Zaściankowy Wschód

[josephnba]

Jędrek tak na szybko przed snem- zrzucasz gsolowi wiek i piszesz,ze zaczął sie staczac po drugim tytule, po czym jako argument za boozem dajesz jakiś highlight z 2007 roku...

i nie, nie wierze ze wszystkie klopoty Pau to wina lakers, ale przyłożyli do tego mocno reke. Znasz powiedzenie- z niewolnika nie ma pracownika?

 

a gdzie obiektywizm za który tak cie cenię?,

 

Varejao jest teraz co najwyżej średnim (i jestem oszczędny w słowach) defensorem i to zajebiście niepewnym pod względem zdrowia

trener z europy mnie kompletni nie rajcuje, tym bardziej nie przekonuje, niech rozegra 50+ spotkań to pogadamy

Minny grala gówno  nie basket niezależnie od tego czy ten galaktyczny Love byl z nimi czy nie

 

no i co takiego osiągnął dotychczas Love czego analogicznie w GSW nie osiągnął jamison? Tylko proszę nie zniżaj sie do poziomu "zagrał w ASG" bo nawet nie będę sie silił na odpowiedź

 

a na zmianę poglądów dot. Love'a jak juz napisałem przyjdzie czas najwcześniej w styczniu

Edytowane 4 Września 2014 przez josephnba

[Alonzo]

To nie jest patos, tylko ironia.

 

Jednras

Po prostu nie widzę w Love tego co widzi w nim większość osób.

[StroSHow]

Gruby Love był lepszy niż ten odchudzony.

[Jendras]

Jędrek tak na szybko przed snem- zrzucasz gsolowi wiek i piszesz,ze zaczął sie staczac po drugim tytule, po czym jako argument za boozem dajesz jakiś highlight z 2007 roku...

 

ale o co ci chodzi? pisałeś o braku doświadczenia, to ci podałem występ Boozera z pierwszego play-off runu. Poza tym był w podobnym wieku co teraz Love, więc proponuję trzymać się kontekstu.

 

i nie, nie wierze ze wszystkie klopoty Pau to wina lakers, ale przyłożyli do tego mocno reke. Znasz powiedzenie- z niewolnika nie ma pracownika?

 

nie widzę związku

 

 

a gdzie obiektywizm za który tak cie cenię?,

 

Varejao jest teraz co najwyżej średnim (i jestem oszczędny w słowach) defensorem i to zajebiście niepewnym pod względem zdrowia

trener z europy mnie kompletni nie rajcuje, tym bardziej nie przekonuje, niech rozegra 50+ spotkań to pogadamy

Minny grala gówno  nie basket niezależnie od tego czy ten galaktyczny Love byl z nimi czy nie

 

no i co takiego osiągnął dotychczas Love czego analogicznie w GSW nie osiągnął jamison? Tylko proszę nie zniżaj sie do poziomu "zagrał w ASG" bo nawet nie będę sie silił na odpowiedź

 

a na zmianę poglądów dot. Love'a jak juz napisałem przyjdzie czas najwcześniej w styczniu

 

 

 

przyganiał kocioł...

 

Varejao był i nadal jest bardzo dobrym obrońcą, głównym znakiem zapytania pozostaje zdrowie. Blatt nie ma doświadczenia w NBA, więc w pewnym stopniu jest niewiadomą, ale mało mnie obchodzi co cię rajcuje a co nie, fakt pozostaje faktem, że do tej pory pokazał się jako świetny trener, więc skoro piszesz, żebyśmy poczekali 50 meczów, to nie skreślaj z góry obrony Cavs, bo te dwie rzeczy się wykluczają.

 

Minnesota wygrała 42 mecze na zachodzie i grała bardzo ładnie zorganizowany atak. Jeśli masz zamiar odpowiedzieć mi, że "nie, grała gówno i koniec", to może nie odpisuj wcale.

 

A Jamison to jest zupełnie inny zawodnik, Love jest od niego lepszy praktycznie w każdym elemencie gry, kompletnie nietrafione porównanie.

[BiałaCzekolada]

Bill Simmons porównał ostatnio Kevina Love do Charlesa Barkleya. A josephnba porównał Kevina Love do Antawn Jamisona.

