Skocz do zawartości

Offseason 2014


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Tak patrzę na skład USA i jest spore ryzyko wtopy. W zasadzie to się powtarza - po wielkim sukcesie na IO na MŚ skład to raczej młodzi głodni (zdolni z pewnością też) niż stare wygi. I jak pokazuje historia - to może nie wypalić. 2006 i 2 lata wcześniej to właśnie mieszanka młodości (LBJ, Anthony, Wade) i kilku doświadczonych graczy, m.in. Marbury, Marion, Duncan. Oba turnieje to porażki. Ryzyko powtórki z 2002 raczej im nie grozi, ale są reprezentacje, które mogą ich pokonać. Skoro w najlepszych składach (na ostatnich IO) niektórzy byli w stanie im się przeciwstawiać cały mecz to bez Kobe'go, bez Melo, bez Jamesa, czy bez Howarda mogą mieć jeszcze ciężej. No i znowu okazuje się, że pod koszem jest słabo. Wtedy był jeden typowy center - Chandler, a lukę po Howardzie (wtedy kontuzjowanym) wypełniali Love czy Davis. A teraz kto? Drummond to jak Chandler, czyli czołowy defensor (choć Chandler wtedy > Drummond teraz), ale Plumlee? Im potrzeba jakiegoś centra, który pomęczy rywali nie tylko w obronie. Cousins musi być. Szkoda, że Jeffersona nie ma, bo to dobra przeciwwaga dla defensywnego Drummonda. Ale i tak nie zdziwię się jak z takim zestawem Hiszpanie (jeśli Gasolowie i Ibaka zagrają) pod koszem ich zniszczą.

 

Durant znowu będzie musiał chwilami grać jak MVP żeby Amerykanów w grze utrzymać. I zanim ktoś powie, że jest tyle młodych gwiazd w składzie... 4 lata temu też kilka było, a w każdym trudniejszym meczu wszystko musiał ratować Durantula. Może i Rose czy Curry dojrzali przez te 4 lata? Oby! Ale naprawdę są reprezentacje, które się USA bać nie muszą.

 

I jeszcze jedno.. coś co jest najbardziej śmieszne... Za każdym razem jak reprezentacja USA zawodzi (czyli nie zdobywa złota) to największy opieprz zbierają nieobecni, a nie przegrywający na parkiecie. Więc dla dobra Jamesa i reszty lepiej by Durant grał dalej na poziomie MVP, a koledzy go wspomogli w najważniejszych momentach.

 

No i ciekawe jak MŚ odbiją się na niektórych graczach. Zwłaszcza na Durancie i Curry'm. Oni nie pierwszy raz są na kadrze, a ich zespoły potrzebują ich 40 minut w meczach w RS. Ciekawe czy któryś z nich złapie zadyszkę pod koniec sezonu jak Parker w tym roku. Życzę im żeby nie, ale na pewno ktoś te mistrzostwa i krótszą przerwę odczuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drummond i czołowy defender to jak jednocześnie zestawić Hayesa i wysoki na swoją pozycję. Już ten Plumlee lepszy.

I tak Amerykanie mają o dwie długości lepszy skład, nie mają godnego rywala i mogą przegrać tylko robiąc jakiegoś masakrycznego faila.

Ibaka i Gasolowie to się muszą bać Duranta, Currego czy Hardena, tym bardziej że nawet taki wyśmiewany Hayward byłby gwiazdą w większości zespołów na MŚ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drummond i czołowy defender to jak jednocześnie zestawić Hayesa i wysoki na swoją pozycję. Już ten Plumlee lepszy.

I tak Amerykanie mają o dwie długości lepszy skład, nie mają godnego rywala i mogą przegrać tylko robiąc jakiegoś masakrycznego faila.

Ibaka i Gasolowie to się muszą bać Duranta, Currego czy Hardena, tym bardziej że nawet taki wyśmiewany Hayward byłby gwiazdą w większości zespołów na MŚ.

 

Serio dla Ciebie aktualny skład USA, jest o dwie długości lepszy od tego Hiszpanów?

Ricky Rubio - rozgrywający, 193 cm (Minnesota Timberwolves)

Jose Calderon - rozgrywający, 191 cm (New York Knicks)

Sergio Rodriguez - rozgrywający, 191 cm (Real Madryt)

Sergio Llull - rzucający obrońca, 188 cm (Real Madryt)

Juan Carlos Navarro - rzucający obrońca, 192 cm (FC Barcelona)

Rudy Fernandez - niski skrzydłowy, 198 cm (Real Madryt)

Alex Abrines - niski skrzydłowy, 198 cm (FC Barcelona)

Victor Claver - niski skrzydłowy, 207 cm (Portland Trail Blazers)

Pau Gasol - silny skrzydłowy, 213 cm (Los Angeles Lakers)

Serge Ibaka - silny skrzydłowy, 208 cm (Oklahoma City Thunder)

Felipe Reyes - środkowy, 204 cm (Real Madryt)

Marc Gasol - środkowy, 216 cm (Memphis Grizzlies)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak Amerykanie mają o dwie długości lepszy skład, nie mają godnego rywala i mogą przegrać tylko robiąc jakiegoś masakrycznego faila.

