Skocz do zawartości

Jazz dla mass i nas czyli I runda PO w Juta;)


Maxec

Rekomendowane odpowiedzi

No i doczekaliśmy się :P :!: Po trzech sezonach posuchy, w tym jednym sezonie tragedii a la "Zone Romantica", nasi ulubieńcy znów stają do walki o najwyższe cele.

 

Powiem szczerze - gdy w po sezonie 2003/4, bez Johna i Karla Jazzmani o włos byli od PO (42-40),a Jerry od włos od COTY, pomyślałem Kurcze przebudowa przyszła szybko i bezboleśnie. Nabycie Boozera i Okura, a także przedłużenie Giricka i Arroyo (kto go dziś w Jazz pamięta, a także róznych Vaughn'ów, Lopezów, Crottych, LaRue, Jacksonów gdy mamy D-Willa) dawało podstawy do myślenia o świetlanej przyszłości. Jednak kolejne dwa lata spowodowały, że mój zapał osłabł i byłem przekonany, że przez jakieś 3-5 lat Jazz będą jeszcze ekipą wyłącznie na 50% czyli co najwyżej przeciętną. A tutaj - zupełna odmiana :roll: :roll: :!:

 

Wiem, wiem ... zaraz pojawia się głosy o zdupczonej końcówce i utracie HCA. Ale Panowie, wygraliśmy pierwszy raz od 2000 r. dywizję. Jaka ona była taka była, ale mamy 6-7 rezultat w NBA. Wiem, ze świetne serie naszych mogły obiecywać bilans o jakieś 5-8 wygranych więcej i 3 seed na Zachodzie, ale przeciez, jak już ktoś napisał, przed sezonem 51 wygranych bralibyśmy w ciemno. Już zreszta część komentatorów uznaje Jazz obok Raps, za nawiększe zaskoczenie RS, co własnie Jerry'emu i Mitchellowi z Toronto dawałoby najwieksze szanse na COTY.

 

W każdym razie bilans osiągnięty przez Sloana został uzyskany przy ... braku jakiś gwiazd w ekipie. Zwróćcie bowiem uwagę - w każdej drużynie z PO jest TWARZ, rozpoznawalny zawodnik, symbol i ikona Ligi. Heat - wiadomo "Diesel" i "Flash", Pistons - "Sheed", Billups i "Prince", SAS - chyba wiemy wszyscy, Nuggets - nie ma o czym mówić (AI i "Fatty" Carmelo) podobnie LAL, Suns, Mavs, a nawet GSW (Baron i J -Rich). Tymczasem Jazz takich twarzy nie mają.

 

Naszymi symbolami są "przekrętas" Carlos "The Looser", fałszywy center z Turcji, chudy jak szczapa Ruski, na dodatek przeżywajacy spadek formy, czy zbyt wolny i wykalkulowany i zimny jak na PG rozgrywający. Wiem, ze troche przesadziłem, ale mam nadzieję, że domyślacie się o co mi chodzi. Utah znów jest drużyną na miarę PO, znów gramy na wiosnę, ale nie zmienilismy sie ani do joty - ciężka praca, solidność, walka i lojalność - to się liczy i to daje naszemu trenerowi i naszej drużynie powera.

 

A I runda - no cóż, napiszę co myślę po pierwszym meczu, ale temat uważam za otwarty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mnie najbardziej intryguje w naszej mentalności fanów, którzy jeszcze przed sezonem jak mówisz Maxec chętnie daliby się pociąć :lol: , byśmy mieli te 51 zwycięstw. No a teraz zadowolonie (nie euforia) przykryta rozczarowaniem. No tak to jest, dasz palec to od razu chcą wziąć całę rekę. :wink: Ja przynajmniej tak odczuwam, bo wiedząć na co ich było stać na początku tego sezonu, można było od nich oczekiwać może nie tak piorunującego, ale stojącego na dobrym poziomie zakończenia.

 

 

Naszymi symbolami są "przekrętas" Carlos "The Looser", fałszywy center z Turcji, chudy jak szczapa Ruski, na dodatek przeżywajacy spadek formy, czy zbyt wolny i wykalkulowany i zimny jak na PG rozgrywający. Wiem, ze troche przesadziłem, ale mam nadzieję, że domyślacie się o co mi chodzi.

No właśnie moim zdaniem są to tylko "fałszywy center", chudy jak szkapa ruski... Brakuje nam, co było bardzo dobrze widoczne w dzisiejszym spotkaniu jakieś gwiazdy, zawodnika, który pociągnąłby drużynę w trudnym okresie, rzucił bardzo ważne punkty, po prostu gwiazdy. Bo niestety ani Boozer ani Williams ani Okur i inni tym bardziej nie są jeszcze takimi zawodnikami. Myślę, że to właśnie będzie decydowało o wyniku rywalizacji z Rakietami, u których takich zawodników jest dwóch. To jest nasz główny mankament. Brak gwiazdy, lidera. Bez tego ani rusz w PO.

