Skocz do zawartości

Interregnum w NBA.


january

Rekomendowane odpowiedzi

Meh, jedyny kontrkandydat na królewski stolec nie powalił na kolana w PO, a potem się połamał.

 

Reszta gości, których wymieniłeś to Renly Baratheonowie, mają claim do tronu z dupy i tym lepiej dla wspierających ich kandydaturę, im wcześniej przestaną się oszukiwać.

 

Jeszcze nie tera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie sytuacja w czubie niewiele się zmieniła (Durant, Lebron), ale na całe szczęście wyrosła grupa, która będzie w stanie dogonić samotną górską ucieczkę Chrisa Paula po numer 3 w lidze. Westbrook musiał tylko zmienić koło, Curry i Harden jadą bardzo ofensywnie, a Anthony Davis pewnie będzie musiał zmienić mechanika, żeby jego rower jechał sprawniej.

 

Dystans się troszeczkę zmniejszył, ale o siedzeniu na kole jeszcze nie ma co mówić.

 

No i uważam, że Aldridge, Howard, Paul George i Kawhi Leonard są mocno niedocenieni.

 

 

Gdzie są przeludnione wagony Blake Griffina ?!?!?!?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron i Durant są w swojej lidze. Może kiedyś zaproszą do siebie Davisa, na razie meh. A wsadzanie do tego grona Hardena się jawi jako żart. Nieśmieszny, może go nie zrozumiałem?

Na pewno nie zrozumiałeś to nikogo nie dziwi

 

A tak poważnie Le Brona wstawiasz bo ...... tu poproszę o choć 3 merytoryczne argumenty gdyż

 

Jak na razie dostrzegam słabą grę post, słabą skuteczność z wyskoku ( to już Kobe ma lepszą) w obronie w najlepszym przypadku jest neutralny dla mega słabych w tym aspekcie Cavs. Generalnie możliwe że właśnie oglądamy pierwszy rok w którym Le Bron jest już po swoim prime. On jest widocznie słabszy niż rok temu a znacząco słabszy niż 2 lata temu. I to słabszy fizycznie to już nie ten czołg co rozjeżdżał wszystkich i wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie zrozumiałeś to nikogo nie dziwi

 

A tak poważnie Le Brona wstawiasz bo ...... tu poproszę o choć 3 merytoryczne argumenty gdyż

 

Jak na razie dostrzegam słabą grę post, słabą skuteczność z wyskoku ( to już Kobe ma lepszą) w obronie w najlepszym przypadku jest neutralny dla mega słabych w tym aspekcie Cavs. Generalnie możliwe że właśnie oglądamy pierwszy rok w którym Le Bron jest już po swoim prime. On jest widocznie słabszy niż rok temu a znacząco słabszy niż 2 lata temu. I to słabszy fizycznie to już nie ten czołg co rozjeżdżał wszystkich i wszystko

Zgodzę się z tobą.

Wtedy kiedy jedyne co mnie będzie obchodzilo to ostatnie 10 meczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top of the top to KD i LBJ. 

 

Anthony Davis to dla mnie poki co joke - nie żeby nie mial warunkow, ale to jeszcze kwestia roku, moze nawet 2-3 aż zacznie dobijać się do tych bram. Póki co jak na dominującego wysokiego nie idą za nim za bardzo wyniki drużyny. Anderson + Holiday powinni wystarczyć wysokiemu bad muthafuckerowi żeby grać juz w tym roku w PO. 

 

Curry dobija się bardzo, bardzo mocno i myślę, że jeśli w tym roku w GS dopisze jako tako zdrowie - tj w kluczowych meczach będa grali Steph, Iggy, Bogut i Klay to po tym sezonie może być dwójki KD-LJ bliżej niż kiedykolwiek był CP3, czy George.

 

Dwóch gości, którzy są bardzo blisko tego topu to - like it or not - James Harden i Russ Westbrook.

 

Wiem, że Russell nie jest ideałem koszykarza, jakiego każdy z nas chcialby oglądac, ale ubiegłoroczne PO pokazały, że jest przeskurwielem - headcasem, ale gosciem ktory może niemal w pojedynkę wygrywać mecze robiąc grubymi fragmentami rozpierdol.

 

No i Harden - unproven w PO, ale patrząc na roster Rockets - koleś ciągnie ich prawie w pojedynkę pod nieobecność DH. Majac sensowny sklad powinien regularnie prowadzic rakiety do WCF. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej ten curry jest zayebisty, lubie goscia i wogole,ale czy to nie jest tak ze w  7. zawodnik warriors prezentuje ten sam poziom co drugi najlepszy zawodnik rockets?[pod nieobecność Howarda]

zdrowi warriors to najlepsza personalnie drużyna w NBA i trochę ten, no, łatwiej się wyrywa dupy z ładnymi kumplami z dobrą gadką niż z ziomkami z pierwszego roku informatyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej ten curry jest zayebisty, lubie goscia i wogole,ale czy to nie jest tak ze w  7. zawodnik warriors prezentuje ten sam poziom co drugi najlepszy zawodnik rockets?[pod nieobecność Howarda]

zdrowi warriors to najlepsza personalnie drużyna w NBA i trochę ten, no, łatwiej się wyrywa dupy z ładnymi kumplami z dobrą gadką niż z ziomkami z pierwszego roku informatyki

