Skocz do zawartości

Interregnum w NBA.


january

Rekomendowane odpowiedzi

A co ciekawe w 93 r z tego co pamiętam to nie było żadnej wątpliwości do samych finałów że to jest rok w którym Barkley przejął ligę. Był w niej absolutnie najlepszy a to że potem nadział się na kogo się nadział to taka karma. Z tamtym Jordanem nie wygrałby nikt . Co ciekawe to chyba był najlepszy rok Olajuwana. Ale w 93 kolejność była - Barkley - Olajuwan - Jordan - mówię o tym co było wtedy oceniane na świeżo - i to nie na polskiej telewizji. Mogę mylić ale w 93 roku mówiono o zmęczeniu Jordana o tym że już nie jest tak agresywny jak kiedyś . No ale to oczywiście w RS bo w PO to już nikt nie kwestioniował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak przegięcie z tym że Kobe ani razu nie był nr 1 za cały sezon,np za 2009 czy 2010,nie wiem jak można wyżej dać Lebrona za playoffy w tych sezonach,chyba że to ranking oceniający RS ale no to wtedy ja wysiadam,bo RS mnie nie obchodzi :smile:.

 

2009 seria z Denver http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_2009_WCF.html#LAL-DEN

seria z Magic http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_2009_finals.html#LAL-ORL

 

2010 seria z Suns(spytajcie Gentrego o tą serie,dalej mu się śni) http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_2010_WCF.html#LAL-PHO

średnia seria z Bostonem,ale ktoś kiedyś porównywał serie KB vs Celtics i Jordan vs Pistons i staty były niemalże identyczne,oba zespoły z elitarną obroną

2010 vs Utah http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_2010_WCS.html#LAL-UTA

 

Może jestem uprzedzony ale za to co odjebał w Lebron serii z Bostonem 2010 to po prostu nie może być stawiany wyżej niż KB w tym  sezonie.No ale to realgm,tam się kocha Lebrona i hejtuje Kobiego za wszystko :).

Edytowane przez Reikai
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak przegięcie z tym że Kobe ani razu nie był nr 1 za cały sezon,np za 2009 czy 2010,nie wiem jak można wyżej dać Lebrona za playoffy w tych sezonach,chyba że to ranking oceniający RS ale no to wtedy ja wysiadam,bo RS mnie nie obchodzi :smile:.

gdyby oceniano tylko RS, to LeBron nie spadłby z pierwszego miejsca w 2011. co do 2010 (bo 2009 nawet nie ma co dyskutować) to poczytaj posty Elgee: http://forums.realgm.com/boards/viewtopic.php?f=64&t=1032547&start=40

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol, a jak to wpłynie na to, że Timmy ma 5 mistrzostw, kręci dobre staty zarówno te box scorowe i jak zaawansowane. To tez zasługa Popa, bo rozrysowuje na niego zagrywki? W 2004 roku na olimpiadzie też wykreował Manu, wypuszczając razem na parkiet w składzie USA takie tuzy jak Marbury czy Iverson, dzięki czemu Gino mógł gładko pokonać Stany? Tak czy siak, nie widzę powodu dla którego Tim miałby kończyć karierę - wydaje mi się że lubi to co robi i nie ma jakiegoś ciśnienia by przejść na emeryturę, której mu większość życzy.

 

 

No niestety jest to efekt pasiaków z 2006, którzy okradli Dirka z mistrzostwa. Z dwoma tytułami i dwoma finals MVP, większość by go bardziej doceniała.

 

Problem polega na tym, że właśnie cięzko powiedzieć w którą stronę działa tam kauzalność. Ja się skłaniam ku tezie, że w obydwie z lekkim wskazaniem na Popa mimo wszystko (mimo, że jeszcze nie tam dawno wydawało mi się, że jest przeceniany). W ogóle ciekawe jest kim byłby dziś Lebron gdyby trafił do Pata lub Phila zaczynają karierę. Może wcześniej zacząłbym rozwijać swoją grę, może miałby trochę inną rolę ale więcej mistrzostw? 

 

Tim zakończy karierę z prostego powodu - bo jest stary i od blisko 20 lat tłucze się pod koszem z murzynami.

