Skocz do zawartości

Legacy Finals


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Przed Finalem mialem jedno marzenie by jebany sportsguy omowil legacy kazdego z finalow pod katem ew. wynikow 

Wade Lebron Duncan Parker 

mialem nawet cos napisac ale nie wyszlo 

wjechal game 6 legacy art story mine troche odurzyl i niby bolo fajnie bo w koncu po beznadziejnych SCF i CF mielismy miec klasyk, wiecie spucha na twarz, wlosy i oczy klasyk - ten typ

Niestety zachlannosc korporacyjnego swiata i hipokryzja zwiazana z exodusem Sterlinga sprowadzila tak czarna chmure ze najlepsza pierwsza runda przestala byc runda wszechczasow a playoffy zeszly totalnie na psy.

 

Tak wiec nie chce mi sie spogladac do ksiazki czy tworzyc sztuczne rankingi

Duncan - top12

Lebron - top12 wg amerykanskich mediow to on jest top7 czy nawet na rowni z Birdem 

Wade top25 i Parker top40 

tak bylo przed Finalami 

 

duzo o tym myslalem jako ze robie po 370 km w weekendy i zatapiam sie w NBAswiat

i mysle sobie w pewnym momencie oczekiwania na te Finaly - no nie ma wuja jesli Spurs wygraja Finaly to kariera Jamesa nigdy nie przebije kariery Duncana szczegolnie ze siwy Tim zmiazdzyl prymJamesa

biorac pod uwage to jak Duncan dominuje i dominowal to najwieksza zagadka - nieznosze tego pi****lenia Przema '' nawet nie wiecie z czym borykal sie Tim'' - no kur#$ co ten Tim mial z kolanem w latach 2009-2011 ze Spurs byli zatopieni a ich atak od 2008 do 2011 zwyczajnie byl najnudniejszym atakiem na swiecie - chcialbym to wiedziec - co tam sie kuzwa dzialo 

 

wiec powracajac do legacy stakes 

Tim wygrywa = Tim na zawsze wyżej w rankingu wszechczasow od Jamesa 

James wygrywa = polka Shaqa, Jordana i Russela bo 3peat = masz 3peat jestes w panteonie jestes na gorze jestes prezydentem =nie ma wymowek 

 

jesli chodzi o drugorzedowych

Parker zwany onegdaj przeze mnie Tony Pizda - szacun gosciu, nie wiem jak po tylu latach mozna osiagnac swoj szczyt ale to co on robi - podziwiam, z niskich jedynie Iverson mnie bardziej elektryzowal w 2009 bym sobie dal reke obiciac ze a) Tony jest skonczony wraz Spurs i bedzie odcinal kupony B) zobaczymy jego szczyt c) bedzie najlepszym niskim w lidze d) powiem ze on i Iverson cokolwiek....

 

Wade - co za huYowa kariera HUYOVA, sledze lige od dawna, Wade byl mlody, ogarnial to mentalnie i to byl jedyny powod dla ktorego wygral w 2006, Westbrook Durant, Rose George Lebron po porstu tego nie zrozumieli w tak mlodym wieku, musieli/musza sie pobujac by to zrozumiec i wygrac

Wade byl 3 rok w lidze - prawie wygral tytul, wygral tytul, elektryzowal, dominowal , wygrywal, Jordana nigdy by nie przeskoczyl ale wciagnal Kobego, wciagnal Westa i mial top6 gwarantowane

JEB! Wade piekny, Wade dlugi kutas, Wade matko jebca i Wade father first

podsumowujac Wade zrobil sie wygodny - w pelni swiadomy swojej osoby i jak jest postrzegany - tyje rozleniwia sie i pograza swojaa kariere, co prawda przy okazji stawia sie wszystkie wieksze mecze, nikogo sie nie boi i kontuzjuje najwiekszych kozaczkow tej ligi - Rondo, Kobe, George - nic sobie z tego nie robiac

ale jego kariera dla szarego kibica to bardziej Dennis Johnson niz Paul Pierce

Dwyane Wade ma zadna kariere - po 2006 nie ma zadnego istotonego meczu czy momentu - totalnie jest przycmiony przez Jamesa - czy to w 2011 gdzie robil Finals MVP czy pozniej 

