Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

swoją drogą jak było o semantyce, to wesołe są te wszystkie zabiegi semantyczne:

czemu przyjeło się słowko aborcja, które w łacinie (abortio) znaczyło ogólnie 'poronienie'

z tego co teraz widzę w latach wcześniejszych w jęz angielskim równoprawnie z abortion używano dużo odpowiedniejszych słówek

'embryoctony' (niszczenie embrionów) i 'feticide' (morderstwo płodu), ale jakoś jednak przyjeło się to mniej adekwatne - ale z kolei dość neutralne (ew. kojarzone z nieszczęściem matki) - słówko

 

ciekawe nie?

 

coś jak gay odnośnie homoseksualistów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O i jeszcze to. Szczerze - jak masz takie poglądy, to życzę Ci abys przeżył taką sytuację wśród najbliższych i namawiał TĘ osobę by donosiła ciążę. Napisz wtedy jak Ci poszło.

 

I jeszcze chciałbym abyś mi, prostemu chlopakowi, który niestety zna się trochę na psychologii, wytłumaczył ten proces, w którym dziecko będące następstwem gwałtu pomaga w procesie powrotu do normalności matce.

Niestety, jeżeli życzysz rozmówcy nieszczęścia to pole do naszej dyskusji zmniejsza się do absolutnego minimum.

 

I nie mam pojęcia dlaczego mam wyjaśniać tezę, której nie postawiłem. Jedyne co powiedziałem na temat sytuacji psychologicznej kobiety, która zaszła w ciąże w wyniku zgwałcenia to:

- aborcja nie zlikwiduje problemu (zgwałcenie zostaje w pamięci), co najwyżej będzie mogło pomóc w radzeniu sobie z nim (albo go nasilić, różnie może być);

- warto uświadamiać sobie, że akurat poczęty dzieciaczek nie jest tej sytuacji w ogóle winny (że próbując sobie pomóc przez aborcję zabija się istotę niewinną).

 

Sorry, że tak późno ale ostatnio mało czasu mam.

Ciągle starasz się  sprowadzić to do mojej wizji lub upłycasz to do konwencji medycznej - to nie jest czyjś wymysł, a efekt wieloletnich badań i dyskusji. Przestańmy więc to traktować jako czyjeś widzimisie. To raz.

No moim zdaniem różnica jest spora, ale poza tym przypominam że dyskusja zaczęła się od różnic nomenklaturowych. To dwa.

Nie jestem zwolennikiem aborcji w ogóle, a tu już przypisano mi taką łatkę, bo nie zgadzam się by nazywać zarodek człowiekiem. To trzy.

Poszedłeś dalej. Napisałeś, że płód też nie jest człowiekiem. Że nie ma ludzi w fazie prenatalnej.

 

Nagle z tej dyskusji o aborcji, o której nie pisałem że popieram, rozmawiamy o 7. miesięcznym płodzie - przecież nikt tego nie będzie usuwał? To cztery

Dyskutowaliśmy o tym kim jest człowiek. Sam napisałeś, że człowiekiem jest się od urodzenia, więc podałem przykład 7-miesięcznego płodu, która w niczym istotnym z punktu widzenia odróżnienia człowieka od innych gatunków (sam tę perspektywę zaproponowałeś) od noworodka.

Teraz jak rozumiem wycofujesz się z kryterium urodzenia i przechodzisz na kryterium racjonalnej możliwości usunięcia (a chodzić tu będzie o kryterium zagrożenia dla życia matki w przypadku aborcji).

swoją drogą jak było o semantyce, to wesołe są te wszystkie zabiegi semantyczne:

czemu przyjeło się słowko aborcja, które w łacinie (abortio) znaczyło ogólnie 'poronienie'

z tego co teraz widzę w latach wcześniejszych w jęz angielskim równoprawnie z abortion używano dużo odpowiedniejszych słówek

'embryoctony' (niszczenie embrionów) i 'feticide' (morderstwo płodu), ale jakoś jednak przyjeło się to mniej adekwatne - ale z kolei dość neutralne (ew. kojarzone z nieszczęściem matki) - słówko

Wygodna ucieczka od faktycznego znaczenia czynu (pisałem kilka stron wcześniej) ;)