 

A Dirk w 2006 w finałach w porównianiu do całych playoffs grał akurat średnio. Bardziej mi chodziło o to, że on przez całą karierę grał na niesamowitym poziomie i nawet z łajzami robił dobre ofensywy. Sam fakt, że jest najlepszym ofensywnie wysokim w historii ligi powinien dawać mu miejsce w top10 all time.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby oceniano tylko RS, to LeBron nie spadłby z pierwszego miejsca w 2011. co do 2010 (bo 2009 nawet nie ma co dyskutować) to poczytaj posty Elgee: http://forums.realgm.com/boards/viewtopic.php?f=64&t=1032547&start=40

Gościu stara się odkryć amerykę i argumentuje wyższość Lebrona tym,,że Lebron był lepszy bo jako atakujący kosz miał więcej rzutów wolnych od grającego na postcie Kobiego.Ja wysiadam.Znacznie bardziej trafiają do mnie argumenty tego An Unbiased Fan.

Edytowane przez Reikai
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie brak Bryanta na pierwszym miejscu akurat kompletnie nie rusza (choć w kilku sezonach jest faktycznie za nisko). Tak już się złożyło, że kiedy miał najlepsze osiągnięcia w RS, to trafiał mu się zespół na pierwszą rundę i odwrotnie, gdy zdobywał tytuły, to akurat LeBron miał kosmiczny regular. Dużo zależy od okoliczności. Bardziej mi imponuje drugie miejsce cztery razy pod rząd, aniżeli jakieś pojedyncze sezony kiedy wszystko układa się po myśli danego gracza.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczną opinię i dlatego nie dziwię się, że akurat lorakowi ranks z realgm się podobają.

Chytry: Kurde, zaskakująco przyzwoite wyniki.

Koelner: jak na realgm. to jestem w szoku

Mac równiez pochwalił listę, ale cytatu nie będzie bo pousuwał swoje posty z tego tematu.

 

Jeśli za '11 daje się Dirka przed LBJ (słusznie) to nie ma dyskusji na temat tego czy Lebron może powąchać nr 1 w sezonach 09-10.

dlaczego?

 

Mnie bardzo smuci że Lebron i Kobe nigdy nie spotkali i już nigdy nie spotkają w finałach.W 2008,2009 i 2010 to Lebron/Cavs zawiedli,w 2011 Kobe/Lakers.

skoro tak, to przecież Kobe zawiódł jeszcze w 2007, 2012 i 2013.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczną opinię i dlatego nie dziwię się, że akurat lorakowi ranks z realgm się podobają. Jeśli za '11 daje się Dirka przed LBJ (słusznie) to nie ma dyskusji na temat tego czy Lebron może powąchać nr 1 w sezonach 09-10. 

 

LeBron w '09 i '10 był już wyraźnie najlepszy w lidze i rozumiem brak jego na 1. w '11 (bo wtedy on ostatecznie zawiódł), ale PO '09 miał bardzo dobre i ciężko go obwiniać o porażkę

 

'10 to już trochę inna para kaloszy i tu jest jakieś pole do dyskusji, bo choć LeBron zdominował RS to w ostatnich trzech meczach z Bostonem grał jak na niego słabo, rzucał chyba na 45 TS i miał mnóstwo strat

 

bądźmy realistami, gdyby drużyna z najlepszym zawodnikiem wygrywała zawsze to nie nazywalibyśmy koszykówki sportem zespołowym

 

Edytowane przez metlik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo jak można stawiać Kobe'go nad Jamesem w 2009 i 2010. Przecież LeBron był już wtedy wyraźnie lepszy niż jakakolwiek wersja Bryanta zarówno w RS jak i playoffs. W ogóle pamiętam jak na rg robili ten projekt to sporo mitów obalono wtedy, no ale niestety większość z nich się wciąż przewija w różnych miejscach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli szukałbym pierwszego miejsca dla Kobe to tylko w 2008 roku. w innych latach to w ogóle nie ma pola do dyskusji.

 

W 2008 nie dostałby bo C's go zamknęli parę razy ładnie. Ale jego podróż w tamtym roku przez dziki zachód była jedną z najlpszych ever.

