Skocz do zawartości

San Antonio Spurs 2014/15 Quo Vadis


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie dlatego LAL zdobyli 16 mistrzostw i 31 razy grali w finałach

I zapewne funkcjonowanie w jednym z największych rynków w NBA i wieczne wyjebanie na salary nie ma z tym nic wspólnego. W żadnym wypadku.

Chciałbym zobaczyć, jak kończy się super przemyślany model biznesowy Lakers mając zaplecze na poziomie San Antonio. Naprawdę chciałbym to zobaczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zapewne funkcjonowanie w jednym z największych rynków w NBA i wieczne wyjebanie na salary nie ma z tym nic wspólnego. W żadnym wypadku.

Chciałbym zobaczyć, jak kończy się super przemyślany model biznesowy Lakers mając zaplecze na poziomie San Antonio. Naprawdę chciałbym to zobaczyć.

 

No ale Laksrs nie mają zaplecza na poziomie Spurs.

Nikt Ci nie powiedział jeszcze, że życie jest niesprawiedliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś o czym niektórzy zapominają.. Mówicie, że Duncan jest tylko jeden i to gracz 'starej daty' i ze 'starymi standaradmi', który nie jest przegnity blichtrem i kasą. Absolutnie zgoda! Uwielbiam Timmy'ego. Ale gdyby nie genialne wejście do ligi oraz przy tym rozwój trenera i drużyny to skąd pewność, że spędziłby całą karierę w SA? Wszystko się zgrało idealnie. Ale to nie był i nie jest jedyny gracz, który jest tego typu. Choćby wspomniamy Marc Gasol, także Lillard sprawia wrażenie, że nie musi grać w big market, kontrakt jest ważny, ale ekipa i szanse na sukces najważniejsze. I jak Lillard jest póki co w Portland szczęśliwy, tak minie mu jak PTB będą ciągle na granicy PO, a o finale konfy nawet nie pomarzą w Oregonie. Wszystko zagrało idealnie w '99 i dlatego Timmy się od tego czasu nie ruszył, ani nawet nie było to poważnie brane pod uwagę.

 

I są tacy gracze w lidze. Choćby Dirk na starość obniżył kontrakt. Parker i Manu też grali i nadal grają poniżej swojej wartości w lidze. W SAS wiedzą, że nie stać ich na maksymalne kontrakty. Oni za to oferują szanse na mistrzostwo, drużynową grę oraz dobrą atmosferę. Tym kuszą, bo to nie Nowy Jork czy LA. Nie ma też blichtru tych miast. Ale to nie Cleveland czy Detroit.. San Antonio czy Nowy Orlean, a nawet Memphis swój klimat mają.

 

I dlatego w SA zrobili genialną paradę, gdzie każdy miał swoje 5 minut i był fetowany. Podstawa ich sukcesów od lat. Duncan się po prostu tam doskonale wpisał. Ale gdyby nie wyniki to swoją etykę pracy i swój tyłek przeniósłby gdzie indziej. Durant czy James przechodzą podobną drogę. I gdyby zdobyli pierścienie w swoich 'macierzystych' ekipach to zostaliby tam dłużej.

 

Więc doceniam Duncana i uwielbiam jego klasę, grę, spokój, doświadczenie i jestem pod cholernym wrażeniem osiągnięć. Ale one miały miejsca, bo wszystko zatrybiło w 'byle jakich' przed erą Duncana Spurs. Byle jakich, bo może był Robinson i trochę wyników, ale to Duncan wyciągnął ich na najwyższy poziom.

Teraz jest zarazem łatwiej i trudniej. Łatwiej, bo nie są byle jacy i nie startują od dna. I nawet odejście Duncana nie powinno ich zepchnąć w nicość. Trudniej, bo każdy nowy gracz chce pozycji dla siebie. Leonard jest młody, ambitny i poczuł, że ma olbrzymi wpływ na ekipę. Nic dziwnego, że poczuł się naturalnym następcą 'starej gwardii' i chce maksa.. Coś co będzie problemem w GSW, czyli padawan będzie zarabiał znacznie więcej niż lider. I o ile Duncan czy Manu zaakceptują, że zarobią mniej od Leonarda, bo swoje zarobili, wiek swój mają, a poza tym są na tyle doświadczeni żeby pogodzić się z upływającym czasem. Ale Thompson więcej od Curry'ego? To dopiero kuriozalne. Leonard wg mnie w końcu dostanie coś blisko maksa, ale te 1-2 mln za każdy sezon może uda się uszczknąć Spurs. I będzie to kontrakt wg mnie optymalny dla obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale Laksrs nie mają zaplecza na poziomie Spurs.

