Skocz do zawartości

ATFpost Jordan julekstep-metlik


january

Rekomendowane odpowiedzi

@Bastillon

 

czyli Jazz pod Sloanem miało słaby system ofensywny? (chciałbym przypomnieć jak w tym systemie wyglądała para Deron - Boozer)

 

trudne warunki do prowadzenia ofensywy, po części się zgadzam co do tego braku drugiej opcji, ale support Jazz często w POs grał bardzo dobrze, Malone zazwyczaj nie

 

jasne, że cyferki Karla będą tu wyglądały lepiej z powodu Nasha, ale sam fakt słabej gry Malone'a przeciwko mocnym defensywnie zespołom daje do myślenia (kiedy jego partnerzy stawali na wysokości zadania)

 

aha, spacing Malone'a taki słaby? Hornacek - Stockton - Russell jako strzelcy to całkiem niezły poziom (tylko trochę gorszy niż Nash - Jones - Battier). jasne, że wśród środkowych jest różnica, ale nie róbmy z Hibberta rzucającego centra

 

to samo, wiadomo, że Eddie Jones nie będzie tutaj najważniejszą opcją w ataku i nie będzie musiał tyle kreować na koźle, jednak mimo wszystko jego słabsze występy w POs są jakimś wyznacznikiem jego jakości w postseason. tego nie można ignorować

 

3 (opcja - przyp. ja) - (na okres bez-Nashowy) - post-upy Masona, Smitha i Malone'a (w zależności od tego kto będzie ich krył w danym momencie - ale Casselle, Hardeny i Lewisy aż się o to proszą ;) )

 

to jest WSZYSTKO co Julek napisał o post-upie Malone'a...czy to w opisie drużyny czy w gameplanie. jego post-upu przez 10 minut się nie obawiam (tym bardziej, kiedy na boisku jest Mason/Fisher/któryś center/Battier - mogę swobodnie pomagać). zresztą 10 minut powinienem wytrzymać jak ten Karl będzie tak przestawiał mojego...Davida Westa. oczywiście, gdyby Julek napisał coś więcej o tym, musiałbym się zastanowić i w razie czego rzucać np. Dwighta na Malone'a, ale w sumie...kogo zniszczył Malone tym swoim low post? (pytanie oczywiście czysto hipotetyczne i nie mające związku z pojedynkiem bo Julek i tak gra to przez 10 minut i to z Masonem na parkiecie...). aha i jeśli po jakimś pick'n'rollu piłkę na post będzie chciał Malone to może zostać przy nim Howard i po kłopocie (no ale w sumie, nigdzie nie jest napisane, że Julek tak gra więc przepraszam za nadinterpretacje)

 

edit: zapomniałem, Julek sadza Nasha i Malone'a razem (napisał, że Karl zagra trochę w tej serii bez Nasha). więc powiedzmy, że zamiast 10 minut będę musiał męczyć się z tym post-upem przez jakieś 5. mam nadzieje, że dam radę

 

rozumiem, że moich izolacji Manu i Hardena przeciwko Nashowi i Smithowi się przypieprzyłeś z powodu małej ilości minut kiedy będzie istniał taki match-up (ok. 30 pewnie), natomiast tego wyżej co u Julka, że jego 3. opcja to post-upy jego 3 graczy przez 10 minut Nashless. hm, ciekawe

 

ogólnie to się zastanawiam bo w innych tematach zagłosowałeś, a tutaj nie. ale mimo wszystko tylko mi wrzucasz, więc chyba wybór nie powinien być trudny, co?

 

przepraszam, że tak późno i pokrótce, ale złapałem robotę i przynajmniej do dzisiaj muszę się mocno wysilać, żeby to wszystko posklejać i skończyć

Edytowane przez metlik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie róbmy też łatki Malone'owi słabiaka w PO

 

w tych latach z naszej zabawy Malone zmienił 3 rzeczy....

grał spokojniej/ograniczył straty i faule i poprawił swoje asysty... w tej zabawie taki Malone to dalej dobra maszynka do wygrywania

jego wady z zakresu psychologii tonuje Nash i cieżko tę parę kryć....

 

inna sprawa że obecna koszykówka to granie w 5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do spejsingu - nie licząc tego, że mam lepszych shooterów (fakt Utah i tak nie była zła w tym względzie) to główna sprawa to jest różnica jaka jest pomiędzy prime Nashem a starym Stocktonem - generalnie nie kojarzę Stocktona wbiającego się/penetrującego po picku - Nasha jak najbardziej (szczególnie to może być skuteczne vs Cassell) - to też będzie robiło dużą różnicę dla mojej ofensywy. Różnica między Hibbertem a Ostertagiem w ataku to nie tylko lepszy scoring, ale też fakt że Hibbert jest bdb podającym - kolejna rzecz, która może poprawić moją ofensywę (a także sytuację samego Karla). Nie chcę robić z Hibberta żadnej ofensywnej bestii (szczególnie, że w tym matchupie jest on znacznie mniej wykorzystywany niż w poprzednim - z oczywistych względów), ale różnica między totalnym ofensywnym kołkiem a graczem ogarniętym w ataku jest chyba dość spora.