 

Dwayne Wade nie mial zadnego rywala, nie mial zadnego momentu w playoffs i czesciej sie o nim mowi jako leniu, nierobie czy tez wytyka jego wady - Dwyane Wade na papierze ma top15 kariere

Dwyane Wade w mojej pamieci ma gorsza kariere od Pierce'a czy KG

 

bohaterzy poboczni

Ray po zeszlym roku nie mogl nic wiecej zdzialac, jakby co mecz oddawal taki rzut jak rok temu w g6 to moglbym rozwazyc ze mial top20 kariere , ciezko go zlokalizowac w tej piramidzie ale 2 pierscienie, 3 Finaly,  Sonics , Bucks to byly spoko zespoly - troche go ten Pierce i KG na bok zepchneli i sponiewierali ale tak jakbysie przyjrzec to ..nie jednak nie...nie mial lepszej kariery od Pierce'a ale jest cholernie blisko

 

Kawhi - series winning steal/block na Westbrooku, A i O na swiatowym poziomie - kiedy trzeba - kto poza Leonardem zatrzymuje Lebrona, Westbrooka i przy okazji nie obsrywa sie w ataku ? byc moze kiedys jak przestanie podrywac transwestytow Paul George ? jak narazie nikt poza nim

 

niby takie gowienka i drobne bloczki ale te jego zagrywki po obu stronach boiska - tego ci nie da nikt

Kawhi ma troche do zapisania ale juz dzis z tym co ma - atletyzm, charakter, atak i obrona - powiedzialbym James Worthy juz jest jego.    

Edytowane przez ai3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wade to ma tak zjebaną karierę,że nie wierze good point ai3,gościu wszedł do ligi w 2003,w 2006 byl superstarem,wpierdalał wszystko co się rusza,od jakiegoś 2008 nie wiadomo co jest z tym typkiem,niby gra w tym NBA ale tak jakby go nie było,a porównajcie sobie nawet to jak grał w takim 2008 a teraz,on nie mial prawa tak c***owo sie zestarzeć,bo nie ma stu lat,a obecnie jest dnem.

 

https://www.youtube.com/watch?v=Xj4DqES9LuA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jedynie boli, że Timothy po kolejnym tytule bezsprzecznie będzie stawiany ponad Kobem. Mimo to życzę końcowego sukcesu Spurs, ponieważ lubię "Ostatnie tańce" weteranów, ma to coś z filmowego scenariusza rodem z familijnych filmów klasy B, gdzie gracz (Tim), który mógł już dawno zawiesić buty na kołku wraca po przegranym finale, zdobywa ostatnie mistrzostwo w swojej karierze i kończy ją w glorii i chwale. Nie wiem jak Wy Panowie, ale dla mnie po odejściu Tima i Kobego oficjalnie kończy się kolejna era. Dobrze, że KB jeszcze te 2 lata pogra... ech ten sentymentalizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka przekłamań bardzo mocno bije po oczach, ale jedno chciałbym ustalić.
 

(...) e) niektórzy zapomnieli jaki był landscape w 2011 roku: Lebron jest numerem jeden, ale Wade jest zaraz obok. Lebron idzie po pomoc na Florydę, ale Riley zbiera też pomoc dla swojego ukochanego Wade'a. Taki był wtedy obraz The Decision, szczególnie że Finals 2011 potwierdziły to, że Heat są drużyna Lebrona dopiero od 2012 i serii z Bulls kiedy zmiażdzył MVP Rose'a.

Ta seria z Bulls była w 2011, bezpośrednio przed finałami z Mavs. W PO 2012 możliwości fizyczne Rose'a kończyły się na założeniu butów do kosza. Więc zdecyduj się od kiedy Heat byli drużyną LeBrona. Jak dla mnie od początku, z przerwą na finały z Mavs. Choć fakt faktem, że z Wade'a z pierwszego sezonu po tym całym The Decision już bardzo niewiele zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka przekłamań bardzo mocno bije po oczach, ale jedno chciałbym ustalić.

