Skocz do zawartości

[NBA Finals] Heat - Spurs


leeewy

Heat - Spurs  

94 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto zostanie mistrzem NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

Zespół walczący o pierwszą rundę to nie, ale podałem przykład OKC (contender), bo istnieje duża szansa, że Diaw nie rozpuści się w masełku podpisanego kontraktu gdzieś, gdzie będzie walczył o mistrza i grał obok superstarów.

 

Chciałbym po prostu zobaczyć Duranta w akcji, kiedy to 99% jego ofensywy nie zaczyna się z obwodu, a rzucenie piłki pod kosz nie powoduje automatycznego powrotu do obrony.

Tylko zapominasz, że to są Spurs. Spurs nie kopią w dupę bez powodu i ich się bez powodu nie kopie w dupę i każdy zawodnik w Alamo City to wie. I każdy wie, że w swoim prime może i dostanie mniej niż w innym miejscu, ale tu się o nim nie zapomni za x lat. 

W Oklahomie będzie po prostu pracownikiem na kontrakcie, który może się utrzyma a może zostanie przehandlowany do jakiegoś szamba za dobry pick przy pierwszej okazji.

 

Osobiście nie widzę żadnej racjonalnej przesłanki, aby Diaw miał odchodzić. I to jeszcze do Thunder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak czytam coś takiego:

'Game2 prowadzenie od samego początku, udało się Miami wygrać po fatalnej końcówce Spurs' [to dokładny cytat z posta do którego się odniosłem] to mam wrażenie, że to jest równoznaczne z 'spurs prowadzili przez większość meczu i tylko zepsuta końcówka zabrała im zwycięstwo' - no, może nadinterpretuję, ale myślę że większość ludzi zrozumiała by to co napisałeś tak jak ja

a tymczasem całą druga połowa była na styku --- no sorry, ale jesteśmy w takim wieku że chyba każdy sobie zdaje że nawet prowadzenie 10pkt na koniec pierwszej kwarty to jeszcze nie jest koniec meczu, co? więc jak robiłem moją zayebistą analizę to nie, nawet nie spojrzałem na wynik w jakimkolwiek momencie pierwszej połowy

 

kurde, tak jak myślałem, że scrollowanie meczu sprzed 3 dni po to, żeby prowadzić dyskusję na forum to nie jest najlepsza rzecz jaką można zrobić z wolnym czasem

idę chatę ogarnąć bo jutro stara z wizyto przyjeżdża

 

ja nie twierdzę że spurs kontrolują wynik i przebieg meczu już w 1st Q, bo jak pozało game3 nawet przy +20 nie można być pewnym wygranej jak się gra przeciwko miami. twierdzę tylko, że to po ich stronie jest inicjatywa, gdyż: mają więcej pomysłów na grę, prowadzą przez większość czasu, jak już nie prowadzą to nie dają odskoczyć na więcej niż kilka pkt i szybko odpowiadają. i to miami raczej musi gonić, niż spurs w tej serii póki co. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale g3 skończyło się po 12 minutach.

 

To 12 minut to chyba rozkłada się pomiędzy 3 i 4 kwartą bo raczej nie chodzi Ci o q1. Spurs wtedy zrobili mega przewagę, ale w 3q były takie momenty, że wydawało się, że zaraz mogą przerżnąć przewagę do zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@biała czekolada

"mitologizujesz przeszlosc. w lidze dawno nie bylo tyle talentu, co teraz"

 

możliwe, że ja mitologizuję przeszłośc, ale mam wrażenie, że ty z kolei mitologizujesz teraźniejszość :] pardons, messieur, ale gdzie jest ten "talent", którego "jest tyle, ile od dawna nie było" ? serio, gdzie on jest ? chodzi ci o graczy czy o zespoły ? 

 

inna rzecz - talent, to tylko połowa układanki. druga połowa, to cechy mentalne, inteligencja boiskowa, team wise i inne tego typu sprawy. jakie liga ma tutaj osiągnięcia w ostatnich dwóch sezonach ? Heat, Spurs, Pacers, Memphis, Thunder - finaliści konferencji. czy biorąc pod uwagę wszystkie zastrzeżenia wobec nich i postaci tworzących te zespoły, wszystkie wady i niedoróbki, które wielokrotnie podkreślano : naprawdę jest to zestaw dowodzący jakiejś niecodziennej skali talentu ? sorry, ale to jest reprezentacja tej ligi. to są najlepsze od 2 lat zespoły. z trudem znajduję jakiekolwiek porównania do drużyn z poprzednich dekad, epok czy jak tam zwał.

