Przem Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 btw. Nikogo do niczego nie zmuszam, ale zachecam do spróbowania. No przynajmniej przez jakiś okres czasu. Ja całe życie kombinowałem z jedzeniem wiec coś tam jednak mysle że wiem. Widze też że czasy są takie że każdy potrzebuje dietetyka, a rada o tym aby jeść owoce jest kontrowersyjna i może zaszkodzić.... Więc sory lorak nie sugeruj się tym co piszę i smacznej czeko coca-coli życzę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Tłuszcz niepotrzebny? Epidemia otyłości to wiele czynników. No cóż napisałeś, że tłuszcz jest "mało potrzebny". To jest bardzo kontrowersyjna teza i naukowcy nie podzielają Twojego zdania w tej kwestii, niezależnie ile masz doświadczenia w ograniczaniu tłuszczu na pojedynczym, swoim przypadku. Oczywiście, ale człowiekowi, który w internecie pyta czy syrop glukozowo - fruktozowy jest niezdrowy raczej nie odpowiada się, żeby ograniczał białko i tłuszcze, a zwiększył węglowodany, bo do niczego dobrego go to nie doprowadzi. Takimi skrótami myślowymi można komuś zrobić krzywdę. A epidemia otyłości to wiele czynników, a głównym jest wpieprzanie dużych ilości śmieciowych węglowodanów. Dziwnym cudem ludzie na białku czesciej wracają do swojej masy gdzie na węglowodanach tak nie jest. Czy opierasz się tutaj na jakichś konkretnych weryfikowalnych danych, czy to tylko Twoja luźna opinia? A Ty jak chcesz możesz żyć na ketozie. Myslę że Dukan byłby usatysfakcjonowany i nerki ludzi którzy się stosowali do tych zaleceń No to ja już nie czaję, ludzie na białku przybierają na wadze, czy dostają ketozy? Czy może mają ketozę i tyją jednocześnie? Już nie mówiąc o tym, że my piszemy o zbilansowanej diecie bez ograniczania białka, a Ty tutaj wyjeżdżasz z Dukanem, który ze zbilansowaną dietą nie ma nic wspólnego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TheMatrix(konto usunięte) Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Uważam że nie ma co się doszukiwać filozofii, jedzenie powinno się jeść przede wszystkim prawdziwe, a zarazem zdrowe, wtedy nie trzeba zbytnio się martwić o to czy się ma za mało/dużo węgli, tłuszczy białka i witamin Niestety większość ludzi dzisiaj je śmieci, więc ma niedożywiony organizm i przez niewiedze nie rozumie przyczyn swojego problemu. Zaczynają się wizyty u lekarzy i dietetyków, ale ci na ogół nie potrafią rozwiązać przyczyny, bo nie chcą/za mało wiedzą i tak koło się zamyka. BTW: Jeżeli ktoś np. codziennie musi zjeść ciasto i wypić cole to daje klarowny obraz gdzie zaprowadził swój organizm i w przyszłości niestety zapłaci za swój brak wiedzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 No cóż napisałeś, że tłuszcz jest "mało potrzebny". To jest bardzo kontrowersyjna teza i naukowcy nie podzielają Twojego zdania w tej kwestii, niezależnie ile masz doświadczenia w ograniczaniu tłuszczu na pojedynczym, swoim przypadku. Oczywiście, ale człowiekowi, który w internecie pyta czy syrop glukozowo - fruktozowy jest niezdrowy raczej nie odpowiada się, żeby ograniczał białko i tłuszcze, a zwiększył węglowodany, bo do niczego dobrego go to nie doprowadzi. Takimi skrótami myślowymi można komuś zrobić krzywdę. A epidemia otyłości to wiele czynników, a głównym jest wpieprzanie dużych ilości śmieciowych węglowodanów. Ogólnik- śmieciowe jedzenie. Myślę że krzywdy