Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.diagnoza.com/pliki/raporty_tematyczne/Niska_dzietnosc_w_Polsce.pdf

 

Od strony 81 do końca ewentualnie podsumowanie gdzie jasno i czarno na białym jest napisane że im niższe dochody tym trudne warunki bytowe są większą barierą w podjęciu decyzji o urodzeniu dziecka co pada z ust samych zainteresowanych a nie bo ktoś kogoś zna albo komuś się coś wydaje bo jedna jego biedna babcia rodziła dzieci a ta bogata już nie

Zacytuję raport, który podesłałeś (strona 12):

Inną ważną cechą różnicującą zarówno płodność, jak i strukturę urodzeń jest wykształcenie. Wraz ze znacznym zwiększeniem się liczby kobiet z wykształceniem wyższym, coraz większy jest udział dzieci rodzonych przez te kobiety (...) Mimo tak znaczących zmian struktury  urodzeń według wykształcenia matki płodność najlepiej wykształconych kobiet pozostała na niższym poziomie niż innych kobiet, zwłaszcza w porównaniu do kobiet z wykształceniem zasadniczym zawodowym i poniżej. W całym rozpatrywanym okresie (1989-2012 to akurat mój dopisek) dzietność kobiet z wyższym wykształceniem jeszcze się obniżyła.

 

Wobec tego Rappar ma rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - akurat w tej dyskusji prawda leży gdzieś pośrodku z tymi dziećmi. Na pewno dużo osób w PL nie może sobie pozwolić na dziecko z przyczyn ekonomicznych - i to własnie wynika z faktu, że jesteśmy gównianą i niekonkurencyjną gospodarką. Mediana płac to gdzies około 1700 netto. Więc jak para ma 3500 zł (bo młodzi ludzie zarabiają jeszcze mniej oczywiście) i musi wynająć mieszkanie to naprawdę niewiele zostaje. I według mnie RappaR argument z dawnymi czasami jest o tyle nietrafiony, że wtedy nikt nie miał i każdy był przyzwyczajony do słabych warunków. Mimo wszystko rozbieżności społeczne robią swoje i jest w mentalności ludzkiej niechęć do znalezienia się w sytuacji kiedy nie możesz zapewnić swoim dzieciom tego co mają inne.To jest smutna prawda, ale prawda.

 

Ale w dużej też części bogatsze pary nie chcą mieć dzieci z wygody. Raz że kariera. Dwa, że trochę niższy poziom życia. Trzy, że mniej czasu. Tylko ten problem akurat w Polsce wydaje się być wyjątkiem. Dominuje to co napisałem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - akurat w tej dyskusji prawda leży gdzieś pośrodku z tymi dziećmi. Na pewno dużo osób w PL nie może sobie pozwolić na dziecko z przyczyn ekonomicznych - i to własnie wynika z faktu, że jesteśmy gównianą i niekonkurencyjną gospodarką. Mediana płac to gdzies około 1700 netto. Więc jak para ma 3500 zł (bo młodzi ludzie zarabiają jeszcze mniej oczywiście) i musi wynająć mieszkanie to naprawdę niewiele zostaje. I według mnie RappaR argument z dawnymi czasami jest o tyle nietrafiony, że wtedy nikt nie miał i każdy był przyzwyczajony do słabych warunków. Mimo wszystko rozbieżności społeczne robią swoje i jest w mentalności ludzkiej niechęć do znalezienia się w sytuacji kiedy nie możesz zapewnić swoim dzieciom tego co mają inne.To jest smutna prawda, ale prawda.

Mediana to 2200 netto, to para może mieć te 4000. 

 

Ale w dużej też części bogatsze pary nie chcą mieć dzieci z wygody. Raz że kariera. Dwa, że trochę niższy poziom życia. Trzy, że mniej czasu. Tylko ten problem akurat w Polsce wydaje się być wyjątkiem. Dominuje to co napisałem wyżej.

Ten problem występuje w całym pierwszym świecie. Białe pary na zachodzie mają podobne do nas wskaźniki. Już popatrz na to z punktu widzenia kobiety. 9 miesięcy ciąży, potem kolejne 3 dochodzenia do siebie i karmienia piersią(bo tyle się co najmniej powinno karmić). Samo to jest ogromnym dyskomfortem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję raport, który podesłałeś (strona 12):

Inną ważną cechą różnicującą zarówno płodność, jak i strukturę urodzeń jest wykształcenie. Wraz ze znacznym zwiększeniem się liczby kobiet z wykształceniem wyższym, coraz większy jest udział dzieci rodzonych przez te kobiety (...) Mimo tak znaczących zmian struktury  urodzeń według wykształcenia matki płodność najlepiej wykształconych kobiet pozostała na niższym poziomie niż innych kobiet, zwłaszcza w porównaniu do kobiet z wykształceniem zasadniczym zawodowym i poniżej. W całym rozpatrywanym okresie (1989-2012 to akurat mój dopisek) dzietność kobiet z wyższym wykształceniem jeszcze się obniżyła.

 

Wobec tego Rappar ma rację.