Ibaka i Gasolowie to się muszą bać Duranta, Currego czy Hardena, tym bardziej że nawet taki wyśmiewany Hayward byłby gwiazdą w większości zespołów na MŚ.

 

Nie przypominając IO'12 gdzie znacznie mocniejszy skład USA męczył się z Litwą (tylko jeden gracz w NBA, a reszta gra w Europie...) albo z Hiszpanią. I w obu tych meczach najbardziej na Amerykanów działała gra przez środek. Wysocy z USA nie potrafią sobie poradzić z dobrym wyszkoleniem technicznym rywala (podania, P&R grane wysokimi, rzut z pół- i z dystansu). Powiedzmy szczerze - większość młodych centrów amerykańskich jest podobna - atletyczni, całkiem szybcy i kompletnie surowi. Rzuć alley oopa to skończy widowiskowo. Ale to nie przypadek, że Gasolowie, Noah czy nawet Diaw tak dobrze sobie radzą. Atletycznie czy fizycznie wypadają słabo na tle Howarda czy Jordana, ale ich BB IQ i technika winduje ich bardzo wysoko. Oczywiście nie każdy wysoki z Europy przewyższa odpowiednika z USA. Ale kilku grających wysokich w Europie potrafi postraszyć Amerykanów. To nie przypadek, że USA ma największe problemy z rywalami, którzy mają dobrych wysokich (nawet grających w Eurolidze) - Francja, Hiszpania, Brazylia czy choćby Litwa.

 

I zanim ktoś powie, że część z tych graczy nie sprawdziła się (bądź nie sprawdziłaby się) w NBA - to prawda. Ale Kleiza w NBA sobie nie poradził, a USA krwi napsuł wiele. To, że nie dał sobie rady w NBA nie oznacza, że w odpowiednim dla niego systemie (w Europie czy reprezentacji) sobie nie poradzi.

 

A jak patrzę na ten skład to widzę przepakowany talentem obwód, ale jest kilka 'ale' - Curry, Lillard, Irving - cała trójka to podobni gracze. Przeciętni w obronie, dobrze rzucający, potrafiący wypracować sobie pozycje, nieraz wejść pod kosz, zagrać P&R, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że oni są zbyt podobni do siebie. Dlatego Rose to pewniak mimo kontuzji. On wnosi coś nowego na PG. Klay Thompson i Korver muszą (wg mnie) znaleźć się w tym składzie. Dobrze rzucający gracze, którym nie będzie przeszkadzało bycie w cieniu. Faried? Z całym szacunkiem, ale jest za "głupi" (koszykarsko) aby sobie dobrze poradzić z Gasolem czy Diawem. Cousinsa lubię i naprawdę gracz o takich umiejętnościach gry w ataku jest im potrzebny. Jedyne moje obawy to jego głowa. A z tym zawsze u niego może być problem.

 

I jakbym miał stwierdzić, którzy gracze robią różnice w tej kadrze to na pewno Durant. Lillard za swoje końcówki. Curry podobnie, a dodatkowo chyba najlepszy kreator w tym składzie. Rose z powodu ponadprzeciętnej atletyczności. I może Davis za atletyczność, obronę, bloki i energię. No i nie pominąłbym Hardena i Irvinga, ale to już niżej niż tamci. Pozostali gracze niczym specjalnym na tle rywali się nie wyróżniają. DeRozan, Parsons, Korver, Faried, Drummond czy Plumlee to nie są gracze, których nie można by zatrzymać. To nie są gracze, z którymi dobra obrona europejska by sobie nie poradziła. To nie są gracze, których Hiszpanie musieliby się obawiać. Dla Hiszpanów najważniejsze to trzymać w ryzach Duranta, utrudniać życie rozgrywającemu i grać jak najwięcej przez środek. Banalna taktyka, ale w meczach z USA stosowana przez wielu i coraz bardziej skuteczna. I tej drużynie może zabraknąć tego, co może dać Melo, James, Paul, Westbrook czy George. I mimo że części z nich nie lubię to nie odmówię im tego, że potrafią zmieniać oblicza meczu i swojego zespołu. Drummond czy Parsons tego nie zrobią. A skoro brak gwiazd i indywidualności to czas zrobić jak najbardziej wszechstronną drużynę. Dlatego Korver czy Thompson wg mnie muszą być. Nie potrzeba DeRozana czy Parsonsa jak zamiast nich będzie Hayward.

 

I nie wiem czemu odrzucono Walla i Beala, ale obaj pasowaliby do wizji "wszechstronnej drużyny". A trochę widzę budowanie składu "na pałę". PG ma być szybki, z rzutem i umiejętnością dryblingu i to x3. Pod kosz trochę wysokiego mięsa bez techniki - Drummond i Plumlee. Harden czyli gracz bez obrony to wypadałoby zamiast niego wziąć gracza, który umie bronić, a tutaj Parsons poważnie brany pod uwagę.. Dobrze, że rozpatrują Thompsona. Ale czy problemem byłoby zabrać takiego Allena? Czy Butlera? Albo Leonarda? Wiadomo, że największe luki i problemy Amerykanie będą mieli pod koszem, ale posiadania lockdown defendera zawsze ma swoją wartość. Choćby po to by utrudnić wyprowadzanie piłki.

