Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Julek czasówek nikt na chodniku nie robi z jednej przyczyny

Nie da się wykręcić dobrego czasu w miejscu gdzie masz co chwilę zjazdy i podjazdy, pasy pieszych i innych bikerów

Na takich odcinkach nikt życiówki nie wykręci więc po co to komu?

Czasówki robi się na dobrych odpowiednich trasach, odcinkach dróg poza miastem, gdzie nie ma świateł co pół km!

Zwyczajnie szukasz problemu nie tam gdzie trzeba, a zaloze się że sam jadąc rowerem popełniasz setki błędów bo brak ci doświadczenia i co za tym idzie wielu rzeczy zwyczajnie nie potrafisz dobrze zinterpretować

 

Widzę to każdego dnia. Czy jadąc rowerem czy autem

Trochę dystansu i myślenia z obu stron i po problemie

 

Piesi którzy nie wiedzą że rowerzysta musi jechać chodnikiem bo np jest zła widoczność również mogliby wykazać ciut zrozumienia i iść prawa stroną (ja tak chodzę non stop) bo wówczas nawet innemu pieszemu jest łatwiej taka osobę ominąć

 

 

A cyklistów bym karał za dwie rzeczy

Brak kasków i brak świateł!

To jest dopiero debilizm i brak wyobraźni

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez Szczerba to jest jakies top5 dna tej kadencji sejmu. Serio cokolwiek co zrobi kogokolwiek zaskakuje?

 

Moze nie chcial byc juz kojarzony z afera toaletowa to kreci afere policyjna :smile:

 

Może sobie stać na mównicy i udawać pajaca, nikogo w ten sposób nie krzywdzi. Szczując na policjantów wykonujących swoją pracę, podając ich wizerunki i dane osobowe, powoduje zagrożenie życia ich i ich rodzin, a wiemy, że wariatów próbujących zrobić krzywdę sobie ( samospalenie ) i innym ( Cyba) po stronie oświeconej opozycji nie brakuje. Jak dla mnie jest granica między byciem pajacem, a powodowaniem zagrożenia zdrowia lub życia niewinnych ludzi. To jest zupełnie inny kaliber.

 

Natomiast kierowcy to ostatnio mnie do kurwicy doprowadzają. Nie wiem czy ja tego wcześniej nie dostrzegałem czy po prostu Polacy jeżdżą coraz gorzej. Zatrzymywanie się na pasach przed rondem lub skrzyżowaniem to norma i ja już regularnie walę ludziom w maskę, bo to się plaga zrobiła, czasami tak kretyn potrafi stanąć, że ja wózkiem dziecięcym nie mogę się zmieścić. To samo długie pasy, kierowca z bliższego pasa się zatrzymuje, a drugi daje gaz do dechy zamiast się zatrzymać.

 

 

Dostrzegasz to, bo pewnie od niedawna spacerujesz z wózkiem, jak nie masz dodatkowej szerokości to tego nie dostrzegasz. 

 

 

 

Ostatnio kobieta mnie opierdoliła, że ja jej nie puściłem. Byłem pieszym, ona kierowcą. Była tak daleko, że jadąc 200 na godzinę, by go na luzie zatrzymała. Mimo to widząc mnie zbliżającego się szybkim krokiem do pasów, chciała koniecznie być pierwsza, a że ustąpić zamiaru nie miałem to wbiłem się na pasy. A ona musiała dawać po hamulcach.

 

Jeśli wbiłeś się na pasy przed jadącym samochodem, tak że kobieta musiała dawać po hamulcach, to chyba wiesz czyja to była wina?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaloze się że sam jadąc rowerem popełniasz setki błędów bo brak ci doświadczenia i co za tym idzie wielu rzeczy zwyczajnie nie potrafisz dobrze zinterpretować

 

O ile bylo? Bo przegrales :)

 

Od kiedy zgubilem gdzies swoje wigry3 to nie jezdze na rowerze (bo to byl najlepszy rower swiata! od ulic po kampinos! chyba od drugiej klasy podstawowki do konca studiow i byl ciagle zywy)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wbiłeś się na pasy przed jadącym samochodem, tak że kobieta musiała dawać po hamulcach, to chyba wiesz czyja to była wina?

