Skocz do zawartości

Offseason 2014


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Taki przykład. MVP RS raczej w ciągu 3 lat nie osiągnie.

 

Gdybym był właścicielem klubu, a "mój" zawodnik wygrał tytuł MVP meczu gwiazd, to pewnie bym się wkur... , bo nie dość, że gra (zamiast odpoczywać i przygotowywać się do drugiej części RS), to jeszcze produkuje jak głupi. Także generalnie osiągniecie nijakie, jeśli mówimy o interesie klubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym był właścicielem klubu, a "mój" zawodnik wygrał tytuł MVP meczu gwiazd, to pewnie bym się wkur... , bo nie dość, że gra (zamiast odpoczywać i przygotowywać się do drugiej części RS), to jeszcze produkuje jak głupi. Także generalnie osiągniecie nijakie, jeśli mówimy o interesie klubu.

marketingowo jest to osiągnięcie spore,wyróżnić się wśród najlepszych,na oczach całego świata,nawet w pokazowym meczu paru kibiców nowych może przyciągnąć do klubu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniały debilizm. Czyli jakiekolwiek dodawanie picków nie ma wpływu na ocenę trade'u, bo liczy się "teraz, a nie to co będzie za jakiś czas" :grin:

A niby czemu debilizm

 

Wielokrotnie wałkowana wymiana Lakers-Memphis .

Załóżmy że jej nie ma to moim zdaniem Lakers dziś byliby ubożsi o 2 tytuły - zamiast 3 finałów prawdopodobnie mieliby tylko jeden ten w 2009. Może teraz nie byliby aż na takim dnie. Ale jak masz na szali 2 pierścienie  a potem wypad poza PO  czy poziom II rundy max ( z możliwym jednym skokiem do finałów) to chyba nie ma co dyskutować kto jest zwycięzcą.

 

I tu tak samo ja nie wiem jak można oceniać że wygranym będzie Sota bo za 5 lat może Wiggins będzie w TOP 10 skoro dla Cavs liczy się czy w ciągu 2 lat dojdą do finałów bo to skłoni LE Brona do przedłużenia umowy. Z wigginsem na to szans nie mają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniały debilizm. Czyli jakiekolwiek dodawanie picków nie ma wpływu na ocenę trade'u, bo liczy się "teraz, a nie to co będzie za jakiś czas" :grin:

 

Picki zawsze mają pewną abstrakcyjną wartość, która sie konkretyzuje cześciowo wraz z tym jak dowiadujemy się jak mocny będzie draft a zupełnie wraz z wyborem zawodnika. Ale w ocenie trajdu liczy się ta pierwotna wartośc abstrakcyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaya wymiana spoko, tyle że to bardziej wynika z upośledzenia Gm Kings i zupełnego braku pomysłu jak tę drużynę ma budować. No i Gay po tej wymianie zaczał grać dobrze. :tongue:

W ten sposób umniejszałeś zasługi Masaia.

 

Picki zawsze mają pewną abstrakcyjną wartość, która sie konkretyzuje cześciowo wraz z tym jak dowiadujemy się jak mocny będzie draft a zupełnie wraz z wyborem zawodnika. Ale w ocenie trajdu liczy się ta pierwotna wartośc abstrakcyjna.

A w ten zaprzeczyłeś temu u góry :)

 

To jak to w końcu jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Picki zawsze mają pewną abstrakcyjną wartość, która sie konkretyzuje cześciowo wraz z tym jak dowiadujemy się jak mocny będzie draft a zupełnie wraz z wyborem zawodnika. Ale w ocenie trajdu liczy się ta pierwotna wartośc abstrakcyjna.

 

To nie jest wartość abstrakcyjna. Jak ktoś się godzi na pick, to wie co może oczekiwać, biorąc go. Bardziej inwestycja. Natomiast nie zmienia to faktu, że dodawanie picków, czy prospectów do wymian, nie sprawia, że wygranym musi być ten, kto w momencie wymiany zyskuje najwięcej. 

 

Trade Kobasa też wygrało Charlotte, bo liczyło się "tu i teraz", a oni dostali Divaca?

 

A niby czemu debilizm

 

Dlatego, że ten trade, jeśli dojdzie do skutku, może być w perspektywie czasu bardziej korzystny dla Wolves albo Sixers. Więc mówienie, że w ocenie wymiany liczy się "tylko tu i teraz" jest bez sensu. Może dla Cavs owszem, ważne jest tu i teraz, ale właśnie dlatego muszą oddać tak wartościowych prospektów - bo nie mają czasu. W tradzie będzie brało udział więcej ekip, więc nie można z góry przesądzić, że to Cavs okażą się "zwycięzcami wymiany".

