Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

RappaR

 

Na szybko. Wielkie liczby, które podałeś pod względem zamordowanych i wywiezionych polaków przez niemców to liczba zawyżona. Bierzesz pod uwagę nie tyle polaków etnicznie, a również żydów i romów z polskim obywatelstwem. Powinieneś to wiedzieć, bo często próbujesz bronić ekscentrycznych teorii historycznych etc.

 

Nie odwracaj kota ogonem z gwałtami. Wojna to wojna. Gwałty niestety to nieodłączna część konfliktu. Wierzenie w obawy przed Stalinem w tej kwestii to żart.

 

Ja zaś czytałem, że w gułagach przy -40 pracowali bez butów i się zabijano, aby je mieć.

 

 

A wiesz, że jak jedna armia się wycofuje to ta druga robi przemarsz, a fron jest ruchomy?

 

Ja nie jestem w stanie dyskutować na takie rzeczy, bo 

 

a) Wkurwiam się

B) Nie da się i tak przetłumaczyć drugiej osobie co i jak

 

nie no , nie wybielajmy okupacji niemieckiej. było przejebane.

ale fakt, że narracja lat 90tych i powiew PRLu trochę nam wajchę przesunął na zsrr stronę.

zsrr vs III Rzesza to ciężki temat ale faktycznie z relacji rodzinnych wynikają ciekawe rzeczy

dziadek mój pojechał do III Rzeszy bo sam się zgłosił, nie rozpisując się ,podczas okupacji wysyłał kartki do Polski i praktycznie rodzinę utrzymywał (podobieństwa do dzisiaj? :) )

poznał tam nawet partnerkę i nie chciał wracać , a jak wrócił w mundurze Andersa, to w Czechach go rozbroili a w Polsce poszedł na UB

babcia jadła cukierki i czekoladę ,

druga pracowała w fabryce moździerzy ,przejebane

drugi dziadek trafił kiepsko bo wywieźli go w kieleckie i tam podobno przejebane było

 

ale ogólnie wszyscy przeżyli

a babka się śmiała jak to ruskie weszły i rozpierdolali zegarki bo myśleli, że to bomba albo jak zgwałcili jakąś polkę ruskie i na głównym placu komandir zrobił zbiorową egzekucję na gwałcicielach pokazując sprawiedliwość sowiecką

 

 

polecam Wam czytać artykuły Piotra Perkowskiego z UG i szczególnie historię Gdańska, jego artykuły, książki mają dużo relacji naocznych świadków ,bardzo duża baza pamiętników , relacji . a w Gdańsku była w małej pigułce pokazana Polska

od Polaków przedwojennych, po żydów, ludność napływową, ludność niemiecką, kaszubską

 

tam to jest większy kocioł niż gdziekolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym Rappar byś pokazał dane ile osób NKWD rozstrzelało za gwałty na Polkach

 

Bo tworząc mit którego nie ma. W Poznaniu są udowodnione liczne przypadki gwałtów w czasie zdobywania miasta

 

Wrzucam fragment opracowania nt temat

Najgorszy był czerwiec 1945 r. W jednym powiecie ostrowskim (woj. poznańskie) miały zostać odnotowane 33 przypadki gwałtów.12 gwałtów, ale tylko w ciągu dwóch dni, zgłoszono na milicję w Olkuszu. A przecież tylko część kobiet informowała władze, że została napadnięta. Wyobrażenie, jak wyglądały tego typu napaści, daje skarga z Pińczowa: „Donoszę, że w nocy z dnia 26 na 27 bm. [19]45 r. wtargnęło dwóch żołnierzy rosyjskich do mego domu przy ulicy Bednarskiej Nr 47. Po wtargnięciu żołnierze ci sterroryzowali mnie, przykładając mi broń do głowy i grożąc wywozem do Rosji, zarzucając mi nieprzychylne ustosunkowanie się do nich, dlatego, że gdy oni żądali mych córek, ja się sprzeciwiłem. Żołnierze ci twierdzili, że walczą trzeci rok o Polskę, więc mają prawo do wszystkich Polek i że przyszli tu z polecenia komendanta. Córkę zaś młodszą, która na widok terroryzowania mnie poczęła płakać, uderzyli pasem, dlatego, że się ich bała. Natomiast starszą chcieli zmusić, by im się oddała, lecz w obronie jej stanął syn sześcioletni, który krzyczał i płakał oraz żona. Wówczas poczęli terroryzować żonę, przykładając jej rewolwer do ust, kopiąc, ciągnąc za włosy i żądając przy tym kategorycznie oddania córek. Kiedy żona oświadczyła, że absolutnie nie odda córek, wtedy ciągnąc ją za włosy, wyciągnęli na podwórko z mieszkania, gdzie w bestialski sposób, rzucając ją o ziemię, zgwałcili. Przy czym nadmieniam, że żona w owym czasie była chora, gdyż przechodziła grypę, liczy 52 lata mimo tego tak postąpili”.

