Skocz do zawartości

[West 1st Rd] Rockets - Blazers


Chytruz

  

95 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto



Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe kiedy na poważnie zaczną się dyskusje że Lillard w drafcie powinien iść z jedynką..

 

A sam rzut to będzie przez najbliższe 20 lat pokazywany non stop bo co by nie powiedzieć to jeden z najlepszych kończących rzutów w PO

 

Jeśli chodzi o clutch to .... jeśli chodzi o RS i rzuty w ostatnich 10 sekundach to najlepsi w lidze byli Lillard i Harden który w tych PO jest 0/9 w ostatnich 30 sekundach kiedy drużyna jest na minusie więc jak widać klaczyzm z RS czasem sie nie przekłada na PO. Nota bene Durant jest 0/4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe kiedy na poważnie zaczną się dyskusje że Lillard w drafcie powinien iść z jedynką..

 

 

 

Z jedynką to mimo wszystko raczej nie, Davis ma większy potencjał i może naprawdę rozpierdalać tą ligę, ale z dwójką Lillard jak najbardziej powinien iść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jedynką to mimo wszystko raczej nie, Davis ma większy potencjał i może naprawdę rozpierdalać tą ligę, ale z dwójką Lillard jak najbardziej powinien iść. 

 

Potencjał, którego jak na razie jedynie widać w 2 na 10 meczów. A prócz tego nie widać tego co miało być w nim najlepsze, czy anchorowanie defensywy.

 

Więc gorzej będzie jak np. na mocnym zachodzie przez 6 lat się nie dostanie do PO z jego zdrowiem a Lillard w tym czasie będzie tam stale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyślec, że byli tacy, którzy śmiali się z Van GUndy'ego i systemu Orlando Magic skleconego wokół Dwighta. ileż to żarcików latało. podobało mi się zwłaszcza powtarzanie, że "z Dwightem nawet cztery krzesła będą tworzyć świetną obronę".

 

nie podejmuję się rozsądzić, czy koledzy z Rockets, to odpowiedniki krzeseł, ale obrona Rockets śmierdziała przez cały sezon, a w serii z Blazers zabrakło okien do otwierania i odór wprost zabijał. 

 

Howard nie okazał się difference makerem. sorry ale taki mamy stan rzeczy na dziś. tym bardziej można by docenić to co wydarzyło się w Orlando i jego ówczesnych partnerów. przy mniejszym zaangażowaniu ofensywnym Dwighta robili lepsze wyniki, na lepszych niż Blazers 2014 zespołach. 

 

Mc Hale, to nie jest coach na poziomie playoffs. rok temu Clippers wywrócili się na coachu Del Negro, w tym roku Rockets nie dostali żadnej pomocy od pana Kevina. to jest typ coacha a'la polski wuefista - przychodzi, rzuca piłkę i grajcie sobie, chłopcy. zero myślenia. Rockets grali na jedno kopyto przez cały sezon. jak jest fala, to nas niesie. jak jest opór materii, to zostaje tylko książeczka do nabożeństwa. talent is not enough. 

 

Blazers mieli pełne prawo się sfajdać, z braku doświadczenia coacha, lead guarda i in your face players, którzy już udowadniali, że presja nie łapie ich za zwieracz. a tutaj, jakby nie czarny desant z Bums League, to najpewniej nakładliby Rockets do zera.

Edytowane przez vasquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajmy z tymi koncowkami dla PTB. Owszem pierwszy mecz byl ok, drugi w miare ale trzeci juz do dupy. Czwarty tez spokojnie powinni wygrac w regular a cudem doszlo do dogrywki dzieki Linowi. piaty skopany koncertowo po naprawde dobrym dojsciu na dwa punkty

 

generalnie ja drzalem o kazda akcje w koncowce szczegolnie jak pilke mial LMA (oprocz pierwszego spotkania)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HOLA HOLA

 

mylę się często, ale akurat prawo do haterowania Jamesa Hardena to roszczę sobie od dawna. Dawno nie widziałem tak słabej kombinacji superstar+coach naraz. Fataaaaaaaalna seria Hardena i McHale'a. Po pierwsze, każdy zespół który traci własną tożsamość i stosuje się do panicznych ruchów jest dla mnie z góry skazany na porażkę, a McHale nie dość, że wrócił do Asik-Howard, to jeszcze wyciągał jakieś chore "asy" z rękawa w stylu Troya Danielsa. Bleh.

 

W sumie gdyby nie ice cold blood muthafucker Lillard to Howard wygrałby przegraną serię dla Rockets.

 

Howard też miał swoje gorsze momenty w obronie, moim zdaniem Asik już jest pod tym względem od niego lepszy, ale w ataku rzeczywiście mocno się poprawił. Cała ta seria to porażka McHale'a, bo Rockets, grając to co w sezonie, polegli na całej linii, a zrobić z tego serię udało im się w dużej mierze dzięki trochę desperackim ruchom, odwołując się do tego, co albo nie funkcjonowało do tej pory (Asik w s5), albo czego w ogóle nie próbowano (wynalezienie Danielsa).

