Skocz do zawartości

Kevin Garnett. Jakie są przyczyny że nie bedzie wymieniany wśród najwiekszych tej gry


jezioraki

Rekomendowane odpowiedzi

To pytanie zawsze do mnie wraca a widzę że jest tu sporo osób które mają wiedzę o Nba większą niż ja i może komuś uda sie rozwikłać tą niełatwą zagadkę.

 

Patrzyłem na Kevina od pierwszych jego minut w NBA i nie rozumiem jak człowiek o:

 

- najlepszych warunkach fizycznych na skrzydlowego jaki biegał przez ostatnich kilkadziesiąt lat

- niesamowitej szybkości

- zwinności

- atletyczności ( bo mimo pozornie szczupłej budowy ciała był ciężki jak Duncun i całkiem calkiem silny )

- bardzo dobrej obrony

- dobremu przegladowi pola

- dobremu rzutowi

- osobistym na niezłym poziomie

- charakterowi do gry

 

To wszystko świadczy że nie był jełopem a może jednak to był dekiel?

 

Nie wiem?

 

Przychodzi mi tylko średnio słaba gra tylem do kosza ale czy może mieć to aż taki wplyw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garnett raczej u sporej grupy osób jest w TOP 20 all-time, a to przecież dosyć wysoko.

 

Sam Garnett nie był kozakiem na poziome all-time w ataku, ale przede wszystkim to głównym jego problemem są lata zmarnowane w Wolves.

Z tym atakiem to trochę dziwna sytuacja, bo w okresie jego prime miał wręcz elitarną łatwość zdobywania punktów zarówno w trumnie jak i z mid range. Garnett jednak często tego nie wykorzystywał w takim stopniu, w jakim powinien. Często zamiast brać ciężar gry na siebie starał się kreować kolegów. Był czasem za bardzo pro zespołowy. Brakowało mu trochę egoizmu. No i jego lojalność -  z jednej strony super sprawa i budzi szacunek, z drugiej chyba wszyscy najwięksi fani Minnesoty przyznają, że powinien odejść z Wolves wcześniej. Może i jest w tym top 20 all time, brakuje mu kilku pierścionków do półki Duncana chociażby. 

Edytowane przez ble
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też pamiętam jego łatwość zdobywania pkt. Chłopcy mogli co najwyżej doskoczyć do łokcia przy rzucie w półdystansie. Dlatego tak mnie dziwi że nie zdominował tej gry jak najwieksi

 

Szukanie partnerów na siłę też pamiętam. Czyli wychodzi że czaszka nie funkcjonowała należycie

Edytowane przez jezioraki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak. W głowie miał raczej poukładane. Ta głowa funkcjonowała właśnie należycie bo na pierwszym miejscu był zawsze zespół. Skoro management nie potrafił mu zapewnić odpowiednich partnerów to trzeba było wyciągnąć jak najwięcej z tego, co miał. Z Garnettem można powiedzieć, że jest trochę jak z LeBronem. Jeśli chodzi o umiejętności obaj osiągnęli poziom elitarny, obu brakuje natomiast tego, co miał Jordan i Kobe - jakiejś takiej iskry, egoizmu boiskowego, gry pod siebie, chęci pokazania światu, że jest się najlepszy. Czasem obrażenia się na management, zagrożenia odejściem. Wymuszenia zmian.

Edytowane przez ble
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiele razy już to przerabialiśmy co i jak w przypadku KG

 

podejrzewam, że jak BiałaCzekolada będzie miał czas to wpadnie i napisze to co zwykle

 

generalnie impact wise to chyba nawet top15 all time z zapatrywaniem na top10. niestety trochę zepsuta kariera, ale cieszmy się, że KG mógł wykonać chociaż ten jeden run w '08

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak. W głowie miał raczej poukładane. Ta głowa funkcjonowała właśnie należycie bo na pierwszym miejscu był zawsze zespół. Skoro management nie potrafił mu zapewnić odpowiednich partnerów to trzeba było wyciągnąć jak najwięcej z tego, co miał. Z Garnettem można powiedzieć, że jest trochę jak z LeBronem. Jeśli chodzi o umiejętności obaj osiągnęli poziom elitarny, obu brakuje natomiast tego, co miał Jordan i Kobe - jakiejś takiej iskry, egoizmu boiskowego, gry pod siebie, chęci pokazania światu, że jest się najlepszy. Czasem obrażenia się na management, zagrożenia odejściem. Wymuszenia zmian.