 

To tak jakby być Monicą Belucci i Tildą Swinton jednocześnie.

[RappaR]

Porównanie Kevina Love do Antawna Jamisona jest złe. Nie w sensie jak dwója jest złą oceną, tylko złe w stylu Voldemorta, za każdym razem kiedy ktoś to robi, gdzieś na świecie ginie mały kotek. 

Edytowane 5 Września 2014 przez RappaR

[josephnba]

Gwoli ścisłości.

Nie porownalem jego tylko tego co dotychczas osiągnął, a zdaje się ze jako lider Wolves osiagnal dokladnie tyle samo co Jamison swego czasu

 

Tylko moze z ta roznica ze Jamison nie byl trzymany pod kloszem a niepowodzenia Warriors nie byly tlumaczone tylko slabym zespołem, no i rowniez fakt iz z LeBronem obaj zetkneli sie na różnych etapach swoich karier...

 

Ale robi sie z tego zbyt dlugi i czasochłonny offtop wiec ja odpuszczam

 

Love jest zajebisty

Kocham Love'a

 

Tak BTW Simmonsa konktretnie pojebalo

 

Jedrek nie napisze ze Minny grała gowno i koniec tylko ze widocznie mamy inny pogląd na ładną grę, dla mnie ladnie gra zespol nie przegrywajacy wygranych spotkan

I chyba mamy tez zupełnie inny plglad na role lidera...

 

Co do trenera to zgodze się z jednym- nie skresle obrony Cavs, bo jako mniej byc moze obyty od Ciebie z europejska mysla trenerska potrzebuje troche czasu na realna ocenę

ale jednoczesnie poprosze Cie o wypunktowanie mi cech Varejao ktore czynia go w Twoich oczach "nadal bardzo dobrym obrońcą"

[microlab]

Jedrek nie napisze ze Minny grała gowno i koniec tylko ze widocznie mamy inny pogląd na ładną grę, dla mnie ladnie gra zespol nie przegrywajacy wygranych

Przeciez ladna gra to ladna gra. Zespol moze grac "ladnie" acz przegrywac mecze. I chyba nie ulega watpliwosci, ze zdrowa Minny w poprzednim sezonie grala bardzo przyjemny dla oka basket z dobrym ball movement, jednak brakowalo closera i przegrali chyba z 13 na 15 meczow na styku. Potem kontuzje i pod koniec jedyne, co pozostalo to tankowanie. Przez to taki a nie inny bilans. Minnesota nie byla wcale taka beznadziejna, a nie zapominaj, ze osma druzyna zachodu zafundowala mistrzom siedmiomeczowa serie, nawet dziewiata na wschodzie moglaby miec HCO przy dobrych wiatrach.

[Jendras]

Gwoli ścisłości.

Nie porownalem jego tylko tego co dotychczas osiągnął, a zdaje się ze jako lider Wolves osiagnal dokladnie tyle samo co Jamison swego czasu

 

Tylko moze z ta roznica ze Jamison nie byl trzymany pod kloszem a niepowodzenia Warriors nie byly tlumaczone tylko slabym zespołem, no i rowniez fakt iz z LeBronem obaj zetkneli sie na różnych etapach swoich karier...

 

Ale robi sie z tego zbyt dlugi i czasochłonny offtop wiec ja odpuszczam

 

Love jest zajebisty

Kocham Love'a

 

Tak BTW Simmonsa konktretnie pojebalo

 

Jedrek nie napisze ze Minny grała gowno i koniec tylko ze widocznie mamy inny pogląd na ładną grę, dla mnie ladnie gra zespol nie przegrywajacy wygranych spotkan

I chyba mamy tez zupełnie inny plglad na role lidera...

 

Co do trenera to zgodze się z jednym- nie skresle obrony Cavs, bo jako mniej byc moze obyty od Ciebie z europejska mysla trenerska potrzebuje troche czasu na realna ocenę

ale jednoczesnie poprosze Cie o wypunktowanie mi cech Varejao ktore czynia go w Twoich oczach "nadal bardzo dobrym obrońcą"

 

a więc porównujesz dwóch różnych graczy, z różnych epok i różnych zespołów, tylko przez pryzmat osiągnięć drużynowych, wszystkie próby skupienia się na ich faktycznych umiejętnościach ignorując, po czym sam wymagasz ode mnie dokładnej charakterystyki innego zawodnika.