mu nie zrobię Czy opierasz się tutaj na jakichś konkretnych weryfikowalnych danych, czy to tylko Twoja luźna opinia? Opieram sie na danych No to ja już nie czaję, ludzie na białku przybierają na wadze, czy dostają ketozy? Czy może mają ketozę i tyją jednocześnie? Już nie mówiąc o tym, że my piszemy o zbilansowanej diecie bez ograniczania białka, a Ty tutaj wyjeżdżasz z Dukanem, który ze zbilansowaną dietą nie ma nic wspólnego. Mylisz pojecia a nie mam czasu na gadanie z twoimi filozofiami. O Dukanie też nie było do Ciebie, ale musisz sie wpierdalać zawsze w innych rozmowy. Uważam że nie ma co się doszukiwać filozofii, jedzenie powinno się jeść przede wszystkim prawdziwe, a zarazem zdrowe, wtedy nie trzeba zbytnio się martwić o to czy się ma za mało/dużo węgli, tłuszczy białka i witamin Niestety większość ludzi dzisiaj je śmieci, więc ma niedożywiony organizm i przez niewiedze nie rozumie przyczyn swojego problemu. Zaczynają się wizyty u lekarzy i dietetyków, ale ci na ogół nie potrafią rozwiązać przyczyny, bo nie chcą/za mało wiedzą i tak koło się zamyka. BTW: Jeżeli ktoś np. codziennie musi zjeść ciasto i wypić cole to daje klarowny obraz gdzie zaprowadził swój organizm i w przyszłości niestety zapłaci za swój brak wiedzy and 1 mr mejtriks Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Ogólnik- śmieciowe jedzenie. Myślę że krzywdy mu nie zrobię Niedobory tłuszczu mogą się skończyć bardzo źle, więc na forum o koszykówce lepiej nie wrzucać takich rzeczy laikom, trzeba brać odpowiedzialność za to, co się pisze, to nie są rozmowy o tym, która drużyna, czy zawodnik są lepsi. Opieram sie na danych Chętnie je wszyscy poznamy. Mylisz pojecia a nie mam czasu na gadanie z twoimi filozofiami. O Dukanie też nie było do Ciebie, ale musisz sie wpierdalać zawsze w innych rozmowy. Jeżeli chcesz porozmawiać prywatnie z jakimś użytkownikiem forum, to zdradzę, że jest taka możliwość, ale nie mam czasu Ci tłumaczyć, jak się wysyła tu prywatne wiadomości, w które nikt Ci się nie będzie wtrącał. Forum nie jest najlepszym miejscem do prywatnych, intymnych rozmów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Niedobory tłuszczu mogą się skończyć bardzo źle, więc na forum o koszykówce lepiej nie wrzucać takich rzeczy laikom, trzeba brać odpowiedzialność za to, co się pisze, to nie są rozmowy o tym, która drużyna, czy zawodnik są lepsi. Z powodzeniem leczy się zawałowców eliminując tłuszcz z diety. jak sie może skończyć niedobór tłuszczu w takim przypadku? Byłem na diecie która eliminowała wyciskane tłuszcze i niewiele dostarczałem z orzechów czy nasion. Sie dla mnie nie skończyło źle. Ale dla ludzi to niebezpieczne bo fluber tak mówi... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Z powodzeniem leczy się zawałowców eliminując tłuszcz z diety. jak sie może skończyć niedobór tłuszczu w takim przypadku? Z powodzeniem leczy się bóle nowotworowe morfiną, ale to nie znaczy, że mamy wszyscy chodzić naćpani, więc nie wiem co to ma do rzeczy. Po drugie zawałowców leczy się eliminując z diety tłuszcze nasycone. Bardzo proszę o konkretne dane naukowe ( po raz kolejny, bo do poprzedniej prośby się nie odniosłeś), które opisują leczenie zawałowców za pomocą eliminacji tłuszczu z diety. Serio, jestem ciekawy rezultatów. Byłem na diecie która eliminowała wyciskane tłuszcze i niewiele