Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Whiteside to jest tylko trochę mniej prawdopodobne niż James. Biorąc pod uwagę, że w Miami jest najlepszy GM w NBA, ogromny rynek i wcale prestiżem miasto wiele nie ustępuję LA to Whiteside musiałby być ultra debilem (większym niż DAJ) aby się do LA przenosić. 

tylko ten najlepszy GM w NBA ślini się na Duranta, a do Whiteside'a nie mają praw Birda i staje się on nizastrzeżonym FA. Lakers będą mieli na tyle kasy by równocześnie zaoferować ją i Durantowi i jemu (czy tam Horfordowi) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciejstwo konta rzeczywistość. 

 

Russell słabo kreuje partnerów, Clarkson tez dlatego dobrze mu robi przesuniecie na SG. Hibbert jest drewniany w ataku, wszystko można o nim powiedzieć ale nie to ze ma dobry pass. Bryant umie ale nie chce. 

 

Niech żyje ignorancja. Passing to akurat jeden z atutów Hibberta w ataku (obok osobistych i stawiania zasłon). Nie jest w tym względzie Gasolem, ale można grać przez niego atak. Kreowanie na pickach od zeszłego sezonu jest jednym z głównych atutów Clarksona. Russell również bardzo dobrze podaje.

23 miliony za wyżej wymieniony zestaw, ale bez Clarksona, który będzie wolnym agentem

 

Clarkson ma malutki caphold.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już chyba przerabialiśmy to latem ? moim zdaniem było możliwe, że Durant mógłby po dobrym sezonie lakers skusić się na grę z Russelem/Clarksonem/Randle i do tego Horford i Whiteside, ale jak skończą tam gdzie na razie się zanosi, że skończą to nie ma w ogóle o czym dyskutować.

 

Nawet jakby wyrwali Whiteside'a, to nie wiem dlaczego Kevin miałby pójść do supportu w postaci Clarkson-Russell-Randle-Whiteside. Wg mnie nie ma opcji.

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie obserwuję i poza tym, że zgadzam się z Jendrasem i tym, że ciężko czytać chaotycznego ignazza (ale to akurat dotyczy większości jego analiz, dużo słów, mało konkretów w stosunku do tego), mam do Ciebie ignazz pytania związane z ostatnią wyliczanką... 

 

#1 MWP - nie uważam go za zbawcę i nawet jego rolę w szatni celowo MINIMALIZUJĘ w opozycji do waszych słów zadowolenia, ze wrócił do LA. IMO jego czas minął i nie robi nieczego ISTOTNIE dobrego dla klubu/młodych/szatni

 

#2 Hollywood już opisałem. Światek blisko gwiazd i życie zawodników na TV świeczniku w miejscu pełnych POKUS i przede wszystkim w miejscu gdzie jest wiele elementów rozpraszających UTRUDNIA budowę klubu poprzez młodych.... to właśnie ci najmłodsi i najmniej doświadczeni życiowo mogą "umoczyć karierę"

zgodzisz się że o przybalowanie w NY czy LA łatwiej niż w Minny czy Cavs... romans... modelki... podrzutki....itp.

 

do LA przez dekady łatwiej było ściągnąć mega gwiazdę niż wychować chłopaka z siąsiedztwa...

 

i tu idę do meritum... Lakers obecnie chcą tak trochę w tę a trochę w tę stronę....

postawienie na młodych ( Randle i  Russ) w tym miejscu jest dosyć ryzykowne jak opierasz resztę składu na lekkoduchach ( sorry tak postrzegam waszych swingmanów) i niedojrzałego emocjonalnie Hibberta.