 

brawo

 

swoją drogą, mamy kolejny trend wśród kibiców - z liczby pierścionków powoli ewoluujemy w spór pod tytułem "kto jest jakim liderem".

 

X się nie sprawdził jako lider, Y się nie nadaje na lidera, Z jest liderem tylko na regular. Wy macie jakieś wtyki w szatniach czy coś?

[adamb81]

...ta i te demonizowanie PO,Love nigdy w nich nie grał,więc na bank sraczki przed pierwszym meczem dostanie i na parkiet nie wyjdzie  

[MA23]

podobnie jak to zrobił lillard 

[LeweBiodroSmoka]

podobnie jak to zrobił lillard

w serii ze Spurs

[tegotamtego]

w serii ze Spurs

Lillard zderzyl sie z Popem, jako debiutant w PO pokazał sie z dobrej strony(duel vs deverly).  takze nie pjerdol plis 

Edytowane 10 Września 2014 przez tegotamtego

[LeweBiodroSmoka]

no tak, bo w Mavs był w c*** lepszy pg, ohh wait...

[BiałaCzekolada]

Zdecydowanie zaliczam się do tych chorych psychicznie osób, których Wschód jara bardziej niż Zachód. Ponoć już za dzieciaka kąpałem się w bagnie, gdy wszyscy jeździli nad jezioro, kiedy inni jedli pizzę - ja jadłem szproty w oleju, a moją rozrywką nie było oglądanie Dragon Balla czy granie w gałę - tylko zbieranie znaczków. Ubierałem się na czarno i nie słuchałem muzyki aż do 18 roku życia. Wychowałem się jako kibic Wschodniej konferencji.

W każdym razie, kupiłem już wódkę, ostre żyletki, zapisałem się na wizyty u terapeuty od listopada do marca, kumpel zasiał dobry stuff, zamówiłem szybszy internet i JESTEM GOTOWY. WSCHÓD 2015 BABY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

team2beat - Cavaliers 

nie lubie go, ale wkruwiłem się jak usłyszałem, że zamierzają oszczędzać Lebrona.

Spodziewałem się  Lebrona (ciągle w swoim atletycznym prime!) w fuck-you mode na poziomie MJ'96, który "wreszcie" będzie miał z kim grać, "wreszcie" będzie miał kto robić mu spacing i "wreszcie" będzie miał kto wykańczać jego wizje = co zaowocuje tym, że zamknie hejterom usta i dołozy do pieca jakiś 32/8/7 sezon z MVP. Lebron ma do tej pory dwa all-time grube regulary na poziomie Panteonu (09, 12), ale niestety nie potrafił ich wykończyć w postseason. Czas najwyższy panie Chosen 1.

Tytuł "na swoim", piekielny RS i rewanż na Spurs/pokonanie Duranta to byłaby przepustka do koszykarskiego raju i podanie ręki Jordanowi

Generalnie to Cavaliers będa grali super efektowny atak i niedocenianą defensywę (Varejao) i podejrzewam, że w grudniu będziemy się z nich śmiać że są wydmuszką, w marcu będziemy się ich bać, a w maju wyjdzie 0 minut Irvinga i Love w PO.

 

powerhouse - Bulls i Raptors

Szykują sie 50+W sezony:

Bulls mają najgłebszy skład full-skill koszykarzy od-kiedy-tylko-pamiętam. Gdyby Reinsdorf zdecydował się wystawić dwa składy to NBA pewnie by się zgodziła. Bulls też będą mocni i podejrzewam małe kłopoty z utrzymaniem efektywności defensywnej przy zmianach w składzie, ale ofensywa będzie na pewno dużo lepsza. Hi-low passing Noah-Pau, Rose z piłką i Jimmy Butler po katastrofalnym poprzednim sezonie -  teraz gra o kontrakt. Butler od zawsze był obiecujący w swoim atakowaniu obręczy, ale to co robił w pre-season to poziom młodego D-Wade'a. I tylko trochę tutaj przesadziłem.

