Skocz do zawartości

Phoenix Suns 2014/2015


Daziu

Rekomendowane odpowiedzi

FRUSTRACJA!! Chyba inaczej nie da się określić tego co się stało, szczególnie w meczu z Pelicans (o sędziowaniu nie rozmawiam bo to byłby kolejny punkt).

 

Generalnie w tym sezonie jesteśmy zeszłoroczną Minny, juź przegraliśmy 8 meczów różnicą 4 i mniej punktów a zapowiada się jak to w Arizonie na więcej.

 

Transfery sa nam potrzebne na już. Gołym okiem widać kogo i gdzie brakuje a kto nam zawadza.

 

Gdy Green/Dragic/Bledsoe/IT mają gałę w rękach pozostali stoja i sie gapia chgw na co. Nikt sie nie rusza, nikt nie ścina.

 

Zbiórki i inside defence u nas nie istnieje, kto chce wbija sie w pomalowane jak chce i kończy też jak chce. Markieff miał 2 zbiórki z NOP,  Len + Plumlee + Marcus łącznie 13. Obok nich niewidoczny w sumie Davis zbiera 18. Ktoś już wcześniej zauważył, że Bledsoe i Kieff skupiają się głównie na własnej tablicy a pod decha przeciwnika jest dziura.

 

Hornacek to jest "zajebisty ziom" wszystkich graczy. Uśmiechy, piątki, gesty tylko później Ci robią co chcą.

 

Na 19 osobistych 12 Bledsoe a reszta teamu 7? O co tutaj chodzi. Gwizdki tylko w jedna stronę nie moga być wymówką.

 

Techniki! Wiem, że zebry rozdają je za darmo na prawo i lewo ale Morrisowie powinni czasami zamknąć mordy, bo gdyby nie punkty za darmo dla przeciwnika to być może część tych meczów na styku jednak zostałaby wygrana.

 

Dragic - gość zagadka, a właściwie sytuacja z nim zagadkowa. Jak gra słabo to...okupuje parkiet. A jak gra na zajebistym procencie ostatnio 7/10 to przez ostatnie 4 minuty meczu nie dotyka piłki. To juz nie jest pierwszy raz kiedy występuje sytuacja, że Goran napędza team, kosze wpadają jeden za drugim po czym siada na ławę lub częściej dostaje do pary Green/IT no i wiadomo, że podania to on od nich nie dostanie.

 

Z drugiej strony ostatnio wyczytałem ciekawą statystykę na jego temat:

Stats per 36 minutes in the clutch (last 5 minutes, +/- 5 points):

2014/2015
Dragic - 11.9 pts, 5.3 reb, 2.7 ast, .421 FG%, .769 FT%
Bledsoe - 20.8 pts, 4.8 reb, 3.2 ast, .471 FG%, .826 FT%
Markieff - 23.2 pts, 7.0 reb, 2.0 ast, .621 FG%, .875 FT%

2013/2014
Dragic - 13.8 pts, 3.4 reb, 3.0 ast, .421 FG%, .438 FT%
Bledsoe - 31.7 pts, 4.6 reb, 6.6 ast, .464 FG%, .774 FT%
Markieff 19.6 pts, 10.3 reb, 2.0 ast, .463 FG%, .769 FT%

 

Walka o 9 seed zapowiada się więc pasjonująco. Chyba, że nastapią szybkie zmiany. W przerwie mówiło sie jako o pewnej zamianie Green'a na Ryan'a Andersona. Teraz doprawdy nie wiem jak ktoś mógł wpaść na taki pomysł i żalować, że jednak do tego nie doszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie wygrane pod rząd u siebie. Z Philly, z którą było o dziwo mega ciężko i na mega relaksie z Raptors.

Pierwszy mecz to niespotykana skala nonszalancji, głupoty boiskowej i braku skuteczności. 76ers, którzy orłami nie są trafiali na przykład 3 trójki pod rząd i niwelowali przewagę (w momentach kiedy zaczynaliśmy grac nieźle i im odjeżdżać).

