Skocz do zawartości

Książki


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

Mam inne zdanie. Film jest cienki. Na pewno daleko od klasyków. Nawet sam Pazura miał więcej lepszych filmów a co tu nazywać go wszechczasow. Już kiedyś pojawił się temat Rappara i jego zaskakującego jak dla mnie stawiania takiej sobie komedii ponad wszystko od Rejsu misia po Chłopaki nie płaczą czy Poranek. Serial moim zdaniem poprzez Pana Aktora Romana miażdży tego rudego aktora Czareczka. Film może owszem być lubiany i sam rozumiem fipsacje na jakimś filmie bo mam tak z prawdziwym romansem ale to nie jest top 10 komedii nawet. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ignazz napisał(a):

Mam inne zdanie. Film jest cienki. Na pewno daleko od klasyków. Nawet sam Pazura miał więcej lepszych filmów a co tu nazywać go wszechczasow. Już kiedyś pojawił się temat Rappara i jego zaskakującego jak dla mnie stawiania takiej sobie komedii ponad wszystko od Rejsu misia po Chłopaki nie płaczą czy Poranek. Serial moim zdaniem poprzez Pana Aktora Romana miażdży tego rudego aktora Czareczka. Film może owszem być lubiany i sam rozumiem fipsacje na jakimś filmie bo mam tak z prawdziwym romansem ale to nie jest top 10 komedii nawet. 

Rejs to przereklamowany gniot, na równi z Seksmisją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał(a):

Rejs to przereklamowany gniot, na równi z Seksmisją

Ale tu można zrozumieć że ktoś ceni lub nie ma cierpliwości bo nie lubi takich klimatów. Natomiast Nikos ten współczesny to film jeden z wielu. Taki lepszy wyjazd integracyjny. Tam nie znajdziesz tego potencjału na all time. I zgodzę się że Rejs w dzisiejszych czasach nie ma szansy się przebić. Ja go po prostu pamiętam jak były inne wymagania co do rozrywki i w liceum był dla nas odkryciem. I poszło to w kierunku kultu duetu pijaczków i oglądania każdego ich filmu. Razem lub osobno. Będąc dziś młodym fanem kina bym się tym zapewne nie zainteresował. Więc dla kogoś starszego ma ten film urok dla młodszego totalnie niezrozumiały fenomen. 

Lubię nóż w wodzie ale tu podobnie. Dla młodych niecierpliwych widzów rządnych fajerwerków film może być nieznośny. 

Zależy kto co lubi i ile ma ADHD pod czaszką. 

Kończąc myśl o Rejsie dziś nikt nie podnieca się jego otoczka, kultem aktorów, tymi historiami opowiadanymi o tym co się działo podczas kręcenia filmu. Itd. Po prostu dla dzisiejszego widza jest to nudne 

Świat ma dla nas lepsze rozrywki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ignazz napisał(a):

Ale tu można zrozumieć że ktoś ceni lub nie ma cierpliwości bo nie lubi takich klimatów.

Cierpliwości? Rejs trwa mniej więcej tyle co jeden odcinek dr house. Gdyby go prl-owska komuna nie próbowała zablokować to nikt by go nawet nie obejrzał. Zupełnie nie rozumiem fenomenu tych prowadzonych bez ładu i składu dialogów w stylu ławeczki z rancza.

Fanem Nikosia też nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o minuty taśmy filmowej tylko nudne ujęcia z kamery jak z ręki gdzie idzie jednostajny dialog. Dla jednych świetny dla innych głupi i nudny. Dziś się kimś tak nie robi że w westernie jeździec pięć minut zbliża się „do widza”. Rejs ma dużo takich ujęć „zatrzymanych”. I oczywiście nawet nie staram się Ciebie do rejsu przekonać. 

I ten coraz bardziej odległy aspekt PRL też oczywiście sprawia że film umiera. 

Za 20 lat filmów jak Popiół i Diament po prostu nikt nie zrozumie jak wcześniejsze pokolenia. Rzeczywistość wypiera sporo. 

I jeżeli poznałem dany film w młodości to jest tak jak u niektórych z Jordanem. Idealizuje się czasy gdy człowiek był przed prime a życie dopiero się zaczynało … 

Inny rocznik w innych okolicznościach oglądając Rejs ma prawo się nudzić. Ja patrzyłem z wypiekami znając każdą kwestię na pamięć.  

Było to po prostu modne w pewnych kręgach. I takie to było trochę pseudo intelektualne. 

A że film kręcono w Toruniu to i modne u nas po prostu. 

Dziś sobie nie wyobrażam aby podryw robić na Rejs. 

Kiedyś to było nawet skuteczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rejs ma jedną kultową scenę, poza tym jest prymitywnym zbiorem skeczy.

Problemem Rejsu nie jest dłużyzna, podobnie jak nie było to problemem starych filmów, bo akurat oglądałem sporo filmów nawet z lat 30-tych, problemem jest to, że nie ma nic do zaoferowania. Gdyby nie ta jedna, jedyna, scena, nikt by nawet o Rejsie nie pamiętał

Z tego typu komedii Nie lubię poniedziałków jest 100 razy lepsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, ignazz napisał(a):

 

Było to po prostu modne w pewnych kręgach. I takie to było trochę pseudo intelektualne. 

Dokładnie takie mam wrażenie.

Taki Miś z podobnej epoki jest bardzo smieszny. Rejs jest po prostu nudny, dialogi nie trzymają się kupy.

I nie wspomniałeś o dniu świra w kontekście najlepszych komedii chyba tylko przez niedopatrzenie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał(a):

 

I nie wspomniałeś o dniu świra w kontekście najlepszych komedii chyba tylko przez niedopatrzenie 

Oglądałem Dzień Świra w kinie jak byłem mały i pamiętam, że się strasznie śmiałem.

Próbowałem go obejrzeć po latach i dla mnie jest to zdecydowanie najwybitniejsze dzieło w kategorii pseudointelektualny gniot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, RappaR napisał(a):

 

Próbowałem go obejrzeć po latach i dla mnie jest to zdecydowanie najwybitniejsze dzieło w kategorii pseudointelektualny gniot

Poczekaj jeszcze 15 lat i docenisz ten film w kategorii dramat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jakiś czas temu wspominałem, że po wielu latach obejrzałem ponownie Lot nad kukułczym gniazdem. Tym razem sięgnąłem po książkę i mimo, że film jest bardzo wierną adaptacją, tak książka przepełniona jest nietypową atmosferą z braku innego określenia "duszącego humanizmu". Nie wiem czy szaleństwem jest byciem człowiekiem, niemniej bycie zduszonym do roli koła zębatego w społeczeństwie wydaje się drugą stroną medalu tegoż szaleństwa.

Co prawda początek jest dość trudny w czytaniu, gdzie trudno się połapać, co jest prawdą, a co ułudą i wyobrażeniem splątanego umysłu, tak od 1/4 czyta się już o wiele sprawniej. 

Zdecydowanie warto przeczytać nawet jeżeli widzieliście film.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.