 

Nadal nie kupuję DeRozana jako franchise playera, ale dla Raptors lepiej być nie może: utrzymali ubiegłoroczny trzon, mają przewagę geograficzną, poprawili ławkę, Casey na jednym palcu podciągnął się znad przepaści, Valanciunas jest w year3, Lowry-DeRozan grają ze sobą o rok dłużej i nie wiem jak to się stało, ale Amir Johnson jest w CY. Pamiętam jak wczoraj, gdy Amir podpisywał kontrakt, to ludzie pukali się w głowę, a teraz to prima sort help defender w lidze i jeden z tych bardziej underrated. Ironia losu.

 

Atlanta Hawks - Atlanta Hawks

 

Wiecie jakie dwa zespoły nie opuściły PO od 2008? Spurs i Hawks. Wiecie co jeszcze łączy te dwa zespoły? Mike Budenholzer.

Kocham Atlantę i Atlanta ma najlepszego ofensywnego coacha po tej stronie USA. Chciałem tam osobiście pojechać i zastrzelić managment, że tak spaprali sprawę z Luolem Dengiem i jakimkolwiek innym SF lepszym-od-35-minut-DeMarre-Carrolla-w-PO. Lubię DeMarre Carrolla, ale robić dobrze mojej kobiecie też lubię - co nie znaczy, że chciałbym tam spędzać 35 minut.

 

Teague-Korver-Millsap-Horford to top4, które może się bić z KAŻDYM w lidze i Hawks będą kołkiem w dupie każdego zespołu w kwietniu podobnie jak Grizzlies na Zachodzie przez ostatnie lata.

 

bez HCA - Heat, Hornets, Knicks

 

Wszystkie te zespoły mają braki w talencie czy to na obwodzie (Heat), czy pod koszem (Knicks) czy zza łuku (Hornets), ale mają bardzo dobry system i bardzo dobrych trenerów (Jax). Mam bekę, że Mike Malone uchodzi za defensywnego eksperta, kiedy to Steve Clifford czaruje swoimi trickami i zamienia piach w złoto. MKG to być może najlepszy under the radar atletyzm i obrońca w lidze a w tym roku będzie siał chaos razem z Lancem Stephensonem. Nie podoba mi się tylko ten cały Vonleh bo nie ma żadnego NBA-skilla i obawiam się, że Mason Plumlee odjedzie Cody Zellerowi jeszcze bardziej. Ale Hornets mają styl, są twardzi i nikogo się nie boją. Będzie dobrze

 

Heat na pewno nie będą tankować i mając Wade'a i Bosha na kontraktach na pewno będą w grze o jakiś trade zimą. Ciągle powinni być mocni defensywnie, Spoelstra pewnie nie porzuci heavy ball movement ofensywy i jakoś to będzie, a jedyny minus to Deng, który od czasu gdy pokochał grę z piłka w rękach stał się nieznośny i jest najmniej przyjemnym zawodnikiem do oglądania w lidze.

 

Knicks to temat na grubszą dyskusję, ale generalnie wierzę w to, że jeśli jest ktoś kto potrafi wprowadzić Triangle do NBA to jest to tylko Phil Jackson. A aktywne Triangle to jak aktywny wulkan. Potężna moc.

 

borderline PO - Nets, Wizards, Pistons

 

Z jednej strony jestem mega ciekawy Brooka Lopeza (i Kirilenki) pod Hollinsem, ale z drugiej strony Brook Lopez jest jak ten kumpel, o którym ciągle gadasz przy piwie ze znajomymi, a którego nie widziałeś na oczy od miesięcy. (*). Nets mają głęboką kadrę, najlepszych snajperów z Wojny na Bałkanach, którym dali polityczny azyl i Masona Plumle, na którym ciągle nie zemścił się Lebron James (#antyMJ). Sezon będzie z turbulencjami, bo

a)zdrowie i starość

b)Prokhorov jest idiotą

 

Nigdy nie kupowałem tego całego stylu gry SVG, tym bardziej że tutaj nie ma tysiąca świetnych shooterów w zanadrzu, wokół których może postawić Andre Drummonda. Poza tym, to Greg Monroe ze swoim passingiem i post-game bardziej pasuje do profilu ulubionego wysokiego Stana, co trochę gryzie się z polityką rozwijania Drummonda. Będzie lepiej niż rok temu, ale już widzę jak Van Gundy mówi w lutym o Luigi Datome "his 3pt shooting is our chance". 