Edytowane przez Kily
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedyne pewne 'prawdy logiczne' w języku to tautologie czyli zdania logicznie prawdziwe a priori - zdania logicznie prawdziwie/fałszywe a posteriori mogą odnosić się tylko do 'nauk przyorodniczych' (przy zachowaniu odpowiedniego optymizmu co do naszej aparatury poznawczej ofc) - przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie porówna znaczenia słowa 'wybitny' do znaczenia słowa 'kamień' (najprostsze zobrazowanie - pokaż mi 'wybitność') - słowo wybitny nie wiąże się w jakikolwiek sposób z 'fizycznością świata', jest z natury subiektywne, tak więc zdanie gdzie takiego słowa się używa nie może mieć żadnej wartości logicznej (nawet dla największych optymistów językowych)

 

Co nie znaczy, że nie jest semantycznie zrozumiałe ofc (semantyka niejako 'wykracza' poza logikę, ze względu na wszelkie konwencje i 'tresury' językowe)

 

Ale takie rozumowanie bardzo zawęża pojęcie logiki, niemal do logiki formalnej. A rozumiejąc logikę szeroko, wyrażenia nawet ocenne dadzą się wartościować logicznie o ile mamy przyjęte ich jakieś znaczenie potoczne. Rozumiem o co Ci chodzi z subiektywnością, ale możemy przyjąć standard 'racjonalnego przciętnego człowieka', który ten problem eliminuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale takie rozumowanie bardzo zawęża pojęcie logiki, niemal do logiki formalnej. A rozumiejąc logikę szeroko, wyrażenia nawet ocenne dadzą się wartościować logicznie o ile mamy przyjęte ich jakieś znaczenie potoczne. Rozumiem o co Ci chodzi z subiektywnością, ale możemy przyjąć standard 'racjonalnego przciętnego człowieka', który ten problem eliminuje.

 

tylko wtedy nie mówmy, że coś jest 'logicznie prawdziwe', ale że np jest 'zgodne ze zdrowym rozsądkiem'

nie nazywajmy jeziora oceanem!

 

aha jeszcze takie spostrzeżenie: co do tego, że niby wyrażenia wartościujące (nie podoba mi się słówko ocenny - sorry) dają się wartościować logicznie:

nasz świat wykracza poza 'logiczne ramy świata' (kwestia tego w jaki sposób jest sporna) i to jest powód dla którego tworzymy te właśnie określenia wartościujące (+cała metafizyka + cała masa innych rzeczy) i w związku z przyjętą konwencją, treningiem językowym (jakiemu jesteśmy poddawani od urodzenia) umiemy się nimi poprawnie (bardziej lub mniej) posługiwać. Nie możemy jednak nadawać tym wartościom wartości logicznej - ponieważ są one tworzone właśnie poza logicznymi ramami świata.

To już chyba nawet Nietzsche mówił coś w stylu (nie chce mi się szukać), że człowiek to zwierzę wartościujące (a Nietzsche nawet nie zajmował się specjalnie językiem).

 

Kolejny przykład obrazowy - jeśli wszyscy ludzie nagle umrą to nie ma przeszkód ku temu, żeby 'kamień' ciągle sobie gdzieś leżał, istniał - jednak wraz ze śmiercią ostatnich ludzi umrą pojęcia 'wybitności', 'dobra i zła' (niech ma ten Nietzsche ;) ) itp

 

Oczywiście są koncepcje jakiegoś 'wyższego dobra', 'wyższego zła' można nawet 'wybitności' - ale to już nie ma nic a nic wspólnego z logiką

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, jeżeli życzysz rozmówcy nieszczęścia to pole do naszej dyskusji zmniejsza się do absolutnego minimum.

 

 

Napisałeś taką bzdurną tezę, że jedynie chyba przeżycie takiej sytuacji może otworzyć Ci oczy. Serio

 

 

I nie mam pojęcia dlaczego mam wyjaśniać tezę, której nie postawiłem. Jedyne co powiedziałem na temat sytuacji psychologicznej kobiety, która zaszła w ciąże w wyniku zgwałcenia to:

- aborcja nie zlikwiduje problemu (zgwałcenie zostaje w pamięci), co najwyżej będzie mogło pomóc w radzeniu sobie z nim (albo go nasilić, różnie może być);

- warto uświadamiać sobie, że akurat poczęty dzieciaczek nie jest tej sytuacji w ogóle winny (że próbując sobie pomóc przez aborcję zabija się istotę niewinną).