 

"Heat wygladaja na najbardziej wadliwy sposrod tych wielkich zespolow" :]

 

ja bym polemizował z tym, że oni się do grona "wielkich zespołów" zaliczają. trzymając się kontekstu tegorocznych Eastern Finals : moim zdaniem mieliby spory kłopot, żeby przejśc wcześniejsze wersje Pacers : tę Birda i tę Carlisle'a [do Brawl]. a te wersje Pacers nie są, wg mnie, "wielkimi zespołami".

 

@piotrek

jestem ostatnim, który by chciał deprecjonować Spurs. za bardzo szanuję ten zespół, trenera i zawodników, żeby sobie na to pozwolić. ja piszę o moim postrzeganiu rzeczywistości, z którym to nikt nie ma obowiązku się zgadzać [ale poczekajcie jeszcze trochę... ;)].

 

"druzyna [Miami Heat] z najmocniejszym rosterem od czasow Lakersow Magica i Kareema"

 

mocne stwierdzenie. to twoja opinia, ja się z nią nie zgadzam. 

 

"jesli spojrzysz na Heat to zobaczysz druzyne z elitarna pierwsza druga trzecia opcja i elitarnym role playerem"

 

tylko zadaj sobie pytanie : na kim oni tę "elitarność" potwierdzili ? czy za parę lat Pacers AD 2013 i 2014 Franka Vogela z Royem Hiibertem, to będzie zespół do zapamiętania ? a może Thunder Scotta Brooksa ? pardons, ale ja tego tak nie widzę. to są tuzinkowe zespoły, jakich w historii na kopy. na kim więc potwierdzają swój kunszt ci "elitarni" Heat ? nawet Spurs w aktualnym zestawieniu, to nie jest zespół legitymizujący "elitarność". przy całym najgłębszym uznaniu dla Spurs i sympatii jaką mam dla ich sposobu myślenia o koszykówce i rywalizacji.

 

"system Spurs"...

 

w którego respektowaniu jestem elitarnym wydarzeniem :] a jednak ten system rywalizuje z... bezsystemowymi zespołami. Miami Heat ma jedno ustawienie, Thunder nawet jednego nie ma - wszystko na żywioł dwóch młodzieńców. i Spurs po jednym razie z nimi przegrali. przepraszam, ale nie przypominam sobie "elitarnego zespołu", który od 2-0 spada do 2-4 dlatego, że bazuje na 6-2 PG i wystarczy dać mu wyższe krycie, żeby zahamować całą zabawkę. 

 

w ostatnich 2 sezonach, jedyne 2 zespoły, które przeciw Spurs wystawiły coś, co mogłoby  być nazywane koszykówkę poukładaną i systemową, to Memphis Lionela Hollinsa i Mavericks Ricka Carlisle'a.

 

z Memphis Spurs wygrali wprawdzie 4-0,  ale 2 z tych meczów rozstrzygneli w OTs, a jeden w ostatnich 45 sekundach. plus : najlepszy ofensywny zawodnik Grizzlies, to Zach Randolph.

 

z Mavericks uporali się dopiero w gm7, a nie grali oni jakiejś wybitnej koszykówki, po prostu była to koszykówka w której dało się odczytać myśl trenerską - tylko tyle, a dzisiaj w lidze - AŻ tyle.

 

ślad myśli trenerskiej, ślad dyscypliny taktycznej, ba - ślad taktyki i już Spurs mają kłopoty, a droga do porównania z zespołami nieco tylko lepszymi od ww. - daleka... "elitarne" zaś zespoły - na razie nawet nie majaczą na horyzoncie i pojawiają się wyłącznie w postaci fata morgany u niektórych userów. i tu ta sama uwaga co wyżej : czy ktoś za 3 lata wspomni Mavericks 2014 albo Memphis 2013 ? nie sądzę.