 

O tym dlaczego nie widzę mocnych Wizards pisałem już dużo, ale generalnie pojawiło się światełko w tunelu. Podoba mi się ich charakter i styl wożenia się po mieście. Komunikaty: "pierdolcie się", "nie pękamy", "rozdajemy łokcie" - to zawsze dobry pomysł na playoffy na Wschodzie.

 

league pass teams - Bux Magic

 

Bucks wybudowali sobie duże akwarium i zapraszają wszystkie ośmiornice świata - tak wygląda ich filozofia transferowa. 

 

Magic wybudowali nowoczesne Centrum Inżynierii Budowlanej i zapraszają wszystkich murarzy świata - tak wygląda ich filozofia transferowa.

 

Giannis ma zdecydowanie za duży hype, a Oladipo ma zdecydowanie za mały:

 

Year1, per36:

 

Player A - 16.8/4.2/4.7 1.5st  53.0 TS%

Player B - 16.9/5.4/5.9 1.5st 49.0 TS%

Player C - 16.0/4.8/4.7 1.9st 51.4 TS%

 

Wade, Westbrook, Oladipo.

 

 

 

 

 

Własnie pobiłem mój własny rekord. Najdłuższy tekst, w którym nie ma krytyki Matta Barnesa.

Edytowane 28 Października 2014 przez BiałaCzekolada

[LeweBiodroSmoka]

Dalej bezkonkurencyjny, dałem lajka już po wstępie.

 

Trochę poleciałeś z oceną Wizz i Raps imo ale luzzik.

Edytowane 28 Października 2014 przez LeweBiodroSmoka

[RappaR]

Będę upierdliwy, ale czego zabrakło w 12' Lebronowi w Post Season?

[microlab]

Hahahahaha, cały Rappar, ostatni rycerz na straży Króla. 

 

O tym dlaczego nie widzę mocnych Wizards pisałem już dużo, ale generalnie pojawiło się światełko w tunelu. Podoba mi się ich charakter i styl wożenia się po mieście. Komunikaty: "pierdolcie się", "nie pękamy", "rozdajemy łokcie" - to zawsze dobry pomysł na playoffy na Wschodzie.

No tutaj to poleciałeś. Właśnie Wizzards to powinien być zespół, który ci się podoba. 

Marcin walnął sobie fryz, jakby był zawodnikiem MMA z głową psychopaty i w każdej walce łamał jakieś kości przeciwnika (lub swoje). Kevin Seraphin oprócz przebłysków geniuszu gry w post, już w preseason rozdaje zasłony sprowadzające guardów do parteru. Nene to kozak, i nie boi się niczego. PP to stary wyjadacz i niezły madafaka, do tego gra w poksa. xd 

Obwód też spoko, a Beal to jeden z najbardziej fun to watch graczy ostatnich playoffs. Swoją drogą dzięki jego kontuzji prawdziwą szansę powinna dostać obiecująca młodzież (Rice Jr, Porter). Zaś Wall to playmaker jakich mało obecnie, a być może przed nami jego breakout year. 

 

Tak wiem,że trenuje ich Wittman i tak wiem, pewnie zrobią jakiś bilans, który zawiedzie wszyskich, którzy liczą na ich HCA w PO, ale dalej, jest to drużyna, którą można się "jarać".

[BiałaCzekolada]

No tutaj to poleciałeś. Właśnie Wizzards to powinien być zespół, który ci się podoba. 

Marcin walnął sobie fryz, jakby był zawodnikiem MMA z głową psychopaty i w każdej walce łamał jakieś kości przeciwnika (lub swoje). Kevin Seraphin oprócz przebłysków geniuszu gry w post, już w preseason rozdaje zasłony sprowadzające guardów do parteru. Nene to kozak, i nie boi się niczego. PP to stary wyjadacz i niezły madafaka, do tego gra w poksa. xd 

Obwód też spoko, a Beal to jeden z najbardziej fun to watch graczy ostatnich playoffs. Swoją drogą dzięki jego kontuzji prawdziwą szansę powinna dostać obiecująca młodzież (Rice Jr, Porter). Zaś Wall to playmaker jakich mało obecnie, a być może przed nami jego breakout year. 