 

IMO tych takich małych zapalników jest tak dużo że czekam cierpliwie co z tego wyniknie...IMO nic dobrego

 

#3 posiadanie na payrollu 3 trenerów w jednym roku w niedaalekiej przeszłości i zwalnianie ich tak lekką ręką na pewno ma swoje KONSEKWENCJE w światku trenerów. jasne idzie się tam gdzie dobrze płacą ale Lakers na pewno stracili część prestiżu takim BEZMYŚLNYM zatrudnieniem/zwalnianiem trenerów. to była parodia.... i każdy z trenerów spotkał sie szybko z masą krytyki i to dosyć szerokiego hejtu.... czasem nie jest nawet istotme czy na to zasłużyli czy nie... wylano zbyt dużo żalu aby oceniać tę historię POZYTYWNIE.... nie było prania brudów po cichu po prostu a ruchy były niekonsekwentne i nieprofesjonalne.... owszem zapewne z obu stron bo nie wybielam coachów....

 

IMO będzie przez to o spokój i dobre wybory trudniej... mając dobre trenerskie nazwisko raczej nazwę Lakers minąłbym łukiem.... to logiczne zachowanie więc nieistotne jest to ze nie jestem HC w ogóle.... trafne domniemanie bardzo prawdopodobne

 

#4 FA

niestety tu skazani jesteśmy na ocenę FAKTÓW niz analizę rozmów które poprzez agentów są ukryte a celowe przecieki do prasy że ktoś z kims rozmawia są raczej przejawem lewaru klubu dla którego chce się grać niż przejawem doskonałem pracy klubu który został na short liście... w świecie NBA w lipcu nie ma nagród za drugie miejsce w pościgu za FA....

 

ocena nabytków LA bardzo słaba po prostu.... a nakłada się to idealnie na niedopasowanie składu....

dodatkowo zgodzimy się że kontrakt KB też nie pomagał.....

 

#1. Od razu z grubej rury walisz. Przepraszam bardzo, ale skąd bierzesz takie oceny? Czym są podparte? Przecież wpływ Artesta na Randle'a z miejsca był wysoko oceniany i bardzo chwalony. Pomijam, że w innych tematach (SPURS! - pisząc ignazzowo) rolę weteranów oceniasz jako jedne z kluczowych elementów zespołów oraz dobrej szatni. A Ronowi nie można zarzucić niczego. Jest profesjonalistą, a jego pozytywny wpływ na młodych oraz to, czego mogą się od niego nauczyć, nie ma minusów. To bardzo dobre uzupełnienie młodego składu. 

 

#2. Te Hollywood to sobie ubzdurałeś już dawno temu i widzę, że lubisz przytaczać wtedy, kiedy jest to wygodne. A konkretnych dowodów na takie tezy brak. Z drugiej strony w różnych tematach są też głosy, że small markety nie są dobre dla młodych i chcą z nich uciekać jak najszybciej, żeby się rozwijać... to jak to jest? Która prawda jest prawdziwsza? 

 

#3. Co w tym dziwnego, nie rozumiem... Jeśli coś nie działało, to należało to zmienić, proste. Gdyby ich nie wypchnęli, to z kolei miałbyś pole do popisu, że trzymają niepotrzebnie coś, co nie daje egzaminów. Same wybory były średnie, ale poza Brownem, miały jakieś dodatkowe przesłanki. MDA był mocnym ukłonem w stronę Nasha (ile biedy przyniósł ten transfer, to jeszcze długo będę wypominał), z kolei Scott to człowiek Lakers, w dodatku z dobrą historią wprowadzania młodych obwodowych do ligi (inna sprawa, ile w tym jego zasługi, a ile talentu młodych), z dwoma finałami na koncie. Może poleci po sezonie, może w trakcie... nie wiadomo. 

 

#4. FAKTÓW? Jedynymi pewnymi FAKTAMI jest to, że ktoś wybrał inny zespół. Reszta to mniejsze lub większe domysły i ogólne pierdoły. Ale bierzesz to jako jakiś punkt odniesienia. Jendras ładnie to opisał, w dodatku samo to, że gracze spotykają się z Lakers, ma już jakieś znaczenie, nie sądzisz? BTW inaczej byś gadał, gdyby LMA wybrał inny zespół. 