dostarczałem z orzechów czy nasion. Sie dla mnie nie skończyło źle. Super, a moja ciocia paliła 50 lat i nie miała raka płuc, ale co w związku z tym. Zasady żywienia nie są opracowywane na pojedynczych przypadkach. Ale dla ludzi to niebezpieczne bo fluber tak mówi... Nie ja tak mówię tylko naukowcy zajmujący się żywieniem. W Polsce na przykład profesor Hrywieniecki, profesor Gawęcki, czy profesor Gertig. Stanowisko naukowców technologów żywności i żywienia, bromatologów, lekarzy jest spójne i jasne. Polecam chociażby "Biblię Żywienia", czyli "Żywienie człowieka. Podstawy nauki o żywieniu" z PWN i zapoznać się czym grozi eliminacja tłuszczu, a nie tutaj sobie kpić, tak jakbym to ja tworzył jakieś alternatywne metody żywienia na swoim indywidualnym przypadku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek9248 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Byłem na diecie która eliminowała wyciskane tłuszcze i niewiele dostarczałem z orzechów czy nasion. Sie dla mnie nie skończyło źle. Ale dla ludzi to niebezpieczne bo fluber tak mówi. a bezpieczne, bo Ty mówisz? Tu jest cały Twój problem. Ty byłeś. Tobie się nie stało. A gadasz ludziom na forum o koszykówce takie pierdoły i na koniec "ja byłem". To nie jest bezpieczne, Fluber Ci dobrze to wyjaśnił. Żywienie na pewnym etapie i w pewnych schematach to jest coś, co może poryć cały organizm. Ja w ciągu dekady przerobiłem sporo warinatów. Low carb, hi-carb, nawet VLCKD chwilowe, próbowałem ketozy, próbowałem 3,5g białka. Wszystko w różnych okresach, zależnie od zapotrzebowania i poprzedzone nieustanną edukacją i dokształcaniem się w tej materii, słuchaniem ludzi z dużym stażem w prowadzeniu zawodników róznych dyscyplin. Bo staż w jedzeniu to każdy jakiś ma, x-dziesięcioletni. Nie dla każdego taka ketoza jest dobra. Witamina C niby taka bezpieczna, każdy może łykać i fajnie będzie wiecznie zdrowy. A ostatnio wpadłem gdzieś na przypadek kobiety, która przez nieświadomość wady nerek nie była w stanie na bieżąco nadmiaru kwasu l-askorbinowego wydalać. 1g przez rok, dwa? Niby nie tak dużo, a nerki do usunięcia, zmiany skórne paskudne... I teraz weź jej powiedz, że np. Ty bierzesz 1,5g i nic Ci nie jest. Jak masz gościa po zawale to znaczy, że jego organizm z jakiegoś powodu utrzymuje cholesterol w układzie krwionośnym. Wtedy... o i to jest dobry przykład. Wtedy nie piszesz na forum, co można zrobić. Bo jeszcze ktoś kiedyś przeczyta i bez uwzględnienia zmiennych zastosuje do siebie, a potem kojknie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciek9020 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 (edytowane) Dziwnym cudem ludzie na białku czesciej wracają do swojej masy gdzie na węglowodanach tak nie jest. Węgle są szybko przyswajane a jesli nie to są magazynowane jako glikogen. Białko sie nie magazynuje....Podaj te "dane", chętnie zobaczę, bo to się wydaje aż niewiarygodne. Białko nie dość, że jest najbardziej sycącym makroskładnikiem, ma tez o wiele wyższy efekt termiczny. Zrobiono nawet badanie, w którym jedna grupa jadła 800 kcal więcej z białka, podczas gdy inne makro w obu grupach było identyczne. Grupa jedząca 800 kalorii więcej, wcale nie przytyła względem tej drugiej. https://jissn.biomedcentral.com/articles/10.1186/1550-2783-11-19 A przy jedzeniu 400 kalorii więcej z białka, byli nawet w stanie redukować więcej tkanki tłuszczowej. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4617900/ Co za różnica jak rozkładasz mako jesli jesz smieciowo np. ?Możesz wyjaśnić? Nawet jedząc w części śmieciowo to zachowując konsekwencje w kaloryce i rozkładzie makro możesz cały czas trzymać wagę w ryzach, albo w zależności od celu redukować/masować. Przetworzone jedzenie w niczym ci nie przeszkodzi. A mikroelementy można w zupełności dostarczyć jedząc 70% "czysto", 30% "brudno". No chyba, że masz bardzo niską kalorykę, ale wtedy nawet nie ma sensu jeść "śmieci", lepiej korzystać z pełnowartościowych produktów i być najedzonym cały dzień. Nie do końca też wiem o Co ci chodzi z tymi tłuszczami, ile wg. ciebie powinno się ich jeść? Edytowane 14 Czerwca 2017 przez Maciek9020 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 hehe z doświadczenia już widzę, że wafle będą przychodziły do tematu rzucając nawet 'badania' jednostkowe które mówią mało. Ogranicze sie do oświadczenia i zakończe na tym bo przy napisaniu że tłuszcze nie są na tyle istotne dostaję wianuszki jokobym oznajmił iż nie należy ich brać i usunąć z diety Lol a dodatkowo że radzę takie rzeczy na forum i mogę ich zabić!!!!! Myślę że kolega już po moim poscie odrzucił tłuszcze i poinformował każdego na fejsie że tak trzeba robić bo Przem napisał! Już sie utworzyła sekta beztłuszczowców którzy poumierają za pare miesięcy a Przema zamknął do pierdla Hyhy- mam zabawę - nie ma co. Lubię teorie jakie tutaj są wrzucane bo słucham o nich przez ponad 20 lat i wiele sie w mentalnosci ludzi nie zmieniło. ja tam w praktyce pozbyłem sie problemu rozwalonego gardła gdzie przez 4 lata non stop miałem problem i nie mogłem sie wyleczyc standardową medycyną. Mam swój szczyt energetyczny i miesniowy / gdzie chyba 50% biała wywaliłem/. Mogę walnąć cichacza vel tajniaka w towarzystwie bez narażenia tworzenia strefy gazy i pare jeszcze innych kwestii. A swą wiedzą chce sie dzielić, ale chyba zostawię to na real bo w realu jest skuteczniej niśli z milionami za klawiaturą. Więc sory w detale nie bede wchodził i mozecie to sobie uznać za brak czego tam chcecie. Ale mam to w dupie bo za dużo o jedzeniu rozmawiałem i zawsze ludzie są nadwrażliwi. A ja tutaj nie mam czasu i na miliard badan jednostkowych czy sponsorowanych. Mam swoje info, swoje książki i praktyczne korzyści. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 15 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 (edytowane) hehe z doświadczenia już widzę, że wafle będą przychodziły do tematu rzucając nawet 'badania' jednostkowe które mówią mało. Ogranicze sie do oświadczenia i zakończe na tym bo przy napisaniu że tłuszcze nie są na tyle istotne dostaję wianuszki jokobym oznajmił iż nie należy ich brać i usunąć z diety Lol a dodatkowo że radzę takie rzeczy na forum i mogę ich zabić!!!!! Myślę że kolega już po moim poscie odrzucił tłuszcze i poinformował każdego na fejsie że tak trzeba robić bo Przem napisał! Już sie utworzyła sekta beztłuszczowców którzy poumierają za pare miesięcy a Przema zamknął do pierdla Hyhy- mam zabawę - nie ma co. ja tam w praktyce pozbyłem sie problemu rozwalonego gardła gdzie przez 4 lata non stop miałem problem i nie mogłem sie wyleczyc standardową medycyną. Mam swój szczyt energetyczny i miesniowy / gdzie chyba 50% biała wywaliłem/. Mogę