Akurat w tej serii to Howard był praktycznie Bogiem w defensywie, a jego brak przydziału na LMA można akurat zrozumieć, bo raz że Aldridge siedzi wiecznie na półdystansie, a dwa że Howard był mega potrzebny do - jak to Lorak nazwał - łatania wszystkich dziur w obronie.

 

Co do samej obrony LMA to Asik i Howard robili podobną robotę FG%-wise, ale za to Howard faulował już duuużo mniej i znacznie dalej wypychał LaMarcusa spod dziury. Ciekawe jest też, że po shooting spree w g1&2, LMA nie trafił ani jednego rzutu na Jonesie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w tej serii to Howard był praktycznie Bogiem w defensywie, a jego brak przydziału na LMA można akurat zrozumieć, bo raz że Aldridge siedzi wiecznie na półdystansie, a dwa że Howard był mega potrzebny do - jak to Lorak nazwał - łatania wszystkich dziur w obronie.

 

Nierówny na pickach i nie zawsze wychodzący wysoko do shooterów (np. przy Aldridge'u na początku serii).

 

Howard nie siedział na LMA raczej żeby zachować energię i nie łapać fauli, bo "łataniem wszystkich dziur w obronie" równie dobrze mógł się zająć Asik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nierówny na pickach i nie zawsze wychodzący wysoko do shooterów (np. przy Aldridge'u na początku serii).

 

Howard nie siedział na LMA raczej żeby zachować energię i nie łapać fauli, bo "łataniem wszystkich dziur w obronie" równie dobrze mógł się zająć Asik.

Nie ufam aż tak mobilności Asika, szczególnie że Howard pokazywał momentami elementy swojej świetności z czasów Magic. Ogólnie zagrał (bardzo) dobrą serię po obu stronach. Na jego niekorzyść działa fakt, że Aldridge wszedł do jego domu w pierwszych dwóch meczach i zgwałcił mu córkę i obrzygał żonę - ale jego forma to pozytywne zaskoczenie.

 

 

swoją drogą z tego co wynotowałem Aldridge 1on1 vs:

 

Asik 25-53; 11 x FT (15/21); 5 fouls drawn (52,2 TS%)

Howard 15-30; 2 x FT (2/2); 2 fouls drawn (53,4 TS%)              [w tym jeden 3PT, a FT to dwa razy And1]

Jones 7-14; 5 x FT (8/9); 4 fouls drawn + 1TO (61,2 TS%)

 

i tam sporadycznie Parsons na mismatchach 1-2; 1 x FT (2/2)

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropos jeszcze Lillarda jako jedynki. Czy w ogole wyzszego numeru w drafcie.

 

Davis byl 1 i to bylo wiadome, poki co jest jak jest, gosc naprawde potrafi niszczyc, tyle ze jest ze szkła, no co poradzic.

 

MKG podobno mial byc fajny, ale mi to on na kilometr smierdzial.

Beal tez mial byc spoko. Moze i bedzie.

 

Generalnie to dziwna sprawa bo z jednej strony nie mozna sie dziwic ze nikt w TOPowych pickach nie chcial brac goscia z jakies z dupy szkoły, z drugiej jednak po to są skauci itp., zeby wlasnie k**** zauwazyc ze taki Lillard jest lepszy niz MKG! Za to im placą!!

 

Z Lillardem sprawa byla taka ze wszyscy sie zastanawiali czy gra zajebiscie i wyroznia sie tylko dlatego ze gra ze slabymi zawodnikami czy rzeczywiscie jest kocurem?

 

Blazers sie zdecydowali i to byl no nie chce mowic na wyrost bo to za szybko jak gosc gra dopiero drugi rok ale...to mogl byc jeden z najlepszych steali draftowych na przestrzeni ostatnich wielu lat.

Wzieli lidera. i to przez duze L.

 

Wiadomo ze mlody w NBA i nie raz odwalil cos glupiego/zagral slaby mecz i pewnie nie raz jeszcze zagra ale co by nie mowic chlopak umie grac w kosza i ma jaja !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiadomo ze mlody w NBA i nie raz odwalil cos glupiego/zagral slaby mecz i pewnie nie raz jeszcze zagra ale co by nie mowic chlopak umie grac w kosza i ma jaja !

Przyznam się, że trochę denerwował mnie hype na jego temat, ale to podkreśłone zdanie chyba najlepiej opisuje cały fenomen Lillarda. Gość nie ma najwięcej talentu na swojej pozycji, nie jest najszybszy ani najsilniejszy, ale kuma, k**** mać, jak się gra w ten sport.

 

A już najbardziej rozwaliło mnie, że miał jakieś 1000 zbiórek. W PO guardzi zawsze bardziej pomagają na zbiórze, ale każda zbiórka Lillarda była all-effort.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.