Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

akurat porównanie wypowiedzi LBS do wypowiedzi Mudiay'a bardzo dobre

 

i jeden i drugi uznali, że jeden, jedyny mecz na początku listopada powoduje, że jakieś kwestie wyższości drużyny czy umiejętności gracza coś definitywnie roztrzyga. Do tego mecz, w którym ani Nuggets jako zespół pomimo wygranej specjalnie nie błysnęli, ani Mudiay jako point guard nie udowodnił, że to co powiedział Scott nie jest prawdą ...

Edytowane przez Van
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat porównanie wypowiedzi LBS do wypowiedzi Mudiay'a bardzo dobre

 

i jeden i drugi uznali, że jeden, jedyny mecz na początku listopada powoduje, że jakieś kwestie wyższości drużyny czy umiejętności gracza coś definitywnie roztrzyga. Do tego mecz, w którym ani Nuggets jako zespół pomimo wygranej specjalnie nie błysnęli, ani Mudiay jako point guard nie udowodnił, że to co powiedział Scott nie jest prawdą ...

 

Zanim zaczniesz klakierować, uświadom sobie, że Denver grało bez dwóch graczy z s5 + Lauvergne i Jokicia. Jeśli pomimo tych osłabień Nuggets nie błysnęli na tle Lakers... ten temat jest nie do podrobienia! Mudiay zaliczył dziesięć asyst, a to, że będzie miał wiele strat na słabej skuteczności wiedzieli wszyscy, jak widać prawie wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Skoro pierwszy oskarżasz, to albo daj dowód, albo się zamknij.

 

zaprzeczasz ze kibice Lakers byli w sezonie co najmniej w świetnym nastroju? Ja nie mówie "Jendras powiedział ze LAL>Denver". Ja mówie o nastroju "możemy zacząć od 6-0, PO w tym sezonie mogą być nasze..." 

 

Jeżeli większość przed sezonem widziała LAL wyzej w tabeli to znaczy ze ci nizej są słabsi, chyba. 

 

Cytatu dosłownego nie znajde, choć pewnie ktoś w tych odmętach 112 ston coś podobnego mógł napisać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym to się różni od tego co wyżej cytowałeś??? Gzie tu jest kłamstwo?? To była normalna opinia zresztą, a ja postanowiłem się z nią nie zgodzić (moje zasrane prawo), Gdyby nie idiotyczne porównanie mnie do cytatu Mudiaya nie wracałbym do tego  i więcej już do tego nie wrócę, bo zwyczajnie mam to już w dupie.

 

Pierwszy zacząłeś dyskusję, oburzając się o to, że wymieniłem Denver i pierwszy po meczu wywołałeś mnie do tablicy. A zachowujesz się jakbym to ja wszem i wobec pimpował Lakers, a Ty "nie musiał mi niczego udowadniać". Więc po co tak usilnie próbujesz?

 

A przekręcasz moje wypowiedzi nie pierwszy raz. Stąd moja stanowcza reakcja.

 

Z kłamstwem mój błąd - odczytałem pogrubiony fragment jakbyś mi zarzucał, że stawiam Lakers jako lepszy zespół od Denver.

 

 

Mudiay zaliczył dziesięć asyst, a to, że będzie miał wiele strat na słabej skuteczności wiedzieli wszyscy, jak widać prawie wszyscy.

 

Czyli mamy go chwalić za asysty, ale na 0/9 za dwa i 6 strat przymykać oko, bo przecież "wiedzieli wszyscy"?

zaprzeczasz ze kibice Lakers byli w sezonie co najmniej w świetnym nastroju? Ja nie mówie "Jendras powiedział ze LAL>Denver". Ja mówie o nastroju "możemy zacząć od 6-0, PO w tym sezonie mogą być nasze..." 

 

Jeżeli większość przed sezonem widziała LAL wyzej w tabeli to znaczy ze ci nizej są słabsi, chyba. 

 

Cytatu dosłownego nie znajde, choć pewnie ktoś w tych odmętach 112 ston coś podobnego mógł napisać

 

Pisałeś, że wszyscy, a teraz że większość. 

 

Za chwilę pewnie powiesz, że niektórzy. 