 

Nie pisz o jakimś rozbijaniu banku na drugoplanowe cele, bo Lakers ładnie pokazali w czasie ostatnich dwóch offseasonów, że po niepowodzeniu nie pakują się w gówniane umowy, tylko starają się jakoś porządkować sytuację krótkoterminowi umowami, jak w zeszłym roku Hill, lub w tym pozyskanie Hibberta (co było świetnym ruchem, jakiego wielokrotnie sobie życzyłem w razie niepowodzeń na FA).

 

Dziwne, że do wpisu o 100 stronach trzeba było tak długo czekać, ale właśnie takie gadki po raz kolejny nabijają nam strony, a później znowu jest to punktowane, jakby miało jakieś znaczenie.

 

Ogólnie od czasu ostatniego misia obrosłeś w piórka, co nawet nie dziwi, ale przyjście LMA w lato zachwiało jakimkolwiek rozsądkiem i masz idealne recepty na każdą sytuację oraz wystawiasz najtrafniejsze oceny, jedyne. Na szczęście LaMarcus gra tak sobie, bo mielibyśmy przerąbane. 

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może jest, a może nie ma, ale jeśli nie ma to moim zdaniem ze względu na inne czynniki, a nie ten support

 

No nie ma. Na samym zachodzie większą szansę na KD oprócz OKC mają wg mnie Pelicans, Grizzlies, Suns, Wolves, Blazers, Kings, Jazz – czyli praktycznie każdy, kto ma miejsce w salary.

 

A na wschodzie na pewno też znalazłoby się parę dobrych drużyn, które po prostu dają lepsze możliwości w najbliższych 4-5 latach Durantowi, niż perspektywa gry u boku Russella-Clarksona-Randle'a-możeWhiteside'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wspominałem wcześniej ten zespół ma jeden gigantyczny problem. Są nim zawodnicy na ławce. Kompletnie źle dopasowani. Swaggy i Lou to ten sam typ. Kobe po kontuzji ma za dużo swobody. MWP daje radę, ale to i tak nie jest jakiś super konkretny mentor.

 

Jakby Wam się udało jakimś cudem zrobić deal w stylu:

Swaggy za Cartera

 

Wymienić Bassa, który i tak nie gra, czy tam Taricka Blacka za jakiegoś fajnego rozgrywającego z bagażem doświadczeń.

kucio, ale co by dała zamiana Swaggy na Cartera ?  Nawet jeśli się zgodzić z tym, że to ten sam typ to można rotować tak by grali jak najmniej ze sobą. Nikt nie zmusza trenera do grania jednym i drugim. W Warriors potrafili praktycznie kompletnie zrezygnować z byłego all stara Lee bo to było korzystne wyjście, a Scott musi za wszelką cenę grać Bassem/Lou czy Swaggym nawet jeżeli to szkodzi drużynie ?

 

co do trenerów, których wymieniłeś to byłoby kontynuacja błędnej strategii jaką lakers przyjeli w zatrudnianiu trenerów. Tu jest potrzebny ktoś ze świeżym spojrzeniem. Nie mówiąc już o tym, że pomijając widoczny brak poprawy jakości to wyjebanie byłego Lakersa i zatrudnienie na jego miejsce byłego Celta by nie przeszło ;)

 

@barca

spoko możesz sobie oceniać wyżej szanse, ja to oceniam inaczej, a KD może je ocenić jeszcze inaczej. Fakty są takie, że żaden z nas nie wie czego on będzie chciał i udawanie, ze jest inaczej nie ma sensu.

Edytowane przez Van
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 MWP daje radę, ale to i tak nie jest jakiś super konkretny mentor.

Kolejny... a czego mu brakuje? Co możesz mu zarzucić? Jaki powinien być super konkretny mentor? 

 

Young i Williams to przejściowy stan, nie wiem po co do nich się czepiać, jak to nie oni są problemem. 

 

Jakby Wam się udało jakimś cudem zrobić deal w stylu:

Swaggy za Cartera

 

Wymienić Bassa, który i tak nie gra, czy tam Taricka Blacka za jakiegoś fajnego rozgrywającego z bagażem doświadczeń.

