Skocz do zawartości

Co ostatnio oglądaliście na temat NBA?


KBJ

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w tytule, co ostatnio oglądaliście? Można pisać o wszystkim związanym z NBA, starych meczach czy całych seriach PO, dokumentach czy nawet filmach związanych z naszą ulubioną liga. Oczywiście nie zależy mi żeby pojawiały się wpisy typu "ostatnio widziałem serie Hawks vs. Heat z 2009 i jaj mi nie urwała" tylko o jakieś głębsze opinie czy analizy.

 

Zacznę standardowo sam. Widziałem na dniach jedną z dziwniejszych, a zarazem jedną z najciekawszych serii PO jeżeli chodzi o 1 rundy jakie dane mi było zobaczyć mianowicie Celtics vs. Knicks z 1990 roku.

 

Celtics zaczęli serie od dwóch meczów u siebie i zagrali w ofensywie tak, że chyba każdy myślał, że New York zostanie zmieszany z błotem już po 3 meczach. Celtom wychodziło wszystko! Bird na dzień dobry machnął triple double, a jeszcze lepiej od niego potrafili grać Reggie Lewis i Kevin McHale. Knicks zupełnie nie nadążali za tempem dość starych już Celtów i w 2 meczu dali sobie nawet rzucić rekordową liczbę 157 punktów. Ich obrona po prostu nie istniała.

 

Na szczęście kiedy seria przeniosła się do Nowego Jorku, oglądaliśmy jakby zupełnie inny zespół. Knicks bronili na całym parkiecie, trapowalii wykazywali się agresywnością jakiej brakowało w pierwszych meczach. Najważniejszy dla całej serii okazał się powracający do zdrowia po kontuzji Charles Oakley, który przez obronę i walkę na tablicach dodał tej ekipie charakteru. Wreszcie ławka zaczynała wyglądać lepiej niż u Celtów, a w końcówce najważniejszy rzut całej serii oddał Kenny Walker! Bird z kolej mimo, że przez cały mecz grał solidnie to pod koniec podejmował złe decyzje rzutowe, a raz katastrofalnie wyprowadził kontrę co w sumie zadecydowało o porażce. W kolejnym meczu znów Bird był w cieniu Lewisa i McHale'a, ale oni wszyscy byli w cieniu Ewinga, który akurat tego dnia był do nie do zatrzymania i mecz skończył się bez większej historii. 

 

5 mecz w Boston Garden, gdzie Knicks nie wygrali od bodajże 11 meczów zapowiadał się genialnie i też momentami taki był. Wynik ciągle oscylował wokół remisu, każdy dawał z siebie wszystko i praktycznie nikt nie zawiódł. Niestety dla Celtów Oakley był w tym meczu wszędzie i nie mieli na niego żadnej odpowiedzi, tym bardziej, że Parish był już zmęczony i o ile w ataku dawał radę to jakby mniej dawał z siebie w bronie co dla pomalowanego Celtics było zabójcze. Dennis Johnson nie trafiał na wprost kosza, a to zdarzało się bardzo rzadko kiedy miał open look, a Bird podejmował tyle głupich decyzji rzutowych ilu nie popełnił przez całą serię. Spudłował nawet dunka w kluczowej fazie meczu.

 

Świetna seria, dużo się działo, scenariusz tej serii był niczym mały twist fabularny w niektórych filmach. 

 

Fun to watch - Reggie Lewis

MVP - Charles Oakley w 3 ostatnich meczach.

Najważniejszy rzut - Kenny Walker(!).

Największy zawód - Larry Bird za mecze 3 i 5.

Edytowane przez KBJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robiąc porządki znalazłem niebieskie CDiki które mi wypalił Buła kiedyś

 

na pierwszy ogień poszedł komentowany finał Lakers vs celtics z 1987 roku kluczowy #4

 

komentarz po włosku a obraz bez HD oczywiście

 

niestety początek był taki nerwowy że pierwsze minuty ekipy zaczęły od jakiejś skuteczności 2/13 i 3/17 co było na tyle traumatycznym przeżyciem że mi się po pierwsze odechciało obejrzeć inne mecze a po drugie dosyć mizerne wrażenie zrobił i stary KAJ jak i nieskuteczny wtedy Bird a gdzie najlepszy strzelec gospodarzy Mc Hale nie pokazał nic co w dzisiejszej koszykówce dałoby jakiekolwiek podstawy aby go cenić...