Lebron to nawet jak jutro umrze na zawał to bedzie wymieniany obok Jordana czy Kobe. Garnett nie dominuje gry, Lebron to robi, czasami ma dziwne zachowania i sie schowa. Garnett prawie zawsze sie chowa w ataku w ważnej grze.

 

Proszę o jakieś sensowne porównania, a nie jakieś dziwolągi

Edytowane przez jezioraki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumieliśmy się - nie piszę, że Garnett i James to podobna półka. Ogólnie jeśli chodzi o talent, warunki i osiągnięcia to Lebron>KG. Chodzi mi głównie o to:

 

obu brakuje natomiast tego, co miał Jordan i Kobe - jakiejś takiej iskry, egoizmu boiskowego, gry pod siebie, chęci pokazania światu, że jest się najlepszy. 

I

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ktoś przy Duncanie powiedział, że to role player all-star. KG to podobna historia.

 

Może to jest przyczyna?

 

Chociaż nie. Gówno prawda. Wszystko rozbija się o support :)

Duncun to najlepszy role Player jest od kilku lat. Wczesniej to raczej czołowa postać ligi

 

Suppoort jest bardzo ważny ale jak Garnett przeszedł do Bostonu to grał drugie skrzypce a był jeszcze w prime.

Jego sezon mistrzowski wykazał właściwie że odbiega od wielkich

Nie zrozumieliśmy się - nie piszę, że Garnett i James to podobna półka. Ogólnie jeśli chodzi o talent, warunki i osiągnięcia to Lebron>KG. Chodzi mi głównie o to:

 

I

Lebron to właściwie rozgrywający i ma taką mentalność. Włącza czasami tryb napierd....cza i czasami wychodzi. Jak Garnett stara sie przejąć mecz to nie wychodźi

Nie chcę krytykować Garnetta bo go uwielbiam. Nie rozumiem tylko dlaczego mając prawie wszystkie cechy totalny top nie odzwierciedlil tego. Nie znam chyba drugiego takiego przypadku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suppoort jest bardzo ważny ale jak Garnett przeszedł do Bostonu to grał drugie skrzypce a był jeszcze w prime.

Jego sezon mistrzowski wykazał właściwie że odbiega od wielkich

 

Taki z ciebie fan Garnetta a nie pamiętasz kontuzji po przyjściu do Bostonu. Intensywność gry po kontuzji zdecydowanie się zmiejszyła. Przed kontuzją kręcił jedne z najlepszych cyferek w karierze. Po zaczął jumperkować, zdecydowanie oddalać się od kosza - zupełnie inaczej niż w pierwszej części sezonu i w czasie spędzonym w Minnesocie. Mimo to w mistrzostwie moim zdaniem miał największy udział i nie powiedziałbym, że był drugą czy trzecią opcją. MVP został Pierce, ale nie za samą grę, a bardziej na to, że jako jedyny z big3 wywodził się z Bostonu i "to jego zespół".

 

 

Lebron to właściwie rozgrywający i ma taką mentalność. Włącza czasami tryb napierd....cza i czasami wychodzi. Jak Garnett stara sie przejąć mecz to nie wychodźi

Nie chcę krytykować Garnetta bo go uwielbiam. Nie rozumiem tylko dlaczego mając prawie wszystkie cechy totalny top nie odzwierciedlil tego. Nie znam chyba drugiego takiego przypadku

A Garnett nie miał ciągu do podawania? Może nie był typowym rozgrywającym, jednak jak na PFa miał zdecydowanie dużą ilość asyst i był co najmniej bardzo dobry w szukaniu i kreowaniu kolegów. I co masz na myśli pisząc "jak Garnett stara sie przejąć mecz to nie wychodzi"?