 

 

Napisałeś:

 

 

Ważne, żeby sobie uświadamiać, że to dziecko akurat nie jest tutaj niczemu winne, samo pewnie w wielu przypadkach może pomóc.

 

Więc twierdzisz, że fakt donoszenia ciąży i wychowywania dziecka będącego następstwem gwałtu może pomóc. Pytam jak?

 

 

Poszedłeś dalej. Napisałeś, że płód też nie jest człowiekiem. Że nie ma ludzi w fazie prenatalnej.

 

 

Zarodek jest zarodkiem, płód płodem itd. To, że coś wykazuje część cech człowieka nie czyni tego w moim odczuciu człowiekiem, ani fakt, że na drodze rozwoju stanie się w końcu człowiek imo też tego nie robi. Jak widzę nasiono to mówię nasiono, a Ty koniecznie chcesz mówić jabłko. Ja mam inne zdanie na ten temat.

 

 

Dyskutowaliśmy o tym kim jest człowiek. Sam napisałeś, że człowiekiem jest się od urodzenia, więc podałem przykład 7-miesięcznego płodu, która w niczym istotnym z punktu widzenia odróżnienia człowieka od innych gatunków (sam tę perspektywę zaproponowałeś) od noworodka.

Teraz jak rozumiem wycofujesz się z kryterium urodzenia i przechodzisz na kryterium racjonalnej możliwości usunięcia (a chodzić tu będzie o kryterium zagrożenia dla życia matki w przypadku aborcji).

 

No problem w tym, że ja uważam, że jednak istotnymi cechami się odróżnia. Chociażby dlatego, że nie posiada rozwiniętych wielu organów. Nie wspominając o układzie nerwowym.

Chodziło mi bardziej o to, że zaczeliście dyskusje od tego czy 3 miesięczny zarodek/płód można usunąć, a teraz nagle jesteśmy przy odróżnieniu 7 miesięcznego płodu od urodzonych dzieci. Imo trochę odbiegamy od pierwotnego punktu.

Niemowlę jest całkowicie zależne od matki jeśli chodzi o przeżycie.

 

Ale jednak w mniejszym stopniu niż płód

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blackmagic

 

Zajebiście się czyta te Twoje teorie, znalazłeś sobie nawet ginekologa, który myśli podobnie - pozdrów go gorąco.

 

Urodziłem się nie w siódmym, a w szóstym miesiącu. Waga początkowa to 950g po żółtaczce noworotczej spadła do 750g. Inkubator w między czasie zapalenie płuc i konsultacje z "lekarzami", którzy twierdzili, że jeśli przeżyje to choroba typu daun etc. to będzie minimum. Obecnie mam 191 cm i ponad 90kg wagi, poza wadą stopy i sporym ADHD nie ma u mnie wiekszych odchylów od normy - więc za przeproszeniem skończ pi*****ić o tym o czym nie masz najmniejszego pojęcia.

 

Strzałeczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko wtedy nie mówmy, że coś jest 'logicznie prawdziwe', ale że np jest 'zgodne ze zdrowym rozsądkiem'

nie nazywajmy jeziora oceanem!

 

aha jeszcze takie spostrzeżenie: co do tego, że niby wyrażenia wartościujące (nie podoba mi się słówko ocenny - sorry) dają się wartościować logicznie:

nasz świat wykracza poza 'logiczne ramy świata' (kwestia tego w jaki sposób jest sporna) i to jest powód dla którego tworzymy te właśnie określenia wartościujące (+cała metafizyka + cała masa innych rzeczy) i w związku z przyjętą konwencją, treningiem językowym (jakiemu jesteśmy poddawani od urodzenia) umiemy się nimi poprawnie (bardziej lub mniej) posługiwać. Nie możemy jednak nadawać tym wartościom wartości logicznej - ponieważ są one tworzone właśnie poza logicznymi ramami świata.

To już chyba nawet Nietzsche mówił coś w stylu (nie chce mi się szukać), że człowiek to zwierzę wartościujące (a Nietzsche nawet nie zajmował się specjalnie językiem).