 

nie wiem czy akurat ten mecz to zrobił ale chyba czas zweryfikować na tle dzisiejszego fizycznego przygotowania dokonania dawnych herosów...

 

owszem czasem Bird trafił cos tak ładnie czyściutko ale tak na prawdę cały show kradł wtedy Magic dający takie podania że zmuszał partnerów do biegania bo ciskał wyprzedzające gały

 

co ciekawe asyst miał Magic tylko 5 podczas gdy totalnie nie zauważyłem 14 asyst Johnsona "innego" bo Dennisa

 

Lakers złamali Garden i był to klucz do wygrania serii 4:2

 

mimo początkowej nieskuteczności KAJ zaspawał 2 takie skyhooki że człowiek az się zastanawia w czasie rzeczywistym ze jest to rzut nie do obrony ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio ogladalem duzo jumperkujacego KG z Minnesoty, ogolnie chyba mozna stwierdzic ze koles nigdy nie mial zadnego post game, bo fadeaway z odchylu jako jedyna opcja to chyba nie post game? Obejrzalem serie z Lakers i Kings, obie imponujace, zwlaszcza to w jaki sposob KG dominuje tablice i jakby nie bylo jego skuteczne jumpery, ktore jak siedza na prawde sprawiaja ze KG jest nie do zatrzymania, zazwyczaj 4 kwarty mial slabsze chyba ze wzgledu na zmeczenie i zdarzaly sie serie 1/7 zeby potem w samych koncowych minutach jebnac 3-4 z rzedu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw, Patrick Ewing w 1990 był zupełnie innym człowiekiem niż ten, którego znamy z Jordanowskich i Millerowskich pojedynków. 

 

Chyba jeden z najbardziej "zagionionych" prime.

Dokładnie. Ewing w 1990 roku grał jak na lidera przystało po obu stronach parkietu i nawet w przegranej 4:1 serii z Detroit to on był najjaśniejszą postacią swojej drużuny. W jedynym wygranym meczu z Pistons rzucił 45 pkt na TS%70 co jak na akurat takich rywali jest wynikiem imponującym. Niestety reszta jego kolegów(może poza Oakleyem) to był poziom maksymalnie drugiej rundy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 dokumenty z serii ESPN 30 for 30:

 

Requiem for the Big East - NCAA zacząłem interesować się praktycznie w przed ostatnim sezonie istnienia prawdziwego Big East, także można powiedzieć, że tylko liznąłem tą konferencję. Po obejrzeniu tego dokumentu człowiek szczerze zaczyna żałować, że najlepsza konferencja NCAA rozpadła się. 

 

Bad Boys - Nie wymaga chyba komentarza. Niektórzy mówią, że była to koszykówka chamska i brutalna - ja twierdzę, że była to po prostu męska gra. Szkoda, że takiego kosza już nie oglądamy.

 

Survive and Advance - niesamowita historia trenera Jima Valvano i NC State, którzy z niczego zrobili coś wielkiego i wygrali mistrzostwo NCAA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio oglądałem gm 4 dallas mavericks sacramento kings 2002. nie chcę się powtarzać ale Mike Bibby to jeden z najciekawszych i zapomnianych PG w ostatnich latach. jak miał centymetr miejsca to trafiał wszystko, trafiał game winnery , świetny gracz , taki nieamerykański. od kiedy pamiętał to wysyłano na niego hassela/sprewella ,bryanta a w tej serii krył go wyższy Finley czy Griffin bo z Nasha po przejęciu to robił dziwkę. webber w dzisiejszej NBA byłby największą bestią i sk****synem ze swoim graniem blisko kosza, divac świetny passing skill ,jackson świetne combo no i christie który robił wszystko co trzeba. nawet pollard wyglądał fajnie na desce. w dallas run and gun ,zapomniany lafrentz palący trójkę jako center, nowitzki jeszcze wbijający się na kosza, steve nash szalony ,nie przypominającego tego z suns, shawn bradley w epizodach i michael finley który miał wszystko,rzut , skoczny ,szybki ale brak charakteru ,brak leadrshipy coś jak allan houston. warto oglądać pojedynki dallas vs kings ponieważ to poezja ofensywny. 

wcześniej odkopałem serie houston lakers z 2009 i kontuzje yao minga być może zjebała jeden z najlepszych teamów jaki dało się oglądać. ron artest w prime, shane battier, ciekawy brooks i scola. super seria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mimo początkowej nieskuteczności KAJ zaspawał 2 takie skyhooki że człowiek az się zastanawia w czasie rzeczywistym ze jest to rzut nie do obrony ;-)

