Skocz do zawartości

Futbol europejski


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, antek napisał(a):

Norwegowie są potężni. 

Mają kozackie skrzydła: Nusa i Bobb (wczoraj szczególnie Nusa miażdżył)

Wygląda na to, że młode i dynamiczne czarnuchy to jest kluczowy czynnik. Dlatego Norwegia jest na fali wnoszącej, Polska się rozwija a taka Bułgaria nadal jest w czarnej dupie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Braveheart22 napisał(a):

Szwedzi to są w tym momencie na podobnym etapie, jak jeszcze chwilę temu właśnie Norwedzy. Utalentowany, całkiem młody skład, ale jak się zbiorą razem to coś nie do końca pyka (albo w ogóle nie pyka xd). Nie zapominajmy, Norwegia w takim składzie już trochę gra, w ostatnich eliminacjach wyraźnie za Hiszpanią i Szkocją. W lidze narodów to chyba dopiero pierwszy raz weszli do grupy A. Może i czas Szwecji przyjdzie, po potencjał mają.

Wiesz może i masz trochę racji, ale fakty są takie że Szwedzie w tym roku kalendarzowym przeyebali z Luksemburgiem i Kosowem oraz są ostatni w grupie eliminacyjnej mając 1 punkt. Czy nazwałbym to sytuacja podobna do 'jeszcze chwilę temu' i Norwegów ? Myślę że nie, ale każdy ma swoją opinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, antek napisał(a):

Wiesz może i masz trochę racji, ale fakty są takie że Szwedzie w tym roku kalendarzowym przeyebali z Luksemburgiem i Kosowem oraz są ostatni w grupie eliminacyjnej mając 1 punkt. Czy nazwałbym to sytuacja podobna do 'jeszcze chwilę temu' i Norwegów ? Myślę że nie, ale każdy ma swoją opinię.

A Norwegia potrafiła remisować z Łotwą czy Kazachstanem. Regularnie przegrywać z drużynami, którym bliżej raczej do średniaków niż czołówki europejskiej. Nie ma przypadku, że oni w ostatnich latach na żaden turniej nie pojechali, a nie można powiedzieć, żeby dopiero teraz mieli skład, bo już dobrych kilka lat bardzo fajnie na papierze to wyglądało.

Może lekko przesadziłem z porównaniem, ale myślę, że pewne podobieństwa są. 

Btw, śmiech śmiechem z tym Kosowem, ale oni są ostatnio na fali. W lidze narodów rozpykali Islandię w dwumeczu i awansowali do grupy B, w sparingach dużo postrzelali, w eliminacjach teraz mają 4pkt po 3 meczach w grupie, gdzie przecież nie ma słabeuszy do nabijania punktów.

A koniec końców, sprawa w tej grupie w kontekście 2 miejsca i baraży jeszcze otwarta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słaby mecz w naszym wykonaniu, chyba niczym od Probierz-Ball się nie różniło to spotkanie. Fartowny gol z różnego ustawił trochę spotkanie, bez tego nie wyglądaliśmy przekonująco.

Druga bramka co prawda ładna i fajnie pograna, ale czy pograliby tak przy 0:0? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, RappaR napisał(a):

Chciałbym teraz móc poczytać czeski internet

W czym problem w dobie automatycznych tłumaczeń? 

Czeska piłka nożna nie doświadczyła dużo gorszego w swojej niepodległej historii. Porażka z maleńkimi Wyspami Owczymi, które mają zaledwie pięćdziesiąt pięć tysięcy mieszkańców? Wstyd przez duże O!

 

Drużyna gospodarzy, z której część gra w piłkę nożną tylko na poziomie półprofesjonalnym, była wystarczająca technicznie, fizycznie i taktycznie. Włochaty napastnik Edmundsson, rekordzista pod względem liczby startów w drużynie narodowej, których od niedzieli ma ich 99, był w stanie utrzymać piłki wbrew przeciwnościom losu. Rozdał je kolegom z drużyny żwawo i klarownie, stojąc tyłem do bramki, zachowywał się niezdarnie.

I naprawdę nie był wyjątkiem.

Stoper Vatnhamar wyglądał jak w Hanspaulce, praskiej lidze futsalowej, ale swoim naciskiem tak bardzo zatruł mecz Vydry, że czeski napastnik opuścił boisko po przerwie.

Zdroj: https://www.lidovky.cz/sport/kvalifikace-ms-2026-faerske-ostrovy-cesko-online-vysledek.A251012_173056_ln-sport_lsva

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Życie_to_mem napisał(a):

W czym problem w dobie automatycznych tłumaczeń? 

Czeska piłka nożna nie doświadczyła dużo gorszego w swojej niepodległej historii. Porażka z maleńkimi Wyspami Owczymi, które mają zaledwie pięćdziesiąt pięć tysięcy mieszkańców? Wstyd przez duże O!

