Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

zamiast świetnego dzisiaj Bassa

.

kore gdzies Ty tam widział świetnego Bassa? jakby trzeciej kwarcie zaliczył trzy straty z rzędu, w tym dwie identyczne jak próbował grać tylem do kosza ? jak poza chyba dwoma akcjami był beznadziejny w obronie ?

ja tam naprawde dobrym meczem bym tego nie nazwał nie mówiąc o swietnym. Po raz kolejny nie rozumiem dlaczego nie gra Black. Pachulia na p'n'r i swoja aktywnością nas niszczyl, Hibbert nie dawał rady, mamy na lawce gościa, który podobnie jak Zaza robi różnicę nie swoimi umiejętnościami, ale aktywnością i z jakiegoś powodu znowu jest przyklejony do ławki.

 

Co do Lou, on mimo póki co lipnego %, jest pożyteczny w wymuszaniu fauli, ale Scott przegina drugi mecz z rzędu z jego minutami w drugiej połowie. To gość, który powinien zaliczac 6min wejścia, raz dłuższe, a raz krótsze w zależności od dyspozycji dnia, a nie grać po 1,5 kwarty w ciagu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore gdzies Ty tam widział świetnego Bassa? jakby trzeciej kwarcie zaliczył trzy straty z rzędu, w tym dwie identyczne jak próbował grać tylem do kosza ? jak poza chyba dwoma akcjami był beznadziejny w obronie ?

ja tam naprawde dobrym meczem bym tego nie nazwał nie mówiąc o swietnym. Po raz kolejny nie rozumiem dlaczego nie gra Black. Pachulia na p'n'r i swoja aktywnością nas niszczyl, Hibbert nie dawał rady, mamy na lawce gościa, który podobnie jak Zaza robi różnicę nie swoimi umiejętnościami, ale aktywnością i z jakiegoś powodu znowu jest przyklejony do ławki.

 

Co do Lou, on mimo póki co lipnego %, jest pożyteczny w wymuszaniu fauli, ale Scott przegina drugi mecz z rzędu z jego minutami w drugiej połowie. To gość, który powinien zaliczac 6min wejścia, raz dłuższe, a raz krótsze w zależności od dyspozycji dnia, a nie grać po 1,5 kwarty w ciagu.

 

OK, 2 straty z rzędu, można było się poirytowac, ale to co dawał dzisiaj na atakowanej desce było świetne. Poza swoimi zbiórkami, miał jeszcze parę akcji gdzie zwyczajnie dobrze zastawiał i pomagał innym zebrac. W obronie nie przesadzałbym. Jeśli mówimy o nim że był słaby, to jak nazwac to co Randle grał? :) Naprawdę się wyróżniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak oceniacie Randle'a? początek sezonu to mała dawka, ale już preseason + SL to coś więcej - i dyspozycja rzutowa raczej zaskakuje in minus. za to nie broni tak źle, ale w dalszym ciągu jego upside to borderline allstar w borderline playoff teamie, nie wiem czy to źle, IMHO nie.

 

Gra lepiej niż oczekiwałem. Przede wszystkim jest playmakerem (a jeszcze niedawno większość miała go za czarną dziurę w ataku), mało jest takich kreatorów na jego pozycji, co już go wyróżnia. W ataku ma na razie problemy z wysokimi frontcourtami, co było do przewidzenia, w dodatku dzisiejszy mecz pokazuje, że rywale go rozpracowali (Pachulia krył go od wejścia i zamknął lewą stronę).

 

Randle będzie miał słabą skuteczność, dopóki nie poprawi jumpera i prawej ręki. Do tego z czasem sędziowie zaczną go normalnie traktować i będzie wymuszał masę wolnych.

 

W obronie gubi się jak wszyscy młodzi, ale jest silny i szybki na nogach, z czasem się poprawi.

 

Co do upside'u to trudno mi powiedzieć jaki jest, ale dostrzegam sporą szansę, że go osiągnie, bo ponoć pod względem etyki pracy prezentuje się kapitalnie.

 

W obronie pewnie nigdy nie będzie tak dobry jak Favors, ale w ataku spokojnie powinien go przeskoczyć.

 

Borderline all-star to imo nie jest jakaś strasznie krzywdząca prognoza, jeśli wziąć pod uwagę, że takim samym mianem można by określić np. Randolpha, Horforda czy Millsapa, a to wszystko świetni zawodnicy.