Ale z Ciebie manipulator

 

Podsumowanie mówi:

Status na rynku pracy ma niewielkie znaczenie w deklarowanych przyczynach rezygnacji z zostania

ojcem, natomiast jest zmienną istotną dla kobiet. Bezdzietne kobiety bezrobotne istotnie częściej niż

pracujące wskazują na trudne warunki bytowe, niepewną przyszłość oraz złe warunki mieszkaniowe. Gdy

respondenci posiadają już dzieci, status na rynku pracy ma istotne znaczenie jedynie dla wyboru przyczyn

materialnych przez kobiety. Bezrobotne matki ze znacznie większym prawdopodobieństwem rezygnują

z dalszych dzieci z powodu niepewnej przyszłości oraz kosztów wychowania dzieci.

Nasze wyniki analiz wskazują, iż osoby bezdzietne przeszacowują potencjalne koszty rodzicielstwa

i powołują się na przyczyny materialne rezygnacji z dzieci niezależnie od poziomu dochodów. Osoby

posiadające jedno lub więcej dzieci trafniej oceniają swoją sytuację materialną – prawdopodobieństwo

powołania się na trudne warunki bytowe jest większe, gdy respondenci należą do niższych grup kwarty-

lowych dochodów

 

Do tego każda tabela od strony 81 pokazuje że najważniejszym czynnikiem powodującym rezygnację są warunki materialne wiec nie masz racji ani Ty ani Rappar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobrym argumentem nt. tego, że to pieniądze odgrywają dużą rolę w kwestii dzieci jest fakt, że po przeprowadzce na wyspy Polacy nagle mają mnóstwo potomstwa. :tongue:

 

Dzieci kosztują dość sporo, naprawdę. Oczywiście nie ma lepszej inwestycji, nawet patrząc czystko ekonomicznie, niemniej jednak w Polsce po prostu za dużo jest niższej klasy średniej która ciężko pracuje za marne pieniądze.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to dodatkowe znaczenie ma poczucie kobiety czy po porodzie będzie miała wsparcie ze strony męża/ojca dziecka. Tak jest że w Skandynawii gdzie kobiety mają najwięcej praw białe Szwedki Dunki rodzą najwięcej dzieci w Europie . Podobnie jest we Francji gdzie nie ma dużych różnic między imigranckimi rodzinami a białymi Francuzkami za to w Niemczech czy Włoszech gdzie kobiety nie mają takiego poczucia i mentalnie mężczyźni nie są gotowi do pomocy to dzietność nawet w tureckich rodzinach jest znacząco znacząco niższa

 

W Polsce nakłada się też to że faceci w dużej mierze mają gdzieś koszty wychowania dziecka i wsparcie w braniu urlopów chorobowych na dziecko itp. Zła kompilacja dwóch rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to dodatkowe znaczenie ma poczucie kobiety czy po porodzie będzie miała wsparcie ze strony męża/ojca dziecka. Tak jest że w Skandynawii gdzie kobiety mają najwięcej praw białe Szwedki Dunki rodzą najwięcej dzieci w Europie . Podobnie jest we Francji gdzie nie ma dużych różnic między imigranckimi rodzinami a białymi Francuzkami za to w Niemczech czy Włoszech gdzie kobiety nie mają takiego poczucia i mentalnie mężczyźni nie są gotowi do pomocy to dzietność nawet w tureckich rodzinach jest znacząco znacząco niższa

 

można prosić o źrodło do tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale trzeba przyznać, że jest uparty :D niech poczyta sobie o zadłużeniu Peru, co zrobił MFW? kazał im zmniejszyć populacje, jak? większa aktywacja zawodowa i naukowa kobiet oraz homoseksualizm. prosta piłka. tym bardziej, że bazowanie na badaniach opartych na opiniach jest ryzykowne, ponieważ termin "złe" to pojęcie względne, dla jednego kobity 3000 netto styla a drugiej dopiero 10000 netto plus auto i spłacoby kredyt. dlatego czas zgasić światło ale było wesoło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z Ciebie manipulator

 

 

 

Do tego każda tabela od strony 81 pokazuje że najważniejszym czynnikiem powodującym rezygnację są warunki materialne wiec nie masz racji ani Ty ani Rappar

Rappar pisał, że im biedniejsze rodziny tym więcej dzieci i dokładnie to pokazuje raport. 

Ty piszesz o tym, że największą deklarowaną barierą przy posiadaniu kolejnego dziecka są pieniądze i to też jest prawda, ale jak widać to nie oznacza, ze bogatsi mają więcej dzieci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę idziemy ad personam. Moja babcia miała czwórkę jako samotna matka żyjąca z renty. Siostra dziadka przez całe życie bardzo majetna zapisuje mi teraz połowę, druga połowa dla drugiej siostrzenicy.

II RP miała crazy wg it jeśli chodzi o dzietnosc, a osoba z obecną pensja minimalna byłaby tam bogacze(w znaczeniu ile sobie za to może pozwolić).

Nie o kasę, a o wygodę.