 

Tak wiem,że trenuje ich Wittman i tak wiem, pewnie zrobią jakiś bilans, który zawiedzie wszyskich, którzy liczą na ich HCA w PO, ale dalej, jest to drużyna, którą można się "jarać".

 

Poza wszystkim co napisałem tutaj:

 

 

1. Ciągle mają naprawdę kiepskiego trenera 

 

2. Cały atak opiera się na drive&kick Walla -  sam Wall odpadł z kadry jeszcze w przedbiegach, jest co prawda much improved rozgrywającym, ale liderem jest żadnym, scorer z niego słabiutki i w PO zjadł go w defensywie George Hill. Wall to playmaker z elitarnym atletyzmem i jak doda obronę to w takiej roli będzie rządził w NBA. Wall jako 1st option i scorer - bleee

 

3. Ich rotacja na skrzydłach to: Pierce, Webster, Porter i Rice. Dwaj ostatni nie zagrali jeszcze dobrego meczu w NBA, Pierce>Ariza, ale Pierce na tym etapie kariery nie radzi sobie z graniem na SF i było to widać gołym okiem w pierwszej części sezonu Nets.

 

: 

 

 

Webster podpisał kontrakt i już (hehe) mu się nie chce i myśli o końcu kariery. Swoją drogą, Webster to jeden z moich największych zawodów w NBA - jako młokos zapowiadał się na Ron Artest meets Tony Allen w defensywie, ale chęci do gry to mu starcza jedynie na lustro i układanie fryzur, szkoda.

 

4. Nie ma nikogo w contract year - a to nigdy dobrze nie wróży, szczególnie że Wizards ZAWSZE mieli kogoś w CY i ten ktoś zawsze zdobywał sobie soczysty kontrakt po grze u nich.

 

5. Nene to dziwny gość. Raz, że w niektórych kasynach płacą 35-1 za trafienie liczby spotkań w jakich zagra, a dwa że typ w jednym tygodniu robi z Noah swoją dziwkę, a w drugim 11-5 na 40%, obawiam się jednak że słabiutki Mundial nie zwiastuje zbyt dobrze. Minuty za Nene będzie dostawał DeJuan Blair i jak chłopa lubię- to coś musi być nie tak, że Popovich i Carlisle nie chcą płacić za niego 6 mln w 3 lata.

 

 

Wszystko fajnie brzmi, bo Wizards mają stały trzon, zgrywają się kolejny rok i wydaje się, że maja pomysł na zespół. Odgrywanie Bad Boys jest zawsze dobrym posunięciem, ale obawiam się, że Randy Wittman to nie jest człowiek, który jest w stanie dyrygować taką złą ekipką. Gracze Wizards sprawiają wrażenie, jakby sami wpadli na pomysł, że "chłopaki, wozimy się na sztywno, łokcie wysoko, spięte poślady, groźne miny i jazda" i prędzej czy później takim Złym Chłopcom powinien przeszkadzać ktoś z zerową charyzmą Randy Wittmana. Nie wiem, gryzie mi się to po prostu na chwilę obecną.

 

btw, Nene to taki kozak, że jak wpadł na Davida Westa to do dziś nie może znaleźć równowagi na linii dupa-ryj.

Edytowane 28 Października 2014 przez BiałaCzekolada

[microlab]

Westa pewnie w PO nie spotka, za to jak spotkał Joakima Noaha, to ten drugi nie mógł znaleźć równowagi na tej samej linii. 

 

A co do ataku Wizz, to nie jest tak źle. 

 

Oprócz drive&kick Walla, można zagrać picka z Marcinem, rzucić piłkę na post do Nene, albo Seraphina, Beal z każdym dniem jest coraz lepszy i nie chodzi tylko o shooting, zaś Pierce to dobry weteran, który również potrafi kreować, poza tym powinien być świetnym mentorem dla Portera, który tak na prawdę teraz zaczyna w NBA na serio.