 

To by sporo zmieniło.

 

Dodatkowo wyjebać wreszcie Scotta i postawić na kogoś z trójki McHale, Brooks, Thibo z czego najlepszym wyborem jest 1, bo rozwija młodych plus robi wynik ponad stan. Kobiego powinien ktoś wziąć za mordę i powiedzieć, że jak mu nie siedzi rzut to ma podawać. 

Jakie to wszystko proste. 

 

Kemby nie proponujesz? 

 

Wówczas wchodzicie w nowe offseason z:

 

Dar - Jordan - x - Randle - Hibbert

 

Nance, Brown, Black, Lou i Carter z Andre Millerem załóżmy

 

Bierzecie z FA

 

Durant/Batum/Barnes

 

Dorzucacie jeszcze trochę klocków na ławkę, a wszystko to okraszone McHalem i lecicie z koksem.

 

Z draftu dorzucacie jakiegoś Dunna, czy kto Wam się tam trafi, jeśli obronicie pick, a jeśli nie to trudno.

 

Innej drogi nie widzę, która, by była sensowniejsza.

 

Marnujesz się w Polsce. 

 

A Hibbert będzie FA. Nie wiemy, jakie plany ma on i jakie plany wobec niego mają Lakers. Więc można odłożyć do szuflady w tej chwili takie pomysły. 

 

Co do Kobe, ja nawet się nie denerwuję. Po prostu obserwuję ostatni rok mojego ulubionego gracza. Nikt ani nic go już w tej chwili nie zmieni, a ja się też nie dziwię, że on mocno się nie nagina do sytuacji, mając takie otoczenie. Ocenę tego, co on myśli w jakiś sytuacjach i jakie jest jego nastawienie do różnych tematów, to sobie darujcie. Nikt tego nie wie, poza nim. 

 

 

Z całym szacunkiem do Kobiego i MWP, ale to nie są wzorowi mentorzy. MWP bardzo lubię, Kobiego - szanuję za overall. No, ale wiem, że Carter, czy taki Tyson Chandler w zespole to skarb jakich mało. 

Co Ty masz do ich mentorowania, i w czym lepsi są Carter i Tyson, że już oni byliby świetni, a taki Artest be? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech żyje ignorancja. Passing to akurat jeden z atutów Hibberta w ataku (obok osobistych i stawiania zasłon). Nie jest w tym względzie Gasolem, ale można grać przez niego atak. Kreowanie na pickach od zeszłego sezonu jest jednym z głównych atutów Clarksona. Russell również bardzo dobrze podaje.

 

Clarkson ma malutki caphold.

Jak Wam ktoś zrobi psikusa i wrzuci Clarksonowi maxa to trzeba będzie wybierać, caphold albo Clarkson.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matek, tylko miej na uwadze, że 6 milionów jest tylko przez dwa lata. W dwóch kolejnych ta kwota rośnie już do normalnego maxa.

Wiem doskonale. Łącznie jego max wyjdzie ok 55-60 mln za 4 lata. 

Oho. To nam się moderator zagotował : )

 

...

 

Co do menterowania - spójrz jak budowane są fajne kolektywy. Potrzebujesz chłodnych głów. Ludzi, którzy są spokojniejsi, mniej emocjonali, ale swoje w szatni robią. Poradzą, poklepią po plecach. O ile do MWP czepiam się za jego w sumie dziwaczną konstrukcję psychiczną to uważam go za najlepszego mentora, ale jestem też zdania, że w tej lidze znajduje się paru weteranów, którzy robią to o 5 klas lepiej. Just like that. 

Nic nie zagotował, bo jestem dziś wyjątkowo zrelaksowany, lekki dzień w robocie. 