 

nie mogę się pozbyć wrażenia, że rywali, których musieli pokonać ci naprawdę wielcy, jednak się pamięta i docenia.

 

jak w boksie - nie pasy mistrzowskie czynią cię legendą, nie bilans walk - lecz wielkość twoich rywali.

Edytowane przez vasquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popovich's learning process: Less is more

 

 

By Mike Monroe

 

June 11, 2014

 

 

MIAMI — Gregg Popovich enjoys talking about himself about as much as he likes discovering an old bottle of first growth claret had turned to vinegar after being improperly cellared. It was rare, then, when Popovich opened up a day after the truth of his team's Game 3 performance in the NBA Finals proved stranger than fiction.

 

Asked to describe his evolution as a coach over 17-plus seasons with the Spurs, the reigning coach of the year astounded a room full of cynics. The essence of his answer: Learning that less is more. In that spirit, here he is, unfiltered:

 

 

 

 

 

 

“I think I've learned to shut up more, and that probably is due to Manu Ginobili. When he first came, I was going to make him a heck of a player. And after 20 minutes, I realized that he didn't need me to do that. He was already a heck of a player. Sometimes being quiet and letting the player play is much more important than trying to be Mr. Coach and teach him this or teach him that.

 

“So I think as time evolves and you get older in the business, you figure out what's really important, and you don't waste time trying to make people what they're not going to be. I didn't make him a competitor, and there is no way I could make him a non-competitor, so you've just got to figure out who people are and what they can give you and take advantage of their positives.

 

“A lot of people talk about they're going to draft this guy or that guy, and in time he's going to really be something. It's usually with big guys. You look around, and you say, how many big guys, these 7-foot guys, have really gotten better five years later? You look at Hakeem (Olajuwon), and Hakeem was Hakeem when Hakeem started to play in the league. He didn't become Hakeem; he already was.

 

“So you learn that you can't make everything the way you think you might. You can't make somebody great, so you don't waste your time. You make a trade. You get rid of somebody. You make sure you're bringing people in who fit in all the areas you want. Competitiveness and team play, that kind of thing.

 

“So I'll just leave it at that. That's all I can handle this early (in the day).”

 

 

 

 

Joey Crawford

 

Miami is 10-6 in the Big 3 era with Joey; they are 8-2 at home over that span; they are 3-2 in the Finals. The Heat are 2-0 in the 2014 Playoffs with Joey (won Game 5 vs. Brooklyn; won Game 2 at Indiana).

 

Spurs are 23-16 since 1990 with Joey; 8-12 on the road; 5-3 in the Finals. The Spurs are 2-1 in the 2014 Playoffs with Joey (won Game 1 vs. Dallas; won Game 2 vs. Portland; lost Game 4 at OKC).

 

Callahan

 

Miami is 14-2 in the Big 3 era with Callahan; they are 9-0 at home over that span; they are 4-1 in the Finals. The Heat are 3-0 in the 2014 Playoffs with Callahan (won Game 1 vs. Brooklyn; won Game 2 at Indiana; won Game 6 vs. Indiana).

 

Spurs are 17-12 all-time with Callahan; 4-7 on the road; 3-3 in the Finals. The Spurs are 1-1 in the 2014 Playoffs with Callahan (won Game 5 vs. Dallas; lost Game 4 at OKC).

 

Washington

 

Miami is 5-4 in the Big 3 era with Washington; they are 2-2 at home over that span; they are 1-0 in the Finals. The Heat are 1-1 in the 2014 Playoffs with Washington (won Game 4 at Charlotte; lost Game 5 at Indiana).

 

Spurs are 11-9 all-time with Washington; 2-8 on the road. He's never called a Spurs Finals game. The Spurs are 1-2 in the 2014 Playoffs with Washington (lost Game 3 at Dallas; won Game 1 vs. Portland; lost Game 3 at OKC).