 

kore gdzies Ty tam widział świetnego Bassa? jakby trzeciej kwarcie zaliczył trzy straty z rzędu, w tym dwie identyczne jak próbował grać tylem do kosza ? jak poza chyba dwoma akcjami był beznadziejny w obronie ?

ja tam naprawde dobrym meczem bym tego nie nazwał nie mówiąc o swietnym. Po raz kolejny nie rozumiem dlaczego nie gra Black. Pachulia na p'n'r i swoja aktywnością nas niszczyl, Hibbert nie dawał rady, mamy na lawce gościa, który podobnie jak Zaza robi różnicę nie swoimi umiejętnościami, ale aktywnością i z jakiegoś powodu znowu jest przyklejony do ławki.

 

Co do Lou, on mimo póki co lipnego %, jest pożyteczny w wymuszaniu fauli, ale Scott przegina drugi mecz z rzędu z jego minutami w drugiej połowie. To gość, który powinien zaliczac 6min wejścia, raz dłuższe, a raz krótsze w zależności od dyspozycji dnia, a nie grać po 1,5 kwarty w ciagu.

 

Lakers zainwestowali w Bassa te 3 bańki, więc kombinują, żeby znaleźć dla niego miejsce w rotacji. Myślę jednak, że to kwestia czasu, aż Bass usiądzie. Też bym wolał Blacka.

 

S5 w meczu z Dallas miała świetny ORTG i DRTG w ciągu 14 minut, więc również liczę, że Scott trochę przystopuje Lou.

 

Co do samego spotkania, to cóż, jak się nie trafia laypów, to trudno o wyjazdowe zwycięstwo. Lakers mieli coś koło 8/30 z pola trzech sekund. Różnica w faulach (27-15) też swoje zrobiła. Niemniej poprawa w grze w tej serii wyjazdowej jest.

 

btw. z innej beczki, Stevens o Turnerze:

 

"This is how dumb I am: I didn't even know he was 0/9. I didn't care. That guy in the fourth quarter... I believe in him"

 
Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby coś takiego powiedział Scott?
 
 
Ps. Tymczasem w D-Leauge:
 
Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutaj jeszcze taki komentarz reddita, nie wiem na ile prawdziwy

 

 

I watch a LOT of basketball. I've seen almost every Laker game in the last 10 years, via cable or streaming. Going to a game is a very telling experience. You see things that the cameras don't show you during timeouts, and tv timeouts. All year I've been wondering why we're so terrible, why we're playing stagnant offense and uninspired defense. Last night I got my answer.

I was sitting behind the LA bench, not close enough to hear conversations but close enough to see body language and little things like how the guys act with each other. I'll say this as simply as I can. Not one person on that team likes playing for Byron Scott. He offered high fives to a few players at dead balls and rarely got them. The rest of the game he sat there with his arms crossed, not giving instruction. Most of the time, Kobe and D'Lo just walked by him on their way to the bench without saying anything.

On top of that, he wasn't even coaching for half of the game at least. He would walk out onto the court with assistant coaches and huddle up with them, meanwhile Kobe is in a players only huddle with a clipboard drawing up plays. There's zero excuse for that. Those two things are bad enough, without even mentioning the horrendous substitution patterns. Metta was playing lockdown defense with Bass and Hibbert, so what happened?Byron benched him. Kobe got a good rhythm going, got benched. D'Lo starts getting in the flow of the game? Bench. I honestly think that ownership and management instructed Byron to tank again, because there's no way this team should be 1-8. They're a .500 team at least, they just need a competent coach. It's so depressing. There's no way Byron Scott should be an NBA head coach when Jeff Van Gundy, Mark Jackson, Avery Johnson are available. All of those coaches have their own issues but they produce wins.

https://www.reddit.com/r/lakers/comments/3st1zg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutaj jeszcze taki komentarz reddita, nie wiem na ile prawdziwy

 

https://www.reddit.com/r/lakers/comments/3st1zg

no właśnie nie wiadomo na ile to jest prawdziwe, ale niestety nie jest to coś w co trudno uwierzyć. Tak jak pisałem do Jendrasa mam nadzieję, że jest tak jak mówi i Scott jest lubiany i szanowany przez graczy, nawet jeśli trudno to dostrzec. Ja nie miałem nadziei, że on jest jakimś wybitnym strategiem jak go zatrudniali, ale liczyłem, że będzie jednak kimś za kim gracze będą chcieli pójść, kto będzie umiał ich zmotywować.