walnąć cichacza vel tajniaka w towarzystwie bez narażenia tworzenia strefy gazy i pare jeszcze innych kwestii. Lol, kolega wrzuca recenzowany artykuł z czasopisma z impact factor, a Ty to nazywasz badaniami jednostkowymi, po czym wchodzisz w polemikę z tym artykułem, argumentując, że po odstawieniu tłuszczu Twoje bąki nie śmierdzą No nie powiem zabawę, to Ty zapewniasz na najwyższym poziomie Lubię teorie jakie tutaj są wrzucane bo słucham o nich przez ponad 20 lat i wiele sie w mentalnosci ludzi nie zmieniło. Powiedzieli wegetarianie, weganie, frutarianie, atkinsowscy, ludzie na paleo, na diecie Dąbrowskiej i czytelnicy doktora Zięby Ja powołałem się na PWN-owski podręcznik do nauki żywienia napisany przez 3 poważane naukowe autorytety. Kolega Maciek wrzucił artykuły naukowe. To nie są wrzucane teorie, tylko zasady zdrowego żywienia i weryfikowalne eksperymenty naukowe. A w mentalności ludzi naprawdę niewiele się zmieniło, skoro prywatnie potrafisz przekonać kogoś, żeby zaryzykował własne zdrowie, bo na Tobie eksperymentalna dieta działa. Edytowane 16 Czerwca 2017 przez fluber Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 Lol, kolega wrzuca recenzowany artykuł z czasopisma z impact factor, a Ty to nazywasz badaniami jednostkowymi, po czym wchodzisz w polemikę z tym artykułem, argumentując, że po odstawieniu tłuszczu Twoje bąki nie śmierdzą No nie powiem zabawę, to Ty zapewniasz na najwyższym poziomie Powiedzieli wegetarianie, weganie, frutarianie, atkinsowscy, ludzie na paleo, na diecie Dąbrowskiej i czytelnicy doktora Zięby Ja powołałem się na PWN-owski podręcznik do nauki żywienia napisany przez 3 poważane naukowe autorytety. Kolega Maciek wrzucił artykuły naukowe. To nie są wrzucane teorie, tylko zasady zdrowego żywienia i weryfikowalne eksperymenty naukowe. A w mentalności ludzi naprawdę niewiele się zmieniło, skoro prywatnie potrafisz przekonać kogoś, żeby zaryzykował własne zdrowie, bo na Tobie eksperymentalna dieta działa. Lol, kolega wrzuca recenzowany artykuł z czasopisma z impact factor, a Ty to nazywaz badaniami jednostkowymi, bo po odstawieniu tłuszczu Twoje bąki nie śmierdzą 8 tygodni Zajebiste badania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 15 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 Lol, kolega wrzuca recenzowany artykuł z czasopisma z impact factor, a Ty to nazywasz badaniami jednostkowymi, po czym wchodzisz w polemikę z tym artykułem, argumentując, że po odstawieniu tłuszczu Twoje bąki nie śmierdzą No nie powiem zabawę, to Ty zapewniasz na najwyższym poziomie Powiedzieli wegetarianie, weganie, frutarianie, atkinsowscy, ludzie na paleo, na diecie Dąbrowskiej i czytelnicy doktora Zięby Ja powołałem się na PWN-owski podręcznik do nauki żywienia napisany przez 3 poważane naukowe autorytety. Kolega Maciek wrzucił artykuły naukowe. To nie są wrzucane teorie, tylko zasady zdrowego żywienia i weryfikowalne eksperymenty naukowe. A w mentalności ludzi naprawdę niewiele się zmieniło, skoro prywatnie potrafisz przekonać kogoś, żeby zaryzykował własne zdrowie, bo na Tobie eksperymentalna dieta działa. Lol, kolega wrzuca recenzowany artykuł z czasopisma z impact factor, a Ty to nazywaz badaniami jednostkowymi, bo po odstawieniu tłuszczu Twoje bąki nie śmierdzą Ale to wiadomo, że Przemka nie lubimy za inteligencję? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2017 jakoś dawali radę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josephnba Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Wasze wątpliwości może rozwiązać kanał Jacka Bilczyńskiego. Czytałem sporo poradników, oglądałem kilkanaście kanałów o tej tematyce i Jacek w mojej cenie jest najbardziej rzetelny i wiarygodny. Porusza mmostwo kwestii które krążą po silowniach, obala wiele mitów i co ważne na poparcie swoich wypowiedzi przytacza wyniki badań, więc nie jest to klepanie dla samego klepania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 1% procent na alkohol zamyka dyskusje... EOT ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 jakoś dawali radę... Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale czy na dole w podpisie nie jest napisane: These are the Actual Food Measurements of the Centenarians, not the diet of All Island Okinawans? Oparłeś swoją dietę o to, jak jedzą 100-latkowie na Okinawie? No nie powiem ryż i ziemniaki dla 100-latka nie jest złą dietą, z pewnością nie polecałbym mu schabowego No ale postanowiłem przeczytać ten artykuł i rzeczywiście jest ciekawy. Nie ma w nim ani słowa na temat tego, że przyczyną długiego życia mieszkańców Okinawy jest rezygnacja z tłuszczu, bądź jego ograniczenie ( choć 100-latkowie na Okinawie przyjmują go mało) natomiast główną przyczyną jest dieta ograniczająca kalorie oraz ograniczająca białko ( a właściwie w związku z przyjmowaniem bardzo małych wartości kalorycznych obniżanie gramowo zawartości białka w organizmie) Co do witamin w diecie brakuje przede wszystkim witaminy D, ale na wyspie gdzie średnia roczna temperatura to 24 stopnie, nie stanowi to żadnego problemu oraz braki w witaminie B2 oraz B12, co skutkuje częstym zapaleniem ust, kobiety mają problemy z laktacją i miesiączkowaniem częściej niż gdzie indziej. Poza tym choroby serca, czy rak zdarzają się dużo rzadziej. Warto dodać, że mieszkańców Okinawy nie badano genetycznie, a może mieć to wpływ na długość zycia. Podobnie, jak to, że według artykułu, na który się powołujesz. przeciętne BMI na Okinawie wynosi 21, a przeciętny 70-letni mężczyzna na Okinawie w 1949 roku ważył 38 kilogramów, aktualnie 48 kilogramów. Podsumowując, to że ważący 40 kilogramów 100-letni mężczyzna z Okinawy je w 85% węglowodany w żaden sposób nie oznacza, że my odżywiając się w ten sposób dożyjemy 100 lat. Wasze wątpliwości może rozwiązać kanał Jacka Bilczyńskiego. Czytałem sporo poradników, oglądałem kilkanaście kanałów o tej tematyce i Jacek w mojej cenie jest najbardziej rzetelny i wiarygodny. Porusza mmostwo kwestii które krążą po silowniach, obala wiele mitów i co ważne na poparcie swoich wypowiedzi przytacza wyniki badań, więc nie jest to klepanie dla samego klepania. Jacek Bilczyński nie poleca ograniczania tłuszczów, tylko zachęca do regularnego zdrowego, zbilansowanego odżywiania powołując się na aktualne dane naukowe w tym zakresie. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości, po prostu Przem próbuje stwierdzić, że nauka się myli, bo on jadł inaczej i gardło przestało go boleć, a bąki przestały śmierdzieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 (edytowane) Tak samo jak to, że człowiek najlepiej wykorzystuje węglowodany. Nawet jeśli tak przyjmiesz za uogólnienie (a i tak są różne typy osó to nie sposób nie uwzględnić tego, że obecnie Kowalski ważący 75 kg i siedzący od 8 do 16 w biurze je tyle ww, ile wystarczyłoby jego odpowiednikowi regularnie ćwiczącemu z o wiele niższym bf. Bo je śmieci regularnie i zapewne ma zaburzone funkcjonowanie leptyny i greliny. W życiu bym nie powiedział, że masowe ograniczanie białka z diety czy tłuszczu jest dobre! Zwłaszcza komuś przez internet, kogo nie znam. Przecież to wszystko jest ZMIENNE. Jak siedzisz i nic nie robisz to może nawet 1g/kg lean mass wystarczyć tego białka. Ale już dla kogoś kto nawet rekreacyjnie 3-4 w tygodniu ćwiczy na siłowni to będzie o wiele za mało. Dochodzi kwestia trawienia, jelit, pożądanych efektów, czyli sytość i efekt termiczny pożywienia. Tłuszcz jest cholera niezbędny i koniec. Później właśnie trafiają się ludzie, którzy dostali od guru trenera z fejsbunia dietę 30g białka + 50gww na posiłek a tłuszcz to ze 20g na kolacje. I jak taki człowiek siedzi sobie na bombie i mostku na zmianę to mu ten tłuszcz zwisa, bo hormony są dostarczane z zewnątrz. A później Grażyna i Janusz nie mają okresu, jakoś tak się nic nie chce, niby mało Janusz je, a jakby oponka rośnie, dziewczyna już nie jest taka atrakcyjna jak wcześniej, humorek zmienny, bo prolaktyna wzrasta. Tłuszcz jest też bardziej sycący i nie wywołuje odpowiedzi insuliny jak WW. Dla osób, które całe życie gdzieś objadały się fast foodami, makaronami z cukrem, batonikami itd. takie "postawienie na węglowodany" może prowadzić do cukrzycy i dalszego zaburzania łaknienia. Bo ich organizm już ma wyjebane w to, że insulina wybija dach i są wtedy ciągle głodni. Poza tym, gdybym już musiał pozbyć się jednego makroskładnika z jakiegoś dziwnego powodu byłyby to węglowodany. Mózg do funkcjonowania potrzebuje około 20-30g glukozy. I tyle. Jak ograniczysz tłuszcz czy białko do jakichś mega niskich ilości, to wtedy możesz sobie większych problemów narobić. Nie mówiąc o tym, że "stawianie na węglowodany" w 3/4 przypadków kończy się jak w USA, bo ludzie są zbyt żarłoczni, za dobrze im, i przesuwają systematycznie swoją granicę insulinooporności. 100% racji, a ja bym powiedział jeszcze, że tłuszcze zwierzęce to jest najważniejszy i podstawowy składnik diety. Tłuszcze roślinne z kolei to syf i z tego warto zrezygnować a już na pewno nie gotować na tym (oliwa i olej lniany jest ok tylko bez przetwarzania / podgrzewania). I co do ww poczyniłbym jedno zastrzeżenie że tarczycy może odjebać na diecie ketogennej. Więc z tym bym uważał. Ale ogólnie 150-200g ww to jest max co ludzie mniej aktywni fizycznie powinni jeść. zrobi ktos liste zlych/szkodliwych skladnikow produktow spozywczych,ktorych nalezy unikac czytajac etykiety ? ja slyszalem by unikac: 1) syropu glukozowo-fruktozowego 2) oleju palmowego 3)... ps-jaka macie opinie o oleju kokosowym,bo teraz jest straszny hype na niego ? a ostatnio w programie kasi bosackiej (to ta od ,,wiem co jem,wiem co kupuje), strasznie go skrytykowano... Ekologiczny olej kokosowy jest w sumie ok zdrowotnie (nie znam argumentów przeciwko) z tym, że według mnie tego się nie da jeść. I niby jedyny tłuszcz roślinny na którym można smażyć, ale jak próbował to musiałem wyrzucać mięso do kosza (co mnie bardzo bolało). Po prostu daje to taki smak / zapach że nie jestem w stanie bez odruchu wymiotnego wziąć do ust. Edytowane 16 