Jedyne plusy to wygrana, pierwsze punkty w NBA Zorana Dragica (po podaniu brata) oraz 6 blokow w 16 minut Len'a. Byłoby i pewnie ponad 10 (ogolnie Suns w całym meczu 12 co jest naszym rekordem w tym sezonie) gdyby nie problem z faulami. Do tego oddał tylko 1 rzut (niecelny). Tak czy siak widać u niego progres i jakąś taką "pewność" w poczynaniach. Szczególnie jeden z tych fauli został gwizdnięty zupełnie bez powodu bo blok na Noelu był czysciutki.

Plumlee - nie wiem czy ktos mu powiedział, że jak opada pilka po rzucie przeciwnika to nie można jej zbijać. Co mecz jest to samo. Było tak tez przeciwko 76ers i tak samo z Raptors. Mam wrażenie, że było tak tez w każdym meczu w tym sezonie, który oglądałem. To plus durne techniki i jest problem z wygranymi.

Ponad 11 minut zagrał Warren i przynajmniej kilka razy pokazał się z dobrej strony.

No i Green, co by o nim nie mowić uratował nas.

 

Raptors po prostu rozjechaliśmy. Na początku meczu Valanciunas rzucił 3 kosze i wyglądało to na powtórkę pierwszego starcia ale to było tylko złudzenie. Wszyscy zagrali dobrze albo bardzo dobrze i tylko 2 graczy z całego roosteru nie zdobyło punktów.

Bardzo ładnie pokazał się Archie Goodwin, ktory ma chyba jeden z najlepszych pierwszych krokow w lidze a poster nad Jonasem był ozdoba meczu. Niby w garbage time ale jednak występ na wielki plus. 12 punktów w 9 minut , niestety także -10 podczas jego pobytu na boisku. W porownaniu do zeszlego sezonu i jego występów w obecnym, to wreszcie z piłką w lapie wie co robić, bez niej rozgląda się dookoła, rusza. Zesłanie do d-league i praca na treningach chyba mu pomogła. Teraz tylko wystawiac go coraz częściej i więcej i z optymizmem mozna patrzyć na jego grę (nie na niego bo wygląda na 12 lat). Problem z nim jest taki, że słabo rzuca za 3 co w grze w SUNS ma duże znaczenie (wszyscy jego kontrkandydaci do gry dobrze opanowali ten aspekt gry) i ma problemy z czytaniem gry. Jest poprawa ale aby naukę z d-league i treningow wprowadzić w życie musi być w grze. Myślę, że warto bo gośc jest talentem.
Bledsoe - co mecz przeistacza się w bestię polujaca na przechwyty i ofiary w obronie, zdarza mu się co prawda nie trafiać prostych lay up'ów ale jestem nim pozytywnie zaskoczony i co najwazniejsze nie posypal się ani nie ma ku temu przesłanek.

Plumlee - zesłanie na ławkę mu wyraźnie pomogło. Dzisiaj znowu zagrał sporo minut bo Len (zdobywca 10 punktów) po raz kolejny miał problem z faulami. Tak czy siak uważam , że jeden z nich nie wytrwa u nas do końca sezonu. Nie wiem kto z wysokich graczy do nas zostanie transferowany ale bankowo i to raczej obstawiam, że Plum do ASG nie wytrzyma.

IT - dzisiaj na dobrym procencie i przede wszystkim z głową anie bezmyślnie.

 

Najblizsze mecze to wyjazdu do Bucks i następnie back2back w Minny. 2 wygrane muszą być jeżeli mamy do końca walczyć o 8 seed.

Najwazniejsze to aby mlodzi się ogrywali wtedy kogoś z rotacji będzie można szybko wytransferować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygrana w Bucks ale zęby bolały od samego patrzenia takie to było widowisko. Milwaukee zwalniało grę jak się dało i ograniczało nasze kontry do minimum. Do tego wychodząc wysoko i grając agresywnie pośrednio wymuszało niezliczona ilość strat. Staty każdy sobie zobaczy ale w pierwszej kwarcie zdobyliśmy 15 punktów (4 lepiej od najgorszego rezultatu w tym sezonie) i mieliśmy 8 strat. W pierwszej połowie z tego co pamiętam trafiliśmy tylko 1 rzut za trzy punkty. Bledsoe szczególnie wyglądał jak kopia Kendalla Marshala. Skuteczność na poziomie -1 czy blisko kosza czy daleko czy ktoś krył czy wide open można w ciemno było obstawiać pudło.W drugiej kwarcie ekipa się nieco ogarnęła i do przerwy było tylko -1. Doprowadził do tego głównie IT. Albo mi się wydaje albo gość i zmądrzał i dojrzał. Zaczął grać zespołowo, rzucać w odpowiednich momentach i jest efekt. Ma chłopak chyba największe jaja w zespole i powoli zaczynam być jednak za jego pozostaniem w zespole.