 

Na temat reagowania na to co się dzieje na parkiecie, rotacji, strategii już sporo się napisaliśmy, ale martwiąca jest też ta jego pasywność, albo siedzi albo stoi z rękami skrzyżowanymi cały czas, może to i czepianie się pierdoł, ale czasami potrzebne jest by trener nawet zawalczył o swoich graczy u sędziów, dostał technika, który by może poderwał drużynę... Tak z ciekawości sprawdziłem bo za bardzo nie przypominałem sobie Scotta dostającego technika, trenera drużyny, która ma 1-8 w tym roku, w zeszłym wygrała 21 meczów i w tym roku 0 technicznych, a w całym zeszłym sezonie 1... to już nawet Phil na stare lata podnosił czasami tyłek ze swojego tronu w kierunku sędziów. Może to wszystko nie ma znaczenia, ale wydaje mi się, że aktywne wstawianie się za zawodnikami przez trenera jest czymś co jest przez nich dobrze odbierane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie mam do was pytanka o Kobiego,oczywiscie nieobiektywne,ale prosze smiało odpowiadac

1.Zarabia obecnie chyba niemal kosmiczą kasę,ale  -widząc jego gre i jak mniej wiecej zapowiada sie jego sezon- ile wg was jest obecnie warta jego gra? (oczywiscie odrzucic zasługi za przeszłość i nadzieje ze moze grac znaczaco lepiej biorąc pod uwage wiek i nogi)

2.Jak wygląda porównanie gry 37letniego KB z 40letnim MJordanem z 2003 roku?(oczywiscie nie bierzemy pod uwage roznicy w przebiegu tylko po prostu,subiektywą ocene owczesnej gry MJ i dzisejszej KB,MJ miał mniej w nogach ale tez mimo wszystko kosmiczny przebieg,stad moje pytanie o waszą ocenę)

Edytowane przez Tombou
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie mam do was pytanka o Kobiego,oczywiscie nieobiektywne,ale prosze smiało odpowiadac

1.Zarabia obecnie chyba niemal kosmiczą kasę,ale  -widząc jego gre i jak mniej wiecej zapowiada sie jego sezon- ile wg was jest obecnie warta jego gra? (oczywiscie odrzucic zasługi za przeszłość i nadzieje ze moze grac znaczaco lepiej biorąc pod uwage wiek i nogi)

2.Jak wygląda porównanie gry 37letniego KB z 40letnim MJordanem z 2003 roku?

ad1. z punktu widzenia jedynie produkcji na parkiecie to nic, powinien jeszcze dopłacać Lakers bo dlaczego płacić komuś kto nie tylko nie wzmacnia drużyny, ale ją jeszcze osłabia ?

ad2. wiesz, że Jordan z Wizards miał w nogach o jakieś 7000minut mniej od obecnego Bryanta ? to masz 2 pełne sezony 82 mecze grania po 40minut w każdym więcej i jeszcze trochę zostaje. Nie wspominając o trzech kolejnych sezonach kończonych z powodu kontuzji i sporej ilości wcześniejszych urazów, operacji, których Jordan nie miał.

 

Różnica między nimi i to nie tyczy się tylko okresu końca kariery jest taka, że Michael był po prostu mądrzejszy, bardziej skupiony na wykorzystywaniu tych atutów jakie mu zostały, eksploatowaniu słabości w obronie rywali, a Kobe robi to niestety dużo rzadziej. Wciąż za wszelką cenę stara się wybierać rozwiązania, które nie są jego mocną stroną, (ba nawet nigdy nie były jak rzuty za trzy )zamiast skupić się na tym w czym wciąż mógłby być zabójczy czyli granie niżej, z obrońcą na plecach, a nie twarzą w twarz. Kobe ma podobnie jak Jordan jeden z najlepszych post up wśród niskich w historii, z wiekiem to jest coś czego się nie traci, ale z jakiegoś powodu prawie kompletnie od tego odszedł zamiast zrobić z tego swoją główną broń. Na pewno jakieś znaczenie ma tu też osobą trenera, który powinien wykorzystywać atuty poszczególnych zawodników, ale sporo tu na pewno winy KB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że odszedł bo jest to według mnie jako praktyka gry w kosza najtrudniejsza i najbardziej męcząca część koszykarskiego rzemiosła. Trzeba  powalczyć, poszarpać się o pozycję, potem wymanewrować siłowo przeciwnika, a do tego nie zawsze mimo wysiłku związanego z zajęciem pozycji dostanie się piłkę. A to frustruje. Do tego drużyna musi być tak ustawiona, żeby nie przeszkadzać postupującemu, ale w NBA nie powinien to być kłopot. Po prostu łatwiej sieknąć jumperka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że w kwestii post-upu dużo ma do gadania psychika Kobego.

Moim skromnym zdaniem Kobe ma coś w sobie niczym najlepsi mistrzowie sztuk walki. Pokonać przeciwnika w jego grze i swoją najsłabszą bronią.
Z jednej strony to cholernie próżne, z drugiej wszyscy wiedzą, że Kobe nie powie sobie, że czegoś nie potrafi, a już zwłaszcza, że jest na coś za stary.
Im bardziej ludzie będą mówić, że jest za stary, że jego nogi nie dają rady wyciągać pozycji rzutowych, tym bardziej Kobe będzie starał się przełamać i siekać swoje fadeawaye, którymi zasłynął.