 

Ta seria z Bulls była w 2011, bezpośrednio przed finałami z Mavs. W PO 2012 możliwości fizyczne Rose'a kończyły się na założeniu butów do kosza. Więc zdecyduj się od kiedy Heat byli drużyną LeBrona. Jak dla mnie od początku, z przerwą na finały z Mavs. Choć fakt faktem, że z Wade'a z pierwszego sezonu po tym całym The Decision już bardzo niewiele zostało.

My bad, miałem mały mindfuck związany z wszystkimi datami i pojebałem akcje. Ale za Heat full Lebrona uznać można rok 2012 i serię...z Bostonem, bo przecież jeszcze ECSF z Pacers był powiedzmy na remis (Lebron zabrał g4, Wade zabrał g6)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że legacy Wade'a jest niestety wytarte razem z gównem o podłogę to się zgadzam, ale nie kumam czemu pomijacie kilka faktów:

 

a) Wade jest superstarem od 2005 a nie 2006. Miał kosmiczne PO w sophmore i można realnie gdybać czy kontuzja nie zabrała Heat Finałów już w 05. Wade robi rozpierdol prime Pistons Big Ben era jak nikt inny w lidze.

 

b ) Wade gra takie Finals 06, że poziom ten osiągnął tylko Shaq MDE i Jordan 93/98. Ani Lebron ani Kobe nie są nawet blisko z żadnym ze swoich FinalsMVP.

 

c) Wade osiągnął dno w 2008:

sportowe: sweep w sezonie b2b po mistrzostwie, 10-893 w kolejnym, policzki grubsze niż biceps, zero progresu w grze, kontuzja

mentalne: brak mentalności sk****syyna, budowanie pomników i stawianie podobizn w basenach, Wade po zdobyciu tytułu to największy pyszałek nowożytnej ery koszykówki za którym nie idą sukcesy i poziom sportowy. Krąży plotka, że to nie Manson a Wade wyciął sobie żebro, żeby robić sobie laskę - tak siebie kocha.

 

co robi Wade? Wade jedzie na IO do Pekinu z misją re-deem Teamu i wychodzi tam z ławki (co za policzek dla jego ego!) Jak reaguje Wade?

 

d) Wade jest leading scorerem USA i w kadrze ustępuje miejsce tylko Kobemu. Olimpiada pozwala mu utrzymać się w lepszej formie latem i w 2009 wraca jako swoja wersja 2.0. 30-5-8 2st, 1.5 bl, 50%. WOW

Gra w naprawdę obrzydliwym towarzystwie (Beasley 2nd option, James Jones gra najwięcej minut w zespole po DW, Jamario Moon w rotacji) i prowadzi Heat do PO grając najlepszy sezon po obu stronach parkietu od czasu Jordana (do którego zbliży się potem jeszcze Lebron). Wade wchodzi w duel z każdym w lidze i staje się królem midrange. W 2010 gra kolejny bardzo dobry sezon i staje do walki 1 vs 5 przeciwko big3 Celtics - wali im 46 punktów w g4 i całą serię 30+ na high%, ale to mało. Po raz kolejny - nikt nie miał lepszej serii vs prime Celtics niz DW.

 

e) niektórzy zapomnieli jaki był landscape w 2011 roku: Lebron jest numerem jeden, ale Wade jest zaraz obok. Lebron idzie po pomoc na Florydę, ale Riley zbiera też pomoc dla swojego ukochanego Wade'a. Taki był wtedy obraz The Decision, szczególnie że Finals 2011 potwierdziły to, że Heat są drużyna Lebrona dopiero od 2012 i serii z Bulls kiedy zmiażdzył MVP Rose'a.

 

To dopiero w 2012 notujemy stopniowy upadek legendy Wade'a i z jednej strony oklaski za to, że odsunał się w cień, bo niewielu zawodników tej klasy sportowej wytrzymałoby to psychicznie, a psychologowie świata do dziś zastanawiają się jak człowiek o wielkości ego Wade'a dał się zepchnąć w cień tak perfekcyjnie. A z drugiej strony ciągle postrzegamy go jako MJa, kiedy to powinniśmy patrzeć na niego jak na Pippena.