W połowie trzeciej kwarty był moment (po tym jak Len usiadł na ławce), że zanotowaliśmy chyba z 5 strat w 3 minuty a gracze Bucks zdobyli 5 koszy pod rząd w tym 3 wsadami nad głowami naszych graczy. Gdyby był Len to by na to nie pozwolił sobie pomyślałem i gdy pojawił się wreszcie na boisku założył 2 czapy i wsady się skończyły.

Jest dla mnie zagadką dlaczego gral tak malo bo radził sobie nieźle, problemu fauli nie bylo a gdy przebywał na boisku to nie było wjazdów pod kosz na potęgę jak podczas obecności Plumlee. W 24 minuty zanotował solidne 9/8 i 5 bloków. Byłoby więcej punktów ale 2 dobitki niefartownie wypadły. Poza IT i Lenem na wielki plus Markieff Morris, któr naprawdę staje się naszą ostoja. Bierze na siebie grę, trafia w ważnych momentach. Musi jeszcze jednak przekuć swoja agresję w zbiórki i będzie git. Dzisiaj 26/10.

Bledsoe 10/6/10 ale 7 strat. Miałem wrażenie , że było ich więcej do tego momentami debilne decyzje.

No i ulubieniec wszystkich czyli Green. Fatalna skuteczność i decyzje rzutowe ale przynajmniej widać było , że się stara i nie chowa za innymi graczami. 2/9 czy 0/5 za 3.

Dzisiaj mecz z Minny. W tym momencie bilans identyczny jak rok temu. Skończyliśmy z 48 zwycięstwami co nie dało nam PO. W tym roku sytuacja na zachodzie jest nieco inna więc kto wie. Dlatego tak ważny jest każdy mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie schizofrenia. Po prostu ktoś mu jednak trochę rozumu chyba w szatni przekazał, w ostatnim czasie. Poza tym okazuje się, w niektórych momentach gry a ostatnio coraz częściej, że jak trwoga to nie ma kto rzucać. Dragic się chowa, Bledsoe też więc zostaje jedynie IT, który bierze gałę i gra. Przede wszystkim nie trzyma juz piłki po czym następuje wjazd lub rzut ale zaczyna dostrzegać partnerów i zegar. Dzisiaj pod koniec meczu przewaga Suns, pseudo kontra i IT zamiast podać na skrzydło do niekrytego Tuckera zwalnia gre i pokazuje mu czas. Umiejętności mu nie można odmówić przecież. Jeśli zmieni podejście a widać, że to się zmienia, skuteczność zostanie na obecnym poziomie podobnie jak ilość rzutów to będzie ok.

Green póki co tego nie pojął a jest z tego co pamiętam w CY. Jak mu siedzi rzut to trafia wszystko jak leci a jak nie trafia to cały czas wali na przełamanie co jest naprawdę frustrujące.

Biorę jeszcze pod uwagę to, że pierwsza piątka i w ogóle team jest bardzo młody i czasami to młodzieńcza fantazja ich ponosi ale k**** nie bez kozery dzisiaj pokazali statsy, z których wynika, że SUNS wygrało najwięcej meczów z zespołów, które nie maja tytułu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współpraca Hydry, tj Dragicia, Bledsoe i Thomasa zaczyna układać się coraz lepiej. Szczególnie widać to po tym, że Dragic i Thomas notują dobre występy w tym samym meczu coraz częściej.

Problem w tym, że Suns dojdą na tyle wysoko na ile rozwinie się Len, bo reszta jest jaka jest. Pewne słabości ciężko wyeliminować, a i ciężko przeskoczyć na wyższy poziom nie wymieniając zawodników na lepszych, a tu w droge wchodzi salary cap.