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nix wyciągneli Acy z Kings za Ellingtona, ktorego i tak pozbyc sie chcieli, po co Wayne w Sacto?! moze to jedynie przystanek na drodze do Cavs

 

Acy fajny walczak z ławy, wciaz zaskakuja mnie decyzje personalne u Króli, choc fajnie,ze przy okzji pozbyli sie kontraktu wyjetego spod prawa ;]

 

ale Tyler, ktory poszedl rowniez w tym dilu chyba nie ma byc tym rim protectorem dla Boogiego ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Cavs  i wymiany. Kogo określilibyście mianem zwycięzcy tego trejdu za parę lat jeśli:

 

1. Cavs w przeciągu 5 lat 4 razy zagrają w Finałach, zwyciężając 2 razy.

2. Wiggins za 3 lata będzie MVP Meczu Gwiazd, ze średnimi na poziomie 25-5-5.

3. Bennett zacznie wymiatać i zacznie robić średnio DD.

?

 

Wiggins robiący 25-5-5 i MVP Meczu Gwiazd ( :smile: ) to najprawdopodobniej Wiggins rozglądający się już za innym klubem. Bez kitu, KG jest dla mnie herosem, że tyle tam wytrzymał (wiem - nie robił tego za darmo). Jest oczywiście szansa, że Wilki ogarną się, będą mądrze budować zespół, dobrze wybierać w drafcie, nie przepłacą przeciętniaków... dobra, żarty na bok, mówimy o Wolves. Chodzi mi o to, że Cavs z Lovem są w win now mode i po kosmetycznych poprawkach mogą za chwilę pukać do ECF, a Minnesota przy obecnym stylu zarządzania za jakieś 5 lat wróci do punktu wyjścia.

 

Bennetta nie skreślam, miał ciężki start w dorosłą koszykówkę (kontuzja, nadwaga, gra na nie swojej pozycji, Cleveland, chyba też zwyczajna niedojrzałość, to wciąż dzieciak) ale typ nie jest chyba tak tragiczny, jak niektórzy sądzą. W Phili dostanie trochę minut to pewnie wykręci lepsze cyfry. 

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten sposób umniejszałeś zasługi Masaia.

 

A w ten zaprzeczyłeś temu u góry :smile:

 

To jak to w końcu jest?

 

To zdanie było pół serio, własnie po to używa się emotki. Napisałem, że deal był "spoko".

 

 

To nie jest wartość abstrakcyjna. Jak ktoś się godzi na pick, to wie co może oczekiwać, biorąc go. Bardziej inwestycja. Natomiast nie zmienia to faktu, że dodawanie picków, czy prospectów do wymian, nie sprawia, że wygranym musi być ten, kto w momencie wymiany zyskuje najwięcej. 

 

Trade Kobasa też wygrało Charlotte, bo liczyło się "tu i teraz", a oni dostali Divaca?

 

Biorąc pod uwagę jak dużo jest bustów z wysokimi pickami, od czego zależą szanse w loterii i sam fakt przeprowadzania loterii można jedynie powiedzieć, że wie się prawie nic. To jest ta abstrakcyjna wartość, która ma w sobie możliwośc wybrania dobrego zawodnika i jednocześnie możliwość wybrania busta (+ w zależności od sytuacja organizacji można oczekiwać że pick będize niższy/wyższy).

 

Owszem tak jest. Ten kto ma więcej 'value' w dealu jest zwyciężcą, ZAWSZE. Zarówno w życiu jak i w nba,

 

Trade Kobasa był w miarę sprawiedliwy. Ten pick miał bardzo dużą wartość bo Kobe BYŁ ŚWIETNYM PROSPECTEM mimo wybrania z 13. numerem. Nawet większą niż Divac, ale Kobe uparł się na deal do Lakers i raczej Hornets stanęli pod ścianą. I tak dostali sporo wg mnie, biorąc pod uwagę okoliczności.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj - wymianę się ocenia na teraz, po 5 latach może się wszystko wydarzyć. Z perspertywy kilku lat to MEM wygrało wymianę z LAL bo w 2013 Marc>Pau?

 

Gdzie jest ta magiczna granica kiedy można już ocenić wymianę?

 

Cavs oddało Lebrona w s'n't z tego co pamiętam, dzięki oddaniu jego mieli słaby team i wygrywali loterię i mieli miejsce w salary, żeby znowu lebrona podpisać. Czyli w sumie też Cavs wygrali tę wymianę z Miami.  ROTFL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zdobywasz mistrzostwo to o ocenę tradu łatwiej. Ale co w sytuacji gdy żadna z drużyn z trade'u nie wygrywa misia?

 

Wtedy oceniasz kto jaką się stał drużyną kto zyskał lepszego gracza w perspektywie powiedzmy 4 lat. I nie chodzi który będzie lepszy za te 4 lata ale czy gracz pozyskany za 4 lata będzie lepszy od tego obecnego oddawanego.

