakiegoś Turiafa czy Vujacica.

A np tacy Rockets niedługo moga na gwałt szukać tradu...

 

Inna sprawa, że władze Sacto mogą byc pod ścianą, a i postawa Rona moze zniechęcic innych pracodawców, bo z tego co czytałem chciałby on grać u IT (nie dziwię sie mu, kolejny zatracony talent, bez zdaje sie, wiekszej przyszłości w Lidze) :?

Co ciekawe kolejny były zbuntowany Byk ma szansę grac dla Thomasa. Ten facet widocznie do dziś nie moze pogodzić się z upokorzeniem jakie mu zgotował MJ i s-ka i choć w taki sposób chce sie odegrać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choćby tacy Lakers, z których wolałbym wziąć konczący sie kontrakt Kwame, Farmara i jakiegoś Turiafa czy Vujacica.

 

Joseph Maloofowie w życiu nie pójdą na wymianę z Lakers. Jedyna możliwość to totalne orżnięcie Lakers i wyciągnięcie Bynuma a tego wiadomo, że Lakers nie zrobią. Artest prędzej wyląduje w Knicks czy Heat nawet jeśli nie dostaną lepszego pakietu niż od Lakers. Lakers mogliby spróbować wziąć od nich jakiś duży kontrakt np. Millera, ale wtedy potrzebowaliby kogoś kto za wygasający kontrakt weźmie Radmana.

 

Nie wierzę w to, że Lakers i Queens są się w stanie dogadać, za dużo niechęci i zawiści ze strony Sacto, Bussowie podobno za bardzo Rona nie chcą, teraz jeszcze Lakers mają Arizę oczywiście słabszego od Artesta, ale też zdrowego psychicznie, mają w drużynie świetną chemię i mogą nie chcieć ryzykować.

 

Chciałbym zobaczyć Rona w Lakers, ale wydaje mi się mało prawdopodobne by do tego doszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- NYK za Rona oferują Sacto Balkmana, ci zaś nie chcą drugoroczniaka i chcą Davida Lee i chętnie z Lee wzieliby jeszcze Nate'a. Co jak co, ale Thomas aż tak głupi nie jest aby oddać Lee. Balkman i Nate byłaby niezła propozycja według mnie, jak Scato by odrzuciło taką ofertę to są głupcami bo nie wiem czy ktoś da im więcej, za RonRona który w każdej chwili może wywinąć jakiś numer.

Artest jest wart duuuzo wiecej niz głupi, bez boiskowego IQ nate i waleczny, acz ograniczony brakami w talencie Balkman.

Nie wiem jak przedstawia sie sytuacja na rynku jesli chodzi o chętnych na Rona, ale kilka zespołów w Lidze potrzebuje kogoś takiego, dysponuje coachem, który potrafiłby sie z Artestem dogadac i pewnie ma do zaoferowania więcej. Choćby tacy Lakers, z których wolałbym wziąć konczący sie kontrakt Kwame, Farmara i jakiegoś Turiafa czy Vujacica.

A np tacy Rockets niedługo moga na gwałt szukać tradu...

 

Inna sprawa, że władze Sacto mogą byc pod ścianą, a i postawa Rona moze zniechęcic innych pracodawców, bo z tego co czytałem chciałby on grać u IT (nie dziwię sie mu, kolejny zatracony talent, bez zdaje sie, wiekszej przyszłości w Lidze) :?

Co ciekawe kolejny były zbuntowany Byk ma szansę grac dla Thomasa. Ten facet widocznie do dziś nie moze pogodzić się z upokorzeniem jakie mu zgotował MJ i s-ka i choć w taki sposób chce sie odegrać :P

Joseph nie przecze, że Ron jest wart więcej bo kolo jest bardzo utalentowany, ale wzięcie go za dużą cenę to ryzyko. W każdej drużynie co był sprawiał jakieś problemy, pewnie Queens kiedy go pozyskali w 2006 napewno myśleli, że zostanie jak najdłużej a tu zaledwie po 2 latach chcą go opylić. Z tego co mi wiadomo Ron obecnie nie ma za dużej wartości na rynku. NYK oddanie Lee się nie opłaca, bo chyba tylko on i Malik Rose mają coś w głowie. Ron spotka się z ziomami z dzielnicy, do tego gra u boku Marbsa, Zacha i o kłopoty nie długo. Dajesz tu ofertę Lakers, tylko że Bussowie nie chcą Artesta więc to raczej nie wypali. Pozatym poza NYK Ronem się interesują Heat i co oni mogą dać J-Willa i Wrighta. Wiec Sacto nie mają zbytnio wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak naprawdę w przypadku NYK to Curry i Lee to jedyne smakowite kaski dla innych potencjalnych zespołów, wiec jesli Thomas o czyms mysli to powinien liczyc sie z ryzykiem utracenia któregos z nich. Jeśli w jakiś poważny trade (celowo nie pisze wzmacniający :P) mają być zamieszani NYK to muszą coś poswiecić, a za cos takiego nikt w tej lidze nie uzna Nate'a (takich pustych pakerków z jumpem po parkietach biega od zaje*ania) czy Balkmana (walecznych rolsów też jest sporo).