Nieprawda

Na tle kolesi z informatyki zawsze wyglądasz jak młody Adonis elokwentny świetnie ubrany i efekt tła sprawia że masz każdą oczywiście jeśli sam nie jesteś jak połączenia trolla z debilem. Jak idziesz z innymi ładnymi to giniesz w tłumie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda

Na tle kolesi z informatyki zawsze wyglądasz jak młody Adonis elokwentny świetnie ubrany i efekt tła sprawia że masz każdą oczywiście jeśli sam nie jesteś jak połączenia trolla z debilem. Jak idziesz z innymi ładnymi to giniesz w tłumie

Odwrotnie raczej - efekt chearleaderki. Zresztą jeśli idziesz z kumplami z informatyki, po pierwsze ryzykujesz, że odstraszą, po drugie jeśli pokazujesz się w gronie fajnych ludzi, autoamtycznie sugerujesz, że sam jesteś też fajny.

W zasadzie w NBA, bo o niej gadamy, widać to jeszcze lepiej - Rondo wciąż jedzie na tym, że ma misia, jak sądzisz jak dobrze by się prezentował mając w cv nie bycie ciągniętym przez big 3, a siedzenie i tankowanie w Philadelphii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar

To nie forum aby rozmawiać o technikach podrywu ale uwierz mi wersja z brzydkim tłem jest lepsza bo zawsze jest się lepiej wyróżniać na plus niż ginąć w tłumie podobnych bo tak jesteś jedynym sensownym wyborem a tak jednym z wielu ( co najwyżej dostaniesz pytanie a co ty robisz z takimi frajerami)

 

A co do NBA to jak zwykle mylisz pojęcia i mieszasz zespół z indywidualnym sukcesem.

Który to już raz masz argumenty kompletnie nie związane z tematem dyskusji? Co ma drużynowy sukces Rondo do tego jak oceniamy jego indywidualne umiejętności???

Tu jest rozmowa o tym czy bardziej na MVP i króla ligi zasługuje Curry czy Harden. Golden to w tej chwili najlepszy zespół ligi i jestem pierwszy który posypie głowę popiołem że krytykowałem że dali taką dużą kasę Kerrowi ( jak na razie to co zrobił z ich ofensywą i ciut z obroną jest warte każdego dolara) ale pisanie że z tego powodu wartość Curry jest mniejsza to nadużycie

 

Co z tego że gra w najlepszym zespole skoro jest tego zespołu sercem mózgiem dyrygentem i chyba nawet w obronie stara się dawać z siebie tyle ile może. W tej chwili Curry jest MVP zwłaszcza że się ogarnął i przestał zaliczać tyle idiotycznych strat jak w pierwsze 2 tygodnie . Oczywiście wciąż otwartym pytaniem jest na ile Bogut wytrzyma intensywność PO ale dla mnie Steph w tej chwili gra lepiej niż Harden choć biorąc pod uwagę otoczenie to możnaby uznać że Harden zasługuje bardziej na wyróżnienie i Golden w tej chwili są w absolutnej 3 zespołowej czołówce kandydatów do tytułu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O GSM mam to samo zdanie co przed sezonem - przyjdzie PO i zaś się okaże, że rotacja domykają komentatorem i woznym.

ofensywę zawsze łatwiej się prowadzi mając dobrych ofensywnie - takiego Klaya z zasięgiem czy ogólnie brakiem headcasów, tacy iguadola i Bogut mimo swojej nie za dobrej gry, nie starają się podejmować idiotycznych decyzji. Teraz podstaw w ich miejsce Smitha i Smitha :)

akurat przy Rondo cały czas jest przytaczany argument o mistrzostwie - ostatnio alternative to zrobił.

Co do wyróżnienia się - jeśli jesteś w ekipie pełnej samych fajnych ludzi, sama ekipa się wyróżnia i powoduje, ze inne osoby się starają w okół niej skupiac.

O GSM mam to samo zdanie co przed sezonem - przyjdzie PO i zaś się okaże, że rotacja domykają komentatorem i woznym.

ofensywę zawsze łatwiej się prowadzi mając dobrych ofensywnie - takiego Klaya z zasięgiem czy ogólnie brakiem headcasów, tacy iguadola i Bogut mimo swojej nie za dobrej gry, nie starają się podejmować idiotycznych decyzji. Teraz podstaw w ich miejsce Smitha i Smitha :)

akurat przy Rondo cały czas jest przytaczany argument o mistrzostwie - ostatnio alternative to zrobił.

Co do wyróżnienia się - jeśli jesteś w ekipie pełnej samych fajnych ludzi, sama ekipa się wyróżnia i powoduje, ze inne osoby się starają w okół niej skupiac.

