Skocz do zawartości

2015 NBA All-Star Game


szkoda-czasu

Rekomendowane odpowiedzi

i znów pytam

a magic?

 

Magic z Birdem byli medialni i rozhulali nba, ale szczerze mówiąc ja nie jestem ich ogromnym fanem. LA i Boston w tamtym czasie stworzyli duopol w nba gdzie ich 6 zawodnik był często lepszy niż pierwsza opcja większości drużyn w lidze. Dlatego ich osiągnięć drużynowych wg mnie nie ma za bardzo jak porównać do dzisiejszych. Indywidualnie Magic to być może najlepszy ofensywnie zawodnik w historii, ale jednak miał swoje wady, które mógł ukrywac dzięki swoim drużynom (rzut i scoring ogólnie, obrona oczywiście). Bird to uber-Dirk (tzn. z obroną playmakingiem), chyba mój ulubiony zawodnik z tamtych czasów, ale jednak kontuzje go zniszczyły i cięzko mi wsadzić do top5 all time gościa, który zagrał 12 sezonów i tylko kilka naprawdę kosmicznych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, bo koszykówka to nie sport zespołowy.

No popatrz. Czyli jak James przegrywa z kimś coś, to "koszykówka to sport zespołowy, a on biedny gra z bandą żłobów". A jak James wygrywa, to "popatrzcie jaką taczkę gówna popchnął do sukcesu!". A wszystko jeszcze opierdolone dwoma kontenerami idiotycznych statystyk. 

Smutne to trochę, do jakiej hipokryzji potrafisz się posunąć, aby hajpować tego sześciennego kloca.
Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No popatrz. Czyli jak James przegrywa z kimś coś, to "koszykówka to sport zespołowy, a on biedny gra z bandą żłobów". A jak James wygrywa, to "popatrzcie jaką taczkę gówna popchnął do sukcesu!". A wszystko jeszcze opierdolone dwoma kontenerami idiotycznych statystyk. 

Smutne to trochę, do jakiej hipokryzji potrafisz się posunąć, aby hajpować tego sześciennego kloca.

 

Tak się zastanawiam po cholerę się kłopoczę czytając twoje wypociny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki dwie sprawy

1. Magic był ikoną ligi w 80tych, człowiekiem dekady i w moim rankingu to top3

2.

Piszesz o Birdzie ze nie ponieważ nie przekonuje Cie 12 lat gry i kontuzje? Fajnie, to wyobraź sobie że absolutny no.1 GOAT, best bbplayer on the planet itd Michael Jordan rozegrał ich aż jeden wiecej, do tego w dwóch z nich w RS nie zagrał nawet 20stu spotkań!

 

James moze im nosić torby na tę chwilę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki dwie sprawy

1. Magic był ikoną ligi w 80tych, człowiekiem dekady i w moim rankingu to top3

2.

Piszesz o Birdzie ze nie ponieważ nie przekonuje Cie 12 lat gry i kontuzje? Fajnie, to wyobraź sobie że absolutny no.1 GOAT, best bbplayer on the planet itd Michael Jordan rozegrał ich aż jeden wiecej, do tego w dwóch z nich w RS nie zagrał nawet 20stu spotkań!

 

James moze im nosić torby na tę chwilę

 

Śmiem twierdzić, że Magic mocno skorzystał na posypaniu się Birda a bycie człowiekiem dekady i ikoną ligi nie ma dla mnie znaczenia innego niż sentymentalne.

 

Jordan zagrał koło 10 kosmicznych sezonów, dlatego właśnie nikt nie ma do niego podejścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko stwierdzić. James na początku miał badzo niekompletną grę mimo, że nabijał mega numery, ale Magic na początku kaiery tez był uznawany za Tragic Johnsona bo nie potrafił kończyć meczów mimo już statusu gwiazdy.