 

Po prostu nie rzucaj fałszywych oskarżeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniesz klakierować, uświadom sobie, że Denver grało bez dwóch graczy z s5 + Lauvergne i Jokicia. Jeśli pomimo tych osłabień Nuggets nie błysnęli na tle Lakers... ten temat jest nie do podrobienia! Mudiay zaliczył dziesięć asyst, a to, że będzie miał wiele strat na słabej skuteczności wiedzieli wszyscy, jak widać prawie wszyscy.

a nie to przepraszam jak nuggets ledwie wygrali ten jeden mecz, ale będąc osłabieni to zupełnie zmienia postać rzeczy, w końcu takie mecze się nigdy nie zdarzają, gościom takim jak Hickson nigdy nie zdarzają się występy lepsze niż pewnie zagrałby nominalny starter, dlatego jak już mają miejsce to można na ich podstawie wyciągać daleko idące wnioski...

 

Jeżeli chodzi o Mudiaya to też skoro wszyscy wiedzieli, że będzie miał wiele strat i słabą skuteczność to ponownie przepraszam i potwierdzam jest prawdziwym rozgrywającym bo zaliczył te 10 asyst bo to w przeciwieństwie do strat i skuteczności było niespodzianką więc załatwia sprawę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt z Was Nuggets nie ogląda/ł nie macie skali porównawczej, więc ch**a się znacie. Faried wyeliminował wiele złych nawyków w obronie, poprawił rzut i grę na pickach. Dziś dodał jeszcze 8/8 z wolnych, ale wiadomo, że i tak wszyscy będą się spuszczać na Randle, Waasze prawo, popi*****ić każdy może.

 

Może dlatego, że to dla Randle'a pierwszy sezon w lidze i to co u niego jest podłogą w ofensywie, dla Farieda jest sufitem? Faried był, jest i będzie zwykłym hustlerem bez post moves i dobrej obrony. Zaliczył wyskok jakich miał już kilka w swoim życiu, ale to nie czyni z niego ani gracza z wielkimi umiejętnościami, ani wielkim potencjałem A że wykręcił te cyferki z Lakers? Z Lakers cyferki kręci nawet Zaza "frakin' Pachulia. W tym roku to żadna sztuka. Faried, Hickson i inne tuzy pokroju Bargnanich i Olynyków będą brykać co noc jak na treningu vs LAL. Żadna nowość ani zaskoczenie.

 

Co do tych śmiesznych oskarżen i wpisów typu "najpierw wszyscy mówili, że Lakers kozak, a teraz nie chcą się przyznać", to proponuję podejść i uderzyć się mocno w umywalkę, powinno pomóc w zaprzestaniu pieprzenia takich głupot wyssanych z palca tudzież nadinterpretacji postów pt. "wiele może się wydarzyć".

 

No i last but not least; skończcie pier*olić o tym tankowaniu. Jak trzeba mieć spaczone myslenie, żeby mówić o tankujących Lakers? Niektórzy za dużo się chyba internetu naczytali. Nowy start, nowi ludzie, ostatni rok w życiu Kobasa, walka o przyciągnięcie FA 2016 i nagle pada hasło "tankujemy", czego efektem jest niewpuszczanie Russella i Hibberta w IV Q. Gratuluję teorii. Trudno o bardziej kretyńską.

 

Co do meczu, to chyba Jendras to dobrze ujął i ja też zamknąłbym to w takim stwierdzeniu: mamy do czynienia z bodaj najgorszą obroną Lakers w historii. Tu się zaczyna i tu kończy dyskusja nt tegorocznych wyników, bo w ataku jest całkiem sympatycznie z taką grupą kreatorów (mimo braku set playów!). Nie zdziwię się, jak w jakimś meczu, np. z GSW padnie nawet rekord pkt w jednej kwarcie.

 

ps. i chyba nie jest żadnym odkryciem, że na ten moment racjonalnie lepszy jest Russell z kiepskimi statami, ale praktycznie bez strat niż Mudiay oddający piłkę w co drugim posiadaniu.

Edytowane przez kore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+1

Lakers nie tankują. Są po prostu żenująco słabi.