O GSM mam to samo zdanie co przed sezonem - przyjdzie PO i zaś się okaże, że rotacja domykają komentatorem i woznym.

ofensywę zawsze łatwiej się prowadzi mając dobrych ofensywnie - takiego Klaya z zasięgiem czy ogólnie brakiem headcasów, tacy iguadola i Bogut mimo swojej nie za dobrej gry, nie starają się podejmować idiotycznych decyzji. Teraz podstaw w ich miejsce Smitha i Smitha :)

akurat przy Rondo cały czas jest przytaczany argument o mistrzostwie - ostatnio alternative to zrobił.

Co do wyróżnienia się - jeśli jesteś w ekipie pełnej samych fajnych ludzi, sama ekipa się wyróżnia i powoduje, ze inne osoby się starają w okół niej skupiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RappaR

 

Alternative odpowiedział na pytanie - kiedy ostatnio top pg ugrał coś w tej lidze?

 

Jeśli nie potrafisz wyczuć żartu to nie komentuj bo znowu wciskasz innym swoje bajki, pozdrawiam.

 

Tak łatwo, że Celtics odzyskali mistrzostwo po 100 latach...

Nic o odpowiadaniu o żadnym pytaniu nie było. Tylko kontrargument na to, że nawet jak Rondo miał zajebistych shooterów, to wciąż prowadził słabe ofensywy. Jaki tam żart był o nie wiem, ale na pewno o żadnym top pg, który coś ugrał nie było.

ps. Odpowiedzią na to pytanie jest 2014 i Tony Parker.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefan niszczy system i na dzień dzisiejszy jest top 1 w lidze. 

 

A. Davisa nie kupuje. Jak wchodził do ligi porównywano go do Garnetta, miał być defensywnym wysokim a jest po bronionej stronie cay czas mizerny. W ataku gra zajebiście w tym sezonie ale dopóki nie zobaczę poprawy D i jego PO (gdzie oby nie był Garnettem) to nie rozumiem czemu jest stawiany jako trzeci, skoro więcej od niego na dzień dzisiejszy daje Gasol czy Howard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie LBJ wypaczył patrzenie na najlepszych graczy. Kiedyś Kobe był przyzwoitym obrońcą, podawał mało, ale w ataku był nie do zatrzymania i był uznawany za najlepszego. O'Neal dominował bardziej siłą niż finezją i post moves jak Hakeem, a był w swoim prime najlepszy. Wszechstronność LBJ spowodowała, że aby mówić o Durancie na podobnym poziomie to musiał dodać kilka asyst (w obronie już wcześniej grał) i nagle patrzenie jest inne. Duże uproszczenie w tym, ale często najlepsi gracze nie byli najlepsi zarówno w ataku, jak i w obronie. Chodzi też o wpływ na drużynę. Davis mi się bardzo podoba, ale za mało to przekłada się na wyniki drużyny. Ale tam wszystko stoi na głowie - zły obwód, zła ławka i zły trener.

 

Najlepszy w ataku, a dodatkowo dobry (i coraz lepszy) w obronie jest Curry. Dlatego on zaraz za dwójką Durant i James. Po prostu ma zestaw umiejętności, których na takim poziomie nie ma (i chyba nie miał jeszcze nikt).

 

Nie zapominałbym o George'u, który w ataku jest bardzo dobry, a obrońcą jest wybornym. Zobaczymy jaki wróci po kontuzji, ale na pewno można go stawiać w tej drugiej grupie.

 

Nigdy jakoś nie uważałem CP3 za tego 'trzeciego', tak samo jak Howarda. Dla obu najwyższy czas coś udowodnić. Zresztą KD też jest na musiku z Westbrookiem. Sporo już razem grają, najmłodsi nie są, a jeden finał w dorobku coraz bardziej ciążą.

 

Spora jest ta grupka za czołową dwójką. I ciekawa. I jeszcze całkiem młoda, więc kilku z nich może powalczyć o 'panowanie' w lidze. Ale prędzej uwierzę, że ten poziom osiągną Davis z Curry'm niż CP3, Rose czy Melo.

 

P.S. Rządzili James, Kobe, Shaq, wcześniej MJ. W międzyczasie pojawiały się inne nazwiska, ale nigdy nie mówiło się o długotrwałym panowaniu w przypadku Tima, o Dirku czy KG. Wiadomo, że inne kariery, inni gracze, ale czy aż tak bardzo odbiegali od duetu Bryant&James? Raczej nie ten poziom medialności i widowiskowości, co rywale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Rządzili James, Kobe, Shaq, wcześniej MJ. W międzyczasie pojawiały się inne nazwiska, ale nigdy nie mówiło się o długotrwałym panowaniu w przypadku Tima, o Dirku czy KG. Wiadomo, że inne kariery, inni gracze, ale czy aż tak bardzo odbiegali od duetu Bryant&James? Raczej nie ten poziom medialności i widowiskowości, co rywale.

 

Kiedy rządził Kobe ? Rządził to James ostatnie lata, gdzie ewidentnie był najlepszym zawodnikiem w lidze. Kiedyś była na tym forum dyskusja i wyszło, że w latach 00-10 Bryant nigdy nie był nawet ewidentnie najlepszy w NBA w często bywał na 2-4 miejscu, czy dalej, więc nie wiem co on robi obok Lebrona. Chyba, że chodzi ci o medialność to sorry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.