 

Kolejny przykład obrazowy - jeśli wszyscy ludzie nagle umrą to nie ma przeszkód ku temu, żeby 'kamień' ciągle sobie gdzieś leżał, istniał - jednak wraz ze śmiercią ostatnich ludzi umrą pojęcia 'wybitności', 'dobra i zła' (niech ma ten Nietzsche ;) ) itp

 

Oczywiście są koncepcje jakiegoś 'wyższego dobra', 'wyższego zła' można nawet 'wybitności' - ale to już nie ma nic a nic wspólnego z logiką

http://sjp.pwn.pl/slowniki/logiczny.html

 

Rzecz w tym, że Ty ciągle patrzysz na to pod względem logiki formalnej. I tutaj się w 100% z Tobą zgadzam. Ale w znaczeniu, w kórym ja użyłem tego słowa i które jest zgodne z jego potocznym znaczeniem, które roboczo nazwałem logiką w szerokim rozumieniu "logiczne" znaczy właśnie zgodne ze zdrowym rozumem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blackmagic

 

Zajebiście się czyta te Twoje teorie, znalazłeś sobie nawet ginekologa, który myśli podobnie - pozdrów go gorąco.

 

Urodziłem się nie w siódmym, a w szóstym miesiącu. Waga początkowa to 950g po żółtaczce noworotczej spadła do 750g. Inkubator w między czasie zapalenie płuc i konsultacje z "lekarzami", którzy twierdzili, że jeśli przeżyje to choroba typu daun etc. to będzie minimum. Obecnie mam 191 cm i ponad 90kg wagi, poza wadą stopy i sporym ADHD nie ma u mnie wiekszych odchylów od normy - więc za przeproszeniem skończ pi*****ić o tym o czym nie masz najmniejszego pojęcia.

 

Strzałeczka.

 

Ale blackmagic nie planuje wprowadzić obowiązku stosowania "aborcji".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://sjp.pwn.pl/slowniki/logiczny.html

 

Rzecz w tym, że Ty ciągle patrzysz na to pod względem logiki formalnej. I tutaj się w 100% z Tobą zgadzam. Ale w znaczeniu, w kórym ja użyłem tego słowa i które jest zgodne z jego potocznym znaczeniem, które roboczo nazwałem logiką w szerokim rozumieniu "logiczne" znaczy właśnie zgodne ze zdrowym rozumem.

 

ALE (z konwencji językowej!) powinieneś mieć świadomość, że słowko 'logiczny' użyte w stwierdzeniu 'prawda logiczna' (czy jak to tam było napisane - coś w ten deseń - na pewno logika i prawda) będzie rozumiane jako ta definicja nr 1.

Jakbyś napisał 'to logiczne' to można przymknąć oko i uznać to za użycie slowa 'logiczny' w potocznym znaczeniu, jak do tego słówka dodajesz inne słówko wyciągnięte prosto z terminologii logiki jako nauki ('prawda') i oczekujesz od czytających przyjęcia jednak innego znaczenia (a przypomnę, że tam były lekkie pretensje w kierunku tych co 'nie zrozumieli przekazu'!!!) to w takim razie jest to błąd pragmatyczny.

 

hihi fajne takie gadki o niczym!

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale blackmagic nie planuje wprowadzić obowiązku stosowania "aborcji".

Oczywiście, że nie, ale próbuje forsować pogląd jakoby 7miesięczny płód był o wiele mniej przystosowany do późniejszego życia. Jeszcze na początku lat 80 bodajże, wcześniaki poniżej chyba 7 misięcy nie były w ogóle klasyfikowane do podtrzymywania w inkubatorach i osobiście miałem farta, że się na to nie załapałem. Oczywiście, że wiele przedwczesnych porodów kończy się ciężką chorobą, ale wpływają na to różne uwarunkowania i nie można tutaj generalizować.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak w mniejszym stopniu niż płód

To jak z próbą wsadzenia do metrowego pudełka 3 metrowego i 5 metrowego sześcianu. No ni c***a nie wejdzie ani jeden ani drugi i są dużo za duże.

To samo z płodem i niemowlęciem. I jeden i drugi są całkowicie zależni od dorosłych i za ni c***a nie przeżyją same 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od punktu widzenia. Aborcja powinna być w takim przypadku legalna i żadnej partii ani starym babciom g***o do tego. Natomiast aby było jasne, inne mam podejście do aborcji bo komuś się nie chciało 2 zł na gumki wydać. 

.

 

Chrystusie jakie Ty gumki kupujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam sztywno wyrobionego zdania na ten temat, o którym dyskutujecie, ale co uważacie o takiej sytuacji:

Kobieta zostaje zgwałcona, zachodzi w ciążę, która okazuje się zagrażać jej życiu. 

