Skocz do zawartości

Curry vs. Nash


barcalover

Rekomendowane odpowiedzi

Curry tak wpłynął, że wygrał miśka.

A jak mi udowodnisz, ze Curry nie zrobilby z tamtymi Suns lepszej druzyny?

Albo, ze Nash w obecnych Warriors bylby lepszy, niz Curry?

 

Udowodnić się nie da, chyba że uznasz moje oświadczenie za dowód. Ale da się uprawdopodobnić używając zdrowego rozsądku.

 

Nash w swoim prime robił historycznie dobre ataki z totalnym szrotem. Jedyna drużyna której by nie pomógł wchodząc do niej to taka która byłaby zależna od volume scorera. GSW taką drużyną nie jest bo nawet jak Curry ma gorszy dzień to i tak atak wygląda genialnie. Po prostu tam w tej głównej rotacji oprócz Ezeliego nie ma słabych w ataku zawodników. Iguodala, Thompson, Green, Barnes, Bogut, Livingston - wszyscy high iq, grożący na wielu płaszczyznach gracze. Ta DRUŻYNA jest historycznie dobra. Drużyny Nasha biorąc pod uwagę zespoły jakie dostają się do PO były prócz Nasha historycznie złe. 

 

I żeby nie było - ja Curremu nic nie umniejszam - to jest gracz kalibru MVP, ale po prostu w mojej ocenie biorąc pod uwagę wszystkie przesłanki nie jest tak dobry jak Nash. Jest cholernie dobry, ale nie tak dobry.

 

Ogólnie powiedziałbym, że jakbym miał oceniać samą ofensywę gdzie 10 to byłby ideał to Nash miałby 9 a np. obecny Curry 8. Tak samo za O 8 dałbym np. Wade'owi w 2009, Kobemu w 2006 albo Durantowi w 2014. 10 byłoby dla Nasha z volume scoringiem Currego.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GSW taką drużyną nie jest bo nawet jak Curry ma gorszy dzień to i tak atak wygląda genialnie.

 

Ale tutaj wg mnie właśnie się mylisz. To Curry napędza ich atak i to dzięki jego kosmicznej grze Green wygląda jak wygląda w ataku, a Klay, Iggy i Barnes mogą rzucać ze znakomitych pozycji (zwłaszcza Ci dwaj ostatni). Nawet jak nie samymi podaniami, to właśnie Curry robi atak GSW. Przykładowo wczoraj GSW bez niego było -9 z Jazz. A na pewno są lepsze przykłady z ostatnich 2 sezonów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 
To Curry napędza ich atak i to dzięki jego kosmicznej grze Green wygląda jak wygląda w ataku, a Klay, Iggy i Barnes mogą rzucać ze znakomitych pozycji (zwłaszcza Ci dwaj ostatni). Nawet jak nie samymi podaniami, to właśnie Curry robi atak GSW. Przykładowo wczoraj GSW bez niego było -9 z Jazz. A na pewno są lepsze przykłady z ostatnich 2 sezonów.

 

 

To, że Curry ma wpływ na +/- drużyny to jest oczywiste skoro gra taki kosmiczny sezon pod względem strzeleckim. Nie ma to natomiast żadnego przełożenia na to jakim jest kreatorem gdyż cała piątka GSW potrafi świetnie dzielić się piłką, zwłaszcza w hco. Suns Nasha to były szybkie ataki i jak najszybszy sposób na znalezienie wolnego gracza na trójkę lub pod koszem. Przestań już forsować tą teorię, bo pod względem kreowania ataku Nash był Bogiem, a Curry to scorer, który potrafi też dobrze podać, ale nie ma nawet co tego porównywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań już forsować tą teorię, bo pod względem kreowania ataku Nash był Bogiem, a Curry to scorer, który potrafi też dobrze podać, ale nie ma nawet co tego porównywać.

 

Ale tworzyć ofensywę można na więcej sposobów, niż tylko rozdając asysty (nie mówię, że Nash robił tylko to) :smile: Curry to nie tylko scorer, Curry po prostu jest mózgiem tej ofensywy i bez niego to póki co nie działa, a skoro bez niego to nie działa, to jednak reszta nie jest żadnym samograjem.

 

 

To, że Curry ma wpływ na +/- drużyny to jest oczywiste skoro gra taki kosmiczny sezon pod względem strzeleckim. Nie ma to natomiast żadnego przełożenia na to jakim jest kreatorem gdyż cała piątka GSW potrafi świetnie dzielić się piłką, zwłaszcza w hco.

 

Niezła brednia. Jak nie ma, jak właśnie ma :smile:

 

 

A przed sezonem to pisaliście, że najgorszy mistrz od lat, a teraz historycznie mocni. Kocham to forum.

 

Do kogo się zwracasz?

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież nie da się zaprzeczyć że GSW miało historyczne szczęście w całych PO, czy oni w ogóle grali z jakąś w pełni silną drużyną, której jakiś kluczowy zawodnik nie wypadł ? Sami za to wszyscy bez wyjątku byli zdrowi.