Russel w 4 kwarcie na ławce to własnie próba wygrania w meczu bo koleżka za dużo nie myśli na boisku i zanim wyrobi dobre nawyki powinien w decydujących momentach grzać ławę. Nadal w niego wierzę - będzie zajebistym grajem, myślę że niewiele gorszym od Hardena tylko musi nauczyć się trochę gry na obie ręce. Ale to jest typ zawodnika, który w normalnych, zdrowych okolicznościach powinien wychodzić z ławki na 15-25 minut przez cały rookie season. Na granie w s5 nie jest gotów. Chociażby dla ujarzemienia jego ego.

 

Kobego mi żal. Ktoś tu słusznie zauważył, że rzuty (chociażby fadeawaye różnego rodzaju i cała masa innych na półdystansie) które zawsze trafiał na świetnym procencie zwykli śmiertelnicy jakich pełno w NBA trafialiby na 25%. Teraz przyszedł czas, żeby wyrzucic je z arsenału. Trójek nie trafia, na postupie, chociaż umie, też nie poszaleje. To koniec. Kobe nie zostanie w lidze, w której nie będzie jednym z czołowych graczy. Jestem pewien, że jeszcze w ostatnich dwóch latach, pomiedzy kontuzjami, uważał siebie za jednego ze ścisłej czołówki, jeśli nie za najlepszego gracza w lidze. Teraz nie ma już żadnych podstaw, żeby tak myśleć i mam nadzieję, że wyjebią Scotta i pozwolą mu odejść z godnością.

Scott Brooks, Byron Scott, Mike Scott - NBA nie ma szczęścia do Scottów

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie to przepraszam jak nuggets ledwie wygrali ten jeden mecz, ale będąc osłabieni to zupełnie zmienia postać rzeczy, w końcu takie mecze się nigdy nie zdarzają, gościom takim jak Hickson nigdy nie zdarzają się występy lepsze niż pewnie zagrałby nominalny starter, dlatego jak już mają miejsce to można na ich podstawie wyciągać daleko idące wnioski...

 

Jeżeli chodzi o Mudiaya to też skoro wszyscy wiedzieli, że będzie miał wiele strat i słabą skuteczność to ponownie przepraszam i potwierdzam jest prawdziwym rozgrywającym bo zaliczył te 10 asyst bo to w przeciwieństwie do strat i skuteczności było niespodzianką więc załatwia sprawę...

 

Jeden mecz na boisku rywala to zawsze jest ważny mecz, zwłaszcza, że na tle Lakers jesteśmy osłabieni, bez klasowego rim protectora i z rozgrywającym, który przynosi tyle zysku co strat. Nie obchodzi mnie czy takie mecze się zdażają czy nie, Nuggets mieli zagrać dobry atak i zrobili to świetnie. Nad obroną Malone może pracować i pracować a i tak nie wiadomo czy kiedyś to przyniesie efekty na miarę awansu do drugiej dwudziestki w tym względzie, życia nie oszukasz. Gdzie widzisz te daleko idące wnioski? Gdzie jest pisałem, że Mudiay grał dobry mecz na tle Russella czy w ogóle coś w tym stylu? Odnosiłem się do wypowiedzi Scotta, która była głupia, bo głupi jest ten trener (no sorry). Jeśli mówimy o tym kto ma szansę zostać klasycznym rozgrywającym to Russella w tym gronie póki co nie ma i długo nie będzie, Mudiay pokazał już, że potrafi rozgrywać tylko nie ma w tym systematyczności, a chłodnej głowy i za to płaci, zwykła kolej rzeczy. Nie mów do mnie w tonie jakbym to ja chodził i gadał, że Mudiay to Bóg, nie zagrał dobrego meczu i tyle w temacie.

 

 

Może dlatego, że to dla Randle'a pierwszy sezon w lidze i to co u niego jest podłogą w ofensywie, dla Farieda jest sufitem? Faried był, jest i będzie zwykłym hustlerem bez post moves i dobrej obrony. Zaliczył wyskok jakich miał już kilka w swoim życiu, ale to nie czyni z niego ani gracza z wielkimi umiejętnościami, ani wielkim potencjałem A że wykręcił te cyferki z Lakers? Z Lakers cyferki kręci nawet Zaza "frakin' Pachulia. W tym roku to żadna sztuka. Faried, Hickson i inne tuzy pokroju Bargnanich i Olynyków będą brykać co noc jak na treningu vs LAL. Żadna nowość ani zaskoczenie..