 

Co robimy?

 

szansa 1 na 999999999999999999999999

 

ale ja byłbym ofc za usunięciem - choć sam czyn dalej byłby dla mnie fe (coś jak zabójstwo w obronie własnej)

i w polskim prawie to też jest dopuszczalne, więc w sumie nie wiem o co się rozchodzi

 

problemem jest to lobby, które pierdoli głupoty o tym, że kobiety mają prawo decydować o swoim ciele bla bla bla (oczywiście ma prawo - nie chcesz dzieci to się nie pierdol)

z drugiej strony zalewająca kobiety propaganda, że praca zawodowa jest cool a macierzyństwo jest dla lamusów - co jest jawnym wynaturzeniem

 

generalnie byłoby optymalnie jakby nie było też potencjalnych fanatyków, którzy utrudnią kobietom którym prawnie przysługuje prawo aborcyjne (te 3 przypadki jakie są zapisane są jak najbardziej rozsądne) - ale tu nie piszę o tym Chazanie, bo z tego co widzę to tam jest słowo przeciwko słowu (i do tego te słowa są przerabiane odpowiednio na potrzeby wojujących mediów) - niestety słowko 'optymalnie' zależne od wyroków naszych sądów brzmi dość żałośnie :(

 

c***owy temat w sumie - powinien być raczej poruszany na jakichś forach dla dup (to też wesołe, że w tym temacie główne siły to księża vs brzydkie feministki, które mają szansę zaciążenia podobną do Schwarzeneggera w tym filmie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, a jest w prawie jakieś jednoznaczne określenie tego, w którym momencie zaczyna się życie człowieka?

Poczęcie? Pierwsze bicie serca?

  1. ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (bez ograniczeń ze względu na wiek płodu[1]),
  2. badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej[2]),
  3. zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (do 12 tygodni od początku ciąży[2]).

to są te trzy wyjątki, kiedy aborcja nie jest przestępstwem

co do określenia 'rozpoczęcia życia' to mam nadzieję, że nic takiego nie ma (bo byłaby to gdybologia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie podejście ("należy szanować") jest wewnętrznie niespójne, ponieważ jeśli np. postulujesz szacunek wobec "aborcja=zabójstwo", to należy również uszanować to, iż dla takich ludzi jakiekolwiek przepisy dopuszczające aborcję są nie do zaakceptowania, co z kolei stoi w sprzeczności z potrzebami drugiej grupy. zatem tak czy inaczej musisz przyjąć jakieś aksjomaty i z tego powodu ktoś będzie pokrzywdzony, nie będzie można "szanować jego poglądów".

racja co do niespójności

bardziej chodzi mi oto że największe konsekwencje ciąży ponosi kobieta i to ona powinna mieć prawnie zagwarantowane możliwości podjęcia wyboru urodzenia dziecka czy nie, bez względu na okoliczności (gwałt, uszkodzenie płodu, powody ekonomiczne, widzimisię)

możliwość aborcji jest tylko jednym z rozwiązań urodzić/lub nie, nie trzeba z niego korzystać

dla jednego aborcja jest nie wybaczalna i koniec ale to nie oznacza że trzeba blokować tą możliwość innym którzy nie mają z tym problemów 

dlaczego za jednostkę na którą ciąża (życie prywatne jednostki) ma mieć bezpośredni wpływ mają decydować inni, których ta ciąża powinna gówno obchodzić

nie każda kobieta nadaje się na matkę i nie każda ma ochotę na 9-miesięczną męczarnie - lepiej żeby takie osoby nie miały dzieci - a zmuszanie ich do rodzenia celem oddania do adopcji może być sposobem, ale może też spowodować że taka młoda nieodpowiedzialna kobieta może w czasie ciąży palić, pić, po prostu nie dbać o siebie i wtedy szkoda takiego dziecka które się urodzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALE (z konwencji językowej!) powinieneś mieć świadomość, że słowko 'logiczny' użyte w stwierdzeniu 'prawda logiczna' (czy jak to tam było napisane - coś w ten deseń - na pewno logika i prawda) będzie rozumiane jako ta definicja nr 1.