 

Nie oceniasz przypadkiem Rona patrząc na jego obraz do jakiegoś 2012 roku? Tak naprawdę nie możesz mu zarzucić niczego konkretnego, tak sobie piszesz. Co robi w szatni i podczas treningów też nie wiesz. A ja wolę czytać to, że ma dobry wpływ np. na Randle'a i ogólnie zespół, niż jakieś dziwne oceny biorące się jakiś domysłów na jego temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tytuł Mistrza Świata należy się Tobie...

bardzo skutecznie wygładzasz zdania fanów Lakers  na forum w tym temacie... już niedaleko do stanu gdzie mój post ( uważam że trafny) co do bardziej złożonych powodów porażki LA stanie się zdaniem obecnych tu fanów.

 

chyba o to mi chodziło więc misja zakończona.....

 

Oj drogi Panie, w Twojej wypowiedzi chodziło o dużo więcej, przede wszystkim o zbesztanie ogółu fanów, ale także roztaczanie ciemnej wizji na przyszłość, więc się teraz proszę nie wykręcać.

 

Ze słabą grą Lakers w tym sezonie akurat nikt nie dyskutował. Przypominam, że niedawno napisałeś posta, w którym m.in. wróżyłeś, że rywale zaczną trafiać trójki na lepszym procencie. I jakoś nikt się tego nie doczepił (tu akurat miałeś rację, bo system defensywny Scotta praktycznie z założenia zostawia luki na obwodzie).

 

Przypominam sobie jednak sytuację że dosyć agresywnie fan/fani LA potraktowwali inne PRZECIWNE  głosy a szczególnie z obozu Denver i 76ers.

pamietam że dosyć niegrzeczne były docinki... ci pamietliwi teraz w sumie mają moralne prawo pokazać język....

więc odpowiadając wprost "co złego było?" odpowiem taka zbyt nerwowa reakcja na głosy innych...

 

pech polega na tym że ci inni mieli rację.....

 

 

To podaj, którzy fani tak brzydko i agresywnie się zachowywali oraz o jakich docinkach mówisz. Nie wiem czy tak dokładnie było, nie pamiętam, ale takie puste oskarżenia to sobie każdy może rzucać. 

Zastanawia mnie przy tym to, że jak wpada do tematu mnóstwo kibiców innych drużyn, i zachowuje się w podobny "agresywny" sposób, to już Ci to nie przeszkadza i nie piszesz pouczających elaboratów.

 

#1 MWP - nie uważam go za zbawcę i nawet jego rolę w szatni celowo MINIMALIZUJĘ w opozycji do waszych słów zadowolenia, ze wrócił do LA. IMO jego czas minął i nie robi nieczego ISTOTNIE dobrego dla klubu/młodych/szatni

 

 

Ale skąd Ty wiesz jaką ma rolę w szatni? Jak możesz ją minimalizować? Dla mnie kuriozalny zarzut.

Ja nie wiem jaki jest Artest w szatni, ale mogę Ci powiedzieć, że on całe lato pracował z Randlem i właśnie po tym Lakers zaczęli rozważać jego zatrudnienie. 

 

#2 Hollywood już opisałem. Światek blisko gwiazd i życie zawodników na TV świeczniku w miejscu pełnych POKUS i przede wszystkim w miejscu gdzie jest wiele elementów rozpraszających UTRUDNIA budowę klubu poprzez młodych.... to właśnie ci najmłodsi i najmniej doświadczeni życiowo mogą "umoczyć karierę"

zgodzisz się że o przybalowanie w NY czy LA łatwiej niż w Minny czy Cavs... romans... modelki... podrzutki....itp.

 

 

Ok, ale tak było zawsze. 

 

do LA przez dekady łatwiej było ściągnąć mega gwiazdę niż wychować chłopaka z siąsiedztwa...

 

 

hmmm... ja sobie przypominam jedną wychowaną megagwiazdę i jedną ściągniętą przez ostatnie 20 lat.