 

Faried nie skacze już do każdego pump fejka, potrafi ustać w obronie, kapitalnie zaczął zbierać na bardzo dużej intensywności. Twój opis tyczy się Farieda sprzed tego sezonu i już to tłumaczyłem, ale jak widać nawet taki mecz jak dzisiaj jest niczym jeśli nie chce się spojrzeć szerzej na sprawę albo zwyczajnie nie ma się o takowej pojęcia.

 

 

 

ps. i chyba nie jest żadnym odkryciem, że na ten moment racjonalnie lepszy jest Russell z kiepskimi statami, ale praktycznie bez strat niż Mudiay oddający piłkę w co drugim posiadaniu.

 

 

Racjonalnie to to jest bzdura roku. Mudiay potrafi być plusowym graczem pomimo tych strat, Russell jak dotąd nie potrafi nawet dobrze robić tego z czego jest znany, czyli celnie rzucać. 

 

@Jendras

 

Czyli przyznajesz, że nie skłamałem, ale pomimo to dalej robisz ze mnie manipulatora. Jak tam sobie uważasz.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrzucanie Russellowi, że nie rzuca celnie przy dowodzeniu jego niższości w stosunku do Mudiaya, który ledwo co dociąga do 30%FG jest trochę nie na miejscu. To raz. Dwa, że bycie "plusowym graczem" przy stosunku AST/TO 1:1 nie jest żadnym argumentem. Trzy: przy coraz pewniej zachowującym się Russellu, pokazującym coraz lepszy przegląd pola, nie ma złudzeń przy tym wyborze (podejrzewam, że przy takiej roli jaką ma Mudiay w Nuggets i tej ilości cegieł, staty DR byłyby na zbliżonym poziomie, z wyjątkiem strat). Cztery: przewidywany potencjał obu gości i tempo "dojrzewania" (patrz: DR w pierwszym meczu ligi letniej, a w ostatnich dwóch vs Denver i Mavs).

 

ps. cudzysłów celowy, bo na tak krótkiej przestrzeni czasu nie możemy mówić o realnym dojrzewaniu, a co najwyżej stopniowej adaptacji do ligowych realiów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mudiay jest fajny, ale dla mnie to koleś, który raczej bedzie prowadził drużyny 5-6 miejsca w tabeli, albo borderline PO teamy. Jako fit do zespołu DAR jest dużo fajniejszy - szczególnie we współczesnej koszykówce. Nie zmienia to faktu, że Mudiay zaskakuje in plus.

 

Russell nie jest taki spektakularny, ale zrobił gigantyczny skok pomiędzy HS a NCAA, teraz ten 3 szczebel jest trudniejszy do pokonania. W najgorszym razie widzę w nim Manu Ginobiliego - okrzepnie, nabierze trochę ogłady, nauczy się radzić sobie z obrońcami NBA i będzie gitara.

 

Goście z gorszymi słabosciami wychodzili na ludzi. Nie zmienia to faktu, że z obecnego draftu póki co jara najbardziej Towns i ... PORZINGIS! Gość jest fun2watch jak c***, i chyba nie da sie go nie lubić. Okafor zgodnie z przewidywaniami - mało zbiórek, sporo strat, cienko w obronie i fantastycznie w ataku. Pytania co do Russella i Okafora są podobne - czy mimo młodego wieku jest tam jeszcze jakiś większy upside, czy skończy się na ograniu tego co mają + lekkimi progresami tam gdzie są słabi. 

Edytowane przez Julius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrzucanie Russellowi, że nie rzuca celnie przy dowodzeniu jego niższości w stosunku do Mudiaya, który ledwo co dociąga do 30%FG jest trochę nie na miejscu. To raz. Dwa, że bycie "plusowym graczem" przy stosunku AST/TO 1:1 nie jest żadnym argumentem. Trzy: przy coraz pewniej zachowującym się Russellu, pokazującym coraz lepszy przegląd pola, nie ma złudzeń przy tym wyborze (podejrzewam, że przy takiej roli jaką ma Mudiay w Nuggets i tej ilości cegieł, staty DR byłyby na zbliżonym poziomie, z wyjątkiem strat). Cztery: przewidywany potencjał obu gości i tempo "dojrzewania" (patrz: DR w pierwszym meczu ligi letniej, a w ostatnich dwóch vs Denver i Mavs).