Nikt Ci nie powiedział jeszcze, że życie jest niesprawiedliwe?

A Tobie nikt jeszcze nie wytłumaczył, że tu nie chodzi o sprawiedliwość?

 

Ok, ja poświęcę te kilka minut i to zrobię - Lakers i Knicks mają kurewską przewagę nad resztą ligi z racji lokalizacji (Clippers byli długo gnieceni przez Lakers, więc ich to mimo wszystko nie dotyczy). Z takim zapleczem, gdyby mieli sprawne mózgi, to wymienialiby się tytułami między sobą, a dla reszty sam udział w Finale Konferencji przeciwko jednej z dwóch potęg byłby "małym mistrzostwem NBA". Po prostu. 

Mówimy o 18 i 15 mln aglomeracjach. Światowych centrach biznesu, kultury, rozrywki, finansów - k**** wszystkiego. De facto mówimy o miastach-państwach.

Gdyby zapytać dowolnego człowieka z jakimkolwiek pojęciem o świecie o 5 miast, które działają na jego wyobraźnię, to 90% ludzi wymieni w tej piątce Nowy Jork i Los Angeles. Obok Paryża, Londynu, Rzymu, Moskwy, Istambułu, Tokio, Hong Kongu czy Sydney.

 

Posiadanie takiej przewagi finansowej i wizerunkowej zobowiązuje PRZYNAJMNIEJ do 2. rundy rok w rok. Wszystko poniżej świadczy o strategicznej mizerii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pro forma Chicago to 10 mln aglomeracja, a Boston czy Philadelphia to po 5.

A w tej lidze istnieje coś takiego jak salary cap mimo wszystko.

Wracając do meritum, bo nie wiem co chcesz osiągnąć, poza uświadomieniem światu, że Dolan jest debilem, o czym zaprawdę nikt, ale to nikt na tym forum, zupełnie nikt nie wie, to Kawhi zasługuje na maxa i jeśli go sobie zażyczy to dostanie. Po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisanie Nasha, Howarda i Kobasa nazywasz strategiczną mizerią?

 

Wszyscy widzieliśmy tamtych Lakers jako pewniaka do tytułu, Bastillion skreślał już rekord Bulls itd.

 

Nikt nie mógł zakładać, że dwóch się połamie na amen, a najlepszy center 10lecia, następca Shaqa będzie się uwsteczniał w rozwoju chodząc do dziennikarzy z boxscorami.

 

Nie wiem co Ci jest Alternative, ale od dwóch dni napieprzasz takie kwasy, że człowiek się zastanawia czy to nie aby prowokacja jakaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle stron na temat "zasad", a prawda jest taka, że Kawhi tego maxa od Spurs dostanie bez gadania, ale dopiero latem, żeby klub miał więcej miejsca w salary.

 

Także sorry, że zepsułem wam zabawę.

 

 

Chciałbym zobaczyć, jak kończy się super przemyślany model biznesowy Lakers mając zaplecze na poziomie San Antonio. Naprawdę chciałbym to zobaczyć. 

 

chciałbym zobaczyć, jak wyglądałby model Spurs bez pewnego farta w loterii

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pro forma Chicago to 10 mln aglomeracja, a Boston czy Philadelphia to po 5.

A w tej lidze istnieje coś takiego jak salary cap mimo wszystko.

Wracając do meritum, bo nie wiem co chcesz osiągnąć, poza uświadomieniem światu, że Dolan jest debilem, o czym zaprawdę nikt, ale to nikt na tym forum, zupełnie nikt nie wie, to Kawhi zasługuje na maxa i jeśli go sobie zażyczy to dostanie. Po prostu.

Ja nic nie chcę osiągnąć.

Cała awantura zaczęła się od zwykłego niezrozumienia tego, co ja piszę w kontekście kontraktu Leonarda. 

chciałbym zobaczyć, jak wyglądałby model Spurs bez pewnego farta w loterii

A czy przed Timem Spurs byli jakimś ligowym gównem (nie licząc sezonu z kontuzjami i tankowania po Tima) ? Bo moim zdaniem było widać określoną myśl. Szczęście w losowaniu, którego nikt tu chyba nie negował, jedynie pozwoliło przeskoczyć kilka stopni.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się dzieje z 36 latkami pozbawionymi dostępu do Centrum medycznego Suns już przerabialiśmy, Howard zaś się nie uwstecznił, co mial kontuzję, po której nie da się wrócić do dawnej formy. A kontuzję zarobił jeszcze w Magic.