Serio? Smigasz o babci i II RP? Dzieki, ze potwierdziles, ze jestes teoretykiem, ktory niewiele o tym wie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar pisał, że im biedniejsze rodziny tym więcej dzieci i dokładnie to pokazuje raport. 

Ty piszesz o tym, że największą deklarowaną barierą przy posiadaniu kolejnego dziecka są pieniądze i to też jest prawda, ale jak widać to nie oznacza, ze bogatsi mają więcej dzieci

Rappara pierwotną tezą było to że wyśmiał fakt że w Polsce ktoś jeszcze wierzy że ludzi nie stać na rodzenie dzieci a badania pokazują że tak właśnie jest ludzie w swoim odczuciu nie rodzą więcej dzieci bo nie mają pieniędzy

ok, czyli tak jak myślałem nie masz żadnych danych o dzietności białych szwedek/dunek

 

i jak nie zrozumiałeś to nie pisałem o 'społeczeństwie nie rodzącym dzieci', ale o nieadekwatności argumentów 'z deklaracji/ankiety'

OCzywiście że są badania dla każdego kraju UE jaka dzietność rodzin wg kultury religii itp i oczywiście że wiadomo ile kto rodzi dzieci

ALe jak jesteś Julek leniwy i nie chce ci się tych danych poszukać to nic na to nie poradzę a napisałeś jasno nie wierzę co kto deklaruje

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappara pierwotną tezą było to że wyśmiał fakt że w Polsce ktoś jeszcze wierzy że ludzi nie stać na rodzenie dzieci a badania pokazują że tak właśnie jest ludzie w swoim odczuciu nie rodzą więcej dzieci bo nie mają pieniędzy

OCzywiście że są badania dla każdego kraju UE jaka dzietność rodzin wg kultury religii itp i oczywiście że wiadomo ile kto rodzi dzieci

 

 

mają pieniądze.

tylko klasie niższej wystarczy mieszkać z rodzicami albo babcią , klasy średniej potrzebne jest mieszkanie na kredyt, jakiś samochodzik i wyjazd raz do roku na wycieczkę oraz oczywiście jakieś odzienie aby nie wyglądać jak burak w korporacji, klasy wyższej potrzeba jeszcze więcej.

kiedyś dziecku dawało się mleko z ryżem ,chleb z masłem i cukrem , mięso raz na tydzień i wszyscy byli zadowoleni , teraz wymagania są zdecydowanie wyższe dlatego problemem są względy ekonomiczne ale nie niskie zarobki czy "złe" tylko wyższe wymagania.

zdecydowanie żyjemy na lepszym poziomie niż nasi rodzice w latach 50-60tych.

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdo.... kotka za pomocą młotka. Rozpuszczacie się tu z jakimś raportami, które są o dupe rozbić. Prawda jest taka, że pary/małżeństwa nie mają dzieci z własnej wygody. Chęci życia w luksusie (w różnym tego słowa znaczeniu). Nigdy im nie dogodzi, a zwalanie na brak papieru jest najwygodniejsze.

Nie wierzę, że nie dasz rady wykarmić i ubrać dziecko. Czy dziecko od razu musi mieć najlepsze ubrania? Chodzić do najlepszej szkoły? Mieć najlepszy smartfon? Czy Wy musicie jechać od razu na niewiadomo jakie wakacje? Musicie mieć ekstra auto? Tylko dlatego, że jakiś tam kolega/koleżanka ma coś czego ono nie ma? Naucz dziecko, że nie musi mieć wszystkiego. Zobaczysz, że będzie wartościowszym człowiekiem. A nie tylko więcej i więcej.

Ja byłem wychowywany w ten sposób i nie uważam, że coś straciłem. Nigdy nie miałem najlepszego kompa, butów itp.

Wiem, że utrzymanie dziecka kosztuje nawet nie stosując zasady jeszcze i jeszcze, ale to nie jest powód, że ludzie nie mają dzieci. Przestańcie. Ci co nie mają, nigdy nie będą mieć, nie ważne jak się ich status materialny polepszy. Wygodna wymówka...bo tak teraz musi być...wygodnie. Wychwalanie jednostki. Ehhh. Zdenerwowałem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappara pierwotną tezą było to że wyśmiał fakt że w Polsce ktoś jeszcze wierzy że ludzi nie stać na rodzenie dzieci a badania pokazują że tak właśnie jest ludzie w swoim odczuciu nie rodzą więcej dzieci bo nie mają pieniędzy

 

Ludzie DEKLARUJĄ, że nie mają więcej dzieci z powodu braku pieniędzy. Natomiast im rodzina biedniejsza tym ma więcej dzieci. Im gorzej wykształcona tym więcej dzieci itd. i oczywiście, że niektórych ludzi nie stać na robienie dzieci, co nie znaczy, ze ich nie robią i oczywiście, że większość z tych, którzy deklarują, że nie mają dzieci z powodu braku pieniędzy, tak naprawdę mają ich wystarczająco dużo. To jest tylko kwestia kompromisu między swoimi potrzebami, a wydatkami na dziecko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.