Ale NYK to w chwili obecnej mekka dla upadłych gwiazd/gwiazdeczek/pseudogwiazd, wiec nawet jeśli Kings mieliby personalnie na tej wymianie stracic, to moga na to pójść, własnie po to zeby odzyskac spokój i chemie w zespole. Przykłady Bulls czy Blazers pokazuja jak transfetry z Knicks wychodza zespołom na zdrowie :P

 

No własnie Van zapomniało mi sie o tej miłosci Lakers i Kings, w sumie nie wiadomo przez kogo zapoczątkowanej. i tu moze byc własnie kłopot. Niestety dla jednych i drugich, bo w chwili obecnej wydaje mi się, ze to właśnie lAL mogą zaoferować najlepszy pakiet, no chyba za na trade block pojawi sie nazwisko McGrady'ego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ron spotka się z ziomami z dzielnicy, do tego gra u boku Marbsa, Zacha i o kłopoty nie długo.

Ja znowu jestem innego zdania, może w tej zbieraninie wreszcie by powstała jakaś chemia, nie śledze regularnie popisów Knicks'ów ale z tego co widziałem w tym sezonie to taki Artest pomijając jego wszelkie walory koszykarskie może ostudził by trochę po przejsciu Stefka czy Randolpha i wreszcie można by ich nazwać ZESPOŁEM...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu jestem innego zdania, może w tej zbieraninie wreszcie by powstała jakaś chemia, nie śledze regularnie popisów Knicks'ów ale z tego co widziałem w tym sezonie to taki Artest pomijając jego wszelkie walory koszykarskie może ostudził by trochę po przejsciu Stefka czy Randolpha i wreszcie można by ich nazwać ZESPOŁEM...

To ja napisze tak- Pacers- zespół, który 3 lata temu miał wszystko zeby walczyc o Misia, wreszcie zdrowie, wydawałoby sie chemie z miejsca odpada z wyscigu bo Ron chce transferu, bo "wydaje mu si, ze sie nie spełnia w zespole". Przechodzi do Kings, których wychwala pod niebiosa. Zaczyna sie nowy sezon, a Ron z zespołu, który owszem jest w dołku, ale słynie z dobrej chemii i współpracy robi piekło, przez co zespół nawet nie walczy o PO. On i poprawa chemii w zespole? Chyba wieziennym :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ron spotka się z ziomami z dzielnicy, do tego gra u boku Marbsa, Zacha i o kłopoty nie długo.

Ja znowu jestem innego zdania, może w tym zespole wreszcie by powstała jakaś chemia, nie śledze regularnie popisów Knicks'ów ale z tego co widziałem w tym sezonie to taki Artest pomijając jego wszelkie walory koszykarskie może ostudził by trochę po przejsciu Stefka czy Randolpha i wreszcie można by ich nazwać ZESPOŁEM...

Masz po częsci rację, ale może jeśli chodzi o Zacha, Curryego, Q ale Marbury wątpie aby dał sobie wejść na głowe i mogłaby z tego wyjść jeszcze większa afera. Pozatym niech Queens i NYK robią co chcą to zbytnie mnie nie obchodzi bo ani za Sacto i NYK nie przepadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz po częsci rację, ale może jeśli chodzi o Zacha, Curryego, Q ale Marbury wątpie aby dał sobie wejść na głowe i mogłaby z tego wyjść jeszcze większa afera.

Marbury jest z Brooklyn'u, Artest z Queensbridge, obaj od dziecka marzyli żeby grać w Knicks'ach, dostajesz pakiet chłopaków wychowanych w tych samych realiach, pewnie i warunkach, do tego jeden bądź co bądź dobry w ataku a drugi rasowy D', myślę że by się dogadali.

Jak na moje oko jeśli Kings pójdą na Nate'a i Balkmana, brałbym Artesta bez zastanowienia, jednak nad opcją z Davidem już bym się zastanawiał.

 

Marbury

Crawford

Artest

Randolph

Curry

mnie to przekonuje, tylko ta ławka wtedy trochę biedna :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.