Skocz do zawartości

Phoenix Suns 2014/2015


Daziu

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co ogladalem Suns, to Morrisowie robia wrazenie, jak na swoje gabaryty sa bardzo mobilni i widac roznice w ich grze 1on1 w porownaniu z zeszlym sezonie, wiadomo ze troche cala druzyna ma syndrom jakby tego ze juz nie pobija hypeu z zeszlego sezonu

 

Dragic nie wyglada juz tak fajnie jak rok temu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma szans na PO. Po tym co pokazali dzisiaj przegrywając z Orlando a do przerwy będąc przez nich niszczeni prawie jak w Denver, w ogóle nie ma o czym mówić. Kur**!! Jak można nie trafić 10 prostych lay up'ów w czym właściwie 4 sam na sam z koszem a do tego popełnić jeżeli mnie pamięć nie myli 4 błędy połowy i 2 niesione piłki.

To nic, ze sędziowie pomogli Magic na sam koniec nie gwiżdżąc kroków Vucevicowi, który kroków zrobił chyba z pięć. To zwycięstwo, pierwsze po 635 dniach od ostatniego na wyjeździe z drużyną z zachodu, należało się Magic jak psu buda. Chyba tylko przegrana z Kings mnie podobnie wyprowadziła z równowagi jak ten mecz.

Len w ogóle nie nadaje się do gry w tym zespole i cytując jednego forumowicza "to był zmarnowany pick". Marcus Morris nie gra ostatnio zupełnie nic i powinien siedzieć na ławce. No i mój ulubieniec Green! Fajnie, że przeprowadził być może akcję sezonu ale kolo ma syndrom podworkowego Michaela Jordana jego łatwośc w odpalaniu debilnych rzutów jest doprawdy porażająca. Dzisiaj 1/7 za 3, Morrisowie 0/5 za 3, poza tym jak już mówiłem w cholerę fatalnie przestrzelonych prostych rzutów, do tego jak zwykle Suns -13 do przerwy, w 3 kwarcie walka, dochodzimy na -5 mamy piłke gra nam idzie i co? 3 debilne straty, -11 i dobranoc. Inna sprawa, że Orlando prawie to przegrało. Gdyby nie te kroki i uwaliliby ten mecz z PHX to chyba byliby frajerami tego sezonu.

Musze sobie znaleźć inny team do oglądania bo szkoda zdrowia.

Edytowane przez Sharif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragic nie wyglada juz tak fajnie jak rok temu

 

Może i nie wygląda tak fajnie jak rok temu, ale ja tam złego słowa o nim nie powiem, bo boję się drażnić smoka.

 

#pray4Thunder

 

O co w ogóle chodzi z Dragicem ? Poprzednim sezonie miał świetny a teraz początek ma strasznie słaby. Na początku myślałem, że to z powodu przyjścia IT. Ale nawet teraz kiedy Isaiah Thomas nie gra i jest kontuzjowany Dragic gra słabo. Patrzę głównie na skróty i boxscory bo ich jeszcze nie oglądałem w tym sezonie.

 

Z czego ta obsuwa formy wynika ? a tak przy okazji to on nie jest czasem w CY w tym sezonie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w CY. On po prostu znika. Ma momenty prze-zajebiste ale większość czasu chowa się nie wiadomo za kim i za czym i myślami zdaje się być po drugiej stronie globu. Mnóstwo niecelnych prostych rzutów, podań w trybuny. Po nim nawet nie widać zwykłej sportowej złości. Coraz bardziej przypomina Dragica z czasow przed Houston.

Inna sprawa, że atakuje tablicę niczym Westbrook bez wyskoku i te jego wjazdy są bardzo skuteczne.

