Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

nie można, ponieważ obóz Dudy prezentował inną strategię argumentacyjną. właściwie zrezygnowali z niemal całej tej retoryki negatywnej, nawet o smoleńsku mało było. natomiast argumentujący za Komorowskim w sporej mierze opierali się na straszeniu PiS. nawet jeśli prześledzisz wpisy w tym wątku z ostatnich tygodni, to bez problemu to zobaczysz. osoby popierające Komorowskiego mało kiedy używały innych argumentów.

 

Wyborcy Komorowskiego nie napisali nawet jednego argumentu godnego polemiki. Ja od byle pionków z FB cudów nie oczekuje. Ale takiego Roger, mythosa czy Ely to można by oczekiwać więcej argumentów. Tymczasem oni zamykali się w argumentacji "widząc co się dzieje w tym temacie, zagłosuje na Komorowskiego, bo kaczyzm nadchodzi".

 

No sorry, taka prawda.

 

Aczkolwiek z drugiej strony ciężko im bronić przegranej sprawy. Nawet najlepsi PRowcy nie potrafili postawić Komorowskiego w dobrym świetle. Tak beznadziejny to był prezydent, że przegrał z Panem nikt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzimy teraz już w zawiłości Koelner, a mnie chodziło tylko o tych, którzy wyjechali, bo chcieli i nie mają zamiaru wracać.

Jak chcesz sprawdzać zamiar powrotu? Zwłaszcza, że on będzie często uzależniony od tego co się będzie działo w ojczyźnie. Wprowadzanie jakiejś fikcji braku zamiaru powrotu za pomocą sztywnej granicy czasowej to chyba taki sobie pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem cała ta dyskusja jest bez sensu.

 

Najlepszym weryfikatorem czy ktoś powinien mieć prawo głosu jest samo życie, Jeśli ktoś wyjechał za granicę i nie interesuje go to co w Polsce się dzieje to po prostu nie pójdzie głosować bo zwyczajnie nie będzie mu się chciało ruszyć dupy z fotela. W samej Polsce, wśród osób bezpośrednio zainteresowanych wynikiem wyborów, głosu nie oddało 45% wyborców. To co ma niby przekonać osoby, które mieszkają zza granicą i nie chcą wracać do kraju, by iść zagłosować? Zwyczajnie nie będzie ich to obchodziło, tym bardziej, że procedura umożliwiająca oddanie głosu za granicą nie jest wcale taka prosta i jak komuś nie zależy to nie będzie sobie nią zawracał głowy.

 

Natomiast jeśli ktoś jest za granicą nawet kilkadziesiąt lat, ale interesuje się tym co się w Polsce dzieje i zależy mu na losach kraju, to zawsze powinien mieć prawo głosu. Tu nie potrzeba żadnych dodatkowych przepisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że jak ktoś przebywa na emigracji bez zamiaru powrotu (myślę, że dotyczy to sporej części emigrantów w USA czy Australii albo Ameryce Południowej), to de facto podejmuje decyzję bez konieczności ponoszenia jej ewentualnych konsekwencji.

Edytowane przez bostonfan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że jak ktoś przebywa na emigracji bez zamiaru powrotu (myślę, że dotyczy to sporej części emigrantów w USA czy Australii albo Ameryce Południowej), to de facto podejmuje decyzję bez konieczności ponoszenia jej ewentualnych konsekwencji.

Zauważ ile zostało oddanych głosów w Chicago w stosunku do całej Polonii? To się samo ureguluje a nie odbieraniem prawa wyborczego. Znam kilka osób mieszkających długie lata w USA i Kanadzie i ci którzy nie zamierzają wracać, nie poczuwają się do głosowania i nie idą. Ale znam też dwie, które chciałyby wrócić i oni poszli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.