Jakbyś napisał 'to logiczne' to można przymknąć oko i uznać to za użycie slowa 'logiczny' w potocznym znaczeniu, jak do tego słówka dodajesz inne słówko wyciągnięte prosto z terminologii logiki jako nauki ('prawda') i oczekujesz od czytających przyjęcia jednak innego znaczenia (a przypomnę, że tam były lekkie pretensje w kierunku tych co 'nie zrozumieli przekazu'!!!) to w takim razie jest to błąd pragmatyczny.

 

hihi fajne takie gadki o niczym!

 

Prawdę rzeczesz, ale o prawdzie logicznej powiedziałem już kiedy rozmawialiśmy o rozmowie. I wtedy rzeczywiście był to błąd pragmatyczny, ale nie miało to wpływu na pierwotną wypowiedź. 

 

Ok, a jest w prawie jakieś jednoznaczne określenie tego, w którym momencie zaczyna się życie człowieka?

Poczęcie? Pierwsze bicie serca?

 

Specjalista nie jestem tych dziedzinach, ale pamiętam że że TK kiedyś w orzeczeniu napisał, że w Polsce życie ludzki jest chronione od poczęcia aż do śmierci tylko że w rożnych fazach z różną intensywnością. Przepisu tego regulującego nie ma, ale zapewne opierał się na protokołach/stenogramach prac sejmowych z czasu pisania kodeksu karnego/Konstytucji.

 

EDIT: http://www.hli.org.pl/pl/orzecz/k_26_96.html

 

To nie dokładnie ten wyrok o którym mówiłem, ale mniej więcej o tym samym. Poniżej najwazniejszy fragment:

 

Wydaje się więc, iż na wstępie rozważań odnoszących się do konstytucyjności poszczególnych zakwestionowanych przez wnioskodawcę przepisów, konieczne jest ustalenie, czy i w jakim zakresie życie oraz zdrowie płodu podlegają ochronie w płaszczyźnie regulacji konstytucyjnych. Ustalenia te wyznaczą bowiem konstytucyjne podstawy kontroli dla większości z ocenianych przepisów ustawy z 30 sierpnia 1996 roku.

Obowiązujące w Polsce regulacje o charakterze konstytucyjnym nie zawierają przepisu bezpośrednio odnoszącego się do ochrony życia. Nie oznacza to wszakże, iż życie ludzkie nie ma charakteru wartości konstytucyjnej.

Podstawowym przepisem, z którego należy wyprowadzać konstytucyjną ochronę życia ludzkiego, jest art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy, w szczególności zaś zasada demokratycznego państwa prawnego. Państwo takie realizuje się bowiem wyłącznie jako wspólnota ludzi, i tylko ludzie mogą być właściwymi podmiotami praw i obowiązków stanowionych w takim państwie. Podstawowym przymiotem człowieka jest jego życie. Pozbawienie życia unicestwia więc równocześnie człowieka, jako podmiot praw i obowiązków. Jeżeli treścią zasady państwa prawa jest zespół podstawowych dyrektyw wyprowadzanych z istoty demokratycznie stanowionego prawa, a gwarantujących minimum jego sprawiedliwości, to pierwszą taką dyrektywą musi być respektowanie w państwie prawa wartości, bez której wykluczona jest wszelka podmiotowość prawna, tj. życia ludzkiego od początków jego powstania. Demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia człowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju.

Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej.

Objęcie tej fazy życia ludzkiego ochroną konstytucyjną znajduje zresztą potwierdzenie w ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską 30 września 1991 r. Konwencji Praw Dziecka, której preambuła deklaruje w akapicie dziesiątym, nawiązując do Deklaracji Praw Dziecka, iż dziecko z uwagi na swą niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, a zwłaszcza właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu. Ujęcie tej reguły w preambule Konwencji musi prowadzić do wniosku, iż zawarte w Konwencji gwarancje odnoszą się również do prenatalnej fazy ludzkiego życia.

Uznanie, iż ochrona życia przysługuje istocie ludzkiej od chwili poczęcia, znalazło wyraz także w ustawodawstwie zwykłym. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zarówno w brzmieniu sprzed jak i po nowelizacji w art. 1 deklaruje, iż prawo do życia podlega ochronie, w tym również w fazie prenatalnej zaś spowodowanie śmierci dziecka poczętego przez przerwanie ciąży, zasadniczo jest czynem zabronionym i karalnym (nowy art. 152a oraz 152b kodeksu karnego w kontekście okoliczności legalizujących aborcję).