 

 

 

 Nie znam chyba drugiego takiego przypadku

Bywały gorsze - choćby T-mac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki z ciebie fan Garnetta a nie pamiętasz kontuzji po przyjściu do Bostonu. Intensywność gry po kontuzji zdecydowanie się zmiejszyła. Przed kontuzją kręcił jedne z najlepszych cyferek w karierze. Po zaczął jumperkować, zdecydowanie oddalać się od kosza - zupełnie inaczej niż w pierwszej części sezonu i w czasie spędzonym w Minnesocie. Mimo to w mistrzostwie moim zdaniem miał największy udział i nie powiedziałbym, że był drugą czy trzecią opcją. MVP został Pierce, ale nie za samą grę, a bardziej na to, że jako jedyny z big3 wywodził się z Bostonu i "to jego zespół".

Przed kontuzją robił 19/10/4 w 35 mpg, po 19/8/3 w 30 mpg. Mała różnica, przede wszystkim minuty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki z ciebie fan Garnetta a nie pamiętasz kontuzji po przyjściu do Bostonu. Intensywność gry po kontuzji zdecydowanie się zmiejszyła. Przed kontuzją kręcił jedne z najlepszych cyferek w karierze. Po zaczął jumperkować, zdecydowanie oddalać się od kosza - zupełnie inaczej niż w pierwszej części sezonu i w czasie spędzonym w Minnesocie. Mimo to w mistrzostwie moim zdaniem miał największy udział i nie powiedziałbym, że był drugą czy trzecią opcją. MVP został Pierce, ale nie za samą grę, a bardziej na to, że jako jedyny z big3 wywodził się z Bostonu i "to jego zespół".

 

 

A Garnett nie miał ciągu do podawania? Może nie był typowym rozgrywającym, jednak jak na PFa miał zdecydowanie dużą ilość asyst i był co najmniej bardzo dobry w szukaniu i kreowaniu kolegów. I co masz na myśli pisząc "jak Garnett stara sie przejąć mecz to nie wychodzi"?

 

 

 

Bywały gorsze - choćby T-mac.

 

Pamiętam kontuzję Garnetta. Czyli twierdzisz że jego gra zaczęła sie sypać od początku pobytu w Bostonie. Też o tym myślałem. To powoduje że nie mamy dluzszej próbki Garnetta zdrowego w prime w dobrym zespole.

 

Garnett był drugą opcją w Bostonie, mecze przejmował Pierce. Robił więcej dla zespołu, podobnie jak Tim w finałach z Cavs ale to Parker zmieniał oblicze meczów.

 

Legenda potencjalu T-maca jest dla mnie niezrozumiała. To dla mnie takie same fantazje jak porównywanie Jordana do Kobego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed kontuzją robił 19/10/4 w 35 mpg, po 19/8/3 w 30 mpg. Mała różnica, przede wszystkim minuty. 

To zwracam honor. Pisałem z pamięci, tak jak to pamiętam, bez dokładnego sprawdzania statystyk.

 

jezioraki: twierdzę, że kontuzja spowodowała, że zaczął grać ostrożniej. Do tego cała presja liderowania nie ciążyła na nim jak to było w Minnesocie. Cyferki spadły, bo rozłożyły się na trzech liderów. Zgadzam się, że w ataku częściej mecze przejmował Pierce. Pierce był GTG Bostonu. Ale Garnett nadrabiał w obronie, był też mentalnym liderem i biorąc pod uwagę całokształt twierdzę, że był dla Bostonu ważniejszym graczem. Przynajmniej wizualnie takie odnosiłem wrażenie. Nie wiem jak to wynika z zaawansowanych statystyk.

 

Legenda potencjału T-maca wynika z jego gry. Miał niesamowitą łatwość zdobywania punktów. Robił w ataku co chciał. NBA zacząłem oglądać już po odejściu Jordana i dla mnie McGrady był najładniej grającym graczem, najbardziej naturalnym talentem, jaki widziałem. 

