Interregnum w NBA.

[LeweBiodroSmoka]

przynajmniej raz, czyli kiedy (dla ułatwienia - w którym roku)? czy przynajmniej raz za zasługi?

 

Jendras dobrze napisał, że tak naprawdę to i tak świetne osiągnięcie być kilka razy w samym czubie, to że akurat nigdy nie był pierwszy to nie tak ważne, bo kiedy miał możliwość wygrał b2b. a to czy był wtedy najlepszym zawodnikiem w lidze to już zupełnie inna dyskusja...myślę, że również fani LAL zdają sobie sprawę, że LeBron zarówno w 09 jak i 10 był lepszym zawodnikiem

Nie wiem. Nie wydaje mi się abym był na tyle kompetentny aby stwierdzić z całą pewnością, że akurat jakiś konkretny rok był własnością Kobasa. Lebron zaczął wygrywać dopiero przy big3, uważam, że mimo wszystko Gasol a już na pewno nie Bynum nie byli choćby porównywalnym impactem co Wade i Bosh, a pomimo tego Lebron nie dał rady od razu wygrywać i w serii w Mavs był miękki jak gąbka. Kobasowi takie wtopy się raczej nie zdażały, może gorsze były finały z Pistons, ale z nimi wtedy każdy by przejebał. Piszecie, że na RG Lebron nigdy nie miał łatwego życia, ale ta lista pokazuje co innego i uważam, że James jest ciut przeceniony, bo choć RS miał zazwyczaj kosmiczne to w PO już przecież tak wesoło nie było. Celtics go zeszmacili i musiał zrobić quita. Gdyby Pacers wygrali game 7 to też ta dyskusja wyglądałaby nieco inaczej. Tak myślę, choć mogę się mylić.

[Zgubiłem kredki]

Właściwie to w żadnym z RS KB nie był najlepszym zawodnikiem, ale też nie było lepszego zawodnika w latach 2006-2010 i jemu przypisywałbym tę erę, to było jego 5 minut. Miał wtedy wszystko, 35 ppg, 81 pts w meczu i 2 mistrzostwa itd..

[metlik]

Nie wiem. Nie wydaje mi się abym był na tyle kompetentny aby stwierdzić z całą pewnością, że akurat jakiś konkretny rok był własnością Kobasa.

 

to dlaczego piszesz, że chociaż raz powinien być pierwszy?

 

 

Lebron zaczął wygrywać dopiero przy big3, uważam, że mimo wszystko Gasol a już na pewno nie Bynum nie byli choćby porównywalnym impactem co Wade i Bosh

 

Gasol, Bynum, Odom to był najlepszy frountcourt w lidze

Ariza/Artest, Fisher, Vujacic, Farmar, Walton - odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu

plus na ławce Phil Jackson

 

nie chcę pisać, że Kobe miał lepszy support czy coś, ale nie można powiedzieć, że był dużo gorszy (dopasowanie liderów, ograny system, ustalona hierarchia w zespole). warunki Bryanta do wygrywania w '09 i '10 były bardzo dobre (czapki z głów, że to wykorzystał)

 

 

Gdyby Pacers wygrali game 7 to też ta dyskusja wyglądałaby nieco inaczej.

 

no, a gdyby Celts wygrali g7 to też wyglądałaby nieco inaczej, co?

[LeweBiodroSmoka]

@metlik

 

Nie czepiaj się już tak. Napisałem uczciwie, że nie jestem w stanie podać konkretnej daty, więc nie rób z tego zarzutu. Po prostu uważam podobnie jak ZgubiłemKredki(chyba durniejsza ksywa od mojej - szacunken) że do 2010 Bryant był w top2 co sezon i jak to ująłeś "za zasługi" choćby raz powinien być doceniony. Odpisywanie a co by było jakby w antytezie nie jest imo najszczęśliwszym sposobem na merytoryczną dyskusję.

[metlik]

 

Po prostu uważam podobnie jak ZgubiłemKredki(chyba durniejsza ksywa od mojej - szacunken) że do 2010 Bryant był w top2 co sezon i jak to ująłeś "za zasługi" choćby raz powinien być doceniony.

 

nie można być najlepszy w jakimś sezonie za zasługi, życie tak nie działa

 

 

 

 Odpisywanie a co by było jakby w antytezie nie jest imo najszczęśliwszym sposobem na merytoryczną dyskusję.

 

zgadzam się

 

 

[falcao]

To pokazuje w jakim tempie zmienia sie NBA, nie do przewidzenia co będzie sie działo za 3-4 lata, masa czynników. No poza tym, ze Spurs bedą w PO:]

[RappaR]

Fajnie sobie przejrzeć ten temat teraz ;] To było tylko 13 miesięcy temu...

 

Interregnum się skończyło. Jest Kura.

Jeśli dobrze pamiętam, to mówiłeś, że Lebron zagrał w finałach lepiej niż Curry i że Play Offs to 90% oceny gracza 

[RappaR]

Końcówki tak jak elimination game - nie liczą się