Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

stanowisko Prezydenta jest zbędne, niepotrzebne, tak samo jak Senat

jest to tylko niepotrzebny element władzy z małym uprawnieniami i to destrukcyjnymi tj.weto

po to wybieramy rząd aby realizował swoją politykę i za nią odpowiadał bez hamulca w postaci Prezydenta

szkoda że nikt u Nas nie ma jaj żeby coś zmienić w tym zakresie - w końcu Kancelaria Prezydenta oraz Senatu to masa stanowisk do obsadzenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że 90% głosujących na Komorowskiego to przeciwnicy Kaczyńskiego, Macierewicza, Pawłowicz, Ziobry i reszty tej wesołej menażerii a nie zwolennicy jego czy PO

w takim razie te 90% ulega złudzeniu skoro uważa, że jest jakaś istota różnica między wymienionymi przez ciebie a Tuskiem, Niesiołowskim, Kopacz, Sikorskim, Nowakiem czy Szejfendlem i resztą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ciebie"? no naprawdę...

?

 

jeżeli tej różnicy nie ma, to dlaczego wydajesz się dość mocno kibicować pierwszym?

nikomu nie kibicuję, nigdy nie głosowałem na kogokolwiek z tych ugrupowań. mówię po prostu jak to widzę od strony argumentacyjnej, a że argumenty zwolenników Komorowskiego są słabe, to już nic na to nie poradzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obawiam się, że tak się nie da.

 

jak chcesz poważnie, to musisz się cofnąć do postu sprzed moich "żartów" z Lorakiem i odnieść do tego, że powstanie partii czy ruchu RAZEM uznałem za dające nadzieję

 

prawa pracownicze były odbierane konsekwentnie przez ostatnie 25 lat, solidarność społeczna - ciężko stwierdzić

 

może za czasów pierwszej "S"?

 

jeżeli miałbym się gdzieś cofać, to nie dlatego że wtedy było idealnie, ale dlatego, że można było wtedy skręcić w innym kierunku.

można by się cofnąć do 1980 i spróbować bez stanu wojennego, może byśmy tu mieli ruskich a może zyskali 10 lat i łagodniejsze wyjście z socjalizmu?

można by się cofnąć do 1989 i powstrzymać absolutny triumf neolibu i niszczenie tego co działało w polskiej gospodarce, ale może to była cena reform i bez tego mielibyśmy dziś tu Ukrainę?

 

na pewno wiem, czego moim zdaniem potrzeba teraz i w dużej mierze widzę to w RAZEM

 

fun fact: w Serbii obecna władza to nacjonalistyczny beton, finansowany i wspierany co zaskakujące przez USA i UE w celu ochrony interesów korporacji i neolibu

ciekawe czy za nagle skuteczną kampanią PIS-u nie stoją te same siły, blokujące w ten sposób jakąś polską sirize czy podemos?

 

 

Ja w RAZEM z kolei widzę tylko klasyczną myśl socjaldemokratyczną, która nigdzie jeszcze na świecie egzaminu nie zdała. Problem z socjalizmem jest następujący:

- aksjologia socjalizmu jest, i mówię to jako centroprawicowiec - po prostu słuszna - zgadzam się, że nie każdy ma równy start, nie każdy ma takie same możliwości i nie każdy jest sam w stanie, z różnych przyczyn, zadbać o swój byt i w idealnym świecie Ci którzy mieli więcej szczęścia powinni tym drugim pomagać aby i oni mogli godnie żyć

- pomimo tej słuszności redystrybucja dochodu przez państwo jest niezmiernie kosztowna, korupcjogenna i nieefektywna - przez to masa hajsu się marnuje i ląduje w kieszeniach cwaniaków a nie potrzebujących (zarówno urzędników którzy są zwykłymi złodziejami jak i beneficjentów socjalu, którzy spełniwszy warunki uzyskania pomocy uzyskują ją mimo że jej nie potrzebują)

- w związku z tym marnotrawstwem albo ludzie potrzebujący pomocy dostają śmieszne pieniądze (tak np. dzieci niepełnosprawne w PL) albo dostają odpowiednie na zasadzie przejadania bogactw (tu najlepszym przykładem Szwecja, która wg prognoz z powodu swojego systemu socjalnego będzie za 25 lat na poziomie państw 3-ciego świata bo inaczej niż Norwegia nie bazuje na aktualnych bogactwach naturalnych tylko jeszcze na tym co zarobiła na produkcji stali w trakcie wojen i po nich <a teraz już tego nie mają/mają za mało>)