W przyszłym sezonie trzeba będzie zapłacić Dragiciowi, Morris twins są great value for money. Ciężko wymyśleć jak Suns mogą poważnie wzmocnić skład bo superstar nie przyjdzie, a all-starzy grają już w drużynach regularnie grających w play-offach. Ryan McDonough to klasa GM, więc można mieć jakieś tam nadzieję, ale póki co ja nie widzę nic grubego na horyzoncie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentator po ukazaniu się tablicy dopowiedział, że prawdopodobnie jest to liczone od daty ostatniego tytułu. Sama plansza to już inna sprawa.

Filmik z dzisiejszej nocy:

WickedPhysicalChinchilla.gif

Poszło oczywiście o technika :) Niby Panowie po meczu spędzili trochę czasu w szatni skąd dochodziły dźwięki i odgłosy sielanki i zadowolenia ale niesmak pozostał. Rozumiem wkur**** na sędziów bo to nie pierwszy raz gdy grają dwa zespoły bez All Starów a sędziowie zamiast gwizdać uczciwie, gwiżdżą jak im się podoba. W 3 kwarcie nie przypominam sobie aby nam gwizdnęli jakikolwiek faul. Do tej pory Suns byli kojarzeni jako soft. Cos czuje, że niebawem to się przerodzi w coś pokroju Portland Jailbrakers.

Tak czy siak taka gruba akcja utrwalona przez kamery myślę, że nie przejdzie.

 

Mecz okropny do oglądania. Po prowadzeniu 15-14 na kolejne wyszliśmy dopiero w połowie czwartej kwarty. Pierwsza kwarta nędza w pewnym momencie chybionych kolejnych 10 rzutów, w drugiej nieco ich dogoniliśmy aby od początku trzeciej zanotować stratę 2-12 i pozwolić Minny kontrolować mecz. Ogólnie wyglądało to tak, że w Suns rzucał każdy kto pojawił się na boisku aż pojawiał się gośc , który zaczynał trafiać i piłka szła już tylko do niego. Uratował nas Harry Potter czyli Gerald Green, który zdobył 15 z 21 punktów 4 kwarcie oraz IT, ktory szczególnie w pierwszej połowie trzymał nas w grze (17/5/3/5) oraz w samej końcówce Len, który 3 razy dobił piłkę i skończył mecz z 9/8 i 5 blokami. Do tego Dragic, który świetnie dzisiaj się pokazał (poza rzutami za trzy) i ostatnie 2 FG należące do Kieffa.

Rzuty za trzy to dzisiaj byla jakaś masakra. Nic nie siedziało, w pewnym momencie było 2/20 a na koniec 5/26. Jak do tego dołożymy fakt, że przegraliśmy w asystach a w całym meczu mieliśmy ich tylko 12 to mamy obraz nędzy i rozpaczy. Ten wygrany mecz, który został wygrany jak najpierw został przegrany mogliśmy na sam koniec i tak przegrał bo pilkę meczowa na łapie miał Wiggins ale nie trafił za trzy.
Minny - jak wrócą nieobecni to będzie super team do oglądania. Tam naprawdę jest kupa talentu i trzeba tylko kogoś mądrego kto to ogarnie. Wiggins wygląda bardzo dobrze i to nawet nie chodzi o boxscore. Bardzo tez podobał mi się Shabazz sądzę, że mógłby być idealnym fitem dla nas.

W piatek po odpoczynku zagramy ze Spurs. Wiele się nie spodziewam, ale jesli mamy wejść do PO to czas ich klepnąć ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bardzo tez podobał mi się Shabazz sądzę, że mógłby być idealnym fitem dla nas.

 

 

Tragiczny obrońca oddający sporo nieprzygotowanych rzutów. Nie wiem czy to gracz, który mógłby być jakąkolwiek wartością dodaną dla kogokolwiek.

 

Z meczu na mecz coraz bardziej podoba mi się Len. Ale przydałby się jeszcze jeden kumaty defensor pod koszem, bo ta szalona i nieuporządkowana koszykówka zgubi Suns prędzej czy później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dobrym strzelcem za trzy, co ma u nas duże znaczenie i ma szansę wystrzelić w najbliższym czasie do gory.

Nie wiem czy rzuciłeś okiem na ten artykuł ale jego etyka pracy jest na 5 więc raczej wróżę mu świetlana przyszłość:

http://www.minnpost.com/sports/2014/12/shabazz-muhammad-goes-grind

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.