 

#3 posiadanie na payrollu 3 trenerów w jednym roku w niedaalekiej przeszłości i zwalnianie ich tak lekką ręką na pewno ma swoje KONSEKWENCJE w światku trenerów. jasne idzie się tam gdzie dobrze płacą ale Lakers na pewno stracili część prestiżu takim BEZMYŚLNYM zatrudnieniem/zwalnianiem trenerów. to była parodia.... i każdy z trenerów spotkał sie szybko z masą krytyki i to dosyć szerokiego hejtu.... czasem nie jest nawet istotme czy na to zasłużyli czy nie... wylano zbyt dużo żalu aby oceniać tę historię POZYTYWNIE.... nie było prania brudów po cichu po prostu a ruchy były niekonsekwentne i nieprofesjonalne.... owszem zapewne z obu stron bo nie wybielam coachów....

 

 

Nie do końca. Lakers póki co zwolnili jednego trenera - Browna. D'Antoni sam odszedł, bo Lakers nie chcieli zagwarantować mu ostatniego roku kontraktu. Phil skończył karierę. Byron póki co trwa.

 

Trenerzy w NBA zostają zatrudnieni po to by zostać zwolnionym. Karuzela na tym stołku to rzecz normalna. Presja w Lakers zawsze była, jest i będzie - ze strony olbrzymiego fan base czy rozrośniętych mediów. W tej kwestii nic się nie zmienia od lat, a jednak trenerzy chcą tu pracować.

 

Mnie się oczywiście te roszady trenerskie (jak i same wybory) nie podobają, ale nie wyolbrzymiałbym tego problemu.

 

IMO będzie przez to o spokój i dobre wybory trudniej... mając dobre trenerskie nazwisko raczej nazwę Lakers minąłbym łukiem.... to logiczne zachowanie więc nieistotne jest to ze nie jestem HC w ogóle.... trafne domniemanie bardzo prawdopodobne

 

 

Trenerskie nazwiska przychodzą jak mają gotowy roster. 

 

 

#4 FA

niestety tu skazani jesteśmy na ocenę FAKTÓW niz analizę rozmów które poprzez agentów są ukryte a celowe przecieki do prasy że ktoś z kims rozmawia są raczej przejawem lewaru klubu dla którego chce się grać niż przejawem doskonałem pracy klubu który został na short liście... w świecie NBA w lipcu nie ma nagród za drugie miejsce w pościgu za FA....

 

 

 

Ja nie mówię o analizie rozmów - FAKTY są właśnie takie, że wszyscy topowi wolni agenci spotykali się z wąskim gronem klubów i wśród nich umieszczali Lakers. To że ostatecznie szli gdzie indziej, to oczywiście inna sprawa (a szli za kasą albo za wygrywaniem, co wydaje mi się zupełnie normalne), ale po co w ogóle chodzili na spotkania, wiedząc, że w LA takie bagno?

 

Weź pod uwagę, że większość wolnych agentów zostaje w swoich klubach. Aldridge był poważnie zainteresowany Lakersami, ale ci na spotkaniu wtopili po całości. Dla mnie w tym przypadku problemem jest brak charyzmatycznego lidera w organizacji (jak kiedyś West, czy w innych klubach np. Riley, Cuban), który mógłby lepiej sprzedać obietnice budowy silnego zespołu, bo sam roster w głębokiej przebudowie się nie obroni.

 

styl porażek w listopadzie akurat w NBA może mieć korelację z wydawaniem 50 baniek w lato..... już teraz sytuacja się na razie pogarsza i moze sie to skończyć rozbitym bankiem na drugoplanowe cele FA.

więc powie mi sporo jak sytuacja się pogorszy..... 

 

 

Tak naprawdę to lato zawsze było mrzonką, bo rynek FA jest słaby, a drużyn z kasą mnóstwo. Teoretycznie atutem Lakers może być zmieszczenie dwóch maxów, tylko że tu nawet brakuje kandydatów na zrobienie podobnego numeru, co kiedyś Miami. Ja już od dawna uważam, że Lakers po prostu nie są w fazie, w której poluje się na wolnych agentów. Według mnie najpierw muszą zbudować podstawy rosteru, żeby potem kusić gwiazdy, tak jak kiedyś było z Shaqiem. Nie mam nic przeciwko temu, że próbują, ale jakoś nie traktuję niepowodzeń w tym zakresie jako wielkiej porażki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko podsumuję po ostatnim wpisie, że chyba przeceniasz rolę "mentorowania" i opieki nad młodymi graczami. 