- w związku z powyższym efektem słusznych założeń socjalizmu jest patologiczny system, w którym większość społeczeństwa ma zbyt mało żeby żyć a za dużo żeby umrzeć (za wyjątkiem szczęśliwców typu Norwegia, którzy mogą przejadać ogromne bogactwa - co swoją drogą jest niesamowicie krótkowzroczne i przyszłe pokolenia mogą nie być tym zachwycone)

- efektem powyższego jest to co mamy obecnie w Polsce - stabilność hujowizny gdzie tak naprawdę tylko pozaekonomiczne wartości dają ludziom szczęście a sytuacja ekonomiczna jest dla większości ludzi tragiczna/zła/nie zbyt dobra.

 

Więc dlaczego tych założeń nie odrzucić? Po co kolejna partia/ruch/stowarzyszenie, które będzie chciało tego samego, słusznego celu, którego NIE DA SIĘ ZREALIZOWAĆ.

 

A jeśli się da to jak? Bo partia RAZEM nie daje nowych recept.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?

 

 

nikomu nie kibicuję, nigdy nie głosowałem na kogokolwiek z tych ugrupowań. mówię po prostu jak to widzę od strony argumentacyjnej, a że argumenty zwolenników Komorowskiego są słabe, to już nic na to nie poradzę.

 

Zapewne z Czomolungmą byłoby lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Lorak - ja np. napisałbym "Ciebie".

 

@ Luki - chwilka, jak odrzucimy te słuszne ale wg. Ciebie nierealizowalne postulaty, to co nam zostanie? Szczęśliwe społeczeństwo w którym garstka będzie miała wystarczająco dużo by żyć, a reszta w sam raz żeby umrzeć i problemy rozwiążą się same?

 

Poza tym redystrybucja to nie wszystko, pozostają kwestie praw i wolności - obecny model kapitalizmu idzie w maksymalizacje zysków elit przez odbieranie praw wszystkim innym, kwestie neutralności światopoglądowej państwa i równych praw obywateli zamiast dominacji kk w życiu publicznym - czyli poprawianie wspomnianych przez Ciebie pozaekonomicznych wartości w społeczeństwie

 

Wreszcie, przecież nie mówimy o tym żeby RAZEM zajęło dawne miejsce PZPR i rządziło niepodzielnie 45 lat, tylko o tym, żeby ich postulaty i obywatele dla których są one ważne w ogóle uzyskały reprezentacje.

 

To jest bardzo częste złudzenie "zmarnowanego głosu" - "jak zagłosujesz na niepopularnego kandydata, to tak jakbyś wrzucił głos nieważny". Otóż nie, jeżeli takie głosy się pojawią, jest szansa że któreś z ugrupowań "zwycięskich" przyjrzy się postulatom nawet jeżeli Twoi faworyci nie zostaną wybrani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozpieerdala jak to jest...

 

... że PiS rządziło - była c***nia, poleciało im poparcie, wygrało PO

... PO rządzi - też jest c***nia - w jednych aspektach lepiej niz za PIS w innych gorzej. 

 

 

Przychodzą kolejne wybory i dalej te same mordy w rządzie, te same partie walczą o wygraną z poparciem plus minus 20 %...

 

 

Wydawałoby się, że takie warunki powinny sprzyjać powstawaniem nowych ugrupowan, partii...

 

... a tu c***. 

 

 

Nie pcha się do polityki właściwie nikt mądry. Pojawił się teraz Kukiz, ale k****... wyobrażacie sobie go jako premiera ? Kogo moglby wytypować na objęcie ministerstw ? Perkusistę? Basistę ? 

 

Można sobie zagłosowac jako głos sprzeciwu, ale czy o to chodzi?

Edytowane przez Julius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Lorak - ja np. napisałbym "Ciebie".

no tak Mythos, to miałeś się czego czepić, bo przecież ja od dziś w taki sposób używam wielkich liter ;]

 

 

Mnie rozpieerdala jak to jest...

 

... że PiS rządziło - była c***nia, poleciało im poparcie, wygrało PO

nie było c***ni (np. top 10 na 40 europejskich krajów w PKB) i przede wszystkim nie poleciało im poparcie - dostali kilka milionów głosów więcej w 2007 niż w 2005. PO wygrała, bo po prostu naobiecywała więcej. teraz Komorowski próbuje wywinąć taki sam numer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...więc uważasz, że teraz to Komorowski obiecuje więcej? ciekawe... ja jestem nawet skłonny stwierdzić, że przed pierwszą rundą to on mało obiecywał, dopiero jak dostał wpier... w I turze to przejrzał na oczy i zobaczył jaka taktyka (niestety) się bardziej opłaca. I za to można słusznie mieć go krytykować. A pomimo tego co obiecuje to i tak jest minimum tego co obiecuje Duda.