 

Drużyna gospodarzy, z której część gra w piłkę nożną tylko na poziomie półprofesjonalnym, była wystarczająca technicznie, fizycznie i taktycznie. Włochaty napastnik Edmundsson, rekordzista pod względem liczby startów w drużynie narodowej, których od niedzieli ma ich 99, był w stanie utrzymać piłki wbrew przeciwnościom losu. Rozdał je kolegom z drużyny żwawo i klarownie, stojąc tyłem do bramki, zachowywał się niezdarnie.

I naprawdę nie był wyjątkiem.

Stoper Vatnhamar wyglądał jak w Hanspaulce, praskiej lidze futsalowej, ale swoim naciskiem tak bardzo zatruł mecz Vydry, że czeski napastnik opuścił boisko po przerwie.

Zdroj: https://www.lidovky.cz/sport/kvalifikace-ms-2026-faerske-ostrovy-cesko-online-vysledek.A251012_173056_ln-sport_lsva

Nie o taki internet mi chodzi.

Plus w sumie śmiesznie to wygląd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, P_M napisał(a):

Słaby mecz w naszym wykonaniu, chyba niczym od Probierz-Ball się nie różniło to spotkanie. Fartowny gol z różnego ustawił trochę spotkanie, bez tego nie wyglądaliśmy przekonująco.

Druga bramka co prawda ładna i fajnie pograna, ale czy pograliby tak przy 0:0? 