 

Wade 05-11 --> MJ

Wade 12-14 --> Pippen

i w obu rolach jest świetny i w obecnej roli Pippena - tak jak Scottie zresztą - zdarzają mu się klopsy jak g4 w tym roku.

 

Wade mnie wkurwia, że nie pracował przez całą karierę nad żadnym elementem w swojej grze i bazuje 100% na talencie, instynktach i atletyźmie, a jak ich brakuje to widzimy to-co-widzimy. A z drugiej strony go podziwiam, bo Wade jest kameleonem naszych czasów. Jak był młody to miał instynkt zabójcy MJa, potem był Rickiem Barry, a na starość zyskał pokorę Cartera, a gdzieś ciągle głęboko siedzi w nim buc Kobe i jednocześnie ciągle ma każdego z nich w sobie. To jak zmienia się Wade to jedna z najpiekniejszych rzeczy w koszykówce ever.

 

 

Karierę Wade'a trzeba oceniać w trzech płaszczyznach:

 

a) w wersji prime 05-11 --> Wade jest jednym z najlepszych competitors ever, było może 5 niskich, którzy grali jego poziom po obu stronach parkietu i ofensywnie jego gra na kosz i midrange jest tak instynktownie piękna jak passing Birda, transition Magica, finishing Barkleya i hustle Rodmana. Wade to top20 i top3-4 SG

 

b ) w wersji peak 06 --> Wade to SSJ5, na poziomie którym byli tylko: MJ, Wilt'67, Shaq, Hakeem, Bird, KAJ i może Lebron 12 i może Dirk 11. Nie ma tam Magica, nie ma tam Kobego, nie ma tam Robertsona, nie ma tam Westa i nie ma tam Duncana. Tak dobry był wtedy Wade, tak naturalnie dobry.

 

c) w wersji post prime 12+ --> Wade jest świetnym sidekickiem, jak trzeba to wyłania się z cienia (vs Pacers 12!!!) i ogólnie na te 20 punktów można od niego liczyc + solidny D. Zdarzają się big collapses, ale przy tym co odstawiał czasem Pippen to wybryki Wade'a to pikuś. Wade jako sidekick to półka niżej tylko od Kobe 01, Erving-Moses i KAJ-MAgic 80s. Wade sidekick to praktycznie półka Pippena, Worthy'ego, Manu, McHale.

nie mozna powiedziec ze w tych wszystkich latach, sam napisales roztyl sie itd itp, no ten sezon po io mial kozacki jeden z lepszych eva indywidualnie

 

nie zapominajmy tez ze koles byl jednym z lepszych help defenderow w lidze, i jednym z najlepszych blokujacych w historii niskich, przeciwko Mavs wypruwal sobie flaki kiedy Lebron znikal i pojawial sie

 

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezsprzecznie ponad Kobem? Jestem pewien, że za zawodnika dekady i symbol będzie uważany Bryant, nawet jeśli Duncan zdobędzie tytuł.

 

co do dekady to inna para kaloszy, ale jak już Cloud zauważył chodzi o erę post-Jordanowską. Duncan w kontekście wszelakich rankingów, konkursów, czy kryteriów pod kątem kogo biorę do tworzenia drużyny będzie przed Kobem, ponieważ jest wysokim, daje elite D, zapewnia także bardzo dobry atak. A Kobe, któremu kibicuje od 1998 straci przedostatni w argument w ręce w postaci przewagi mistrzostw (ostatni to b2b tytuł).

 

Z resztą historia osądzi moje przypuszczenia, ale jeśli Spurs zdobędą tytuł to dam sobie rękę uciąć, że Tim będzie stawiany wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wade ma 3 tytuły i się od niego odp........ plus robi czarną robotę dla bożyszcze lebrona, tez wypadało by to docenić, a że kariere mu kontuzję poważnie nadpsuły to już inna sprawa, i tak w erze po Jordanie jest w topie top obok Bryanta Duncana Shaqa i Jamesa, ja zresztą miałbym problem ustawiając tutaj kto jest najlepszy, Duncana lubię najbardziej ale obiektywnie to nigdy nie był ofensywnie tak dominujacy gracz jak chocby Oneal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.