Edytowane przez Sharif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooooo bardzo dobry jego mecz i na świetnej skuteczności. Hornacek w pierwszej piątce zamiast Marcusa Morrisa wystawił PJ Tuckera i zdało to egzamin, Chociaż? :) Fajna gra +10 i raptem Indiana robi 2 runy i zaczyna prowadzić coraz wyżej. Trzecia i przede wszystkim czwarta kwarta to już był nasz popis. Dragic trzymał nasz w grze oraz Bledsoe i jego przechwyty, trójki Green'a. Ogólnie różnica w samym podejściu do meczu w porównianiu do tego z Orlando to niebo a ziemia. Teraz chwila odpoczynku i w 5 dni gramy po kolei z Dallas, Houston, Clippers i Miami. Ciężko to widzę. Ale jak czlowiek oswoił się z myślą, że PO nie dla nas to łatwiej to wsyztsko się ogląda.

Pozostaje kibicować Lakers aby jednak spadli poza 5 seed :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mavs-Suns

Początek 4 meczowego streak'a w ciągu 5 dni i o dziwo wygrywamy w Dallas. Nie to, że z przebiegu meczu na to nie zasługiwaliśmy ale przed na pewno się tego nie spodziewałem.

W pierwszej kwarcie rzuciliśmy 40 punktów do połowy 69. Wpadało wszystko, a obrona Dallas była myślami chgw gdzie.

W przekroju całego meczu świetnie Goran, Bledsoe (ale tylko w ataku bo w obronie to Monta często go jechał jak starą kobyłę) oraz Markieff i Green. Pomysł, który sprawdził się w poprzednim meczu czyli Tucker w miejsce Marcusa Morris'a wypalił po raz kolejny. Nawet gdybysmy przegrali ten mecz to uważam, że tak trzeba grać. Niestety Plumlee beznadziejny, miał przebłyski ale , który to już mecz gdzie nie potrafi złapać kilku prostych piłek z rzędu? Jak wyglądało, że Mavs jednak nad dojdą wtedy następowały 2 szybkie kontry SUns, 2 pudła Mavs i znowu niezła przewaga.

Dallas było sumarycznie gorsze o dobrą grę Dirka. Jak tak gra lider (?) to ciężko wygrać. W niektórych momentach człowiek miał wrażenie, że jest piątym kołem u wozu drużyny Dallas. Ellis i Chandler na 5. Parsons wygląda coraz lepiej ale nadal to jeszcze nie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tutaj pięknie się rozpisać o wspaniałych Suns, którzy wygrali w LA z Clippersami, o Bledsoe, który zanotował triple double mając poza tym kluczowy blok na Paulu i co? i CH**!! Bo w dogrywce rzut rozpaczy wturlał/wrzucił zza łuku Griffin (łącznie 45 punktów) i mina o 7 rano mocno mi zrzedła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najgorsze jak tu spać po takim meczu :P

 

naprawdę jeden z lepszych w tym sezonie, a jak zobaczyłem że Blake bierze piłę (chyba rozpiska była by oddać ją do CP3 który wprowadzł z autu ale wszystko wzięło w łeb) i się składa do tego koślawego rzutu to przeleciało mi przez głowę że albo wpadni albo będzie airball

 

dammit a tak chciałem by Suns wygrało, przecież oni sie do tej 8 playoffowej nie doczłapią :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 porażka z rzędu tym razem u siebie z Miami.

Miami grając wielkie nic wypunktowało nas jak profesor uczniaka. Cały mecz miałem wrażenie, że przegramy. Po meczu z Clippers ekipa oddychała rękawami i to było widać. 22 straty przy 11 Miami i do tego 2 w kluczowym momencie meczu. Green rzuca jak szalony a Trener trzyma go na ławce. Len i Plumlee zdobyli łacznie całe 2 punkty. Ennis wszedł, zagrał 3 fajne akcje, 5 minut na boisku i w nagrodę jak siadł to z ławki się już nie podniósł. Czemu nie zagrał Warren? Nie wiem. Niby nie ma czym się przejmować ale takie mecze trzeba wygrywać.

Dragic tak mało gra bo po prostu nei ma siły. Momentami jak na niego patrzę to wygląda jakby miał sie przewrócić ze zmęczenia. Mowie tutaj o meczach back2back.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.