Nash rok wcześniej mając z topu ligi tylko Gortata o włos przegrał 7-8 speed, na zachodzie. Były już problemy z plecami, ale Kupczak nigdy nie dał by mu tyle kasy gdyby miał sygnały, że Nash może być już skończony i nie zagra nawet 1/3 regulara. Skończmy już z tym medicalem Suns bo Bledsoe jakoś zbyt szybko nie zdołali poskładać i PO przeszło obok nosa. Czy w LA nie ma speców od medycyny sportowej?

 

Z Howardem chodziło mi o uwstecznienie mentalne, stąd nawiązanie do szopki z boxscorami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nic nie chcę osiągnąć.

Cała awantura zaczęła się od zwykłego niezrozumienia tego, co ja piszę w kontekście kontraktu Leonarda. 

A czy przed Timem Spurs byli jakimś ligowym gównem (nie licząc sezonu z kontuzjami i tankowania po Tima) ? Bo moim zdaniem było widać określoną myśl. Szczęście w losowaniu, którego nikt tu chyba nie negował, jedynie pozwoliło przeskoczyć kilka stopni.

Przed Timem byli ligowym gównem jeśli chodzi o ich roster odejmując od niego Davida Robinsona, który także był fartem. Nie dość, że Spursi wygrywali 1 picki, to wygrywali je w niesamowicie dobrych draftach. Davis Robinson i Tim Duncan to byli 100% pewniacy z ogromnym hypem i potencjałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Tobie nikt jeszcze nie wytłumaczył, że tu nie chodzi o sprawiedliwość?

 

Ok, ja poświęcę te kilka minut i to zrobię - Lakers i Knicks mają kurewską przewagę nad resztą ligi z racji lokalizacji (Clippers byli długo gnieceni przez Lakers, więc ich to mimo wszystko nie dotyczy). Z takim zapleczem, gdyby mieli sprawne mózgi, to wymienialiby się tytułami między sobą, a dla reszty sam udział w Finale Konferencji przeciwko jednej z dwóch potęg byłby "małym mistrzostwem NBA". Po prostu. 

Mówimy o 18 i 15 mln aglomeracjach. Światowych centrach biznesu, kultury, rozrywki, finansów - k**** wszystkiego. De facto mówimy o miastach-państwach.

Gdyby zapytać dowolnego człowieka z jakimkolwiek pojęciem o świecie o 5 miast, które działają na jego wyobraźnię, to 90% ludzi wymieni w tej piątce Nowy Jork i Los Angeles. Obok Paryża, Londynu, Rzymu, Moskwy, Istambułu, Tokio, Hong Kongu czy Sydney.

 

Posiadanie takiej przewagi finansowej i wizerunkowej zobowiązuje PRZYNAJMNIEJ do 2. rundy rok w rok. Wszystko poniżej świadczy o strategicznej mizerii. 

 

Jeśli w Lakers działacze nie mają i nie mieli mózgu, a są najbardziej utytułowaną organizacją w NBA to naprawdę słabo świadczy to o reszcie organizacji m.in o Twoich Spurs. Jakoś Knicks mają podobny lub nawet większy potencjał finansowy/biznesowy niż Lakers, a zdobyli tylko dwa tytuły co pokazuję, że nawet jeśli ma się ogromne możliwości to organizacja musi być dobrze prowadzona żeby wygrywać. 

 

Poza tym nie wiem czy zauważyłeś, ale NBA jest tak skonstruowaną ligą, żeby jak najbardziej wyrównać szansę poszczególnych drużyn. Dlatego mamy salary cap i tak zorganizowaną draft lottery. W tej lidze taka jest kolei rzeczy, że obojętnie ile nie miałbyś kasy to po latach sukcesów przychodzą lata chudsze. To nie jest piłka nożna, że jak masz hajs to co roku dokupisz sobie nową gwiazdę i ciągle będziesz na topie. Wyjątkiem są tutaj Spurs od czasów Duncana, ale oni też mieli momenty słabości i sezony w których nikt nie brał ich na poważnie jako kandydatów do mistrzostwa. Poza tym zobaczymy jakie będą wyniki gdy odejdzie Duncan i przede wszystkim Pop. Nie mówię, że Spurs od razu będą szorować po dnie, bo jeśli dobrze to przeprowadzą to mogą spokojnie być drużyną walczącą o PO na zachodzie, ale pewne jest to że za kilka lat dla Spurs też przyjdą trochę gorsze czasy i nie będą cały czas na topie. 

Edytowane przez SlaKB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.