 

A teraz czekam na to gdzie ci żołnierze zostali rozstrzelani przez NKWD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RappaR

 

Na szybko. Wielkie liczby, które podałeś pod względem zamordowanych i wywiezionych polaków przez niemców to liczba zawyżona. Bierzesz pod uwagę nie tyle polaków etnicznie, a również żydów i romów z polskim obywatelstwem. Powinieneś to wiedzieć, bo często próbujesz bronić ekscentrycznych teorii historycznych etc.

Biorę za IPN. Możesz podać swoje dane. Podobnie jak te na temat Sowietów, który to temat nagle zgrabnie ominąłeś :)

 

 

Nie odwracaj kota ogonem z gwałtami. Wojna to wojna. Gwałty niestety to nieodłączna część konfliktu. Wierzenie w obawy przed Stalinem w tej kwestii to żart.

To, że gwałty były to sprawa jasna. Podobnie jak np. są morderstwa. W Polsce mamy Kajetana, w Meksyku kartele. Czy uważasz, że Polska i Meksyk są równie niebezpieczne? Bo to, że policja pilnuje porządku to żart :)

 

Stalina się bano, podobnie jak NKWD. A ci co się nie bali szybko kończyli zamordowani. Babcia mi opowiadała historię jak w innej wsi zgwałcił jedną Polkę i jeszcze tego samego dnia zabił osobiście tego żołnierza. Historii takich jest trochę. 

 

A wiesz, że jak jedna armia się wycofuje to ta druga robi przemarsz, a fron jest ruchomy?

A wiesz, że nad Wisłą i w okolicy stacjonowało przed drugą połowę 1944 circa 3-4 miliony szeroko pojętych żołnierzy? I co? Pół roku siedzieli w tych lasach  :panda:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wyborcza.pl/alehistoria/1,144528,17701417,Z_Danzigu_Gdansk.html

 

Na tydzień, dwa radzieccy dowódcy zostawiali swym podwładnym wolną rękę, a dowództwo dawało do zrozumienia, że za to, co zrobią, kar nie będzie. Żołnierze czuli się bezkarni i usprawiedliwieni, działało prawo stada. Przede wszystkim gwałcili - w raportach napisanych przez lekarzy z terenu woj. gdańskiego od kilkunastu do nawet 90 proc. kobiet w punktach z pomocą medyczną miało choroby weneryczne. Później ta fala opadła, ale co najmniej do lata 1945 r. władze administracyjne nie potrafiły zapewnić w mieście bezpieczeństwa. Do przemocy dochodziło przede wszystkim w mieszkaniach. Wciąż, choć już nie na taką skalę, zdarzały się gwałty, z tym że teraz sprawcami byli przede wszystkim Polacy. Mężczyźni polscy przemocą wdzierają się do mieszkań Niemców, dopuszczając się gwałtów na Niemkach - pisał jeden z lekarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner - słowo klucz Gdańsk. Ziemie niemieckie. Tam jeden z poetów stalinowskich otwarcie mówił o tym, że należy złamać ducha niemieckich kobiet gwałtem. Taki Olsztyn z gwałtami to prawdziwa masakra. To jest właśnie ta różnica której piewcy Zychowicza czy Ziemkiewicza nie rozumieją - ACz nie wkraczała do nas jako do wrogiego kraju. Jak słyszałem zdarzało się blisko granicy, że Sowieci pytali się czy to już Niemcy czy jeszcze Polska. Że pod Wrocławiem to ciężarówkami na gwałty dowozili. Ale na ziemiach polskich oficerowie i NKWD mieli rozkaz od Stalina na utrzymanie porządku i karności. I utrzymywali go strachem i zabijaniem tych, którzy się nie stosowali do tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co pisze RappaR przeczy wszelkim relacjom jakie w życiu słyszałem od ludzi pamiętających "wyzwalanie" Polski przez Armię Czerwoną (ale jest dokładnie zgodne z tym co pisali historycy w PRL na zamówienie władzy).  Na serio, wierz lub nie, ale ludzie na kresach/na podkarpaciu i tych rejonach z rozrzewnieniem wspominali karność i porządek niemiecki w porównaniu do ruskiej swołoczy, która szła jak szarańcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowody Rapciu