Kojarzę go jako gościa który śpi przed meczem, trener budzi go, bo już czas grać. Tracy wchodzi, rzuci od niechcenia 40pts, pod koniec meczu schodzi i dalej idzie spać. Dla mnie czysty talent, któremu zabrakło charakteru i etyki pracy. No i kontuzje.

Edytowane przez ble
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Legenda potencjału T-maca wynika z jego gry. Miał niesamowitą łatwość zdobywania punktów. Robił w ataku co chciał. NBA zacząłem oglądać już po odejściu Jordana i dla mnie McGrady był najładniej grającym graczem, najbardziej naturalnym talentem, jaki widziałem. Brakowało mu charakteru i etyki pracy, ale talent miał przeogromny.

 

Wybacz ale dla mnie to zauroczenie. T-Mac dopiero w Houston zaczął coś grać dobrego i to 1-2 sezony w RS co w zasadzie bez potwierdzenia w Play off nie ma znaczenia.

Fajny grajek do ogladania- nic niestety nie wniósł do gry.

Była mała szansa dla niego gdyby został w Toronto z Carterem. Doskonale go wtedy uzupełniał ale zamarzyło sie gwiazdorzenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale dla mnie to zauroczenie. T-Mac dopiero w Houston zaczął coś grać dobrego i to 1-2 sezony w RS co w zasadzie bez potwierdzenia w Play off nie ma znaczenia.

Fajny grajek do ogladania- nic niestety nie wniósł do gry.

Ale ja to właśnie mniej więcej miałem na myśli. Nigdzie nie napisałem, że Tracy był graczem bardzo znaczącym, który powinien być HOFem czy nawet mającym jakiś większy wkład w historię ligi. Fajnie się go oglądało bo miał taki talent a jego gra była przyjemna dla oka. Brakowało mu charakteru, żeby wygrywać, a co z tego że masz talent, jeśli ci się nie chce? 

 

 

Była mała szansa dla niego gdyby został w Toronto z Carterem. Doskonale go wtedy uzupełniał ale zamarzyło sie gwiazdorzenie

W Orlando miał grać z Hillem, a włodarze Orlando podobno chcieli jeszcze ściągnąć Duncana. W planach były więc większe perspektywy niż miałby w Raptors.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym atakiem to trochę dziwna sytuacja, bo w okresie jego prime miał wręcz elitarną łatwość zdobywania punktów zarówno w trumnie jak i z mid range. Garnett jednak często tego nie wykorzystywał w takim stopniu, w jakim powinien. Często zamiast brać ciężar gry na siebie starał się kreować kolegów. Był czasem za bardzo pro zespołowy. Brakowało mu trochę egoizmu. No i jego lojalność -  z jednej strony super sprawa i budzi szacunek, z drugiej chyba wszyscy najwięksi fani Minnesoty przyznają, że powinien odejść z Wolves wcześniej. Może i jest w tym top 20 all time, brakuje mu kilku pierścionków do półki Duncana chociażby. 

smieszne, ale jak to opisales i bys nie podal nazwisk itd to bym powiedzial ze piszesz o Paulu

 

i to jest wlasnie roznica miedzy graczami top all time, a wanna be top all time

 

nie zeby to byl jakis zarzut

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legenda potencjalu T-maca jest dla mnie niezrozumiała. To dla mnie takie same fantazje jak porównywanie Jordana do Kobego

 

Wrzuć sobie do youtube t mac 13 points in 35 seconds. T-Mac miał pecha odnośnie kontuzji w teamie.

 

Jeśli chodzi o Garnetta to zawodników ocenia się przez kilka pryzmatów, tytuły, nagrody, statystyki, zwycięstwa itd. W ciągu ostatnich 50 lat przez NBA przewiniło się 3071 zawodników. Top 20 bardzo wąska grupa. Top 20 PF tak, top 20 all-time  nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.