Niemniej jednak dobry trener powinien umieć przekuć atuty Kobego, który jest jednym z najsilniejszych obrońców na postupie, a przy tym chyba w chwili obecnej także najbardziej utalentowanym pod względem umiejętności, gdyż takiego arsenału zagrań, pracy nóg jak Kobe na tę chwilę nie ma nikt w lidze.

Jeżeli chodzi o stosunek kasy/kontraktu Kobego do jego gry, to tutaj kompletnie nie o to chodzi. Wszyscy wiedzieli, że Kobe dostając taki kontrakt, nie dostał go z powodu możliwości jakie będzie przedstawiał na boisku. Tutaj w dużej mierze należy pamiętać, że Lakers dopiero co wowczas podpisali gigantyczną umowę z TimeWarner Cable, więc pieniądze dla klubu są sprawą trzeciorzędną. Jednakże Kobe jest twarzą organizacji, która przyciąga widzów, więc zapewne przy podpisaniu umowy z TWC musiało to jakoś być uwarunkowane osiąganą oglądalnością, a Kobe zwłaszcza w swoich ostatnich latach takim magnesem był, jest i będzie, bo któż nie chciałby zobaczyć odchodzącej legendy NBA?

 

Porównywanie MJ'a i Kobego u swojego schyłku jest mało sensowne z tego względu, że Kobe jest po bardzo ciężkich kontuzjach i nie jest w stanie grać nawet 50% tego co grał przed zerwaniem Achillesa w 2013 roku. Notabene statystycznie rozegrał wówczas jeden z lepszych sezonów w karierze i to w wieku 35 lat.

27,3 pkt/6,0 ast/5,6 zbiórki/1,4 przechwytu na  46,3% z gry. Za 2 wówczas trafiał 51%...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że Bryant nie jest już na postupie tak skuteczny jak kiedyś, zwłaszcza grając na sf ma naprzeciw często wyższych i bardziej atletycznych rywali. W dodatku takie granie totalnie zabija ball movement. Moim zdaniem dobrze, że Lakers tego nie katują tak, jak w zeszłym sezonie.

Bryant gdzie by nie grał to ogólnie nie jest za bardzo skuteczny, na ile tak naprawdę mieliśmy sytuacji z nim na w tym sezonie postupie żeby to ocenić ? nie mówiąc o tym, że w tej małej próbce póki co tych wyższych i bardziej atletycznych rywali za bardzo nie widział, zresztą nawet jak był nominalnie SG to jeśli najlepszy obrońca obwodowy rywali był SF to on go krył.

 

Nie wiem czy takie granie zabija ball movement, ciągłe granie iso jak to robią Lakers również to robi, a Kobe na post to niekoniecznie Kobe, który musi rzucać, jak te trzy lata temu miał tą fazę w kilku kolejnych meczach na zaliczanie po kilkanaście asyst to sporo z tego to było właśnie kreowanie z postup 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van, widzieliśmy rok temu i nie przypominam sobie, aby wynikało z tego coś dobrego.

 

W meczu z Knicks był taki set play po czasie, kiedy Kobe wyszedł po zasłonie do piłki, dostał pick od Hibberta, zrobił kozioł i rzucił w rytmie z ok. 5 metrów. Tak mniej więcej powinien grać obecny Bryant.

 

Duża ilość iso w ataku Lakers wynika z nieumiejętnej egzekucji założeń taktycznych. Z czasem to ulegnie poprawie. Kobe na postupie z założenia oznacza brak ruchu. To już nie te czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy takie granie zabija ball movement, ciągłe granie iso jak to robią Lakers również to robi, a Kobe na post to niekoniecznie Kobe, który musi rzucać, jak te trzy lata temu miał tą fazę w kilku kolejnych meczach na zaliczanie po kilkanaście asyst to sporo z tego to było właśnie kreowanie z postup 

 

Zabija. To nawet były największe obawy wobec Okafora, że klasyczny post up odchodzi do lamusa i on nie będzie w stanie tego zniwelować. Post up jest potrzebny w koszykówce, ale w większości przypadków jako urozmaicenie ofensywne, a nie główna broń. Potrzeba wyjątkowo utalentowanych koszykarzy do takiej gry, aby była skuteczna i często używana. Nadużywanie post upu może prowadzić do zabicia ruchu piłki w ataku, wolnemu tempu gry, niskiej skuteczności i zdobyczy punktowej na posiadanie, no i bardzo często jest szybko rozpracowywane przez obrońców, co prowadzi do jeszcze niższej skuteczności i strat piłki, co prowadzi do ewentualnych kontr rywali. Korzyści z takiej gry mogą być ogromne, ale tylko przy naprawdę utalentowanym graczu z szerokim skillsetem, w innym przypadku to potencjalne wielkie kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.