Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2015/2016 - back to back ?


Tasma

Rekomendowane odpowiedzi

GSW miało przed tym sezonem jednego demona. Nazywał się Spurs. Po takim meczu uwierzą, że mogą ich pokonać. 

 

No pewnie, że tylko jednego. Co tam Cavs, które im napędziło stracha w finałach, co Durant i Westbrook, co Pop i Timmy. Tylko oni ostatni byli zagrożeniem, ale już nie są, bo ich sklepali!

 

Przypomina mi to jak Miami wygrało 4-3 z SAS i zaczęły się komentarze 'to był ostatni taniec Spurs i przegapili ostatnią szansę', 'są coraz starsi, a liderzy Miami w prime, a czają się młode ekipy' itp. A rok później roznieśli Miami i zrobili to w pięknym stylu. Teraz już się mówi, że mieli jednego demona tylko? Nieważne jak wysoko ograli Spurs czy Cavs, ale zawsze będą się bali tego, co wymyśli Pop albo jak zagra LeBron. Fakt, że GSW są faworytami w PO z każdym z tych rywali, ale zarówno Cavs, Spurs, jak i nawet OKC mają argumenty, by powalczyć, a nawet ich ograć w PO. Ale tylko jednego demona mieli? To chyba tylko wg Ciebie, bo spora część nawet nie stawiała na Dubs jako głównych faworytów do pierścieni.

 

I nadal nie wierzę w rekord. Mają 37 meczów jeszcze, a muszą wygrać aż 32. To oznacza 0.865, czyli więcej niż obecnie mają Spurs! Nawet bez tej dzisiejszej porażki! 5 meczów, które mogą przegrać. Tylko 5! Tutaj nie ma marginesu na błędy. A każda drużyna chce ich pokonać za wszelką cenę. A dopiero rozegrali jeden mecz z SAS. Jeszcze mają na rozkładzie 3 mecze z OKC (w tym jeden na wyjeździe) i 3 mecze z SAS (2 na wyjeździe), a także z kilku ciekawszych spotkań to na wyjeździe Washington, Clippers, Miami, Portland, Hawks, Dallas, Jazz, Memphis. No i w końcu może zdarzyć się też jakaś wpadka u siebie.

 

Po początku wszyscy obwołali ich mistrzami. Potem kilka porażek i ogólnie słabsza dyspozycja, gdzie kilka ekip mogły je ograć i kilka razy się to stało. Od jakichś kilku dni weszli na poziom kosmiczny i ogrywają rywali jak leci. Chwała im za to! Ale to koniec stycznia dopiero. Nieprzypadkowo ASG ma wielkie znaczenie, ale nie jako mecz czy cały weekend i prestiż z tym związany. Może trochę ma wpływ odpoczynek, ale też za wiele to nie daje. Głównie chodzi o to, że po ASW zaczyna się wrzucać wyższe biegi. Zwiększa się intensywność, poziom gry i dogrywanie się zespołów. I nieprzypadkowo często ekipy, które na początku sezonu spisywały się przeciętnie czy nierówno, to po tym terminie grają o wiele lepiej. Cavs z zeszłego roku to słaby przykład? Po ASG grali o wiele lepiej. I często jest odwrotnie - drużyny, które cisnęły wcześniej dostają zadyszki i już to tak pięknie nie wygląda. Przecież rok temu o tej porze to Hawks byli niezwyciężeni i radzili sobie z każdym. Także ja widziałem w nich bardzo mocnego kandydata do pokonania Cavs! I jak się skończyło? Dlatego ja się nie podniecam rekordem, bo o tym można pogadać za 2 miesiące dopiero, bo teraz wystarczy głupie skręceni kostki Curry'ego na tydzień i mogą te 3-4 mecze przegrać i po gadaniu o rekordzie. A o tym, że GSW są niepokonani? Też pogadamy po ASG, a nie teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzich

Spurs wygrali z Warriors (nie licząc wczorajszego meczu) 6 z ostatnich 7 i 22 z ostatnich 26-ciu. Nie zaprzeczysz, że do kogoś takiego podchodzi się na miękkich nogach. I ja nie napisałem, że Spurs nie są już zagrożeniem i że ich w WCFie sweepną, tylko że taka wygrana jak dzisiaj spowoduje, że do kolejnego meczu w San Antonio Curry i spółka nie przyjadą obesrani ze strachu.