 

Ale patrząc samymi numerkami to James już go przebił w ilości takich sezonów (ale nie jestem w stanie podać konkretnych kryteriów - na pewno trzeba wziąć pod uwagę boxscore, zaawanasowane statystyki, wyniki druzyny etc...).

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

James wyprzedził Magica w wielu statystykach,ale z kolei Magic był 5 razy mistrzem NBA,a James tylko dwa razy.,,Generalnie statystyki są po stronie Jamesa,jedynie w asystach (APG) Magic ma dużą przewagę. Trzeba jednak pamiętać,że w czasach kariery Magica Johnsona poziom NBA był o wiele wyższy niż obecnie.Trudniej zostać najlepszym, kiedy w NBA występują tacy gracze jak Michael Jordan.,Larry Bird.,Karrem Abdul Jabbar ,Patrick Ewing.Karl Malone,Moses Malone,Charles Barkley..Niestety LeBron James  nie ma tak silnej konkurencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudniej zostać najlepszym, kiedy w NBA występują tacy gracze jak Michael Jordan.,Larry Bird.,Karrem Abdul Jabbar ,Patrick Ewing.Karl Malone,Moses Malone,Charles Barkley..Niestety LeBron James  nie ma tak silnej konkurencji.

Wystarczy, że Howard zdobędzie co najmniej jeden tytuł i Ewing zostanie zapomniany, a ten pierwszy będzie stawiany na równi z Davidem. Nie daj Losie, żeby zdobył dwa pierścienie. Wtedy zbliży się do cienia Shaqa i tymi trzema DPoTY (a jak się Silver postara i Howard utrzyma poziom to więcej) zmiażdży w historii Olajuwona bo przebierał się za Supermena w konkursie wsadów.

 

KG zawsze biorę przed Barkleyem. Biorę go również przed Mosesem i Karlem. Przy czym ilość tytułów ma dla mnie drugorzędne znaczenie.

 

Wybrałbym Duncana przed Kareemem bo go lepiej znam ale nie zbluźnię jakkolwiek bym nie wybrał. Hakeem też tutaj jest. Howard z Orlando zasługuje na honorable mention.

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całego serca życzę Duncanowi wyrównania a nawet pobicia rekordu Kareema,ale nawet kiedy tak się stanie to nie znaczy iż będzie lepszym graczem od Jabbara.W czasach kiedy Kareem grał w NBA liga liczyła 23 drużyny i dawała prace ok. 350 zawodnikom.Dzisiaj jest 30 zespołów w których gra prawie 500 graczy.Większa liczba to gorsza jakość,.zawodnicy którzy w latach 80-tych mogli by co najwyżej wycierać wodę z parkietu dzisiaj są rotacyjnymi graczami w NBA., 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całego serca życzę Duncanowi wyrównania a nawet pobicia rekordu Kareema,ale nawet kiedy tak się stanie to nie znaczy iż będzie lepszym graczem od Jabbara.W czasach kiedy Kareem grał w NBA liga liczyła 23 drużyny i dawała prace ok. 350 zawodnikom.Dzisiaj jest 30 zespołów w których gra prawie 500 graczy.Większa liczba to gorsza jakość,.zawodnicy którzy w latach 80-tych mogli by co najwyżej wycierać wodę z parkietu dzisiaj są rotacyjnymi graczami w NBA.,

Yyyy, nope.

Już pomijając fakt, że USA od tej pory mają sporo większą populację, to do tego doszła międzynarodówka - Nashe, Dirki i Parkery, przeciętny grajek z lat 80-stych nie miałby czego teraz szukać.

I to bez dodawania tego jak bardzo się rozwinęła koszykówka. Jordan kiedyś wygrał sdc dunkiem z ft lane. Jakby teraz ktoś to zrobił na sdc, jedynie co by wygrał to nominację do shaqtin a fool. Patrząc choćby jak się wtedy (nie) broniło trójek, ciekawi mnie czy by showtime dało radę jakiekolwiek drużynie z obecnej ligi. Postęp przez ostatnie 20 lat był olbrzymi,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.