DOWODY

https://pl.wikipedia.org/wiki/Domniemanie_niewinności

 

To co pisze RappaR przeczy wszelkim relacjom jakie w życiu słyszałem od ludzi pamiętających "wyzwalanie" Polski przez Armię Czerwoną (ale jest dokładnie zgodne z tym co pisali historycy w PRL na zamówienie władzy).  Na serio, wierz lub nie, ale ludzie na kresach/na podkarpaciu i tych rejonach z rozrzewnieniem wspominali karność i porządek niemiecki w porównaniu do ruskiej swołoczy, która szła jak szarańcza.

Też rozmawiałem ze starymi ludźmi ~80+ na ten temat i narzekali na Niemców strasznie, że głód wtedy był okropny i czekali na ACz ze strachu przed UPA(na Śląsku mnóstwo osób jest z pochodzenia kresowianami).

Ale ciekawią mnie Ci ludzie, co z rozrzewnieniem wspominają czasy zabójstwa 6 milionów Polaków. Oni byli volksdeutschami czy po prostu szaleni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://pl.wikipedia.org/wiki/Domniemanie_niewinności

 

Też rozmawiałem ze starymi ludźmi ~80+ na ten temat i narzekali na Niemców strasznie, że głód wtedy był okropny i czekali na ACz ze strachu przed UPA(na Śląsku mnóstwo osób jest z pochodzenia kresowianami).

Ale ciekawią mnie Ci ludzie, co z rozrzewnieniem wspominają czasy zabójstwa 6 milionów Polaków. Oni byli volksdeutschami czy po prostu szaleni?

Być może byli analfabetami albo nie mieli dostępu do statystyk :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są relacje zwykłych ludzi, którzy mieszkali po wsiach i nie interesowali się polityką. Nie mam pojęcia skąd ten głód, bo o ile Niemcom trzeba było oddawać część zwierząt/zboża/warzyw to i tak zostawało tylko, że każdy miał co jeść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też rozmawiałem ze starymi ludźmi ~80+ na ten temat i narzekali na Niemców strasznie, że głód wtedy był okropny i czekali na ACz ze strachu przed UPA(na Śląsku mnóstwo osób jest z pochodzenia kresowianami).

Ale ciekawią mnie Ci ludzie, co z rozrzewnieniem wspominają czasy zabójstwa 6 milionów Polaków. Oni byli volksdeutschami czy po prostu szaleni?

 

Ale kumasz różnicę między 'Za niemców było c***owo ale za ruskich to już się żyć nie dało' a wspominaniem z rozrzewnieniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kumasz różnicę między 'Za niemców było c***owo ale za ruskich to już się żyć nie dało' a wspominaniem z rozrzewnieniem?

Sęk w tym, że to za Niemca nie dało się żyć W znaczeniu dosłownym dla 6 milionów. IPN jako górną granicę szacunków daje 50 tysięcy zamordowanych Polaków przez komunistów po 1944. Pewnie mniej, bo to górna granica, a oni są mocno antykomunistyczni i to mogło być w rzeczywistości jeszcze mniej. To są twarde dane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe że Rappar ani razu nie przedstawił dowodu na to że Rosjanie byli zabijani za gwałty choc jest mnóstwo relacji o tym jak na potęgę gwałcili w Poznaniu Krakowie a to co się działo w 45 i 46 w czasie powrotnego przemarszu przez Polskę to były gwałty na tak masową skalę jak w Niemczech

 

Ale milość do Rosji i Armii Czerwonej jest u niego mało adekwatna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że to za Niemca nie dało się żyć W znaczeniu dosłownym dla 6 milionów. IPN jako górną granicę szacunków daje 50 tysięcy zamordowanych Polaków przez komunistów po 1944. Pewnie mniej, bo to górna granica, a oni są mocno antykomunistyczni i to mogło być w rzeczywistości jeszcze mniej. To są twarde dane. 