Z Cavs czy Miśkami GSW wygrali serię w ostatnich PO. Nawet jeśli Cavs byli osłabieni to wygrana jest wygraną. Tutaj trudno mówić o demonach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C'mon, napalali, napalali ... ale czy ktoś tu się spodziewal trzydziestaka ? Ja nie. Straszna miazga. Ktoś napisze zaraz, ze Pop ma wyjebane na takie mecze... ale trzydziestakiem !?

https://www.facebook.com/SportsCenter/photos/a.166942843324566.37299.147262525292598/1309218779096961/?type=3&theater

 

Pop się przejął

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek z niektorych postow mozna wyniesc taki ze wygranymi tego meczu sa spurs. Zwycięska porażka!

Sukces kompeltny we almost got em hehe. Co mial powiedziec Pop po takim meczu? Rzucil zarcik w swoim stylu i tyle. Ale na pewno wolalby wygrac niz przegrax a na pe pewno nie tyle wjebac. Bo sie okazuje ze spurs wcale nie sa takim kryptonimem na gsw jak niektorzy mysleli. I to teraz Pop musi rozkminiac co zmienić i jak zagrać. A do poprawy jest sporo.

Kawiemu ponoc jeszcze sie w glowie kreci.

Cale szczescie ze Pop to Pop i jesli ktos ma cos wymyslic to bd to on.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzich

Spurs wygrali z Warriors (nie licząc wczorajszego meczu) 6 z ostatnich 7 i 22 z ostatnich 26-ciu. Nie zaprzeczysz, że do kogoś takiego podchodzi się na miękkich nogach. I ja nie napisałem, że Spurs nie są już zagrożeniem i że ich w WCFie sweepną, tylko że taka wygrana jak dzisiaj spowoduje, że do kolejnego meczu w San Antonio Curry i spółka nie przyjadą obesrani ze strachu.

Z Cavs czy Miśkami GSW wygrali serię w ostatnich PO. Nawet jeśli Cavs byli osłabieni to wygrana jest wygraną. Tutaj trudno mówić o demonach.

 

Ale czy ktoś ma jakiekolwiek demony w obecnej lidze? Chyba tylko Chicago, którego demonem jest LeBron (jeden zawodnik, a nie drużyna!). Ale ta wygrana nie daje w zasadzie nic GSW w kontekście PO, bo jeżeli Spurs byli takim ich demonem, to czemu dzisiaj nie wyszli zesrani? Wyszli pewni siebie i gotowi na walkę. Nawet jak wygrają jeszcze kilka razy w RS ze Spurs to i tak w ewentualnym finale konfy będzie to samo - wyjdą pewni siebie, ale i tak będą się bali tego, co Spurs wyczarują. Tak samo po ograniu Cavs to w finale wyjdą pewni siebie, ale i niepewni tego, co zrobi James i reszta pod jego batutą. A taka wygrana powoduje u gówniarza, że się przestraszy, ale u doświadczonych graczy na ogół dopiero większą mobilizację. A zwierzę zapędzone w róg drapie i gryzie groźniej! Więc równie dobrze mogę powiedzieć, że ta wygrana zadziała odwrotnie, bo da fałszywe poczucie pewności siebie Dubs, a Spurs ekstra mobilizację. A tak się składa, że i to twierdzenie, i to Twoje są błędne. Tutaj nie ma i nie było demonów. Każdy kto gra naprzeciwko Spurs boi się ich obrony, ruchu piłki i doświadczenia graczy oraz geniuszu Popa, a kto gra naprzeciwko GSW boi się Curry'ego, rozstrzelania trójkami, kontr i obrony. Nie ma tutaj demonów w ogóle w kontekście zespołów. Nawet jak GSW ograłoby teraz 10 razy Spurs z rzędu to i tak będą się bali batalii w PO. Nie podchodzi się na miękkich nogach z powodu tego, że przegrało się z nimi kilka razy z rzędu, a z powodu tego, że na przeciwko stoi LeBron, Steph czy choćby Durantula.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ciezko beda mieli z SAS. LAC i OKC oceniam poziom nizej i wiem ze patrzysz troche na to kibicowsko, ale sam musisz przyznac, ze gra OKC dupy nie urywa. 