 

Jak masz największe gwiazdy zmieniające oblicze gry - James, Durant, George, Melo, Bryant - to możesz olać resztę. Możesz liczyć, że w razie problemów któryś z nich odpali. Ale skoro graczy z najwyższego szczytu nie będzie wielu, a tylko jeden to obuduj go sensownie. Curry czy Lillard potrafią wiele zmieniać w GSW czy PTB, ale jak poradzą sobie z drugiego szeregu - za Durantem? Pod koszem nie masz ani wybitnej obrony, ani wybitnego ataku. Nie ma w tym pomysłu. Jeżeli wezmą duet Drummond - Boogie to pół biedy, ale jeśli pojedzie Plumlee to naprawdę nie widzę ich pod koszami. Dwóch surowych centrów z atletyzmem, niezłą obroną, ale kompletną biedą w ataku? Kogo tym razem na C wystawią? Duranta? Ciekawe jak sobie wysocy USA poradzą z Valanciunasem, Gasolem czy Nene. To będzie siało zniszczenie. A jeśli znowu taktyką USA mają być rzuty za 3 to tym bardziej ryzyko wtopy jest coraz większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w historii turniejów międzynarodowych nigdy posiadanie lockdown defendera nie było taką wartością jak w NBA

 

inne zespołowe granie sprawia że wartość Leonarda jest w graniu "europejskim" mniejsza niż w graniu 1 na 1 w NBA

 

dodatkowo czas rozgrywania zawodów nie jest korzystny dla gwiazd NBA i nie spodziewam się jakiejś mega wysokiej jakosci "performensu" podczas gdy zawodnicy z Europy ( nawet trywialnie też z NBA) jakos sobie na FIBA lepiej radzą "nadrabiając" różnicę lepszym wstrzeleniem się

 

od lat widzę taką dziwną różnicę w jakości podczas gdy suma talentów jest na korzyść USA

nie przekłada się to często na rzeczywistość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w historii turniejów międzynarodowych nigdy posiadanie lockdown defendera nie było taką wartością jak w NBA

 

inne zespołowe granie sprawia że wartość Leonarda jest w graniu "europejskim" mniejsza niż w graniu 1 na 1 w NBA

 

To prawda, że ma mniejsze znaczenie, ale już widzę jak Curry czy Irving zaczną kryć Calderona, a Hiszpan ze strachu przed ich obroną spanikuje i straci piłkę... Choćby taki Allen na kilka minut na niego i nie dość, że wymusiłby kilka błędów, zabrał parę sekund z rozegrania to jeszcze fizycznie zamęczyłby go. Wystarczyłby nawet porządny PG z dobrą obroną - Paul czy Conley. A nie zabranie wszystkich PG bez choćby jednego, który miałby ponadprzeciętne pojęcie o defensywie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że ma mniejsze znaczenie, ale już widzę jak Curry czy Irving zaczną kryć Calderona, a Hiszpan ze strachu przed ich obroną spanikuje i straci piłkę... Choćby taki Allen na kilka minut na niego i nie dość, że wymusiłby kilka błędów, zabrał parę sekund z rozegrania to jeszcze fizycznie zamęczyłby go. Wystarczyłby nawet porządny PG z dobrą obroną - Paul czy Conley. A nie zabranie wszystkich PG bez choćby jednego, który miałby ponadprzeciętne pojęcie o defensywie.

 

Tony Allen nie broniłby dobrze w europie. Znaczy byłby dobrym obrońcą ale szybciutko by wylatywał za faule.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Cavs  i wymiany. Kogo określilibyście mianem zwycięzcy tego trejdu za parę lat jeśli:

1. Cavs w przeciągu 5 lat 4 razy zagrają w Finałach, zwyciężając 2 razy.
2. Wiggins za 3 lata będzie MVP Meczu Gwiazd, ze średnimi na poziomie 25-5-5.
3. Bennett zacznie wymiatać i zacznie robić średnio DD.
?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaphod

1. Ja liczę na to, że Bulls zatrzymają Cavs i zamiast 4 finałów (jak uważasz) będą co najwyżej 2 (nie koniecznie wygrane)

2. Myślę, że Wiggins będzie kręcił cyferki na poziomie 23-6-3 +2prz. +1blk i nie będzie MVP meczu gwiazd ;)

3. Bennett moim zdaniem będzie miał w okolicach 12/8 i do wymiatacza będzie mu daleko (chociaż życzę mu jak najlepiej)

 

Mam również cichą nadzieję, że Love zostanie w Cavs tylko 2 lata ;)

Edytowane przez Gamejros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogolnie całkiem pozytywnie patrzę na perspekywe Bennetta w Sixers. W SL wyglądał dużo lepiej fizycznie, ma zajebistą ramę i rzut, także może byc  fajną silną strech 4 jesli trafi pod skrzydła Bretta Browna.

 

Tadzika będzie szkoda, ale nie czarujmy się - w Sixers to on i tak długo nie pogra już niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.