 Oczywiście to nie oznacza że są słabą drużyną bo na tą chwilą są najlepszą druzyną w NBA i to nie ulega wątpliwości. Ale też Curry gra w tym sezonie totalny kosmos, w poprzednim nie grał na takim poziomie regularnie jak teraz.

 

Przecież Nash to był geniusz ataku to jak wszyscy nawet największe kołki w jego drużynie miały rekordowe lata i jak wszyscy byli dużo lepsi niż indywidualnie to było coś niesamowitego. Chyba oprócz MAgica nie było w historii NBA zawodnika o takim impactcie na ofensywę. Nigdy nie był scorerem ale nie taka jego rola była, ale gość kręcił 50% z gry 40% za 3 i 90% FT dosyć regularnie (lub w okolicach tego). A to nie jest byle wyczyn. Bo chyba tylko dwaj zawodnicy w historii zrobili to więcej niż raz.

 

 Przecież Nash to jeden z nielicznych zawodników w lidze, gdzie wokół niego z średniaków można było stworzyć contendera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przed sezonem to pisaliście, że najgorszy mistrz od lat, a teraz historycznie mocni. Kocham to forum.

Zdajesz sobie sprawę, że osoby, które pisały te rzeczy to różni ludzie? 

Wrócę do domu to wydzielę Curry vs Nash. Do tego momentu możecie tutaj ciągnąć dyskusję.

Nie musisz, wystarczy przenieść do poprzedniego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nash taki wybitny że mając wokół siebie Dirka i Dallas nie mógł doczłapać się do finałów bo Dirk to przecież średniak który doszedł do finałów z Harrisem ( choć akurat wtedy miał chyba najmocniejszych Spurs w historii po drodze) czy zdobył misia z Kiddem ale kurde nie Nash miał samych średniaków bo tak jego obrońcom pasuje. Nash zasadniczo w karierze miał całkiem mocne teamy. OCzywiście możemy nagle mówić że Draymond Green to ogólnie niewiarygodna bestia ofensywa ( choć w NCAA takiej opinii nie miał) że Iguodala to monstrum choć od dawna jest ofensywnie ułomny, że Livingston czy Barbosa nagle przy Currym dostali drugą młodość ale nagle dowiadujemy że Curry wokół siebie ma samych geniuszy ofensywnych.

 

Bo oczywiście jak ktoś wygrywa to ma super support chyba że jest to Le Bron bo ten ma zawsze słaby a ci co przegrywają to zawsze nie przez siebie tylko właśnie przez słabe wsparcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynikow tez nie.

 

Przeciwników z którymi Suns i GSW musieli się mierzyć to już w ogóle nie warto porównywać.

 

 

Serio? Kiedy Nash zagrał lepszy sezon ofensywnie, niż to, co teraz wyprawia Curry?

 

Zaczęło się od tego i dalej w to brniesz pomimo, że tych dwóch grajków nie ma ze sobą co porównywać.

 

 

2a99kjn.png

 

Co do +/- to jasno pokazuje, że Curry poprawia ten wskaznik swoimi zdobyczami punktowymi, a nie świetnym kreowaniem na poziomie zbliżonym do Nasha co próbowałeś insynuować. Curry zaczął więcej rzucać co automatycznie zmniejszyło jego liczbę asyst, więc nie, nie mam pojęcia dalej jak można z tego wyciągnąć wniosek Curry>Nash - ich po prostu nie da się porównywać bo to są zupełnie inne bajki i skończmy już tą dyskusję, bo nie ma naprawdę co tego dalej ciągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim GSW nie potrzebują kogoś takiego jak Nash. Mają dobrze czujących się z piłką i podających - Curry'ego, Thompsona, Iggy'ego, Greena, nawet Bogut potrafi przekozłować piłkę przez połowę albo celnie podać na open looka i to kilka razy w meczu. To czego potrzeba Wojownikom to właśnie te szalone trójki, zabójcze końcówki i ten pierwiastek kreowania nieraz tylko pod siebie i to bez pomocy kolegów. Steph często tylko szybkością, kontrolą nad piłką i strachem obrońcy przed rzutem wypracowuje sobie wejścia pod kosz lub rzuty za 3. Nie potrzebuje czasem w ogóle zasłon czy switchów. Nash aż taki dobry w tym nie był.

 

Nash to ultimate playmaker i ponadprzeciętny scorer (a może nawet więcej), a Curry to ultimate scorer i chyba ponadprzeciętny playmaker. Tylko rzadziej to pokazuje, bo cała drużyna bierze udział w ataku i Curry nie ma ciśnienia na asysty czy posiadanie piłki w rękach przez dłuższy czas, aby rozegrać akcję. Ale też to potrafi na bardzo dobrym poziomie. Obaj są trochę różni i sądzę, że obaj swoim drużynom dali 100% tego, co mogli. Zamiana ich nie spowodowałaby zmiany na lepsze, co najwyżej poziom byłby zbliżony.

Edytowane przez Zdzich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.