Jestem ciekaw czy w poniedzialek Leonard usiadzie na Currym i czy w pewnym momencie Pop sprobuje Parker-Green-Simmons-Kawhi-LMA/Duncan. A i ostatnia rzecz jezeli Westbrook bedzie bronil pick and rolle z udzialem Curryego i Greena to moze byc rzez

ups

Tymczasem w momencie, w którym wydawało się, że są tylko ludźmi jadą wicemistrzów 30 pkt w 1 połowie. Nudny ten regular dajcie już serie ze Spurs.

 

Być może to za wcześnie ale ciśnie się na usta ,,Umarł król niech żyje król"

ups

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma sie co oszukiwac, Cavs sa moralnymi zwyciezcami, po wczorajszym, wieczornym gangbangu.

 

Tak. Ale to na zasadzie, że siedzą w ciemnym kącie, popłakują i mówią do kolegi obok, który właśnie przyszedł, usiadł obok i płacze -  'Ciebie też wydymali?', a ten w milczeniu potakuje głową. Serio - wielkie pocieszenie! :highly_amused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ale to na zasadzie, że siedzą w ciemnym kącie, popłakują i mówią do kolegi obok, który właśnie przyszedł, usiadł obok i płacze -  'Ciebie też wydymali?', a ten w milczeniu potakuje głową. Serio - wielkie pocieszenie! :highly_amused:

no to jest dokladnie taki schemat! dlatego sa moralnymi zwyciezcami, bo ten kolega co przyszedl to sie sadzil strasznie mocno : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jest dokladnie taki schemat! dlatego sa moralnymi zwyciezcami, bo ten kolega co przyszedl to sie sadzil strasznie mocno : )

 

Jest moralnym zwycięzcą, bo ten się sadził i go wydymali, a on był cicho i go też wydymali i to u niego w domu? Jedno i drugie wstyd! Lepiej się zająć teraz swoją własną dupą niż śmianie się z czyjeś :) Poza tym, czy SAS się sadziło? Może kilku fanów, ale sama organizacja nie należy do takich, więc wypominanie komuś 'sadzenia się' kompletnie z kosmosu wzięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jest dokladnie taki schemat! dlatego sa moralnymi zwyciezcami, bo ten kolega co przyszedl to sie sadzil strasznie mocno : )

 

przestan sie w każdym temacie napinać na wszystkich 

Pop nie zagrał wszystkim co miał w tym meczu wieć to że było -30 nie jest tak ważne 

 

wygrali, i dalej idą na rekord ale jesteś tak denerwujący w tym co piszesz, że niedlugo przebijesz Rappara i Barcalover w loverowniu swojego klubu 

 

jak byś Ty to sam wygrał to bym jeszcze zrozumiał....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest moralnym zwycięzcą, bo ten się sadził i go wydymali, a on był cicho i go też wydymali i to u niego w domu? Jedno i drugie wstyd! Lepiej się zająć teraz swoją własną dupą niż śmianie się z czyjeś :smile: Poza tym, czy SAS się sadziło? Może kilku fanów, ale sama organizacja nie należy do takich, więc wypominanie komuś 'sadzenia się' kompletnie z kosmosu wzięte.

SASy stawiaja na spokoj, Cavs pierdolneli atomowka, jak to maja w zwyczaju, i szukaja inspiracji dla Kevina.

zastanawiam sie, czy taka gra obronna KL na SC to wychodzi w praniu, czy takie sa zalozenia przed meczem.

przestan sie w każdym temacie napinać na wszystkich 

Pop nie zagrał wszystkim co miał w tym meczu wieć to że było -30 nie jest tak ważne 

 

wygrali, i dalej idą na rekord ale jesteś tak denerwujący w tym co piszesz, że niedlugo przebijesz Rappara i Barcalover w loverowniu swojego klubu 

 

jak byś Ty to sam wygrał to bym jeszcze zrozumiał....

ja sie nie napinam, poprostu, jasno i czytelnie, w tym RS sa GSW i jest szara reszta. 

czy przelozy sie to na PO ?

spekulowalbym, ze nie, max do 1szej rundy.

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.