 

A Ronowi nadal nie możesz nic konkretnego zarzucić, co sprawi, że nie możemy go stawiać jako wzorowego mentora. Ba, niewielu jest w lidze takich gości, którzy bezinteresownie biorą w czasie wolnym pod swoje skrzydła młodych zawodników. I nie ma w tym gronie graczy, których wymieniasz na ostatnich stronach. 

 

A dwa ostatnie posty wywaliłem, żeby za chwilę nie było haseł "mamy grudzień, a temat ma 200 stron". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trade Okafor-Russell to niezłe SajFaj na dziś dzień. ;]

 

Jak przed sezonem mówiłem, ze widzę na zachodzie może 1-2 słabsze zespoły na zachodzie to mi nie wierzyliście i mowiliście może naweto PO... teraz zobaczcie jak to wyląda.

 

Jeżeli Scott robi drugi rok z rzędu c***ową robotę, to powinien być wyjebany na zbity pysk - skoro im faktycznie na wynikach Kupchakowi zależy - jak Brown pare lat temu słabo wystartował, to wyleciał po kilku spotkaniach.

 

Na moment dzisiejszy uważam, że Lakers mają warunki zatankowac w taki sposób, że prześcigną nawet Sixers. Mają 2 wygrane więcej, więc na przestrzeni całego sezonu całe nic... grają na trudnym zachodzie, natomiast Phila zaczyna wyglądać coraz lepiej i na wschodzie powinni tych kilka W więcej niż Lakersi uzbierać. Brooklyn gra na wschodzie, mają niezły roster , wiec na pewno będa lepsi, a rzaden inny zespół nie będzie za chwilę w stanie 'dogonić' tankerów.

Nie przesadzaj w druga strone. Lal maja najwieksza ilosc coachow na payrollu wiec zwolnienie Scotta nie ma sensu. Jestesmy i tak lepsi niz to co biega lacznie w strojach 76ers. Okafor i Noel to fajni zawodnicy ale nie wiem czy nimi przeskoczycie nas w tabeli. Na te chwile jestesmy przed wami. Wschod sie splaszczyl i zachod tez wiec jednej i drugiej ekipie za duzo szans na zwyciestwa nie daje. Nawet drugi bilans moze nam i tak nie pozwolic zachowac picku w top3. Co mnie i tak martwi to fakt, ze wy nawet nie bedziecie mieli miejsca na weteranow w skladzie, bo tylu u was graczy z draftu.

 

Co do LAL. Jest c***owo. Z trojki mlodych nadal podoba mi sie najbardziej Clarkson, ktory u nas zostanie po sezonie. Zadnych duzych nazwisk nikt sie nie spodziewa. Moze sciagniemy uznanych sredniakow, nic wiecej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ronowi zarzucam tylko to, że jest Ronem. Pokręcony i dziki

Tego Rona już dawno nie ma. Jest najwyżej szalony. Gwałtownego i nieobliczalnego Artesta już nie ma. Zmiana w nim jest widoczna gołym okiem, gość się całkowicie zmienił i to, co było kiedyś jego największymi minusami, teraz znikło lub fajnie przeszło w pozytywne ich wykorzystanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego Rona już dawno nie ma. Jest najwyżej szalony. Gwałtownego i nieobliczalnego Artesta już nie ma. Zmiana w nim jest widoczna gołym okiem, gość się całkowicie zmienił i to, co było kiedyś jego największymi minusami, teraz znikło lub fajnie przeszło w pozytywne ich wykorzystanie. 

 

 

Parafrazując:

 

A skąd wiesz? Byłeś w szatni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.