Przynajmniej gramy to co umiemy czyli bieganie i szarpanie na skrzydłach. Do tego obrona lepiej niż solidna czego nie było od czasów Euro 2016 (murarza Michniewicza pomijam bo on to zachwiał proporcje). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radosław Kałużny w reprezentacji Polski zdobył 11 goli, a w spotkaniu z Białorusią popisał się nawet hat-trickiem. Był jednym z filarów Wisły Kraków, dobra gra w Energie Cottbus zaowocowała transferem do Bayeru Leverkusen i lukratywnym kontraktem, a z kadrą wystąpił na mundialu.
👉 Dwa rozwody zrujnowały finansowo byłego piłkarza reprezentacji Polski. Kilka lat po zakończeniu kariery znalazł się na dnie
👉 – Z 200 tys. zł. miesięcznej pensji (była żona – przyp. red.) zabierała ok. 160 tys. i wciąż chciała więcej. Gdyby zliczyć wszystko, co tej pani oddałem, suma zakręciłaby się wokół sześciu mln zł – przyznał Kałużny
👉 Brak środków doprowadził do tego, że niedawny gwiazdor boisk musiał za pracą wyjechać do Wielkiej Brytanii. Zdjęcie z tego okresu wywołało burzę w mediach społecznościowych
Kiedy w 2013 r. serwis Weszło opublikował zdjęcie Radosława Kałużnego, rozpętała się burza. Okazało się, że niedawny gwiazdor piłkarskich boisk pracuje na magazynie w Wielkiej Brytanii. Cała piłkarska Polska była w szoku. Zaledwie kilka lat wcześniej zakończył karierę, o której mogłoby pomarzyć wówczas wielu polskich piłkarzy. Kibice zastanawiali się, co poszło nie tak.
Kałużny poszedł do pracy w DHL "Poszedłem w swoją stronę"
Kałużny w przeszłości unikał rozmów z dziennikarzami. Nie przepadał też za środowiskiem polskiej piłki. Po publikacji materiału dotyczącego jego pracy w magazynie DHL nie krył rozczarowania. W rozmowie z dziennikiem "Fakt" uchylił jednak rąbka tajemnicy.
W swojej biografii (napisanej wspólnie z Mateuszem Karoniem) "Powrót Taty" Kałużny przyznał, skąd wzięły się jego problemy finansowe, chociaż w szczytowym okresie kariery w Niemczech zarabiał 500 tys. euro rocznie. Dwa rozwody miały katastrofalny wpływ na jego finanse. Pierwszej żonie miał oddać dwa samochody, willę pod Chojnowem i sklep. "Z 200 tys. zł. miesięcznej pensji zabierała ok. 160 tys. i wciąż chciała więcej. Gdyby zliczyć wszystko, co tej pani oddałem, suma zakręciłaby się wokół sześciu mln zł" – zdradzał były reprezentant Polski.
– Sądziłem, że jesteśmy dogadani, pojechałem na sprawę rozwodową bez adwokata, okazało się, że warunki ugody były zupełnie inne. Nic dobrego z tego wyjść nie mogło. Po pół roku dowiedziałem się, że mam pozajmowane konta. Wynająłem panią adwokat w Polsce, która ironicznie stwierdziła, że może się ze mną ożenić choćby następnego dnia, bo tak hojnym jestem człowiekiem" – mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Związek z drugą żoną również zakończył się rozwodem. "Szelest banknotów rozbestwiał coraz bardziej. Wokół siebie też nie miałem kogoś, kto mógłby mi pomóc. Dla tej kobiety byłem tylko złotą kartą kredytową. Ten kredyt spłacam do dziś. Zostałem zrujnowany finansowo" – zdradził w swojej autobiografii.
"Praca na Wyspach Brytyjskich wygląda tak samo, jak praca w Polsce. Różnice są także w zarobkach. Moje wynosiły 300 funtów tygodniowo. To żadne kokosy, minimalna pensja. Dziennie odprawialiśmy 96 ciężarówek. Zdarzało się, że musieliśmy zostać dłużej. Nasz rekord wynosi 120 ciężarówek" – przyznał, opisując pracę na magazynie. Praca w akademii szybko się skończyła ze względu na zaległości w płatnościach. Po powrocie do Polski podjął się pracy murarza w Białymstoku. Nigdy nie skarżył się na swój los.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RappaR napisał(a):
Radosław Kałużny w reprezentacji Polski zdobył 11 goli, a w spotkaniu z Białorusią popisał się nawet hat-trickiem. Był jednym z filarów Wisły Kraków, dobra gra w Energie Cottbus zaowocowała transferem do Bayeru Leverkusen i lukratywnym kontraktem, a z kadrą wystąpił na mundialu.
👉 Dwa rozwody zrujnowały finansowo byłego piłkarza reprezentacji Polski. Kilka lat po zakończeniu kariery znalazł się na dnie
👉 – Z 200 tys. zł. miesięcznej pensji (była żona – przyp. red.) zabierała ok. 160 tys. i wciąż chciała więcej. Gdyby zliczyć wszystko, co tej pani oddałem, suma zakręciłaby się wokół sześciu mln zł – przyznał Kałużny
👉 Brak środków doprowadził do tego, że niedawny gwiazdor boisk musiał za pracą wyjechać do Wielkiej Brytanii. Zdjęcie z tego okresu wywołało burzę w mediach społecznościowych
Kiedy w 2013 r. serwis Weszło opublikował zdjęcie Radosława Kałużnego, rozpętała się burza. Okazało się, że niedawny gwiazdor piłkarskich boisk pracuje na magazynie w Wielkiej Brytanii. Cała piłkarska Polska była w szoku. Zaledwie kilka lat wcześniej zakończył karierę, o której mogłoby pomarzyć wówczas wielu polskich piłkarzy. Kibice zastanawiali się, co poszło nie tak.
Kałużny poszedł do pracy w DHL "Poszedłem w swoją stronę"
Kałużny w przeszłości unikał rozmów z dziennikarzami. Nie przepadał też za środowiskiem polskiej piłki. Po publikacji materiału dotyczącego jego pracy w magazynie DHL nie krył rozczarowania. W rozmowie z dziennikiem "Fakt" uchylił jednak rąbka tajemnicy.
W swojej biografii (napisanej wspólnie z Mateuszem Karoniem) "Powrót Taty" Kałużny przyznał, skąd wzięły się jego problemy finansowe, chociaż w szczytowym okresie kariery w Niemczech zarabiał 500 tys. euro rocznie. Dwa rozwody miały katastrofalny wpływ na jego finanse. Pierwszej żonie miał oddać dwa samochody, willę pod Chojnowem i sklep. "Z 200 tys. zł. miesięcznej pensji zabierała ok. 160 tys. i wciąż chciała więcej. Gdyby zliczyć wszystko, co tej pani oddałem, suma zakręciłaby się wokół sześciu mln zł" – zdradzał były reprezentant Polski.
– Sądziłem, że jesteśmy dogadani, pojechałem na sprawę rozwodową bez adwokata, okazało się, że warunki ugody były zupełnie inne. Nic dobrego z tego wyjść nie mogło. Po pół roku dowiedziałem się, że mam pozajmowane konta. Wynająłem panią adwokat w Polsce, która ironicznie stwierdziła, że może się ze mną ożenić choćby następnego dnia, bo tak hojnym jestem człowiekiem" – mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Związek z drugą żoną również zakończył się rozwodem. "Szelest banknotów rozbestwiał coraz bardziej. Wokół siebie też nie miałem kogoś, kto mógłby mi pomóc. Dla tej kobiety byłem tylko złotą kartą kredytową. Ten kredyt spłacam do dziś. Zostałem zrujnowany finansowo" – zdradził w swojej autobiografii.
"Praca na Wyspach Brytyjskich wygląda tak samo, jak praca w Polsce. Różnice są także w zarobkach. Moje wynosiły 300 funtów tygodniowo. To żadne kokosy, minimalna pensja. Dziennie odprawialiśmy 96 ciężarówek. Zdarzało się, że musieliśmy zostać dłużej. Nasz rekord wynosi 120 ciężarówek" – przyznał, opisując pracę na magazynie. Praca w akademii szybko się skończyła ze względu na zaległości w płatnościach. Po powrocie do Polski podjął się pracy murarza w Białymstoku. Nigdy nie skarżył się na swój los.

Trudno się żonie dziwić, że chciała się zemścić za zdradzanie, a że trafiło na niezbyt lotnego piłkarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.