Znowu piszesz, że Malone zazwyczaj grał słabo w PO - to już było napisane - po prostu obrona skupiała prawie całą uwagę na nim - bo mogła, więc jego skuteczność leciała w dół (znów chciałbym przytoczyć przykład Twojego Hardena, któremu skuteczność poleciała mega w stosunku do lat, w których był w OKC, nie licząc sezonu debiutanckiego, - TS prawie o 10%!). Do czasu przyjścia Hornacka największe tuzy ofensywne Utah (poza parą Stock/Malone) to Thurl Bailey i Jeff Malone (ten drugi rzucał sporo punktów, ale SG bez trójki to średni fit pod pnr). Po przyjściu Hornacka zaczął się złoty okres dla Jazzmanów (zapomnianie ze względu na brak misia, ale oni naprawdę byli wtedy potęgą - najpierw dwa razy odpadli z późniejszymi mistrzami, potem byli o 4 pkt od finałów i na koniec dwie porażki z Bulls w finałach) - i  też PO w wykonaniu Karla nie wyglądały wtedy już tak źle. Ja mu robię upgrade na każdej pozycji dodatkowo daje PG, który robił bestie z graczy dużo gorszych od niego. Naprawdę nie obawiam się o grę Karla, kiedy mój atak jest nakręcany przez Nasha (wręcz uważam, że przy Nashu będzie grał dużo bardziej efektywnie niż przy Stocktonie kiedykolwiek),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie róbmy też łatki Malone'owi słabiaka w PO

 

w tych latach z naszej zabawy Malone zmienił 3 rzeczy....

grał spokojniej/ograniczył straty i faule i poprawił swoje asysty... w tej zabawie taki Malone to dalej dobra maszynka do wygrywania

jego wady z zakresu psychologii tonuje Nash i cieżko tę parę kryć....

 

inna sprawa że obecna koszykówka to granie w 5

 

o tym właśnie też pisałem już kilkukrotnie - główny problem Malone'a w PO leżał w psychice i w tym, że nie nadawał się do roli lidera - u mnie zdecydowanie liderem jest Nash, więc eliminuje główny problem Karla.

Co do grania w 5 to akurat zestaw do pnr mam dobry (Battier - dobry 3pt shooter, Jones, 3pt + wszelkie cuty idealne pod starszego Malone'a, który właśnie poprawił passing, Hibbert - to mój wybór z 5 rundy, więc wiadomo że wygląda najsłabiej w s5, ale i tak ma duży range jak na centra + świetne passing skills jak na takiego cielaka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hibbert bardzo dobrze podaje? to ciekawe akurat, może masz racje. zbadam to, chociaż zawsze uważałem go za słabego podającego

 

masz racje, Jazz byli wtedy bardzo mocni. gdyby mieli mocnego lidera, to pewnie by walnęli misia w którymś sezonie

 

aha, skoro Pop jest taki zasłużony względem rozwoju np. Duncana czy Manu. to Sloan ma chyba też coś do powiedzenia w kwestii prowadzenia Jazz, czyż nie? bo widzę, że to akurat jest niezauważane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no Sloan to jedno, ale mój lider w swoim prime grał jak grał (czyli zajebiście) u szalonego Mike'a - o tym trzeba pamiętać.

 

Aha wracając do psychiki Karla - Nash to jedno, dodatkowo mam też Battiera, czyli jednego z najlepszych locker room guys ostatnich lat.- to też może pomóc w tym temacie.


Hibbert bardzo dobrze podaje? to ciekawe akurat, może masz racje. zbadam to, chociaż zawsze uważałem go za słabego podającego

 

zlukaj mój poprzedni matchup (vs karpik) - sam to odkryłem w trakcie tamtej dyskusji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważasz Mike za słabego trenera ofensywy? dlaczego? (bo chyba nie może chodzić o obronę, to zupełnie inna kwestia)

 

jasne, ale Malone jest twoją pierwszą opcją (zdecydowanie najważniejszą jeśli chodzi o zdobywanie punktów), więc jego problemy mogą się odzywać mimo wszystko. w Jazz również miał fajne warunki do ściągania presji (Stockton, Sloan) jakich rzadko doświadczają inni gracze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam Mike'a za słabego trenera ogólnie. Jedyne dobre wyniki jakie osiągał były z Suns, gdzie ofensywę robił mu Nash właśnie (kojarzysz jego Knicksów/Lakersów z jakąs mega ofensywą?). W jego ostatnim roku Suns mieli 2 atak ligi. Po jego odejściu z rok starszym Nashem Suns mieli.....2 atak ligi (Porter). W kolejnym sezonie (Gentry) mieli...1 atak ligi! Właśnie dlatego Nash jest taki zajebisty pod kątem tego typu zabaw, że w jego wypadku można zupełnie wywalić czynnik trenera - to on tak naprawdę prowadził ofensywę Suns a nie trenerzy.

Sloan fak kłócił się z sędziami co i rusz. Czy to dobrze, czy źle - kwestia dyskusyjna. Stockton nigdy nie był liderem (na ceremonii jego przyjęcia do HoF sam mówił jak Adaś Miauczyk, że całe życie był drugi). Tutaj Karl dostaje lidera z prawdziwego zdarzenia w osobie Nasha. Plus super teammate'a Battiera - gracza z którym każdy chciałby grać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt tutaj nie podważa impactu na atak Nasha, ale nie można też powiedzieć, żeby D'Antoni mu jakoś specjalnie utrudniał prowadzenie ofensywy (niektórzy uważają nawet, że ułatwiał choć tutaj byłbym ostrożny)


9 ofensywa z tamtymi Lakers akruat nie robi wrażenia (nawet mimo kontuzji)

 

Dwight + Gasol

Kobe + Dwight

Kobe + Nash

 

tam naprawdę mało co pasowało i wszystko było okraszone kontuzjami, więc akurat 9. atak w takich okolicznościach trzeba uważać za niezły wynik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.