 

Nie sądzisz że gdyby Rosjanie mordowali na potęgę to dość ciężko byłoby wciskać kit o wyzwoleniu? No i mało kto wtedy stawiał opór bo zasadniczo nie wiadomo było czy oni nas wyzwalają czy zaczyna się kolejną okupacja. Nawet zdecydowana większość podziemia uznawała że to jest koniec wojny i nie walczyli a Armia Czerwona ich rozbrajała.

 

I tak w ogóle jaki cel mieliby w mordowaniu wtedy Polaków w tym przemarszu? To co chcieli zrobić, czyli zupełne wytłuczenie elit, zrobili już wcześniej i po tym w 44 i 5 zostało tylko oczyścić kolonię z innego kolonizatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że to za Niemca nie dało się żyć W znaczeniu dosłownym dla 6 milionów. IPN jako górną granicę szacunków daje 50 tysięcy zamordowanych Polaków przez komunistów po 1944. Pewnie mniej, bo to górna granica, a oni są mocno antykomunistyczni i to mogło być w rzeczywistości jeszcze mniej. To są twarde dane. 

 

Poproszę o źródło tych 'twardych danych' bo na szybko widzę, że to jednak chyba nie jest takie bardzo 'twarde'. To raz.

Dwa, że Stalin akurat miał rację w tym, że śmerć jednostki = tragedia, śmierć milionów = statystyka i te cyferki na odczucia/emocje poszczególnych ludzi nie miały dużego wpływu.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że to za Niemca nie dało się żyć W znaczeniu dosłownym dla 6 milionów. IPN jako górną granicę szacunków daje 50 tysięcy zamordowanych Polaków przez komunistów po 1944. Pewnie mniej, bo to górna granica, a oni są mocno antykomunistyczni i to mogło być w rzeczywistości jeszcze mniej. To są twarde dane. 

Sęk w tym, że te 6 milionów nie miało szansy mieć porównania. A ci, którzy przeżyli, oceniali JAK SIĘ ŻYŁO, a nie jak się nie żyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzisz że gdyby Rosjanie mordowali na potęgę to dość ciężko byłoby wciskać kit o wyzwoleniu? No i mało kto wtedy stawiał opór bo zasadniczo nie wiadomo było czy oni nas wyzwalają czy zaczyna się kolejną okupacja. Nawet zdecydowana większość podziemia uznawała że to jest koniec wojny i nie walczyli a Armia Czerwona ich rozbrajała.

Tak samo z kradzieżami i gwałtami, nie sądzisz? Przeszło circa 10 milionów żołnierzy. Wiadomo, że z czystej statystyki wyjdzie pewna liczba gwałtów. Pytanie o skalę i masowość. I pamiętanie, że te dantejskie sceny to już na ziemiach niemieckich. 

 

I tak w ogóle jaki cel mieliby w mordowaniu wtedy Polaków w tym przemarszu? To co chcieli zrobić, czyli zupełne wytłuczenie elit, zrobili już wcześniej i po tym w 44 i 5 zostało tylko oczyścić kolonię z innego kolonizatora.

Opisz mi te elity II RP. Kogo do nich zaliczasz, ile jej było, ile zabili sowieci przed 1944. Chętnie się dowiem o o tym zupełnym wytłuczeniem elit. 

 

Sęk w tym, że te 6 milionów nie miało szansy mieć porównania. A ci, którzy przeżyli, oceniali JAK SIĘ ŻYŁO, a nie jak się nie żyło.

Sęk w tym, że Ci co przeżyli mówili o tym prawie pół wieku później żyjąc w obrębie strefy wpływów sowieckich i po prostu odbiór ich wspomnień mógł się zmienić. Nienawidząc komuny, łatwo można było po 50 lat życia w niej całkowicie inaczej odbierać pewne wydarzenia. Plus mówię - sam właśnie spotkałem się, że narracja armii czerwonej jako bandy dzikusów jako stosunkowo nową na fali mody antykomunizmu, a ludzie co ją pamiętali nie mieli przesadnie złych wspomnień z jej spotkania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.