 

 

 

Reply With Quote Reply With Quote FromWayDowntown is online now

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chciałbym jakoś szczególnie podnosić takich teorii spiskowych [więc nie wiem po co to piszę, ale tak mi chodzi po głowie], bo raz że ich nie lubię a dwa że pewnie san antonio i tak by to wygrało

 

ale

 

tak jak w G2 było parę złych gwizdków, które poszły dla miami a których być nie powinno // raczej pójść w drugą stronę [dyskusyjne faule greena i kwahiego na Bronie, faul na Kwahim podczas wejścia pod kosz - zagwizdany ofens Kwahiego] to w G3 w pierwszej kwarcie Spurs dostali szybko kilka gwizdków których chyba nie powinni dostać [czysta czapa Andersona na Splitterze, cośtam jeszcze było, bodajże faul przy wejśćiu na Kwahim], w zwiazku z czym miami zaczęło od razu bronić dużo mniej agresywnie i skończyło się na 41 punktach w 1st Q

dobrze, ze ktos to zauwazyl. powiedzialbym nawet wiecej - rowniez w G2 w samej pierwszej kwarcie bylo kilka sytuacji, gdy James byl faulowany, a mimo tego gwizdka nie bylo, w kolejnych podobnie. to zreszta czesty obrazek w meczach san antonio, bo sa oni bardzo faworyzowani przez sedziow (od lat zreszta), np. za co Aldridge dostawal gwizdki przeciw Asikowi nagle przestalo byc gwizdane przeciw Tiago, albo Duncan to ma juz status starego KAJ (narzekajacym na obecne sedziowanie i gwizdki za byle co polecam obejrzec finaly 1988, to byla dopiero kpina) i nie mozna go bronic normalnie na poscie, czego doswiadczyl Ibaka. gdyby prime Shaq dostawal takie gwizdki, jak teraz dostaje Duncan, to nigdy zaden przeciwnik lakers nie skonczylby spotkania w pelnym skladzie. Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to są finały,więc wiadomo że sędziowie pozwalają na więcej i nie będą gwizdać byle dotknięcia jak w 92 innych meczach Miami.Pozatym serio?Bycie kibicem Heat i wypominać innym gwizdki?

Cały czas ludzie wypominają gwizdki Miami, a ja jakoś nie kojarzę żadnych meczy z tym. Tomeczeq jako zdeklarowany hater Miami na bazie 4 lat potrafił podać tych kontrowersyjnych gwizdków zaledwie 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rapper:Ale co tu wypominać,każdy mecz Miami w RS wygląda tak samo,taki Lebron wjeżdza pod kosz z głową w dole,obrońca się odbija,jest lekki kontakt i mamy 2+1 w imię star bonusu,serio to wystarczy mecze pooglądać,bo chyba nie chcesz żeby analizować każdy z tych 82 meczów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rapper:Ale co tu wypominać,każdy mecz Miami w RS wygląda tak samo,taki Lebron wjeżdza pod kosz z głową w dole,obrońca się odbija,jest lekki kontakt i mamy 2+1 w imię star bonusu,serio to wystarczy mecze pooglądać,bo chyba nie chcesz żeby analizować każdy z tych 82 meczów?

James ma ftr 0,432. Dla porównania Harden, Howard i Durant 0,532, 0,798 i 0,477. A te masakryczne wbijanie z głową w dół to akurat mit, takie proste rzucanie błotem, które mija się z prawdą niczym Tomaszewski z rozumem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze, ze ktos to zauwazyl. powiedzialbym nawet wiecej - rowniez w G2 w samej pierwszej kwarcie bylo kilka sytuacji, gdy James byl faulowany, a mimo tego gwizdka nie bylo, w kolejnych podobnie. to zreszta czesty obrazek w meczach san antonio, bo sa oni bardzo faworyzowani przez sedziow (od lat zreszta), np. za co Aldridge dostawal gwizdki przeciw Asikowi nagle przestalo byc gwizdane przeciw Tiago, albo Duncan to ma juz status starego KAJ (narzekajacym na obecne sedziowanie i gwizdki za byle co polecam obejrzec finaly 1988, to byla dopiero kpina) i nie mozna go bronic normalnie na poscie, czego doswiadczyl Ibaka. gdyby prime Shaq dostawal takie gwizdki, jak teraz dostaje Duncan, to nigdy zaden przeciwnik lakers nie skonczylby spotkania w pelnym skladzie.

LOL

You're better than that.

 

Narzekanie na sędziów, kiedy różnice są minimalne to cecha charakterystyczna bólu dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.