 

Utah znów jest drużyną na miarę PO, znów gramy na wiosnę, ale nie zmienilismy sie ani do joty - ciężka praca, solidność, walka i lojalność - to się liczy i to daje naszemu trenerowi i naszej drużynie powera.

Jednak praca, solidność, walka, lojalnośc to za mało - mam wrażenie, że brakuje czasami jakieś swawolności, swobody na rozegraniu, może gwiazdorstwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

no mamy bardzo ciekawą pierwszą rundę.chłopaki pokazują charakter,chyba jednak brakuje tej iskry i doświadczenia,albo i boiskowego cwaniactwa by było lepiej.ale i tak nie jest źle. 2-3 i sopre szanse by wygrać te serie.takie jest moje zdanie. fakt oni mają dwie wielkie gwiazdy,ale oprucz nich nikogo ciekawgo. Alston Bitter Howard i praktycznie tyle.my mamy dopiero team w budowie i płacący jeszcze frycowe w play off. napisaliście chłopaki że każdy byłby szczęśliwy przed sezonem jeśli by wiedział że chłopaki z Utah ugrają w tym sezonie 51 zwyciestw.ale każdy ma prawo sie wk.. gdy widział końcówke sezonu i taki spadek formy. nie wrózyło to nic dobrego.a tu jeszcze sprawa z ruskim. dzis sie patrzy troche inaczej na to, bo chłopaki grają dobrą koszykówke i w dodatku nieźle bronią. co do liderów i ludzi ktuży byli by takimi symbolami tego teamu to chyba sie wyklaruja sami.za rok-dwa myśle że Booz i D-Will będą taimi wizytówkami Jazz,ew. AK, choć powątpiewam w to troche. cholernie mnie cieszy jego przebudzenie w ostatnich meczach.to klasyczny przykład że nie są najważniejsze statystyki.gość robi taka robote że aż miło. i mam nadzieje że temat ''co dalej z AK'' będzie nie aktualny.

 

ja jestem jak narazie zadowolony z całości sezonu i z tego jak sie teraz chłopaki prezentują.fakt zawsze pozostaje niedosyć i zawsze muwi sie że mogło być lepiej,ale mogło by być tez i gożej.patrząc przez pryzmat ostatnich lat mamy bardzo udany sezon,a ta ekipa rozwija sie i to widać. pozostaje czekać na następne mecze i mam nadzieje że będą to dwa zwycięstwa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to panowie mam pojedynek dwuch wielkich trenerów.wydawało sie że młode wilczki opanowują ligę,a tu masz..stary poczciwy Jerry znów poazał swoją szkołe.zapowiada sie ciekawy pojedynek.kto wygra? no oczywiście wiadome na kogo stawiam..

 

wracając do seri z Houston, poraz kolejny widać że nie indywidualności wygrywają, tylko kolektyw(nawet M J go miał wokół siebie).a Jazz ten kolektyw twożą.ktoś pisał jak to brakuje im doświadczenia itp itd,a jednak to Jazz są w 2 rundzie! obudził sie nasz ruski i pokazał że nie tylko statystyki są ważne- choć i te miał przyzwoite.pokazał jak sie walczy.miło sie paczy na nastepców Malonea i Stocka,aż sie ręce same do oklasków składają.a jeszcze niedawno wysyłalismy Booza gdzie sie tylko dało.

 

w Utah twoży sie bardzo solidny team.za rok,może dwa gdy nabieże on szlifów możemy ich widzieć w wielkim finale, co wszystkim fanom Jazzmenów w Polsce i sobie życze.

 

a teraz pora zlać tych z Golden State :D gooo Jazz!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napewno GSW są do ogrania i jeżeli cała ekipa z Salt Lake City się porządnie zmobilizuje, Boozer nadal będzie potrafił ciągnąć zespół w najtrudniejszych momentach, a Sloan znajdzie jakiś sposób na szaloną kozykówkę zawodników Warriors to napewno finał Konferencji stoi przed nami otworem. Ciesze się niezmiernie, że udało się Jazzmanom przedłużyć ten sezon. W serii z Hou każdy kolejny mecz grany na wyjeździe był coraz lepszy i dzieła udało się dopełnić w game 7. Fenomenalnie radzi sobie Williams jak na zawodnika, który dopiero drugi sezon biega po parkietach w NBA

 

Let's Go JaZZ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.