 

Musiała dać, bo nie chciała się zatrzymać przed pasami, tylko sobie jechać dalej. Przepisy to na pewno znasz, bo to podstawy podstaw, że jak się zbliża pieszy się to hamuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrozumiałem "dawać po hamulcach", jako "zatrzymać się". Tzn. podejrzewam, że nie opierdalała Camby'ego jadąc. Tak, kierowca powinien zwolnić przed pasami, ale nie ma obowiązku zatrzymywać się. Pieszemu nie wolno wtargnąć na pasy pod nadjeżdżający samochód, w miejscu gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej.

Musiała dać, bo nie chciała się zatrzymać przed pasami, tylko sobie jechać dalej. Przepisy to na pewno znasz, bo to podstawy podstaw, że jak się zbliża pieszy się to hamuje.

To, że mam zwolnić przed pasami, to mnie uczyli jak miałem 18 lat, to że się nie wchodzi na pasy, jak samochód jedzie, jak miałem 6 lat. Także podstawy podstaw to raczej nie wchodzenie pod samochód:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dobie ludzi nadwrażliwych i biorących psychotropy lub dopalacze z równoczesna era coraz szybszych samochodów wejście pod samochód aby pokazać swoją wyższość to jest epickie kozaczenie i wyzsza szkoła jazdy.

To ze są tam pasy dodaje +3 do nieśmiertelności. ;))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dobie ludzi nadwrażliwych i biorących psychotropy lub dopalacze z równoczesna era coraz szybszych samochodów wejście pod samochód aby pokazać swoją wyższość to jest epickie kozaczenie i wyzsza szkoła jazdy.

To ze są tam pasy dodaje +3 do nieśmiertelności. ;))))

 

Nie chcę mi się tłumaczyć oczywistości, ale ta kobieta była tak daleko, że zdążyła by zahamować ze trzy razy. Nie wiem, może wy czekacie aż samochód zawsze stanie i Was łaskawie puści. Ja nie. Z mojej strony to nawet nie było wymuszone zatrzymanie pojazdu, co oczywiście też się robi, bo czasem przejedzie z 10 samochód i żaden się nie zatrzyma, chociaż każdy ma taki obowiązek.

 

Pomstujecie, że Was rowerzyści drażnią, a lecący w c***a po całości kierowcy z przepisami to jeszcze bronicie. Czyli jak widać myślenie "co wolno wojewodzie..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę mi się tłumaczyć oczywistości, ale ta kobieta była tak daleko, że zdążyła by zahamować ze trzy razy. Nie wiem, może wy czekacie aż samochód zawsze stanie i Was łaskawie puści. Ja nie. Z mojej strony to nawet nie było wymuszone zatrzymanie pojazdu, co oczywiście też się robi, bo czasem przejedzie z 10 samochód i żaden się nie zatrzyma, chociaż każdy ma taki obowiązek.

 

Nie, nie ma takiego obowiązku! I zrozum to, zanim się przekonasz w praktyce, czym to skutkuje, mówię serio.

 

Ja zawsze czekam aż samochód stanie i łaskawie mnie puści i zawsze dziękuję kierowcy, że wyświadczył mi taką uprzejmość, chociaż nie musiał. To ja przecinam jego drogę, a nie on moją. Ciekawe co byś powiedział o kierowcy, który przecina chodnik, wjeżdżając w bramę, zachowując się za kierownicą tak jak Ty na pasach.

 

 

 

Pomstujecie, że Was rowerzyści drażnią, a lecący w ch**a po całości kierowcy z przepisami to jeszcze bronicie. Czyli jak widać myślenie "co wolno wojewodzie..."

 

Nie znasz przepisów, prawo o ruchu drogowym

 

Art. 14. Zabrania się: 1) wchodzenia na jezdnię: a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tylko śmieje.

 

Ale jeżeli babka była bardzo daleko to żadne wydarzenie i w sumie zero interakcji.

 

Ale jeżeli co negujesz było blisko ( bliżej niż sam opisałeś) to sytuacja była bardziej niebezpieczna dla pieszego i stad tez baba wyzywała.

 

Obojętnie jaka to była wersja wydarzeń nie jest to spójna opowieść.

 

Albo było daleko i twój dramatyzm zbędny albo było blisko i bez sensu ryzykowałes.

 

Cieszę się ze żyjesz. Musielibyśmy szukać nowego gm ;))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem, aż czytać i z przerażeniem stwierdzam jak kretyńskie są te przepisy. Całe życie uczono mnie czego innego, łącznie z tym co na kursie. No chociażby pisałem wcześniej o tym przykładzie z długimi pasami. Pierwszy hamuje, a drugi robi to co on. Wydaje się oczywiste, bo ten jadący z dalszego pasa nie widzi co się dzieje.