Taka ich k..wa zakłamana taktyka, jeden lepszy od drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Lorak - ja np. napisałbym "Ciebie".

 

@ Luki - chwilka, jak odrzucimy te słuszne ale wg. Ciebie nierealizowalne postulaty, to co nam zostanie? Szczęśliwe społeczeństwo w którym garstka będzie miała wystarczająco dużo by żyć, a reszta w sam raz żeby umrzeć i problemy rozwiążą się same?

 

Poza tym redystrybucja to nie wszystko, pozostają kwestie praw i wolności - obecny model kapitalizmu idzie w maksymalizacje zysków elit przez odbieranie praw wszystkim innym, kwestie neutralności światopoglądowej państwa i równych praw obywateli zamiast dominacji kk w życiu publicznym - czyli poprawianie wspomnianych przez Ciebie pozaekonomicznych wartości w społeczeństwie

 

Wreszcie, przecież nie mówimy o tym żeby RAZEM zajęło dawne miejsce PZPR i rządziło niepodzielnie 45 lat, tylko o tym, żeby ich postulaty i obywatele dla których są one ważne w ogóle uzyskały reprezentacje.

 

To jest bardzo częste złudzenie "zmarnowanego głosu" - "jak zagłosujesz na niepopularnego kandydata, to tak jakbyś wrzucił głos nieważny". Otóż nie, jeżeli takie głosy się pojawią, jest szansa że któreś z ugrupowań "zwycięskich" przyjrzy się postulatom nawet jeżeli Twoi faworyci nie zostaną wybrani.

 

Gdy te postulaty odrzucimy to pozostanie nam to co było przed socjalizmem. I nie, Ci co nie będą mieć wystarczająco dużo by żyć nie będą umierać. Po prostu nie będzie im pomagać państwo ale inni ludzie. Tak było zawsze, po prostu zawsze w naszym kręgu cywilizacyjnym. Jedyny wyjątek to rewolucja francuska, ale wtedy raczej ciężko było oczekiwać pomocy kiedy rozgromiło się tych którzy mogli pomagać.

 

No i znamienne jest to, że socjalizm nie powstał tam gdzie działał kapitalizm. Na kraje kapitalistyczne się tylko rozlał. I nie mówię, że to było złe - w tamtym okresie jak najbardziej można było tego spróbować. Tylko, że po tylu latach tego eksperymentu czas powiedzieć DOŚĆ. Kiedy nie jesteś czegoś w stanie zrobić przez 125 lat to znaczy że to nie działa i nie ma szans na działanie. Wszelkie dane empiryczne pokazują, że w czasach kapitalizmu było nie za dobrze, ale i tak o wiele lepiej niż za czasów socjalizmu i tego co mamy teraz czyli trzeciej drogi ze wskazaniem na socjalizm. 

 

Więc nie, idealnie nigdy nie będzie bo nie mieszkamy w raju. Ale lepiej być może.

 

Jedyny sposób na działanie socjalizmu jest następujący:

1) Tworzymy jedno państwo na świecie tak aby nie było konkurencji w kwestiach podatków (bez tego ludzi zawsze będą wyjeżdżać do krajów kapitalistycznych jak kiedyś udało się zauważyć Tuskowi)

2) Tworzymy idealny system egzekucji podatków - to oczywiście sfera powinności bo jest to niemożliwe w demokratycznym państwie. No chyba żeby wprowadzić ustrój totalitarny, wtedy byłoby to do zrealizowania

3) Uczciwość poborców tak żeby zbierali to co mają zbierać i rozdawali tym co mają dostać - to jest już postulat zupełnie nie do realizacji, chyba żeby technika poszła tak do przodu że będzie można zastąpić ludzi obiektywnymi, nieprzekupnymi i sprawiedliwymi robotami

 

Inne urządzenie socjalizmu zawsze skutkuje patologią. Popatrz na Polskę. Podatki są płacone głównie przez najbiedniejszych, czyli tych którzy teoretycznie powinni być beneficjentami systemu podatkowego. Bogaci nie płacą podatków bo albo wolą transferować zysk za granicę gdzie nie ma podatków/podatki są niskie albo po prostu się tam przenieść z działalnością (choć to ostatecznośc bo musiałoby się wiązać ze skutecznością pobou podtaków które przy ustroju demokratycznym i swobodzie przepływu kapitału jest mrzonką jak już wynika z moich wcześniejszych wniosków - ale gdyby do tej ostateczności doszło to ona jest jeszcze gorsza niż opcja nr 1 bo wówczas znikają miejsca pracy i Ci malutcy którzy oddają ponad połowę swojego dochodu nie mogliby oddać nic bo nic by nie mieli).