32-6-6 na ts prawie 60% - iście w jordanowskim stylu

Edytowane przez blackmagic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2008 nie dostałby bo C's go zamknęli parę razy ładnie. Ale jego podróż w tamtym roku przez dziki zachód była jedną z najlpszych ever.

32-6-6 na ts prawie 60% - iście w jordanowskim stylu

 

ale mieć w s5 Radmanovicia i Fishera na PG to nie jest wymarzone miejsce a z ławki wchodzi pierwszy Vujacic następnie Farmar i Walton. 

wiem, że nie wygrał ligi  i wiemy jaką siłę miał Boston więc tutaj zostawiam pole do dyskusji. KG dostał najlepszego gracza za overall ale jak może dostać zawodnik co miał TS%47 w finale na 18 pkt? wiem ,że defense ale jednak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale mieć w s5 Radmanovicia i Fishera na PG to nie jest wymarzone miejsce a z ławki wchodzi pierwszy Vujacic następnie Farmar i Walton. 

wiem, że nie wygrał ligi  i wiemy jaką siłę miał Boston więc tutaj zostawiam pole do dyskusji. KG dostał najlepszego gracza za overall ale jak może dostać zawodnik co miał TS%47 w finale na 18 pkt? wiem ,że defense ale jednak...

 

Koelner ja się zgadzam, że skład 2005-2008 to była porażka, pełno kolesi którzy w ogóle nie powinni grać w NBA. Dla mnie KB w tych latach to był top zawodników i to co osiągnął wtedy to i tak był ogromny sukces. Jestem przekonany, że gdyby wcześniej miał taki skład jak w czasie repeatu to dzisiaj miałby 6-8 tytułów. 

 

Odniosłem się tylko do tej listy z Real GM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę kontekstu.

 

W 2009 Lebron mimo, że kręcił niezniemskie cyfry i poprowadził drużynę w RS do wyniku lepsze niż to na co zasługiwali to raczej wydaje mi się, że wtedy Kobe był uważany za lepszego. Przede wszystkim miał już markę perennial superstara i drużynę, która walczyła o wszystko.

 

Teraz z perspektywy czasu można mówić, że Lebron wtedy był lepszy. Ale mówiy to z perspektywy 2 pierścionków, bardzo rozwiniętej gry, kilku sezonów gdzie walczył o DPTY etc... Ale mimo wszystko warto pamiętać, że 2009 rok dla Lebrona to były czasy jeszcze podejrzanej obrony, i konceptu ofensywnego opartego na bullyingu przeciwników, oczywiście przodem do kosza.

 

Śmiem twierdzić, że gdyby Lebron nie nauczył się tego czego się nauczył w Miami to dostałby jeszcze kilka łupni gdzie w finałach/finałach konferencji i obecnie mógłby być uważany za jednego z największych przegrańców w historii a nie Króla.

 

No i Kobe w 2009 zagrał najlepsze playoffy w swojej karierze, przypieczętował je mistrzostwem itd...

 

Więc jak coś to dla mnie to jest 2009, choć i tak uważam, że wtedy w lidze najlepszy był ktoś trzeci. Nie powiem kto, bo na pewno nie zgadniecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że taki profil jaki został ogólnie osiągnięty w tej ankiecie nie daje żadnego handicapu za zdobycie mistrzostwa, a przynajmniej ten handicap zupełnie omija Bryanta. Uważam, że przynajmniej raz (i być może nie więcej) na pierwszym miejscu powinien się znaleźć.

 

przynajmniej raz, czyli kiedy (dla ułatwienia - w którym roku)? czy przynajmniej raz za zasługi?

 

Jendras dobrze napisał, że tak naprawdę to i tak świetne osiągnięcie być kilka razy w samym czubie, to że akurat nigdy nie był pierwszy to nie tak ważne, bo kiedy miał możliwość wygrał b2b. a to czy był wtedy najlepszym zawodnikiem w lidze to już zupełnie inna dyskusja...myślę, że również fani LAL zdają sobie sprawę, że LeBron zarówno w 09 jak i 10 był lepszym zawodnikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.