 

Czytając jednak te przepisy, to można dojść do wniosku, że winny jest ten co wpuścił pieszych na pasy lub sami piesi, bo nie poczekali, aż wszystkie pasy się zatrzymają.

 

Absurd za absurdem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem, aż czytać i z przerażeniem stwierdzam jak kretyńskie są te przepisy. Całe życie uczono mnie czego innego, łącznie z tym co na kursie. No chociażby pisałem wcześniej o tym przykładzie z długimi pasami. Pierwszy hamuje, a drugi robi to co on. Wydaje się oczywiste, bo ten jadący z dalszego pasa nie widzi co się dzieje.

 

Czytając jednak te przepisy, to można dojść do wniosku, że winny jest ten co wpuścił pieszych na pasy lub sami piesi, bo nie poczekali, aż wszystkie pasy się zatrzymają.

 

Absurd za absurdem.

Akurat jak masz dwa pasy ruchu i jeden samochód Cię przepuści ( na pasach oczywiście, ten od Twojej strony), to masz pierwszeństwo przed drugim, bo nie wolno wyprzedzać, ani omijać na pasach, a do tego, Ty już jesteś na pasach. To jest jedno z najpoważniejszych naruszeń przepisów i za to jest 10 punktów karnych ( chyba za pojedyncze wykroczenie nie da się dostać więcej). 

Zacząłem, aż czytać i z przerażeniem stwierdzam jak kretyńskie są te przepisy. Całe życie uczono mnie czego innego, łącznie z tym co na kursie. 

Btw. powinieneś zmienić zdanie o kierowcach, bo jak przez całe życie byłeś przekonany, że to samochód musi się zatrzymywać przed pasami i wciąż nic Ci się nie stało, to chyba jednak nie są tacy źli ci polscy kierowcy:)

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw. powinieneś zmienić zdanie o kierowcach, bo jak przez całe życie byłeś przekonany, że to samochód musi się zatrzymywać przed pasami i wciąż nic Ci się nie stało, to chyba jednak nie są tacy źli ci polscy kierowcy:)

 

Lol, nie. Przecież ten przepis jest chory. Ja się zatrzymuje po prostu i wiem, że tak jest lepiej.

 

I podałem też inne przykłady chamstwa polskich kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc wprost - przed przejściem mamy obowiązek zatrzymać się tylko wtedy, gdy znajduje się na nim pieszy. Jeśli zbliża się do zebry lub czeka na przepuszczenie przez kierowców, wyłącznie od naszej dobrej woli zależy, czy się zatrzymamy. Wyjątkiem są oznaczone strefy zamieszkania - na nich pieszy ma zawsze pierwszeństwo.

 

Tylko na Węgrzech i w Rumunii jest tak samo. W innych krajach UE piesi są zdecydowanie bardziej uprzywilejowani. W Niemczech, Austrii czy Belgii pieszy ma pierwszeństwo już na chodniku, jeśli wyraźnie daje sygnały, że ma zamiar z niego skorzystać. W Norwegii i we Francji prawo jest jeszcze bardziej restrykcyjne i nakazuje zatrzymanie samochodu przed przejściem, nawet jeśli stojący przy nim pieszy nie wygląda na zainteresowanego wejściem na zebrę. Trudno wyobrazić sobie takie rozwiązanie w Polsce, gdzie kultura jazdy jest zupełnie inna. U nas to pieszy ma znacznie więcej obowiązków względem kierowców niż odwrotnie.

 

Jak widać nasze przepisy są dostosowane do kultury a raczej jej braku u kierowcow.

Osobiście jestem zdania że pieszy musi myśleć bo jak pisałem wcześniej zawsze znajdzie się ktoś większy

 

I te właśnie przepisy tworzą patologię wśród kierowców którym się często nie chce zahamować

Nauczyłem żonę, nawet ojca że pieszy ma zdecydowanie gorzej i trzeba mu ułatwić zycie zatrzymując się przed przejściem

To norweskie prawo jest absurdalne ale oni słyną z przecinania, za to bardzo podoba mi się to z Austrii i Niemiec.

Tak być powinno

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owsiak znów przed sądem za używanie niecenzuralnych słów

 

Serio?

 

Można pisać i mówić rzeczy w stylu Pawłowicz i jest ok

 

 

Można też przekląć jak 99.9% społeczeństwa i dostać grzywnę

 

Tu PiS mocno leci w ch**a

Podlinkujesz bo nic nowego nie slyszalem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.