Skocz do zawartości

LeBron czy Kobe?


metlik

Rekomendowane odpowiedzi

czytaj uważnie! przecież napisałem, że zagrał słabą serię. tyle, że wg mnie James powinien być krytykowany za tą serię (ogólnie - każdy zawodnik powinien być krytykowany za kiepską serię...), wtedy, gdy założymy, że zagrał poniżej poziomu który powinien pokazać. jeżeli uważacie, że LeBron powinien spisać się dużo lepiej, to dlaczego? jak to się ma do występu (jeszcze) prime Duncana, który co ciekawe do momentu finałów notował bodaj najwyższy ts% w karierze? jak to się ma do przeciwnika i do tego, jak słaby ofensywnie posiadał zespół?

 

wg mnie proponujecie kryteria, wedle których James, który powinien być zaliczany do top10 alltime, i Bryant, któremu bardzo blisko do tego grona, łącznie, na kilkanaście serii finałowych zagrali może po dwie, w których nie można czepiać się ich występu (u Bryanta to Nets i Magic, gwoli ścisłosci).

 

a, podawanie ortg jest bezużyteczne. no chyba, że Bryant był 5. najlepszym ofensywnie zawodnikiem swojej drużyny w finałach z Magic...

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale Lebron zawalił w 2011 ale od tamtej pory w finałach gra świetnie, właśnie zebrał doświadczenie i widać że wyciągnął wnioski. Przykładów jest wiele w każdej dyscyplinie, Federer np. W tenisie, system Duke w NCAA, reprezentacja Włoch w piłkę nożną itd itd. A trolluje to ktoś kto przekreśla genialną grę Lebrona w PO i finałach przez ostatnie 3 sezony bo w 2011 dał strasznie ciała. Takich meczów jak z Celtics czy Pacers czy serii Z Spurs rok temu nikt od Jordana nie robił ( a nawet jordan takich meczów statystycznie nie miał. Blatt też wygrywał prawie wszędzie gdzie trenował wiadomo ze to poziom wyżej teraz czy dwa ale Kerr nawet tego nie ma. Zresztą jak pisałem uważam szanse za równe bo argumentów za mityczną przewagą GSW nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Dante mylisz doświadczenie z umiejętnościami

 

Federer wszedł na wyższy poziom nie dlatego że miał doświadczenie ale dołożył nowe elementy. Tak samo z Le Bronem . Nawet Jordan zaczął być mistrzem kiedy zmienił swój styl gry na mniej egoistyczny i stał się bardziej zespołowym graczem. Jak by to zrozumiał wcześniej to możliwe że jego era zaczęłaby się w latach 80tych

 

To nie jest kurde wiedza naukowa gdzie doświadczenie odgrywa rolę i gdzie Twój rozum się rozwija

 

To sport tu liczy się Twój charakter, Twoje umiejętności a nie Twoje doświadczenie

 

Koszykarsko w tej chwili Golden i San Antonio grają w innej lidze i pisanie że nie mają przewagi nad resztą brzmi śmiesznie. Bo jaki masz argument Dante że Golden nie ma przewagi nad Cavs? Coś więcej poza brakiem doświadczenia?

 

Mają zawodnika którego w tej chwili nikt nie jest w stanie zatrzymać , świetny system ofensywny i to zarówno early jak i HCO . Bardzo dobrą obronę, wielu kreatorów itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale Lebron zawalił w 2011 ale od tamtej pory w finałach gra świetnie, właśnie zebrał doświadczenie i widać że wyciągnął wnioski. Przykładów jest wiele w każdej dyscyplinie, Federer np. W tenisie, system Duke w NCAA, reprezentacja Włoch w piłkę nożną itd itd. A trolluje to ktoś kto przekreśla genialną grę Lebrona w PO i finałach przez ostatnie 3 sezony bo w 2011 dał strasznie ciała. Takich meczów jak z Celtics czy Pacers czy serii Z Spurs rok temu nikt od Jordana nie robił ( a nawet jordan takich meczów statystycznie nie miał. Blatt też wygrywał prawie wszędzie gdzie trenował wiadomo ze to poziom wyżej teraz czy dwa ale Kerr nawet tego nie ma. Zresztą jak pisałem uważam szanse za równe bo argumentów za mityczną przewagą GSW nie ma.