 

W tej lidze liczą się gwiazdy - nie da się nawet wejść do finału konferencji jak nie masz choć jednego gracza z TOP 20 tej ligi

 

Poza tym wystarczy zawsze oceniać co by było gdyby nie doszło do wymiany:

 

słynna Howard saga

 

Lakers - oddali Bynuma dostali Howarda - Bynum od czasu wymiany nie gra w kosza. Dziś Lakers bez wymiany byliby w tym samym miejscu czyli z nr 7 draftu. Jak dla mnie wyszli na zero

 

76 ers - oddali młodzież, dostali toksyczny kontrakt J-Richa który wciąż u nich jest, dostali fryzurę afro Bynuma. Gdyby nie doszło do wymiany to by pewnie nadal mieli Andre i trochę zdolnej młodzieży. Jak dla mnie są na głębokim minusie w tej wymianie

 

Magic - tych ciężko ocenić bo Howard i tak by odszedł, pozbyli się jednak tylko jednego złego kontraktu a sami wzięli od Denver 2 długie, dostali trochę młodzieży ale nie na tyle wybitnej aby się odbili od dna. 2 lata po wymianie nie wygrzebali się z TOP 3 draftu a i teraz trudno uznać aby byli lepsi niż najgorsze TOP 5 ligi. Na razie są na minimalnym plusie bo bez odejścia Howarda pewnie by nie mili Oladipo czy teraz Paytona ale z drugiej strony szorowanie tyle lat po dnie to nie jest dobra metoda na szkolenie młodzieży i ich przywiązanie do klubu

 

Denver - krótkoterminowe absolutny zwycięzca - Oddali długie kontrakty , dostali Andre rozegrali najlepszy sezon w historii klubu po czym nie wyszły im PO, właściciel w jedno lato wywalił trenera roku, GM roku i Andre się wkurzył i odszedł. Gdyby jednak do wymiany nie doszło to by wciąż mieli Affallo ( które zresztą znów mają) i zły kontrakt Harringtona. Denver jak dla mnie są mimo wszystko na małym plusiku( ale równie dobrze można ich ocenić na zero) ale ogólnie to jako jedyni mogli czuć sie naprawdę wygranymi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy oceniasz kto jaką się stał drużyną kto zyskał lepszego gracza w perspektywie powiedzmy 4 lat. I nie chodzi który będzie lepszy za te 4 lata ale czy gracz pozyskany za 4 lata będzie lepszy od tego obecnego oddawanego.

 

W tej lidze liczą się gwiazdy - nie da się nawet wejść do finału konferencji jak nie masz choć jednego gracza z TOP 20 tej ligi

 

Poza tym wystarczy zawsze oceniać co by było gdyby nie doszło do wymiany:

 

słynna Howard saga

 

Lakers - oddali Bynuma dostali Howarda - Bynum od czasu wymiany nie gra w kosza. Dziś Lakers bez wymiany byliby w tym samym miejscu czyli z nr 7 draftu. Jak dla mnie wyszli na zero

 

76 ers - oddali młodzież, dostali toksyczny kontrakt J-Richa który wciąż u nich jest, dostali fryzurę afro Bynuma. Gdyby nie doszło do wymiany to by pewnie nadal mieli Andre i trochę zdolnej młodzieży. Jak dla mnie są na głębokim minusie w tej wymianie

 

Magic - tych ciężko ocenić bo Howard i tak by odszedł, pozbyli się jednak tylko jednego złego kontraktu a sami wzięli od Denver 2 długie, dostali trochę młodzieży ale nie na tyle wybitnej aby się odbili od dna. 2 lata po wymianie nie wygrzebali się z TOP 3 draftu a i teraz trudno uznać aby byli lepsi niż najgorsze TOP 5 ligi. Na razie są na minimalnym plusie bo bez odejścia Howarda pewnie by nie mili Oladipo czy teraz Paytona ale z drugiej strony szorowanie tyle lat po dnie to nie jest dobra metoda na szkolenie młodzieży i ich przywiązanie do klubu

 

Denver - krótkoterminowe absolutny zwycięzca - Oddali długie kontrakty , dostali Andre rozegrali najlepszy sezon w historii klubu po czym nie wyszły im PO, właściciel w jedno lato wywalił trenera roku, GM roku i Andre się wkurzył i odszedł. Gdyby jednak do wymiany nie doszło to by wciąż mieli Affallo ( które zresztą znów mają) i zły kontrakt Harringtona. Denver jak dla mnie są mimo wszystko na małym plusiku( ale równie dobrze można ich ocenić na zero) ale ogólnie to jako jedyni mogli czuć sie naprawdę wygranymi

 

1. LAL. Gdyby nie przyszedł Howard nie byłoby też Nasha pewnie więc LAL mogliby być gdzie indziej. Andrzej może by się połamał może nie - tego się nie da przewidzieć.

 

Zgodnie z twoją teorią gdyby po pozyskaniu Pau LAL nie wygrali tytułu to MEM wygrali by ten trade. Imo nie.

 

2. 76rs. Gdyby nie oddali Andre to nie mieliby Noela i Embida. Za rok może się okazać, że to dwie młode gwiazdki. Wtedy już ten trade by wygrali czy nie?

 

3. Magic. Imo zero - bez Howarda szorowaliby dno i teraz też szorują. Payton i dipo to raczej nigdy nie będą All-Stars.

 

4. Denver - przed Iggym grali w PO, ściągnęli go na rok, po którym już nie grali w PO. Faktycznie zwycięzcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.