 

Inna rzecz na temat naszego systemu socjalnego. Warunki przyznawania pomocy są zasadniczo obiektywne (np. dochód na członka rodziny) - jest to zrozumiałe po dawać urzędnikowi uznanie administracyjne (czyt. prawo wyboru) w takiej sytuacji to jak proszenie się o korupcję/układy/pomaganie swoim. Tylko, że w związku z tym pomoc otrzymują Ci którzy jej nie potrzebują, ewentualnie ludzie którzy już totalnie nie mają NIC.

 

Mimo tego do naszego systemu musimy co roku dopłacać grube miliardy. Oczywiście swoich bogactw nie mamy więc musimy pożyczać. I fajnie jest pożyczać jak ma się wzrost gospodarczy (więc rosną wpływy z podatków i można dług rollować), ale kiedy wzrost się skończy (np. kryzysem poważniejszym niż ostatnio) kolorowo nie będzie. Tylko ciężko przewidzieć co się wtedy stanie. Bo albo będzie to przymusowa egzekucja długów (polecam zobaczyć co powiedział dziś Mediedwiew do Ukrainy nt. niespłacania długów + znamienna jest też sytuacja Grecji która ma zamiar przestać spłacać długi i jednocześnie dozbraja armię) albo upadłość i totalnie udupienie przyszłych pokoleń na dziesięciolecia. Do tego mamy dążyć?

 

A co do "zmarnowanego głosu" - tu akurat się z Tobą zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przejrzalem tylko te kilka linijek od ,,kwestia terminu centrowiec" i wynika z tego, ze albo nie skumales albo w innym fragmencie tekstu piszecos na ten temat, ale przeciez to oczywiste o co chodzi korwinowi - albo popierasz opcje ,,kazdy jest kowalem wlasnego losu", albo ,,spoleczenstwo opiekuje sie czlowiekiem", jak jestes w srodku to jestes taka sama parowa, jak lewicowiec, bo chodzenie na ustepstwa lawinowo pociaga za soba fale kolejnych roszczen/niepotrzebnych regulacji. nie wiem stary jak mogles wywnioskowac z tego, ze korwin uwaza ze centrowcy nie istnieja

Nie wiem gdzie ty wyczytałeś w tym tekście Korwina, że ,,centrowcy to takie same parówy jak lewaki". Gdyby mu o to chodziło to przecież zupełnie inaczej by to ujął.

 

Korwin czasem ma taki styl, że nie od razu wiadomo o co mu chodzi, ale ten akurat tekst jest jednoznaczny. Te dwa stwierdzenia jednoznacznie wskazują, że on WYKLUCZA istnienie centrum:

,,Gdzie tu jest miejsce dla „centrysty”.

,,Nie można być częściowo w ciąży."

 

Według Korwina można być albo prawakiem, albo lewakiem, nic pośrodku. A aby zostać lewakiem wystarczy ,, pozwolić regulować choćby najdrobniejszy szczególik naszego życia".

 

Jest to oczywiście bez sensu, bo według tej logiki Korwin też jest lewakiem ponieważ dopuszcza istnienie podatków, niewielkiej administracji, policji czy publicznych dróg.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozpieerdala jak to jest...

 

... że PiS rządziło - była c***nia, poleciało im poparcie, wygrało PO

... PO rządzi - też jest c***nia - w jednych aspektach lepiej niz za PIS w innych gorzej. 

 

 

Przychodzą kolejne wybory i dalej te same mordy w rządzie, te same partie walczą o wygraną z poparciem plus minus 20 %...

 

 

Wydawałoby się, że takie warunki powinny sprzyjać powstawaniem nowych ugrupowan, partii...

 

... a tu c***. 

 

 

Nie pcha się do polityki właściwie nikt mądry. Pojawił się teraz Kukiz, ale k****... wyobrażacie sobie go jako premiera ? Kogo moglby wytypować na objęcie ministerstw ? Perkusistę? Basistę ? 

 

Można sobie zagłosowac jako głos sprzeciwu, ale czy o to chodzi?

moja odpowiedz ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.