Jedyną racją zakazu przerywania ciąży, odnoszącego się generalnie (jak to wynikać będzie z późniejszych rozważań) również do samej kobiety ciężarnej, musi być uznanie wartości życia poczętej istoty ludzkiej.

O prawnej ochronie życia płodu przekonują także inne przepisy obowiązującego prawa. W szczególności art. 31 kodeksu karnego z 1969 r. przesądza, iż kary śmierci nie stosuje się do kobiety w ciąży, bez względu na to kiedy ciąża ta powstała. Jest tylko jeden sposób racjonalizacji tego przepisu - ten mianowicie, który wskazuje na wartość życia istoty ludzkiej znajdującej się w łonie skazanej kobiety. Ochrona życia płodu otrzymuje pierwszeństwo przed wszelkimi racjami uzasadnionymi względami polityki kryminalnej, które to racje równocześnie mają w tym przypadku większą wartość, niż prawo do życia matki dziecka. Regulacja art. 31 kodeksu karnego bardzo wyraźnie wskazuje na wartość, jaką ustawodawca przywiązuje do życia płodu.

Regulacja, na podstawie której można uznać życie dziecka poczętego za wartość konstytucyjną, jest także art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych, wskazujący na obowiązek ochrony macierzyństwa i rodziny. Zasadny jest pogląd, iż ochrona macierzyństwa nie może oznaczać wyłącznie ochrony interesów kobiety ciężarnej i matki. Użycie przez przepisy konstytucyjne określenia rzeczownikowego wskazuje na określoną relację pomiędzy kobietą a dzieckiem, w tym dzieckiem dopiero poczętym. Całość tej relacji na mocy art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych ma charakter wartości konstytucyjnej, obejmując tym samym życie płodu, bez którego relacja macierzyństwa zostałaby przerwana. Ochrona więc macierzyństwa nie może być rozumiana jako ochrona realizowana wyłącznie z punktu widzenia interesów matki/kobiety ciężarnej.

Do podobnych wniosków należy dojść także w przypadku analizy pojęcia "rodziny", jako wartości konstytucyjnej. Pojęcie to zakłada ochronę pewnej skomplikowanej rzeczywistości społecznej będącej sumą stosunków łączących przede wszystkim rodziców i dzieci (choć w szerszym ujęciu pojęcie rodziny powinno obejmować także inne relacje powstające na zasadzie więzów krwi czy stosunków przysposobienia). Podstawowa, prokreacyjna funkcja rodziny zakładać musi, iż życie poczętego dziecka musi korzystać z ochrony, którą konstytucja przewiduje dla rodziny, stając się tym samym wartością konstytucyjną. W takim samym stopniu jak ochronie podlega relacja ojcostwa czy macierzyństwa w stosunku do dzieci już narodzonych, relacja ta musi być chroniona również w stosunku do dzieci w prenatalnej fazie ich życia.

Stwierdzenie, że życie człowieka w każdej fazie jego rozwoju stanowi wartość konstytucyjną podlegającą ochronie nie oznacza, że intensywność tej ochrony w każdej fazie życia i w każdych okolicznościach ma być taka sama. Intensywność ochrony prawnej i jej rodzaj nie jest prostą konsekwencją wartości chronionego dobra. Na intensywność i rodzaj ochrony prawnej, obok wartości chronionego dobra, wpływa cały szereg czynników różnorodnej natury, które musi brać pod uwagę ustawodawca zwykły decydując się na wybór rodzaju ochrony prawnej i jej intensywności. Ochrona ta jednak powinna być zawsze dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra.