 

ps. cudzysłów celowy, bo na tak krótkiej przestrzeni czasu nie możemy mówić o realnym dojrzewaniu, a co najwyżej stopniowej adaptacji do ligowych realiów.

 

 

Russell

 

http://www.basketball-reference.com/players/r/russeda01.html#all_totals

 

Mudiay

 

http://www.basketball-reference.com/players/m/mudiaem01.html

 

 

Russel ma podobną skuteczność jak Mudiay, ale pg Nuggs miażdży go skutecznością za trzy, do tego dokłada te swoje asysty oraz ma trzy razy więcej przechwytów i bloków. Russell ma kozackie 25% za trzy i praktycznie identyczny TS% pomimo faktu, że Emm gubi te piłki jak pojebany. Jakbyś chciał wyskoczyć z minutami to sobie zobacz, że różnica to tylko 6 min co przy rookasach jest praktycznie niczym i argument o jego roli sobie możesz między bajki schować. Tak k**** DAR zaczął lepiej rozgrywać, bo w końcu miał więcej asyst niż Kobas...

 

To jest właśnie ta bezdyskusyjna przewaga Mudiaya nad Russellem.

 

Serio kore, jak czasami wejdziesz w polemikę, to nie wiem czy sobie darować czy od razu naciskać "zgłoś problem".

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mudiay jest bardzo wysoki jak na swoją pozycję, fizycznie dojrzały ponad swój wiek, do tego nie gra na prędkości czołowych jedynek w lidze, w związku z czym nie powinien tracić aż tyle piłek. Jasne, że z biegiem czasu powinien radzić sobie lepiej, niemniej biorąc pod uwagę kontekst, A:TO 1:1 jest alarmujące, bo sugeruje ograniczone IQ, court vision i decision making.

 

Alarmuje także fatalna skuteczność za dwa. Nawet dziś miał 0/9, podczas gdy inni w Nuggets wchodzili w obronę LA jak w masło. Jak na kogoś, kogo podstawową przewagą nad Russellem miał być atletyzm i szybkość, marnie to wygląda.

 

Co pokazuje in plus, to kreowanie na pickach. Niestety, Russell nie ma takiej swobody w swoim klubie (przed meczem z Nuggets miał 6/13 na pickach).

 

Nie byłem przed draftem fanem Mudiay'a (Russellem też się aż tak nie zachwycałem) i na razie moją wątpliwości tylko potwierdza.

 

 

@Jendras

 

Czyli przyznajesz, że nie skłamałem, ale pomimo to dalej robisz ze mnie manipulatora. Jak tam sobie uważasz.

 

Tak - nie powinienem nazywać Cię kłamcą. Wyraziłeś się niejasno, ale potem sprostowałeś.

 

Natomiast przekręcasz moje wypowiedzi i odwracasz kota ogonem już nie pierwszy raz, więc uderzam pięścią w stół jak Mudiay w swoją klatę po 0/9 za dwa.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyskakujesz mi z ironicznym "zgłoszeniem problemu" i naśmiewasz się z poziomu argumentów, a sam dajesz z dupy tekst "ma 3x więcej bloków i przechwytów" co najmniej jak by to były średnie na poziomie 6 i 5 pg po 30 meczach i jak byś miał za dyskusanta 4-latka, który nie umie posługiwać się internetem.

 

Chodzi raptem o 2 bloki i 3 przechwyty więcej W SUMIE. Faktycznie. Miazga. Myślę, że D'Angelo skończy karierę nie doścignąwszy takiego rim protectora jak Mudiay :v

 

I nie chce wyskakiwać ani z minutami, ani z niczym innym, nie broniłem też % Russella, ale Tobie nie przeszkadzało to wytworzyć samemu ze sobą dyskusji w tym względzie. Ja już powiedziałem swoje w temacie i tyle. Ja tak uważam, uważa tak wielu inynch fanów tu w Polsce, czy tam za wielką wodą, twierdzą tak wreszcie eksperci, no ale - parafrazując frazes który wy powtarzacie do znudzenia - "fani Nuggets wiedzą swoje" :)

 

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.