 

W sumie tylko kilku graczy zablokowało sky-hooka. Na bank Wilt Chamberlain i Bill Willoughby. Ten drugi jako jedyny niski, ale to w sumie nie takie dziwne, bo miał wyskok na poziomie Jordana. I w sumie tylko z tego był znany, bo w prime robił statsy w granicach 8 ppg i 4 rpg. ;]

 

Pozostali, którzy sprzedali bloka Kareemowi to zdaje się Hakeem, Mark Eaton i jeszcze jeden lub dwóch graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio ogladalem duzo jumperkujacego KG z Minnesoty, ogolnie chyba mozna stwierdzic ze koles nigdy nie mial zadnego post game, bo fadeaway z odchylu jako jedyna opcja to chyba nie post game? Obejrzalem serie z Lakers i Kings, obie imponujace, zwlaszcza to w jaki sposob KG dominuje tablice i jakby nie bylo jego skuteczne jumpery, ktore jak siedza na prawde sprawiaja ze KG jest nie do zatrzymania, zazwyczaj 4 kwarty mial slabsze chyba ze wzgledu na zmeczenie i zdarzaly sie serie 1/7 zeby potem w samych koncowych minutach jebnac 3-4 z rzedu

Nawzwałbym to inaczej, ale ten fragment jest nawet dowcipny..

 

Ogólnie mity o posiadaniu post game w  90s są dość zabawne. David Robinson, KG, Kemp, większość kariery Ewinga i Mailmana - w tym środowisku post up był raczej 'dodatkiem'

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio sobie oglądałem raz jeszcze Trip Miami do Finału i same Finały

 

Wade w tamtych PO był rzeźnikiem, najlepszy one man performance od czasów MJ.

Naprawdę gotowy produkt po NCAA, czasami opłaca się zostać na uczelnie dłużej ;)

 

No i wielka rola Pata, który nie dość że sciągnał takich roster  to jeszcze stworzył z niego team

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawzwałbym to inaczej, ale ten fragment jest nawet dowcipny..

 

Ogólnie mity o posiadaniu post game w  90s są dość zabawne. David Robinson, KG, Kemp, większość kariery Ewinga i Mailmana - w tym środowisku post up był raczej 'dodatkiem'

Sugerujesz ze po prostu nie byl clutch? Z tego co ogladalem raczej obstawialbym zmeczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

jeśli ktoś mi przy zabawach powie, że Shaq nie był mobilny to zapraszam go do obejrzenia meczów. takie odświeżenie. jest bardziej dynamiczny niż Hibbert czy Marc Gasol. 

jestem w szoku, że Horace Grant w 2001 roku się ruszał.

 

Iverson to był kot.

 

http://www.youtube.com/watch?v=kgPO8X-lOWU

7:56

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś mi przy zabawach powie, że Shaq nie był mobilny to zapraszam go do obejrzenia meczów. takie odświeżenie. jest bardziej dynamiczny niż Hibbert czy Marc Gasol. 

jestem w szoku, że Horace Grant w 2001 roku się ruszał.

 

Iverson to był kot.

 

http://www.youtube.com/watch?v=kgPO8X-lOWU

7:56

 

od tej minuty było parę akcji gdzie ewidentnie widaćze pasiaki dbają o LA

 

taki kontakt Mutombo z Shaqiem oraz faul przy zbiórce Foxa gdzie zabolało go ucho takie naciągane....

 

niepotrzebnie sobie przypomniałem i się podkurwiłem jak 13 lat temu

 

po co to mi?????

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś mi przy zabawach powie, że Shaq nie był mobilny to zapraszam go do obejrzenia meczów. takie odświeżenie. jest bardziej dynamiczny niż Hibbert czy Marc Gasol. 

 

 

Gdybym chciał być nieśmieszny i nie-na-czasie z żartem to napisałbym, że od Hibberta na boisku szybszy byłby nawet Wojciech Mann. Na szczęście jestem śmieszny i na czasie.

 

A tak całkiem serio, to właśnie z kumplami z młodzieżówki ONR-u odnawiamy grób nieznanego żołnierza i chyba machniemy też zapuszczony nagrobek Dikembe Mutombo.  Strasznie go tam wymordowano w 2001

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.