Czerwca 2017 przez Luki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Btw ta lista rzeczy, których nie powinno się jeść (dodałbym wszelkie E i glutaminiany potasu i tego typu rzeczy) jest spoko, ale fajnie byłoby też mieć listę tego co MUSI BYĆ W DIECIE bo jest tak zajebiste i w naszych warunkach tak dobre / czyste / dostępne, że aż żal że tak mało ludzi o tym wie. I w tym zakresie wskazałbym w szczególności na ekologiczne: 1. Zółtka jaj - oczywiście najlepiej jeść z białkami, ale białka ogólnie są mocno uczulające (więc nie każdy może) i mniej odżywcze (ale dobre jako źródło makro-białka) - ogólnie żółtka jaj to jest powerhouse jeżeli chodzi o witaminy/minerały 2. Wątróbka drobiowa (też inne ale drobiowa najlepsza) - jw., niesamowite jedzenie bogactwo witamin z grupy B, jedyne świetne źródło w diecie kwasu foliowego pochodzenia nie-roślinnego 3. Owoce "jagodowo-porzeczkowe" (te które mają w nazwie angielskiej na końcu berry, currants itd.) - mega dostępne w naszym klimacie, mega zdrowe, witaminy/minerały, antyoksydanty, polifenole, z małą ilością cukrów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek9248 Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 Btw ta lista rzeczy, których nie powinno się jeść (dodałbym wszelkie E i glutaminiany potasu i tego typu rzeczy) jest spoko, ale fajnie byłoby też mieć listę tego co MUSI BYĆ W DIECIE bo jest tak zajebiste i w naszych warunkach tak dobre / czyste / dostępne, że aż żal że tak mało ludzi o tym wie. I w tym zakresie wskazałbym w szczególności na ekologiczne: 1. Zółtka jaj - oczywiście najlepiej jeść z białkami, ale białka ogólnie są mocno uczulające (więc nie każdy może) i mniej odżywcze (ale dobre jako źródło makro-białka) - ogólnie żółtka jaj to jest powerhouse jeżeli chodzi o witaminy/minerały 2. Wątróbka drobiowa (też inne ale drobiowa najlepsza) - jw., niesamowite jedzenie bogactwo witamin z grupy B, jedyne świetne źródło w diecie kwasu foliowego pochodzenia nie-roślinnego 3. Owoce "jagodowo-porzeczkowe" (te które mają w nazwie angielskiej na końcu berry, currants itd.) - mega dostępne w naszym klimacie, mega zdrowe, witaminy/minerały, antyoksydanty, polifenole, z małą ilością cukrów. Jak już tworzymy takie mini kompendium to AD3. Owoce najlepiej nałożyć sobie na miskę tyle, ile mamy ochotę i zjeść od razu. Żeby nie podjadać co chwila przez cały dzień, bo wtedy co chwila pobudzamy insulinę i utrzymujemy ją na wysokim poziomie. W żaden sposób nie jest to zdrowe. Do listy dorzuciłbym zdecydowanie 4. kiszonki 2-3 razy w tygodniu do obiadu. Kapusta, ogórki i co jeszcze tam komu fantazja do słoika upchnie. Są świetną pożywką dla bakterii rozkładających pokarm, a więc usprawniają trawienie. Tylko, jak ktoś kupuje, to zwracać uwagę czy nie KWASZONA zamiast KISZONA, bo taka kwaszona to jest pic na wodę i nic nie da. Więc raczej markety odpadają. Mi sie nigdy nie udało w takim dorwać prawdziwej kiszonej kapuchy. Idźcie na ryneczek lub do piwnicy. 5. Orzechy, bo zauważyłem wśród znajomych, że mało kto je. Tylko nie arachidy, bo to bliżej ma do fasoli niż orzechów. Nerkowce, włoskie, macadamia, brazylijskie, migdały też. Mają pozytywny wpływ na układ krążenia, a macadamia i włoskie(? tych nie jestem pewien) dodatkowo pozwalają utrzymać insulinę w normie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się