Konstytucyjne gwarancje ochrony zdrowia dziecka poczętego wywodzić należy przede wszystkim z konstytucyjnej wartości życia ludzkiego, także w fazie prenatalnej. Ochrona życia ludzkiego nie może być rozumiana wyłącznie jako ochrona minimum funkcji biologicznych niezbędnych do egzystencji, ale jako gwarancje prawidłowego rozwoju a także uzyskania i zachowania normalnej kondycji psychofizycznej, właściwej dla danego wieku rozwojowego (etapu życia). Bez względu na to, jak wiele czynników uzna się za istotne z punktu widzenia owej kondycji, nie ulega wątpliwości, iż obejmuje ona pewien optymalny, z punktu widzenia procesów życiowych, stan organizmu danej osoby, zarówno w aspekcie funkcji fizjologicznych, jak i psychicznych. Stan taki można utożsamić z pojęciem zdrowia psychofizycznego. Konstytucyjne gwarancje ochrony ludzkiego życia muszą więc w sposób konieczny obejmować także ochronę zdrowia; przepisy stanowiące podstawę tych gwarancji stanowią więc równocześnie podstawę do wnioskowania konstytucyjnego obowiązku ochrony zdrowia, bez względu na stopień rozwoju fizycznego, emocjonalnego, intelektualnego czy społecznego. Ponieważ życie ludzkie stanowi wartość konstytucyjną także w fazie prenatalnej, wszelka próba podmiotowego ograniczenia ochrony prawnej zdrowia w tej fazie musiałaby wykazać się niearbitralnym kryterium uzasadniającym takie zróżnicowanie. Dotychczasowy stan nauk empirycznych nie daje podstaw do wprowadzenia takiego kryterium.

Stanowisko, w myśl którego zdrowie ludzkie powinno podlegać ochronie prawnej także w fazie prenatalnej, znajduje bezpośrednie potwierdzenie w Konwencji o Prawach Dziecka. Art. 24 ust. 1 Konwencji stwierdza, iż Państwa-Strony uznają prawo dziecka do korzystania z możliwie najlepszego stanu zdrowia (...). W ustępie drugim tego artykułu stwierdzono natomiast, iż Państwa-Strony będą starały się zapewnić pełne urzeczywistnienie tego prawa, a w szczególności będą podejmowały właściwe środki w celu: (...) d) zapewnienia matkom właściwej opieki prenatalnej i postnatalnej. Bez względu więc na brzmienie akapitu 10 preambuły do Konwencji, w świetle którego pojęcie dziecka użyte w Konwencji, powinno obejmować także dziecko przed urodzeniem, art. 24 zawiera bezpośrednią wskazówkę, iż prawo do korzystania z możliwie najlepszego stanu zdrowia obejmuje również dziecko poczęte. Tylko w ten sposób można wytłumaczyć wynikające z ust. 2 zobowiązanie do zapewnienia matkom opieki prenatalnej. Zobowiązanie to nie zostało bowiem wprowadzone ze względu na interes samej kobiety ciężarnej ale, jak wyraźnie stanowi to art. 24 ust. 2 in principio, aby zapewnić pełne urzeczywistnienie tego (tj. określonego w ust. 1) prawa. Wyraźnie więc chodzi tutaj o gwarancje dla dziecka poczętego do korzystania z możliwie najlepszego stanu zdrowia.

Podstawę do konstytucyjnej ochrony zdrowia dziecka poczętego odnaleźć można również w art. 79 ust. 1, uznającym za wartość konstytucyjną m.in macierzyństwo i rodzinę. Jak już wspomniano pojęcie macierzyństwa wyraża w sobie konieczny związek matki i dziecka, przy czym związek ten zachodzi na wielu płaszczyznach - biologicznej, emocjonalnej, społecznej i prawnej. Funkcją tego związku jest prawidłowy rozwój życia człowieka, w jego początkowym okresie, w którym wymaga ono szczególnej pieczy. W najwcześniejszej fazie piecza ta, realizowana przede wszystkim na płaszczyźnie biologicznej, jest niezastępowalna. Nikt poza matką nie jest w stanie w tej fazie podtrzymać życia dziecka poczętego.

Z uwagi na wspomnianą powyżej funkcję macierzyństwa, konstytucyjna ochrona tej wartości nie jest podejmowana wyłącznie w interesie matki. Równorzędnym podmiotem tej ochrony musi być płód i jego prawidłowy rozwój. Obejmuje to w sposób oczywisty ochronę zdrowia dziecka poczętego i zakaz powodowania rozstroju zdrowia czy uszkodzenia ciała płodu.

 

Biorąc pod uwagę wszystkie powyżej przytoczone argumenty nie powinno budzić wątpliwości, iż przepisy konstytucyjne gwarantują ochronę zdrowia dziecka poczętego, w szczególności zaś z przepisów tych można wywnioskować obowiązek ustawodawcy wprowadzenia zakazu naruszania zdrowia dziecka poczętego oraz ustanowienia środków prawnych gwarantujących w sposób dostateczny przestrzeganie tego zakazu.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.