pamiętaj, że ostatnio przegrał matchup z kawhim, którego mógłby być ojcem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Dante mylisz doświadczenie z umiejętnościami

 

Federer wszedł na wyższy poziom nie dlatego że miał doświadczenie ale dołożył nowe elementy. Tak samo z Le Bronem . Nawet Jordan zaczął być mistrzem kiedy zmienił swój styl gry na mniej egoistyczny i stał się bardziej zespołowym graczem. Jak by to zrozumiał wcześniej to możliwe że jego era zaczęłaby się w latach 80tych

 

To nie jest kurde wiedza naukowa gdzie doświadczenie odgrywa rolę i gdzie Twój rozum się rozwija

 

To sport tu liczy się Twój charakter, Twoje umiejętności a nie Twoje doświadczenie

po pierwsze, zrozumienie Jordana, czy nabycie nowych umiejętności LeBrona to przecież nic innego jak doświadczenie.

 

po drugie, MJ od początku był bardzo zespołowym graczem (Dean Smith!) tylko trafił do kiepskiej drużyny i stąd taki a nie inny styl w pierwszych latach. gdyby np. wylądował w '80 w LAL zamiast Magica to miałby pewnie z 10 finałów z rzędu i pobił Billa w ilości tytułów.

 

generalnie w waszej dyskusji za bardzo chcecie wszystko sprowadzić do jednego czynnika (doświadczenie lub charakter), podczas gdy tu chodzi o więcej aspektów (w sporej mierze niezależnych od samego gracza - jak trener, gm, reszta zespołu). natomiast gdyby to zależało tylko od umiejętności i charakteru, to przecież Jordan czy Bird nigdy nie powinni byli przegrać meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się przyczepić do LeBrona za to, że w '07 Cavs przegrali, bo Spurs mimo wszytsko byli faworytami. Postawa Jamesa i sweep pozostawiały jednak wiele do życzenia. Nie wiem czy się wtedy poddał, przestraszył, zjadła go trema czy defensywa Spurs. Daleki był jednak od poziomu, jaki prezentował w serii z Pistons.

Edytowane przez ble
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym, że nie zawsze słaby występ jest winą danego zawodnika, ba, na tym poziomie, w wypadku takich graczy, dzieje się to znacznie rzadziej niż postronnym obserwatorom się wydaje. a skoro nie jest jego winą - to za co go mamy krytykować? jeżeli uważasz, że jest inaczej, to czy jesteś w stanie podać przykład nawet porównywalnie słabego ofensywnie otoczenia gwiazdy w finałach ligi aniżeli to, co do dyspozycji miał Brown? bo wg mnie obok tego co miał Iverson to najsłabszy ofensywnie zespół w NBA finals. czy występ Duncana mającego przecież obok Parkera (MVP finałów) i Ginobiliego (zdaniem niektórych MVP finałów 05) nie pokazuje, jakie trudne warunki były postawione liderom do zdobywania punktów w tej serii? to fundamentalne pytania dla oceny tej serii, skoro wzbudza takie emocje.

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko widzisz, serię wcześniej James wygrał 4:2 z bardzo silnymi Pistons, którzy typowani byli na pewniaków do finału i być może nawet do mistrzostwa, a przynajmniej do wyrównanej serii ze Spurs. Miał przy tym kilka heroicznych występów, w których był nie do zatrzymania i nie przeszkadzał mu support. Pokazał w tamtej serii, że zasługuje na bycie "chosen one". I jak po takiej serii nie krytykować go za serię ze Spurs? Kontrast w grze Jamesa między tymi seriami wydaje się zbyt duży, żeby odpuścić mu słowa krytyki. Nikt nie krytykuje go z resztą za porażkę, a właśnie za styl.

Edytowane przez ble
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.